Znam ten ból Marta.. Na lekach jestem kilka lat, druga terapia w trakcie i coraz gorzej się czuję. Do tego sam pakuję się w sytuacje które sprawiają że czuję się jeszcze gorzej. Nie wiem czy też tak masz..
Od tygodnia mam kryzys sytuacyjny, a wraz z nim ataki lęku i przerażenia. Dosłownie mnie paraliżuje, jestem otępiały. W piatek wyłem z rozpaczy. Sobota była jakaś dziwna a w niedzielę darłem się z całych sił z rozpaczy. Dzisiaj chciałem się wbić autem w tira. W ostatniej chwili otrzeźwiałem i skręciłem, ale to znak że mój umysł wariuje i idzie własnym torem. Potrzebuję pomocy, zdaję sobie z tego sprawę, ale wizyta u psychologa dopiero jutro..
Cierpię.. tak cholernie cierpię, że już nie potrafię wytrzymać bólu który czuję.. jestem na skraju swojej wytrzymałości..
Powtarzam sobie że jeszcze choć kilka minut, godzin.. jeszcze jeden dzień, ale z każdą chwilą ten ból się nasila, a walka staje się coraz bardziej nierówna.. nie daję sobie rady z tym cierpieniem..
A jak Cię boli ząb to co robisz? Idziesz do stomatologa co nie? (ekstremalny strach przed dentystą pomijamy).. tak samo jest tutaj.. idziesz do lekarza, najlepiej psychiatry (ma lepsze doświadczenie od ogólnego) i się leczysz :)
ngk (czyzby swiece samochodowe? ),
Nie załamuj się.. skoro pytasz czy lekarze są w stanie pomóc, tzn że u żadnego jeszcze nie szukałeś pomocy. Proponuję w pierwszej kolejności zarejestrować się do polecanego w okolicy psychiatry.. nie mówię że droga będzie łatwa lekka i przyjemna, ale z pewnością można Ciebie z tego wyciągnąć..
Linkaaa witam w klubie. Też startuje w nowej pracy, w sumie na bardzo ciekawym stanowisku i dobrze płatnym. Obawiam się że moja psychika gdzieś po drodze się zbuntuje i powie dość, gdyż wiedzą tak samo jak i Ty się zbytnio nie przejmuję. Jak będzie, zobaczymy.. będę sie starał pozwalać sobie na wszystkie negatywne objawy, a po pracy znaleźć czas dla samego siebie. Może jakiś rower czy spacer..
Koniecznie udaj się do lekarza.. z pewnością Tobie pomoże, tym bardziej że już sam myślisz nad znalezieniem pomocy. Tak jak teraz żyjesz nie da funkcjonować komfortowo.. im szybciej wykonasz pierwsze kroki ku specjaliście, tym szybciej poprawisz swoje życie.. oczywiście nie oczekuj cudów, jednak poprawę zauważysz..
Być może to jest Twój główny problem.. zamiast przepracowywać stres w sposób prawidłowy, podświadomie zbudowałeś w sobie zaporę, którą skutecznie blokujesz emocje..
Ekspert dobrze radzi.. jeśli wyniki wyjdą ok, pierwszy krok skieruj do psychiatry.. Tu od razu podpowiem że jedno spotkanie to za mało by postawić trafną diagnozę..
Tachy zatokowe powoduje głównie nerwica.. Jedyne co można zrobić sensownego to wykonać echo, by sprawdzić czy frakcje są prawidłowe oraz sama budowa serca, przepisać beta blocker i skierować do psychologa jeśli badania wykluczą cechy uszkodzeń..