Ależ tam! Ja tu wpadałam kilka dni temu rozhisteryzowana i Thazek z Wiolką mnie uspokajali. bardzo skutecznie zresztą, za co jestem im dozgonnie wdzięczna. Sądzę, że po to też jest forum. Interwencja kryzysowa.
Kochana czuję, że cię znam. Też byłam kiedyś niezwykle energiczną, zorganizowaną osobą. Przywódczynią stada Ale samica alfa skrywała bolesne sekrety, ból i złość, odmawiała sobie zaspokojenia potrzeb emocjonalnych, uważała, że wszystko może kontrolować. Do tego stykała się z brutalnym światem, a w głębi serca skrywała ogromną wrażliwość. I uderzyło gówno w wentylator...Nigdy już nie będę tamtą Martą...I już. Każdego dnia próbuję się z tym pogodzić. Raz jest dobrze, a innym razem nie...