IceMan

Qrcze... nie wiem jak ja ten post z początku przegapiłem... gapa Ale do rzeczy... Dziewczyny, jeśli już właściwa droga jest odnaleziona, to teraz tylko z niej nie zbaczać i maszerować z podniesioną głową! Najważniejsze, aby się nie załamywać, nie dołować. Tak pomyślałem... Atkaa - jeśli zemdlejesz, nic przecież Ci się nie stanie, a na pewno znajdą się pomocni ludzie którzy doprowadzą cię do porządku, nie bój się tego... i zemdleć wcale nie jest łatwo! walking_on_a_rainbow - gratuluję świetnego refleksu, nic dodać, nic ująć, tak należy walczyć z nerwicą! I nie poddawaj się, jesteś na drodze do sukcesu! Aniu - moim zdaniem zostało Ci do wyleczenia o wiele wiele mniej niż do tej pory przebyłaś z nerwicą Z takim podejściem jakie widzę w każdym Twoim poście - tak trzymaj! Wiecie co... dziewczyny, jesteście wspaniałe! Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się napisać w jednym poście aż trzem osobom, że tak świetnie sobie radzą Ściskam i pozdrawiam serdecznie!

maiev jaki dokładnie masz temat z polskiego? Może znajdę jakieś podobne u siebie w szkole to pomogę

A u mnie cały dzień świeci słoneczko teraz trochę za jakąś warstwą chmurek ale widać się nie poddaje... tylko brać z niego przykład Pozdrawiam!

Przypuszczam że ten (może i najkrótszy w historii forum) post wyraża więcej niż wiele słów, taki zwykły emotikonek. Ale najważniejsze, nie załamuj się... a jeśli jesteś załamana... wiedz, że my Cię tu możemy wspierać, ale najwięcej Ty możesz dla siebie zrobić... 3maj się i nie rób sobie tej krzywdy!

ads_2006 - nie jesteś tu sama, na pewno znajdziesz tu wiele wiele pomocnych dłoni (takich wirtualnych ), jakoś mam nadzieję że Cię wesprzemy i wyciągniemy wszyscy razem się wyciągniemy ponad nerwicę, a ją osobiście odeślemy do jakiejś odległej galaktyki . A poza tym pisz pisz i pisz, żebyśmy mogli Cię zrozumieć. Pozdrawiam serdecznie!

hahaha witaj w klubie, też siedzę, przede mną klawiatura, przed klawiaturą książka, a przed książką monitor z tych 3 zajmują mnie najbardziej 2, zgadnij jakie a co do bólów - mam nadzieję że w końcu odpuszczą Ale do tej pory mocno się trzymałaś, teraz tylko tego nie zaprzepaść Aniu, myślę, że to chwilowe, jutro będzie lepiej pozdrawiam!

Brawo! Po pierwsze: z tego jak Cię znam napisałaś szczerą prawdę. Po drugie: Gratuluję samoakceptacji! Ludzie! Bierzcie z niej wzór!

Polecam słowniki - wszelkiego rodzaju. Może słownik literatury polskiej? Tam znalazłem informacje dla siebie, może o tragiźmie też będzie coś. A poza tym to chyba zostaje Ci biblioteka! Pozdrawiam!

I nie czujesz się po tym gorzej zamiast lepiej??? Nie rozumiem takiego podejścia. Zobacz wyżej, co pisze ZamknieteOczy. Przemyśl to...

Trzeba być sobą i nie dawać się ponosić swoim emocjom. Jeśli my mamy akceptować innych takimi, jacy są, może to działać w drugą stronę.

7 Nie baw się w jasnowidza, który wie wszystko o tym, co myślą o nim inni. Taki jasnowidz oczywiście zakłada, że wszyscy mówią o nim źle.

a co ciekawego wiesz??? Może się cosik ciekawego dowiem

czyli podsumowując... super ekstra szlachetny, nierealny pomysł, jak zwykle wszystko do d*** i nic nie da się zrobić... bo realia nie pozwalają, i chyba po sprawie z początku byłem jak zwykle zbyt optymistyczny... ale nic to

czy to aluzja do czegoś... ?? nie Atkaa, nie zmieniłem się z powodu pewnego faktu i nie mam zamiaru

łukaszek11, wiatr - pozdrawiam i życzę wiary i siły... i dobrze napisałaś Wiaterku - nerwicę trzeba cały czas pilnować, żeby nie wbiła noża w plecy... Pozdrawiam!

Ashlej! Przybij piątkę! Działam w tym samym kierunku Gratuluję i pozdrawiam!

pasqda powstrzymaj się, to nic nie da...

Wiesz co... u mnie nerwica atakuje ospałością, zmęczeniem, brakiem koncentracji, otumanieniem... Być może wracasz do normy, tylko teraz wydaje ci się, że to aż euforia, a potem z powrotem będziesz się czuć normalnie, ale za to jak w nowej skórze... taka moja hipoteza

Ania1987 cieszę się, że tak jest . Staram się do tego dążyć, ale myślę, że jeszcze jestem daleko od właściwej samoakceptacji i tolerancji do siebie... trzeba dalej "wędrować", kiedyś dotrę do celu...

CzArNuLkA_DF Witaj! Na początek zmień opis bo takie podejście nie pomoże ani Tobie, ani nikomu innemu. Musisz podejść przede wszystkim z wiarą w to, że wyjdziesz z nerwicy. Słyszałem, że płacz czasem pomaga, ale oczywiście w rozsądnych dawkach A tak z tymi nerwami to nie wiem co powiedzieć, bo nie miałem tego aż w takim natężeniu, oczywiście, czasami mi się zdarzało... Postaraj się nie dopuszczać takich uczuć do siebie, wiem, że ciężko, ale to jedyne co sensownego mi przychodzi do głowy. a tu mnie zatkało... bez komentarza... ale czasem i tak bywa z rodziną

I dobrze... bez dumania i rozważania by nic nie było... a przepraszam - do dumania i rozważania też trzeba dodać działanie... ale tak w praktyce... jakby znaleźć tych psychologów... mój na razie pomysł, aby cynk o forum szedł przez użytkowników do psychologów, może w ten sposób prędzej znajdą się chętni, bo nie dostaną suchej informacji że jest takie i takie forum, ale usłyszą to od kogoś należącego do forum i może prędzej dadzą się namówić... ale zacznijmy od tego, czy w końcu pomysł będzie realizowany czy nie

Aniu, ale zaglądaj też na forum w tradycyjny sposób, żeby też widzieć nowe posty, na których jeszcze nic nie napisałaś. Takie wyszukiwanie to tylko małe wspomaganie, a moim zdaniem najlepiej co jakiś czas odświeżać stronę główną i tam gdzie są nowe posty pojawiają się żółte ikonki. A po oczytaniu wszystkiego w danym subforum kliknij profilaktycznie na 'Oznacz wszystkie posty jako przeczytane', żeby mieć "na czysto" nowe powiadomienia o nowych postach. Pozdrawiam!

Witam! Tak na początek, myślisz, że inni ludzie są lepsi? Nieprawda, tylko takie pozory. Wierzę, że jesteś wartościową osobą. Brak tylko samoakceptacji i pewności siebie. Ale to można wypracować. Z biegiem czasu poznasz coraz więcej osób, które Ci pomogą i mam nadzieję, że skutecznie to zrobią. A na początek pierwsza rzecz od której zacznij to praca nad wiarą w siebie i w to, że zwalczysz to, co utrudnia Ci życie. Wyobraź sobie jakby to było bez tych dolegliwości i staraj się dążyć do tego. Pozdrawiam!

a ja się ostatnio wyspałem... w niedzielę ... kładąc się o 2 i wstając o 6... niestety złudne to wyspanie było bo po kilku godzinach miałem zawroty głowy ze zmęczenia :/

Człowieku Nerwico, sam czekam... tu trzeba cholernej cierpliwości, ale myślę że warto być cierpliwym :)