Skocz do zawartości
Nerwica.com

korres1

Użytkownik
  • Postów

    693
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez korres1

  1. Nie musisz z wszystkimi gadać, ale pamiętaj, że nie każdy, który na Ciebie krzywo spojrzy jest źle nastawiony. Wiem, że trzeba być bardzo silonym, żeby znieść kpiny, ale gdy tylko znajdziesz kogoś o podobnym myśleniu, zobaczysz jakłatwo będzie mieć ich w dupie. Tylko nie bój się ludzi, tj. nie wszystkich. pzdr
  2. No co??? Ja tam grałam lewą w ping-ponga i nie było tak źle. Te inhalacje to nie wiem, jak witamina C na raka. Biorę jakieś leki z apteki i nic. Chyba umrę na tą anginę ( a może mój internista nie chce mi powiedzieć tragicznej prawdy?)
  3. No tak, skoro mieszkasz w Londynie, to może nie jest tak najgorzej. Polski nie można do tego porównać. Mam nadzieję, że tam nikt Cię nie wytyka palcami i nie odsądza od czci i wiary z tego powodu:)) Pozdrawiam
  4. korres1

    Moje problemy

    no, jak twój terapeuta jest gorzej zeschizowany od Ciebie, to może należałoby go zmienić?
  5. MOże i masz troche racji Adasiu. Ale to nie są jakieś straszne kłótnie. Poza tym to co chciałam napoisać Aniesi, napisałam na forum. Czekam teraz na jej ponowny ruch :)))
  6. Taaaak. A jakby taki ogrodnik swojej roslince od czasu do czasu bez okazji inną roślinkę czy kwiatek kupił, tez by nie zaszkodziło.
  7. Nie akceptuje takiego toku myślenia ... A kto Ci tu odpisuje, kody kreskowe? MOże i czujesz się jakbyć miał 50 lat, ale mówisz czasem jakbyś miał 16 - totalna negacja fucking world, fucking people i fucking system.
  8. Może sobie rozmasuj tę dłoń albo pograj w ping-ponga? Ech, konował ze mnie przedni. POmyśl sobie, że może za pare miesiecy Kaczory przestana rzadzić naszym pieknym krajem, bo cos sie chyba szykują wcześniejsze wybory... Ja osobiście pocieszam się tym, że chociaż mam chore zatoki obecnie, to przez tydzień nie muszę iść do pracy. TRyzmama kciuki.
  9. Myślę, że do tego jednak potrzeba człowieka jakiegoś, tak zupełnie przez komputer sie tego zrobić nie da. Ale chyba tak naprawdę nie to Cię martwi, prawda?
  10. myślę, że tak. Zależy tylko gdzie:) Sorry za niedyskrecję, ale masz znajomych gejów, że pytasz?
  11. korres1

    Muzyka na sylwestra :D

    no dobra. polecam płyuty, a Ty notuj. 1. Akademia Pana KLeksa 2. Madonna "Like a prayer" 3. James Brown - jakis the best of 4. Abba - absolutnie wszystko 5. Lady Pank "Lady Pank" 6. muzyka z BUena Vista Social Club 7. Muzyka z "Pulp fiction" no i może jeswzcze jhakąś latino americo składankę. Nie zapominać o tradycyjnym "Czerwonym tangu" Pudelsów
  12. Martusiu, jak sobie z tym poradziłaś. Czy rozmowa przy stole o której wspominasz byla dla Ciebie oczyszczeniem, czy mama Cię wsparła? Pytam nie bez kozery. POzdrawiam Cię serdecznie (jeśli nie chcesz mówić wprost, to zapraszam na moje pw). Bibi, przecztałam Twoje stare posty i zmartwiałam. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co przeźyłaś. Chciałabym wiedzieć jak sobie radzisz, czy wstręt do seksu pozostał i czy masz kogoś bliskiego. Ściskam serdecznie.
  13. korres1

    nerwica mija!

    Taka historia jak POświatowska i mąż, też sercowiec. Aż się popłakałam ze wzruszenia, naprawdę.
  14. Kiedyś się zwracałam do was z podobną prośbą, ale jakoś tak ugrzęzło. Nie za bardzo wiem gdzie i do kogo (psycholog, psychiatra, terapeuta?) udać się. Nie chcę trafić do kogoś, kto mnie zniechęci. To mój pierwszy raz. Jeśli znacie kogoś dobrego w Krakowie, dajcie znać.
  15. NIESTETY moja proba uzycia gg skonczyla sie sromotna porazka wiec zostaje nam forum lub pw. Mam nadzieje ze dzien byl lepszy od nocy. pzdr. PS. Na pewno wiesz, ale i tak Ci powiem: niedługo wyjdzie komiks o przygodach komisarza Żbika, wnuka słynnego kapitana.
  16. witaj pocahontaz. Nie zamykaj się w cztrech ścianach. Znajdż sobie jakieś zajęcie, nawet jakąś dorywczą pracę. MOże byłaś dobrym uczniem i mogłabyś udzielać korepetycji dzieciakom z podstawówki albo gimnazjum? Nie stracisz kontaktu z nauką, to ważne. Jeśli Twój chłopak Cię kocha, postara się zrozumieć. Oczywiście od "zwykłego", zdrowego człowieka też nie można zbyt wiele wymagać. pzdr
  17. Nie jesteś realistą. Pesymista czasem się myli w ocenie rzeczywistości, bo ma na wszystko przygotowaną odpowiedź. A tak w ogóle, to co to ma być, wytykanie mi od wszystkich bab? Jak chciałeś dotknąć mnie i inne baby, to nie trafiłeś. Tylko dlaczego stosujesz to słowo jak epitet?
  18. A ilu by Ci było trzeba przykładów na to, że ziemia jest okrągła? Nie wystarczyłby jeden solidny? Miłość przez pół roku nie jest iluzją. Może być autentyczna, chociaż najczęściej jest bardzo niedojrzała, więc musi się kiedyś skończyć. Jednak upieram sie przy swoim. Trzeba korzystać i tyle.
  19. Hehe. Ja z tymi pęknięciami płyt miałam jako dziecko. Teraz tylko jak wracam pijana, to staram się iść według linii wyznaczonej przez chodnikowe płyty. Gorzej, kiedy to jest kostka. Jak czytam w tramwaju, nawet kiedy jadę na ważne spotkanie, jest duża szansa, że przegapię przystanek. Wypisuję wiele razy to samo bezsensowne słowo na kartce papieru np. rozmawiając (najczęściej służbowo) przez telefon. W końcu zapominam o rozmówcy i tylko przytakuję, a tak naprawdę chcę, żeby już skończył, bo ja piszę wyrazy! A ostatnio tak schowałam w domu prawie 1 tys. zł, że od dwóch m-cy nie mogę go znaleźć.
  20. witaj kumpelo. Nie wiem co Ci doradzić, ale wiedz, że Cie rozumiem i popieram. Mam podobne doświadczenia. Więcej na pw jakby coś.
  21. A ja właśnie wciągam "multiwitamina immunobalance z zawartościa polifenoli". Dodali tu chyba ze szklankę cukru, ale co mi tam. Brzmi nieżle. Moiże pomoże na moją anginę?
  22. Pawełek, widze żeś z wawy, albo przynajmniej czasowo tam przebywasz, więc głowa do góry! Po to są duże miasta, żeby ludzie nieco odbiegający od LPR-owskiej normy mogli normalnie żyć. Powiem Ci coś na pocieszenie. Pochodzę z niewielkiego miasta, mam znajomego geja. Gdy tylko wyrwał się z tej dziury, kogoś sobie znalazł i jest szczęśliwy. Życzę Ci podobnego rozwoju wypadków. Malcolm, chyba troche przeczysz sam sobie. Skoro nigdy nie potrzebowałeś i nie miałeś kolegów i koleżanek, to czego szukasz na forum? Chyba chciałeś nas trochę sprowokować, nie? Ale tylko troche, bo ja coś nie wierzę w te Twoje deklaracje. Pozdrawiam. Wredna kobieta.
  23. Oczywiście, że istnieje. Co nie znaczy, że jest wieczna. Ale czy z tego powodu lepiej zwiesić smętnie głowę i iść siłą bezwładu w życiua pyle? Niektórych miłości wystarcza na rok, niektórych na parę miesięcy. Ale potem można się (proszę się nie śmiać!) zaprzyjaźnić. Przetestowane i udowodnione.
×