Skocz do zawartości
Nerwica.com

Paranoja

Użytkownik
  • Postów

    1 939
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paranoja

  1. to fajnie, ja jak schodze to mi objawy wracaja
  2. ja mam ciągle myśli, że ludzie się ze mną zadają z litości, że mnie nie lubia, bo mnie nie da się lubić bo jestem beznadziejna. Jak ktoś się mną bardziej interesuje (np. chłopak) to od razu zastanawiam sie gdzie jest haczyk.
  3. Paranoja

    Skojarzenia

    roku rocznica
  4. strasznie krótki, koniec siedzenia po nocach
  5. magdalenabmw, no chyba jednak nie dogadałam się z mamą. Nie chcę zakładać nowego tematu, a że mój problem poniekąd dotyczy naopiekuńczości to się tu wypowiem. Mam niezbyt ciekawą sytuację na studiach, mianowicie zawaliłam i muszę wznowic od września, i to ze zmianią specjalizacji bo mojej już nie ma. Tak sobie pomyślałam, że w zasadzie, może nie tak źle, będę miała dwie różne specjalizajce, zrobię potem podyplomowe jeszcze z czegoś innego, będę miala kilka specjalizacji. Co prawda pracę mam, ale różnie w życiu bywa, może za 10 lat mnie zwolnią, może się okaże, że ja będę chciała zmienić pracę. I tak sama stwierdziłam, że może nie stało się tak źle. Ale moja mama zaczyna już swoje gadki: "no tak, ja wiedziałam, że tak będzie", "obiecywałaś, że się zmienisz i poprawisz, a znów mnie zawodzisz", "po co w ogóle bedziesz je wznawiać, lepiej się już nie ośmieszaj i trać kasy tylko nic nie rób", itp.... nie chce oczywiście wszczynać kłótni, więc staram się spokojnie rozmawiać i ją przekonywać racjonalnymi argumentami, że w sumie ja chcę tą inna specjalizację. ehh
  6. niedawno wstałam, leże, brzuch mnie boli.
  7. to jest chore, ale wyobrażałam sobie, jak jego to odraża a ja się śmieje z tego. Właaściwie raz tak już zrobiłam przy koleżance nożem, ja się śmiałam i ciełam, a ona mówiła żebym przestała i nie mogła na to patrzeć.
  8. właściwie to chce mi się spać, ale czekam nie wiem na co. Chyba na zbawienie.
  9. bardzo mialam ochotę na to by sie pociąć przy koledze z którym na skypie gadalam.
  10. 4 nad ranem a ja siedzę i się zastanawiam nad swoim życiem. Skończyłam videorozmowę (bardziej video niż rozmowę) z kolegą, który zawsze mi się podobał w jakiś tam sposób, miałam do niego słabość. Mimo, że znamy się jedynie wirtualnie mamy jakiś sporadyczny kontakt na gg, gdzie z reguły podsyła mi linki jakieś, albo na nk czasem luka w mój profil. Jakoś 2,3 dni temu szok, nie wiem co jest grane, ale mnie podrywa. Ewidentnie robi to. Oczywiście szukam podstępu w tym i haczyka, no bo przecież musi być, dlaczego się mną akurat zainteresował po długim okresie znajomości. Z jednej strony podoba mi się ta znajomość, chcę w to wejść ale z drugiej, on ma kobietę, mieszka w Irlandii, no i cała masa innych "ale", że i tak nic z tego nie będzie. Wmawiam sobie, że go tylko pociągam, żeby czasem nie popłynąć i nie 'zakochać się". Nawet nie wiem jak to nazwać, już prędzej - uzależnić się od niego. Mam świadomość, że to tylko net, tylko pociąg, ale boję się, że i tak się zaangażuje i zawsze jak nie będzie pisał do mnie to będę miała wrażenie, że ma mnie w dupie albo coś.....
  11. o tej porze? co się dzieje?
  12. u mnie może nie było jakiejś ekstremalnej nadopiekuńczości, ale zawsze robie tak by nie zawieść mamy, robię to co ona chcę bym robiła, bywały czasy, że chcąc kupić bluzke dzwoniłam po nią by przyszła i zobaczyła jak w niej wyglądam i czy moge ją kupić. Jak zaprowadziła mnie do psychologa, to pani psycholog jej pwoeidziała, że moja mama nie uchroni mnie przed błędami, które ona sama w życiu popełniła, i że ja sama muszę przez to przejść. Powiedziała również, że jestem dorosła i odpowiadam za swoje czyny, jeśli biorę coś na raty to ja je będę spłacać, do mnie przyjdzie komornik, jeśli nie zapłacę, itp. Tak naprawdę to wiem, że mama nie chciała źle, ale nie zdawała sobie z tego sprawy. Doszło do tego, że jednak nie potrafię podejmować decyzji, tzn chodzi o jakieś poważne decyzje odnośnie swojego życia, ale widzę, że mama stara się nie komentować i nie mówić co powinnam robić a co nie.
  13. Paranoja

    Hejka!

    nie wiem czemu wszyscy "nowi" tak bardzo boją się psychologów czy psychiatrów. Czy jak boli was ząb to też unikacie wizyty? Zrozumcie, że to forum nie jest gabinetem i nie ma tu psychologów. Rozmawiamy o problemach, wspieramy się, dzielimy doświadczeniami, ale jednak chodzimy do specjalistów.
  14. ja miałam taki okres, że zapominałam albo nie umiałam się zmobilizowac do czegoś. Teraz wszystko zapisuję w kalendarzu i jest lepiej [Dodane po edycji:] moja pani psycholog poleciła mi wtedy omegę-3 jeść bo poprawia koncentrację. Być może masz za dużo na głowie, albo faktycznie coś jest nie tak
  15. wovacuum, apogeum będzie jutro ;p
  16. zwariowany, ledwo wydoliłam, właśnie wrócilam z niemieckiego i w połowie zajęć miałam ochotę się rozbeczeć i wyjść, że nie dam rady, że za trudno. Dopadły mnie babskie doleglowości
  17. od rana na wariata załatwiam wszystko, bo poszłam późno spać, późno więc wstałam, kąpałam sie długo i w ogóle za dużo na dziś mam rzeczy, nie wyrabiam.
  18. polakita, gratuluję odwagi, faktycznie, nie wyglądasz na osobę, która na coś cierpi, zresztą tak jak ja. ps. Kurcze, dopiero wstałam
  19. Molly Peek-a-boo, i jak? ja biorę teraz cloranxen 10 mg wieczór, mam dobre spanie po nim
  20. ja nie potrafię sie opanować, po prostu jak włosy mam związane to mi na tyle nie przeszkadzają, że ich nie tykam, ale dopóki nie były takie długie to wszędzie były moje włosy, a brwi to przed chwilą szarpałam.
  21. również trzymaj się cieplutko [Dodane po edycji:] ps. jak nie urok to sraczka, nagle jednocześnie dwóch facetów ma na mnie ochotę... tzn o tylu wiem, czy ktoś jeszcze ma to już nie wiem. Zwariuję albo oszaleję.
  22. próbuję się zmusic do wyjścia z łóżka i umycia chociaż zębó i zmycia makijażu bo na nic innego już siły i ochoty nie mam
  23. wovacuum, jeszcze, gdyby był bliżej niz w Dublinie to może bym sie skusiła i uległa
  24. zetVi, nie wmawiałam sobie nigdy schizo, a przynajmniej nie jakoś tak szczególnie, ale mialam własnie ten problem, że np patrzyłam w okna czy zobaczę jakieś postacie i oczy (strasznie boje sie ciemności, że zobaczę w nich oczy). i też ssie dopatrywałam tych rzeczy o których piszesz w poście. Oszaleje
  25. jestem jakaś przybita. Kolega chciał ze mną poświntuszyć, kolega, do którego zawsze miałam slabość i w sumie mi się podoba, ale z różnych powodów jest tylko kolegą. Powiedziałam mu, że jestem psychicznie chora i żeby mi dał spokój. Nie chcę cierpieć.
×