Witam, mam dość dziwny problem nie wiem czy powinnam to pisac w tym temacie czy innym... otóż zapominam o wszystkim co jest tylko mozliwe, zapominam zamówic towar do firmy, kupic chleb do domu, zapominam zabierac rózne rzeczy z domu, zapominam po co poszłam do sklepu, zapominam wziąś papiery od samochodu i moje dokumenty wciąż jezdze bez, o datach urodzinach imieninach nie wspomne... jestem jedną wielką czarną otchłamią która zawsze o niczym nie pamieta, siostra twierdzi ze zaczeło sie to od momentu jak zaczełam chodzic na studia... moze i tak bo... nie pamietam! jesli chodzi o naule to nie mam zadnych kłopotów z uczeniem... Moze przez to ze jestem nerwowa czasem nadpobudliwa a czasem smęce cały dzien o niczym takie dni eufori i dni totalnej zagłady umysłu chyba jak kazdy... Fakt faktem mojego zapominania wszyscy naja juz dosc szef w pracy rodzice siostra znajomi a w szczegulnośi ja... i co? Psycholog? co o tym myslicie?