
L.E.
Użytkownik-
Postów
3 818 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez L.E.
-
carlosbueno, ale ja grzecznie do sterylizacji nasion rozrabiałam. Bo taki 93% by im zaszkodził biednym beti19, ano dobrze Ile teraz kosztuje połówka spirytusu? A jeśli chodzi o niezdrową psychikę to nie ma chyba jakiegoś wyznacznika. Jak człowiek sobie nie radzi i jest nieszczęśliwy to powinien to leczyć, nawet jeśli wydaje się, że dolegają mu drobiazgi. Psychologia ma nas nie tylko ściągać z dachów wieżowców i pętli pod sufitem, ale też umożliwić nam osiągnięcie szczęścia
-
Lady Em., on dużo rozumie, ale ja go nie chcę krzywdzić i odsuwać. I bez tego jest w swoim naturalnym stanie istnienia mocno nieszczęśliwy
-
A ja dzisiaj na uczelni spirytus rozrabiałam
-
beti19, w sumie to jest dobre pytanie? Chciałabym wyleczyć to, że źle się czuję z samą sobą i czasem myślę i czuję rzeczy, których nie chcę i nie powinnam i nie chcę myśleć i czuć. Nie wiem, czy rozpoznam kiedy będę wyleczona, ale mam kilka pomysłów jak to rozpoznać. Jeśli przez normalność zrozumiemy brak chorób czy zaburzeń psychicznych, to tak chcę być i mam nadzieję być normalna. Ale jeśli normalność miałaby oznaczać pospolitość i niewyróżnianie się niczym z reszty społeczeństwa to raczej mi się to nie uda
-
beti19, cześć Normalność normalnością, ja po prostu wiem, że jestem niezdrowa psychicznie i nieszczęśliwa. Jak to wyleczę i stale będę nienormalna to widać taka właśnie powinnam być
-
girl anachronism, a ja sama nie wiem jak na to wszystko reagować. Bo mój facet jest taki kochany i jeśli powiem "trzymaj się z daleka" to będzie się trzymał, ale jak widzę jak patrzy na mnie jakimś rozkochanym/napalonym wzrokiem, to mam straszliwe wyrzuty sumienia i przestaję go odganiać. Ale on widzi, że coś jest nie tak, a ja wkręcam, że wszystko w porządku A jak go pogonię to czuję się po tym koszmarnie. I tak źle i tak niedobrze
-
Witam wszystkich Bellatrix, podobno bycie całkowicie normalnym jest nienormalne
-
Witam wszystkich Sama się sobie dziwię, ale jestem bardzo przytomna jak na obecną godzinę. Co nie znaczy, że mi się cokolwiek chce
-
arhol, empatia to na prawdę baaaaaardzo dużo. Mało ludzi się teraz przejmuje tym, co czują inni. Masz tym samym niesamowity plus. Ale tak na prawdę to nie mam żadnych pomysłów, jak możesz znaleźć osobę, z którą będziesz chciał spędzić życie. Ja wiem tyle, że u mnie zawsze było tak, że jak nikogo nie miałam to byłam sama jak palec, a jak wchodziłam w związek to zaraz się zbiegało stado adoratorów
-
izzie, z jednej strony Cię rozumiem, a z drugiej trochę zazdroszczę tej energii. Ja już w sumie nie pamiętam kiedy ostatnio byłam jakaś niezamulona albo np. energiczna chociaż przez pół dnia.
-
izzie, też mam czasem wrażenie, że przesadzam i tylko innym głowę zawracam. I wydaje mi się, że brakuje tylko trochę, odrobinę samozaparcia, żeby wyjść z kryzysu. Minimalnej porcji energii. Ale zwykle jej albo nie ma albo nie można jej z siebie wykrzesać. Albo po prostu nie ma się siły szukać tej siły w sobie.
-
arhol, nie sądzę, żeby było aż tak źle. Mi się wydajesz strasznie sympatyczny. Nie trzeba być jakimś supermanem czy innym Jamesem Bondem, żeby zdobyć kobietę
-
Pośród burz i groźnych fal, kuter mój to papier nie stal, jak z papieru cały jaaaaaaaaaaaaaaaaaacht.... Bosko się bawiłam. Uwielbiam szanty
-
slow motion, litr różowego wina i ruskacz na dwie osoby. Niby nie dużo, ale ten ruski mnie dobił
-
slow motion, poezja poezją, ale jak się je z czymś wymiesza to już gorzej. Taka jestem stara, a taka nieodpowiedzialna
-
Płakać mi się chce Nie umiem budować zdrowego normalnego związku
-
Absinthe, no ja wiem, że alkohole mogą być dobre. Ale nie dzień po przepiciu ruskim szampanem
-
Locust, wiem właśnie. Chodzi o to, że jak dzisiaj ubrałam w słowa to co myślę, to się przeraziłam. Nie chcę tak myśleć ani czuć. To chyba choroba przeze mnie przemawia. Wyszłam dziś na zimną sukę, której nic się nie podoba w partnerze ani w związku. A tak nie jest. Tylko wchodzę w jakąś koszmarną fazę, gdzie nie tylko seks mnie odrzuca, ale nawet czasem dotyk
-
Mad_Scientist, tiaaaa... napiję się, a potem obrzygam
-
Dzisiaj na sesji przerabiałam mój związek. Jestem z jedynym chyba na świecie facetem, który jest w stanie znieść mnie w każdym stanie, a na dodatek kochać i którego kocham bardziej niż wszystko na świecie, ale mam wrażenie, że wszystko może się sypnąć przez moją chorobę
-
Idę zaraz na szanty, uwielbiam szanty, ale tak na prawdę mam teraz ochotę przykryć łeb kołdrą i płakać. Może mi przejdzie. W każdym razie na pewno nie będę dziś pić. Alkohol jest bleeee
-
Czemu ja muszę być taka popie*dolona? :( Czemu akurat ja? Czemu inni mogą sobie być po prostu normalni, a ja nie?
-
slow motion, takie, że jednocześnie boli Cię głowa i masz kryzys seksualno-ekonomiczny (zaglądasz do portfela a tam ch*j)
-
Witam i pozdrawiam z zagłębia kaca