Skocz do zawartości
Nerwica.com

mattoni

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia mattoni

  1. Uważam, że mam prawo do szczęścia i mam prawo być zła, ale wiem, że to choroba i wiem, że jednym z jej objawów jest to, że człowiek żyje w urojonym świecie i zaczyna w niego wierzyć Boję się tego, że zupełnie na spokojnie zacznę wyliczać mu te wszystkie kłamstwa a on oskarży mnie, że w ogóle go sprawdzałam lub że nie rozumiem jego trudnego dzieciństwa (a rzeczywiście miał trudno). Potrafi mną doskonale manipulować i przeinacza fakty tak, że robi się z tego zupełnie inny obraz. I nie dopuszcza u siebie pomyłki... Zawsze brnie w coś mimo, że wygłasza absurdalne racje naginając zupełnie rzeczywistość. A ja bym chciała żeby mnie zrozumiał że chcę mu pomóc. Niestety to wydaje mi się straszne trudne bo on baaardzo często dobre intencje u ludzi odbiera jako krzywdę. Nie wiem nawet jak zacząć...
  2. Ja nie wiem czy on widzi problem czy nie. Jeszcze mu nie mówiłam o tym, że o wszystkim wiem. Pytanie jak zacząć rozmowę tak, aby go nie urazić ani nie zdenerwować. Jak wyłożyć komuś, że ma problem?
  3. Cześć, jestem nowa na tym forum. Mam dwadzieścia kilka lat, studiuję i jestem w poważnym związku ze swoim facetem. Problem o jaki chciałabym zapytać to mitomania, którą mój mężczyzna od początku naszego związku stosuje. Nie chodzi tu o jakieś kłamstewka dotyczące realnych problemów, kłamstwa dla zysku, świadome - chodzi mi o patologiczne kłamstwo, które ma raczej na celu sprawienie, aby inni myśleli, że jest fajny. Kłamstwo, którego efekt jest niewspółmierny do samego kłamstwa. Chłopak okłamuje swoją rodzinę i znajomych w chory sposób - uśmierca członków swojej rodziny, kłamie, że chodzi do innej szkoły niż rzeczywiście i tworzy tego typu różne beznadziejne historie. Od jakiegoś czasu czytam artykuły i publikacje na temat tej choroby i mam wrażenie, że ktoś po rozmowie z nim dokładnie go opisał. Dodatkowo jest bardzo nerwowy, egocentryczny, uważa, że zawsze on ma rację. W trakcie poznawania tej choroby sprawdzałam go i jego "prawdy". Wiele z nich okazało się chorym i naprawdę krzywym kłamstwem. Również kiedy czasami się kłócimy potrafi obracać rzeczywistość w kłamstwo tak, aby to on miał rację. Potrafi manipulować ludźmi. Najbardziej przeraża mnie jednak to, że mam wrażenie iż sam w te wszystkie bajki wierzy. T. nie wie, że rozpracowałam kilka z jego największych mistyfikacji, którymi karmi rodzinę i naszych przyjaciół. Nie mam pojęcia co powinnam w związku z tym zrobić - powiedzieć mu o tym, że wiem? Zapewne w tym wypadku wymyślałby kolejne kłamstwa (aczkolwiek niektóre sprawy są baaardzo oczywiste i raczej nic nie wymyśli), wpadłby w okropną złość i skończyłoby to się wielką kłótnią z której wina z pewnością spadłaby na mnie. Wiem jednak, że to choroba, bardzo go kocham i z całego serca chciałabym go namówić na psychoterapię. Proszę pomóżcie mi i doradźcie jak rozpocząć rozmowę i jak go do tego nakłonić. Weźcie pod uwagę, że spora część jego wizerunku wśród innych jest zbudowana na kłamstwie, ale przecież nie będę go szantażować. Czy może najpierw porozmawiać z jego rodziną? Ze swojej strony mogę zapewnić mu wsparcie w trakcie psychoterapii, pomoc również finansową tylko jak sprawić, aby przyznał się przed samym sobą, że coś z tym trzeba zrobić? Z góry dziękuję za pomoc.
×