-
Postów
693 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez korres1
-
Dziś w nocy śniło mi się, że jestem w jakimś więzieniu:? jest taka strona w off-topic pt. sny. bardzo ciekawych rzeczy się możesz tam dowiedzieć.
-
OJ, snae, ale defetyzm! Znam wielu ludzi, którzy z miłości dość daleko przekroczyli próg własnego noisa, ba, poświęcali się nawet. Możesz powiedzieć, że zrobili to, bo chcieli się poczuć herosami, trudno z tym polemizować (moja kumpela mówi mi od lat, że altruiści są ukrytymi egoistami, bo za ich czyny zawsze czeka ich zadowolenie z własnej szlachetności...). Ale ja wiem, że cvoś takiego istnieje, a nawet coś takiego, ze porozmawiasz 5 minut i wiesz. Tylko trudno mi to racjonalnie wytłumaczyć.
-
Ludzie uważajcie! Moją kumpelę zamknęli i o niej zapomnieli, aż sie troszklu za dużo podsmażyła... Uważajcie na zapominalskie panie z solarium.
-
1:48 rano? To i tak nie rekord, ja potrafiłam siąść na forum o wpół do czwartej. Może i lepiej, ze nie śpisz, nie śnią Ci się przy7najmniej koszmary
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
korres1 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
ANUSKA, moja pierwsza wizyta u terapeuty: On siedzi na kozetce, ja naprzeciw i pyta: co Pani dolega. Zaczynam coś tam opowiadać, ale myślę sobie: to ma byc takie wywnętrzanie się na pierwszej sesji, a może jeszcze sama mam przeanalizować sw.ój problem? POtem zaczął zadawać pytania. Jak Pani myśli, skąd się bierze smutek? Dlaczego ma Pani kłopoty w nawiązywaniu więzów z ludźmi? Jaka jest sytuacja rodzinna? etc etc Jakoś to było wszystko trochę formalne, poziomik, dwoje kulturalnych ludzi, a tu czuję, że kula w gardle i rozpłaczę się jak.. jakaś głupia. Ale powiem Ci, że po wszystkim stwierdziłam, że dobrze zrobiłam. Bo mimo wszystko jednak miałam ochotę, żeby jakiś fachowiec się nade mną pochylił. PS> Z tym Twoim mężem, to chyba beznadziejna sprawa, ale co z dzieckiem? Naprawdę go nie mkochasz? KAJA OO7 witaj. Myślę, że smutek, a nawet myśli samobójcze są bardzo częste u nastolatek, sama tak miałam. Czy to depresja czy nie może ocenić lekarz. A forum na pewno Ci pomoże. pzdr -
jak umiera, to znaczy, że będzie długo żył.
-
ja tez chce do knajpy!
-
No to jeszcze jeden. Facet zbierał ekipę do cyrku. Pewnego dnia przychodzi do niego mały, niepozorny facet i mówi, że ma fantastyczny numer. - Pod dachem cyrku zawieszamy wielki balon. A w nim kłębią się ekskrementy, płody ludzkie, krew, nerki, wątroby, robaki, same obrzydliwości. Balon jest podświetlony, a to wszystko pulsuje w środku, ludzie się patrzą i patrzą. I nagle: przekłuwamy balon! Wszystkie gówna spadają na publicznoiść, oblepiają ich nerki i wątroby... I wtedy ja wchodzę w białych szatch!
-
Idż do grupy pomagającej rodzinom AA, nie zwlekaj z tym. Największy sęk jednak w tym,żeby Twojego męźa przekonać, żeby się leczył. Wiem z doiświadczenia, że bez tego się nie obędzie, żadne prośby i grożby ani czuła opiekia w rodzinie zdają się na nic.
-
Na nic te wszystkie dobre rady gdy sprzętu brak! ja polecam śpiewy a kapela (capella??). Przebojem Sylwestra była Pszczółka Maja i Czesław Niemen...
-
Znałaś? Ja nie. Popłakałam się za pierwszym razem.
-
I dobrze i żle bo czasami sie zastanawiam jakby to było gdybym mial przyjaciół...a zresztą kto by chciał być moim przyjacielem :| Najważniejsze, żebyś Ty chciał, dalej już jakoś idzie.
-
"Wild is the wind" w wykonaniu Bowiego
-
Ja też jestem na debecie, ale co tam. Jeżdzimy stopem (jest ciepło, nie?), śpimy w odrapanych schroniskach, jemy zupki chińskie i pijemy piwo po 3,50 zł. Ale klimacik jest! Noo i nie ma to jak rozmowa o życiu z kierowcą Tira.
-
Kiedyś uwielbiałam swoją pracę. Teraz złapałam się na tym, że coraz częściej sie na nią skrżę, straciłam przekonanie do tego co robię. Straszne uczucie, że robisz codziennie przez wiele godzin coś bez sensu. Ale nie odejdę, bo chyba tylko ona trzyma mnie w jakichś ryzach.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
korres1 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Anuśka, musisz się leczyć nie tylko dla samej siebie, ale też dla Twojego dziecka. Na razie jest małe, ale jak będzie dorastało, doiskonale wyczuje Twoją irytację i obojętność i samo może popaść w psychiczne kłopoty. Anyway, a moze powiesz swojemu lubemu, że nie życzysz sobie takich uwag, że Cię bolą, nawet gdy mówi je żartobliwie? Wiem, że łatwo powiedzieć, bo sama miałam z tym kłopoty, rodzina mi dogryzała, niby z zadowoleniem, że ":dobrze wyglądam". POstaw się. -
Dołączam się do życzeń. Swoją drogą fajnie się urodzić 1 stycznia - zawsze jesteś pierwszy [ Dodano: Pią Sty 05, 2007 3:36 pm ] BIBI, urodziłyśmy sie tego samego dnia. Jakoś to trzeba będzie oblać. Coś tak czułam do Ciebie bezinteresowaną sympatię
-
Achacha. Znowu jestem uziemiona w domu, ale jak tylko mogę to uciekam. Ostatnio na chorobowym (angina) pojechalam se na dwie kilkudniowe wycieczki - w gory i na Ukraine. Wiecie, jak to dobrze działa? polecam
-
mały Janek uwielbiał chodzić do cyrku. Chodził tam co tydzień. Jednak jeden z klaunów uwziął się na niego i ciągle robił sobie żartty. Przy pełnej publiczności pytał: Janku, czy jesteś głową wołu? - Nie - odpowiedział chłopiec - A może nogą wołu? - Nnie - To w takim razie jesteś dupą wołową, ha ha ha! I tak było za każdym razem. Janek nie chciał być upokarzany, więc rodzina doradziła mu, żeby wziął ze sobą wujka Zbyszka, który znany był w rodzinie jako mistrz ciętej riposty. Klaun zbliżył się do Jasia i zapytał: - czy jesteś głową wołu? Na co wuj Zbyszek, mistrz ciętej riposty: - Wypierdalaj.
-
Aga1970, wiem oczym mówisz, bo mnie też się wielu przyjaciół wykruszyło i nie potrafie się z tym pogodzić, choc to podobno naturalne. Ale chyba warto poszukac nowych. Bardzo dużo ludzi jest samotnych, to oni wchodzą na fora i gadają przez gg czy skype. Na pewno znajdziesz kogoś, ktoCię zrozumie. pzdr
-
ja pije, bo lubie, bo wtedy zapominam na chwile o tym, czym tak naprawde zyje na co dzien. Nie upijam sie strasznie jakoś, mam mocną głowę. Ale ostatnio po raz pierwszy od chyba 10 lat kilka razy urwał mi się film. Tzn. ja nie pamiętam, żebym była nieprzytomna, to było łagodne urwanie... Nie wiem, to chyba zły znak. Niemniej jednak było cudownie mniej czuć.
-
Ja sobie radze jakos na razie, choc mam objawy, ktore przeszkadzaja. Nie umiem bronic swojego zdania, jestem wycofana i to mnie bardzo frustruje, bo wiem, ze to co robire potrafie robic bdb. Prtzed pojsciem do pracy mam napady lęku, szczególnie po paru dniach wolnego. Myslę sobie, że wrócę, a tam nikt mnie nie będzie potrzebował. Najgorsze są chwile w tramwaju w drodze do pracy. Chcę jak najszybciej dojechać, żeby zmierzyć się jakoś z tym strachem... ech. No na razie jakoś sobie radzę.
-
Nie idz tylko po tabletki, pogadaj z lekarzem. Wiem, ze to zajebiscie trudne, bylam u swojego tylko raz i powstrzymywalam sie sila woli, zeby sie nie rozryczec jak wol w tym jego gabinecie. Czytajac Twojego posta widze siebie: samotnosc, wycie, mimo ze pelno ludzi dokola. ja mam nadzieje, ze terapeuta pomoze mi z tego wyjsc. Bo przyczyna samotnosci tkwi we mnie samej, wiec na pewno da sie cos na nia poradzic.