Skocz do zawartości
Nerwica.com

chojrakowa

Użytkownik
  • Postów

    7 765
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez chojrakowa

  1. Snejana, pinda, bawarka jest ok Babcia mi robiła jak byłam dzieckiem i tak mi zostało. Taaak, zamknięty mi nie grozi, ale od dziennego się nie wymigam, może to i dobrze. I zjadłabym coś..coś.... niezdrowego (mam maca pod nosem )
  2. Ja piję bawarkę i palę pety jeden za drugim, jak mnie jutro psychiatra zobaczy z worami pod oczami koloru lila róż to od razu zamknięty welcome to Nic to, nocą najprzyjemniej się rozmawia.
  3. depas, ja to w ogóle potrzebuję silnego stabilizatora, ale niestety za każdym razem kończyło się to porażką, gdyż w większości powodują one zwiększenie apetytu, a co za tym idzie wzrost wagi. U mnie zawsze kończy się to paniką i albo odstawieniem, albo braniem, żarciem i rzyganiem, a na to nie mogę sobie już pozwolić, ze względu na mój biedny układ pokarmowy, który i tak ledwo zipie, a gdzie tu jeszcze rzygać dzień w dzień.
  4. bułka, miałam to samo na esci - mam na myśli wymykające się spod kontroli lęki, aż wreszcie odstawiłam. Byłam zupełnie niezadowolona i miałam co rano wrażenie, że esci tylko pogarsza sprawę, o ile to możliwe.
  5. szy123, niekoniecznie z nerwicą, ale z wieloma innymi zaburzeniami (i rzeczami) mam tak samo. Dzień pełen kłótni i łez z byle powodu. Dno. Jutro do psychiatry. Rzyg. Jaka ja pozytywnie nastawiona...
  6. depas, jak już zaczynałam mieć haluny 3 dnia to zadzwoniłam oczywiście do psychiatry z płaczem. Udało się włączyć ponownie i minęło, ale co przeżyłam to moje. I jeszcze w ogóle się nie uczę na błędach, już który raz tak cierpiałam... depas, co to za lek ten buspiron? Pierwsze słyszę
  7. depas, no mnie niestety nikt nie ostrzegł, ale ja notorycznie odwalam takie akcje, więc ostrzeżenia pewnie niewiele by dały.
  8. anonus, każdy jest komuś potrzebny. Zresztą potrzebność to pojęcie względne.
  9. chojrakowa

    Na co masz ochotę?

    Na worek zielonego, do tego zapas żarcia i dużo zimnej Pepsi
  10. Super. U mnie chyba też, tylko nie wiem jak zniesie to mój kręgosłup, który już boli od siedzenia przed kompem, a ile jeszcze przed nim...
  11. Ja wcinam aktualnie parogen dłuższy czas, 60mg plus coaxil 60 i nawet nawet...bez szału. Natomiast powiem wam, że odstawienie tego z dnia na dzień ścięło mnie z nóg, więc jeśli ktoś ma zapędy podobne do mnie jeśli chodzi o pier*****, nie biore to nie radzę...
  12. chojrakowa

    [Płock]

    i ja jestem z Płocka
  13. chojrakowa

    Czy masz?

    jakąś tam mam czy masz na nogach skrpetki?
  14. Helvetti, ale ja już jestem zmęczona. To już tyle lat. Wiele rzeczy się pozmieniało, ale ja wciąż jestem taka sama - bardziej, lub mniej świadomie. Nawet się nad tym staram nie zastanawiać, bo doszłabym do koszmarnych, depresyjnych wniosków - i po co?
  15. Helvetti, jasne kochanie, że pamiętam. Chyba będę ryczeć ze wzruszenia *tulimocno*
  16. moyraa, mi ostatnio dupa urosła dwa razy bardziej niż Tobie i wmawiam sobie codziennie przed lustrem, że jestem piękna. Nie działa. Znów łapię się na tym, że potrafię nie jeść pół dnia i odkurzać półtorej godziny (a może to jaka nerwica natręctw?) a potem być dumna z chuuuuk wie czego. Ja nie wiem, czy to kiedykolwiek się skończy.
  17. Cześć kochani, znów do Was zawitałam. Ktoś jeszcze o mnie pamięta, bo znajomych nicków malutko...? Całuję wszystkich i zabieram się za szperanie po forum - wasza niezmiennie zmienna Anna
  18. A jak z farmakoterapią u was borderzy? U mnie raczej bezskutecznie, aktualnie przyjmuję zeldox40 i faktycznie na początku nieźle mnie stabilizował, teraz chyba wytwarza mi się tolerancja. Tylko, że to drogi interes. Ja jestem typowym borderem, z wszechogarniającym uczuciem pustki i odrzucenia, niekochania. Złamana, pokaleczona osobowość z dużymi wahnięciami nastroju. Książkowy opis tego, co się przy borderline dziać może.
  19. chojrakowa

    Marihuana

    Chciałam zauważyć, że marihuana po jakimś czasie zażywania powoduje poważne objawy wytwórcze, które staną się prędzej czy później kolejnym problemem do leczenia - oczywiście mówię tu o farmakoterapii. Nie wiem czy warto, czy nie. Wiem, że zwykle kończy się to źle.
  20. Dupa. Dzisiejszy i jutrzejszy i prawdopodobnie jeszcze wiele następnych. Wstałam o 4 i już wtedy wiedziałam, że będzie do dupy. I jest. Mój dzisiejszy dzień to porażka.
×