-
Postów
1 939 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Paranoja
-
proponuje zamknąc temat póki jeszcze nikt nie podnosi za bardzo głosu. Myślę, że temat owszem ważny ale raz, że chyba nie na to forum, a dwa to niech każdy robi co dla niego ważniejsze.
-
nie jestem ani za ani przeciw, jest to indywidualna sprawa każdej kobiety. Jeśli z jakiś powodów dla niej ważnych, chce to zrobić, jej sprawa, jej sumienie, jej życie. [Dodane po edycji:] i masz racje paradoksy, że może tu być gorąco, więc lukaj co jakis czas, by nie doszło to wrzenia
-
Joaśka, u mnie to wynika z bardzo niskiego poczucia wlasnej wartości, szukam dowartowściowania właśnie w takichh dziwnych układach, wiadomo, jeśli jakis mężczyzna się mną interesuje, tzn że jednak coś znaczę, jako kobieta, jako osoba, jako człowiek, że ktoś na mnie zwrócił uwagę i pragnę tą uwagę zatrzymać jak najdlużej, czasem na siłę manipulując emocjami (np jedną osobę szantażowalam emocjonalnie tnąc sie). Moje znajomości często kończą sie, bo ja zbyt szybko się angażowałam, z jednej strony balam się, bo co on niby ode mnie chce, jak ja mu sie mogę podobać, pewnie chce mnie tylko wykorzystać, ale jednocześnie to, że do mnie pisał czy pisze (tak jak teraz ten chłopak) powoduje, że chociaż na chwilę czuję się jakaś inna, wyjątkowa, fajna, lubiana. I potem cierpie i pluję sobie w twarz, bo wiedziałam, że tak będzie a jednak nie potrafilam panować nad soba, nad swoimi słowami, czynami, gestami, zachowaniem... Uczucie odrzucenia u mnie jest tak silne, że cieszyłam się jak dziecko, że ide do szpitala, bo ktoś tam będzie sie mną opiekował, bo ktoś rano przyjdzie spyta jak się czuję, czy mnie coś boli, nie jestem tam taka samotna i odrzucona. Zawsze cieszyły mnie wszelkiego rodzaju choroby, okaleczenia, czy cokolwiek,, co pozwoliło jakos na siebie zwrócić uwagę. [Dodane po edycji:] a i dodam, że nie chodzi tu o bycie w centrum uwagi, nigdy nie lubiałam byc "dusza towarzystwa", chodzi o zwykłe poczucie bycia potrzebnym
-
właśnie, bo gdy jestem zdrowa nie będę na tyle wyjątkowa, na tyle inna, an tyle godna uwagi kogoś, będę zwykłym szarym człowiekiem, który niczym nie różni się wśród tłumu, którego nikt nie zauważa, nikogo nie obchodzę. Dziś uświadomiłam sobie, że jestem uzależniona... od ludzi, ja potrzebuję ludzi by żyć. Ostatnio bardziej zainteresował się mną kolega taki... znajomość wyłącznie internetowa, on w związku, ale wczoraj pierwszy raz rozmawialiśmy na skypie, a własciwie to oglądaliśmy się na skypie i pisaliśmy. Ewidentnie chciał mnie sprowokować do flirtu. I mimo, że wiem, że ma dziewczyne, mimo, że pewnie ściemnia tylko po to by osiągnąć cel jakiś, mimo, że wiem, że realnie to nie ma szans w ogógole to jednak zamiast mu powiedzieć, że zachowuje się nie w porzadku, choćby w stosunku do swojej dziewczyny flirtując ze mną i prawiąc mi komplementy to jednak w to brnę. Brzydzę się sobą i jednocześnie chcę tego.
-
no właśnie, gdyby nie to to, że to Szczecin..... czyli drugi koniec Polski
-
magdalenabmw, żebyś czasem tych słów nie żałowała, bo mam ochotę na ciasto.
-
siedzę w łóżku i myśle o studiach
-
na początku brania leków objawy mogą sie nasilić i jest to absolutnie normalne. Jeśli natomiast przez 2-3 tygodnie obajwy się nie zmniejszają, bądź nasilają wręcz, to należy to zgłosić lekarzowi, wtedy on zadecyduje czy zmienic lek czy dawki. Być może jak zwiekszysz to lęki się zmniejszą, choć trudno powiedzieć, bo to też zależy od organizmuJ Jak już powiedziałam, dostałaś na początek bardzo małe dawki, więc sądzę, że bardziej sama świadomość ich Cię nakręca niż one same Pozwól lekom zacząć działać.
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
Paranoja odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki - Indeks leków
biorę 10 mg na noc, lepiej śpię -
czy jakieś te pasożyty czy bakterie czy inne żyjątka jestem w stanie sama w domu stwierdzić, że mam bądź nie mam, czy muszę z lecieć do badania. Jeśli kiedyś mialam robione badania sanepidowskie to one mogły potwierdzic bądź wykluczyć jakąś chorobę. Wątpię, abym miala owsiki, chociaż glowy sobie uciąć nie dam. [Dodane po edycji:] edit: szyna mi bardzo pomaga, chociaż mam ja zaledwie tydzień hihi, ale na początku dziwnie mi w niej było, aż w nocy się budziłam
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
Paranoja odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki - Indeks leków
ja jak narazie nie zauważyłam jakiś szczególnych działań ubocznych tego leku... pozytywnych zresztą też nie.... -
nie za dobry, głowa mnie boli, ale to może od pogody... wczoraj mnie też bolala. Wróciłam z Krakowa z uczelni.... niestety muszę sama siebie zbić po du.. ale niestety zawaliłam... przez moje lenistwo/depresję/nerwicę/prokrastynację/smth* będę musiała wznowić studia, więc rok w plecy.... niby nic gdyby nie to, że nie ma mojej specjalności.... muszę wybrać inną. Zawiodłam mamę, ale przede wszystkim po raz kolejny samą siebie ;( * zaznacz co Ci pasuje Do pozytywnych części dnia zaliczyć mogę natomiast to, że wyniki na borelioze wyszły negatywne, więc dobre, i że mam jeszcze wolne do 6tego kwietnia, więc się wybyczę (chociaż mogłabym pisać pracę magisterską ) Coś jeszcze? kupiłam sobie fajniutkie etui do komórki, takie jakie chciałam... no prawie
-
miałam zakładać nowy temat a tu proszę jest stary ten problem dotyczy mnie, strasznie zaciskam szczękę w nocy (rano budzę się i aż mnie boli szczeka), i zgrzytam. wiem, z opowiadam współspaczy. W ogóle nie wiedziałam, że to zaburzenie tak szczerze mówiąc
-
ja mam jutro audiencję u dziekana, nie wiem czy dam radę.
-
esprit, jestem w trakcie leczenia boreliozy i dostaje biotraxon w kroplówce codziennie jeszcze do 19 marca, w niedziele musze przyjmować w szpitalu bo przychodnia jest zamknięta.
-
hmm, wczoraj podczas kroplówki w szpitalu mialam atak.... cale cialo mi drżało, czulam niepokój, kręciło mi się w głowie, miałam bardzo wysokie (jak na mnie) ciśnienie 145/90 i właśnie.... miałam sucho w ustach. Strasznie chcialo mi sie pić.
-
chciałabym bardzo gorąco i serdecznie podziekować wszystkim, na ktorych mogłam polegać wczoraj mniej więcej koło godziny 20 na kanale. Wasza pomoc i wsparcie było dla mnie w tych cięzkich chwilach bardzo pomocne. Gdyby nie wy, być może by mnie już nie było.... dziekuję, że zawsze można na was liczyć.
-
leniuchowanie to główne zajęcie minionego tygodnia, ale oprócz tego; sprzątanie zrobienie prania oddanie części długów zakupienie wreszcie szyny relaksacyjnej na noc na zęby do minusów zaliczyć mogę: lenistwo wzbudzanie zazdrości u kogoś, kto ma mnie gdzieś.... załamywanie się przez tą osobę wymigiwanie się od zadań, które wymysla mi rodzina w ramach pomagania mi wyjść z depresji plany na najbliższy tydzień: jechanie do dziekana i załatwienie ze studiami hm nie wiem co jeszcze... ok, ograniczenie słodyczy
-
fakt, pogoda beznadziejna...
-
Joaśka, bo chodze do Ośrodka Interwencji Kryzysowej i ten Pan dojeżdza do nas z innego miasta, dlatego przyjmuje w niedziele [Dodane po edycji:] linka, świetne, aż walne se w opis na gg
-
odnośnie owadów, w wakacje byłam sama przez 10 dni i pewnej nocy, jak to w lecie, miałam uchulone ukno. Zgasiłam światło, by nic mi nie wleciało i zapaliłam lampkę przy łóżku. I co się stało? Wleciało "coś". To "coś" wygladało paskudnie, do tego stopnia, że uciekałam z pokoju zamykając drzwi i poszłam do drugiego pokoju również zamykając drzwi (i okno) i trzęsąc się ze strachu, że ten owad przejdzie pod drzwiami i mnie pożre. Była już chyba 2 w nocy i zadzwoniłam do mamy nad morze rycząc jej w słuchawkę o tym "cosiu". Mama mnie uspakajała mówiąc, że on się mnie napewno bardziej boi, ja do niej, że on jest taki brzydki, a moja mama mnie rozbawiła mówiąc: "a myślisz, że Ty jemu sie podobasz?".... Na dodatek zaczął padać ostro deszcz i musiałam pozamykać okna, zamknęłam w kuchni, zamknęłam w tym pokoju co byłam tylko został ten mój pokój z "cosiem". Jak tam wejść? Pomyślałam, że go zabiję i uzbrojona w klapka otworzyłam delikatnie drzwi, rozglądając się niczym dżejms bond czy z którejś strony mnie nie zaatakuje. hmm "cosia" nie widziałam... stwierdziłam, że może uciekł, więc zamknęłam okno, chcę się kłaść do łóżka, patrze a tu co? "Coś"!!! który leżał na mojej poduszcze i patrzył na mnie, ja na niego. Bałam się go zabić. Stwierdziłam, że będę w tym drugim pokoju spać, ale zasnąć nie mogłam bo bałam się, że przejdzie pod tymi drzwiami. w końcu jakos już świtało jak zasnnęłam i obudził mnie budzik do pracy. Zmęczona, niewyspana wstałam i idę do pokoju. W dzień byłam odwazna i sie go nie bałam. Ale wchodzę i go nie widzę. Nie mógł ucieć bo zamknięte były okna i drzwi, więc gdzie się schował. Przetrzepałam pościel, wszystko co tylko. Hmm... zostawiłam więc to i poszłam do pracy. Po powrocie otwieram szuflade od biurka a tam.... tak... 'coś". Wzięłam klapka i go zabiłam i spuściłam w kiblu. ufffff.
-
soulfly89, i reszta toście mnie zaskoczyli, ja notorycznie wyrywam brwi i rzęsy, z glowy też wyrywam, ale jak mam związane to nie to mnie "nie drażnia", ale jak mialam krótsze to ciągle je wyrywałam, albo się nimi bawiłam, prz\eczesywałam, ciągle poprawialam fryzurę, drapałam skórę do krwi czasem....