Skocz do zawartości
Nerwica.com

zalamka87

Użytkownik
  • Postów

    379
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zalamka87

  1. witajcie dziewczyny dawno mnie nie było :) u mnie jest ok te natręctwa dały mi spokój :) [Dodane po edycji:] trzymam za was wszystkie kciuki :) i polecam ksiazkę "Rozstania są dla mięczaków"
  2. Jaka wg Ciebie jest najlepsza rzecz jaką można robić na terapii? zacząć ją od początku a nie od końca
  3. tak Lucidman rozważanie obsesyjnych wątpliwości jest najlepszą rzeczą jaką można robić na terapii
  4. zalamka87

    SSRI-temat ogólny

    no oczywiścieże nie tylko ona ale ssri (Selective Serotonin Reuptake Inhibitor) jak sama nazwa wskazuje działająwłaśnienanią i w ten sposób chyba mają leczyć depresje [Dodane po edycji:] a mechanizm działania coaxilu jest inny bo to nie jest ssri tylko ssre i inaczej działa na serotonine ( powoduje zmniejszenie ilości serotoniny w przestrzeni międzysynaptycznej)
  5. musi minąć i minie ! ale samo nie przejdzie leczyć sie trzeba tak jak to już mówiła wielokrotnie że to maska nerwicy to taki zapychacz ja chyba już rozumiem dlaczego tak jest u mnie bo boje się smierci, mój tata zmarł kilka lat temu a byli z mamą małżeństwem wspaniałym i to był dla mojej mamy wielki cios i dla mnie też i wydaje mi sie że ja boje sie po prpstu związać z moim Kiciem na stałę żeby nie cierpieć ( tak mi mówiłą moja poprzednia psych) bo jak nastąpił ten atak nerwicy to jedną z pierwszych rzeczy jaką sobie pomyślałam było : o Boże przecież on kiedyś umrze a ja go tak kocham i jak jego zabraknie to dla mnie już nie będzie życia to cholernie mną wstrząsneło i zaczęłam wyć a za jakieś dwa dni stwierdziłam że nie kocham mechanizm obronny? [Dodane po edycji:] Inka zmień może tą terapeutke bo ona chyba nie czai za bardzo, nie może być tak żeby ona wywoływała atak lęku w tobie! to tak jakby fobikowi temu co sie boi pająków powiedziała ale prosze pana niech pan pomysli może ten pająk naprawdę jest groźny
  6. zalamka87

    SSRI-temat ogólny

    w nowym newsweeku jest ciekawy artykuł o ssri ( jest tam napisane o tym że naukowcy prwadzili nad nimi badania i OBNIŻALI sztucznie poziom serotoniny w mózgu, co nie wywołało zmiany nastroju) ciekawe hasło: antydepresanty działają ale nie pytaj jak a jeśli chodzi o moje doświadczenia to po przyjęciu 1 tabletki podczas nawrótu odczułam ulgę a lek zaczyna szaleć po 1-2 tyg (czyżby efekt placebo?)
  7. jakaś załamka mnie dopada jak gadam z moim Słonkiem przez tel to ryczeć mi sie chce, jak go przytulam też ciągle tęsknie do tego co było kiedyś i mam tysiace mysli że to nie wróci nigdy a on zerwie ze mną albo ja z nim no i tym podobnie, no i pustka wewnątrz jakby mnie ktoś walnął młotkiem to bym rozpadłą sie na tysiąc kawałków a ze środka wyleciałyby może jakieś trociny tylko oj głupoty pisze a miałąm zupe gotować [Dodane po edycji:] zauważyłam też że lepiej czuje sie wśród jakiś znajomych nie związanych ze mną w szczególny sposób, a w towarzystwie mojej mamy i mojego Kotka (ich raczej unikam) gorzej wole siedzieć sobie sama w domu żeby nikt mi nie przeszkadzał
  8. a na terapię chodzisz? bierzesz leki? czytałam taką książkę chyba "Jak pokonać depresję" i tam było to opisywane jako typowy objaw depresji, jak sobie z tym radzić myślę że najlepiej pogadać z terapeutą a na bliskich nie zamykać się (chociaż oni niestety nie zrozumieją do końca tego co się dzieje, nik tak naprawdę tego nie rozumie skoro tego nie doświadczył) , możesz mówić o tym co czujesz że jest Ci ciężko i czujesz się nierozumiana, a faceta poproś o czas, niech Cie wspiera i okaże zrozumienie, powiedz że bardzo go potrzebujesz teraz, bo niewiadomo jak on odbiera twoje zachowanie, może myśli że to przez niego, że coś sie nie układa... a może wybierz sie razem z nim do psychologa, on wam pomoże w komunikacji
  9. cześć dziewczynki wiecie co damy rade wszystkie co do jednej, ja jade jutro z moim kochaniem na mały wypadzik i nie pozwole żebuy nerwica to zepsuła o nie! mówie wam nie dajcie sie natrętom bo one działają przeciwko nam, one nie są zgodne z nami choć czasem wydają się takie być, a to tylko maska, pracujcie na terapii tak jak ja i powolutku czekajcie na poprawe, te natręctwa to po prostu kolejny objaw, trzeba z nim walczyć a wkrótce niedługo sam zniknie ja mam mniej myśli a myśl o ślubie mnie nie przeraża myślę że to bardziej lęk przed dorosłością, odpowiedzialnością za własne i czyjes życie, lęk przed zmianami i takie tam moim zdaniem przyczyny tkwią gdzie indziej moze podświadomie nie dajemy sobie prawa do szczęścia? może dążymy do izolacji bo tak bezpieczniej?, a neurotyk zawsze widzi przysżłość w czarnych barwach, więc nasza nerwica będzie sobie tak gdybać i gdybać, a co jak spodoba mi sie inny a co jak nie będe szczęśliwa a co jak...? ale ja wierze że nam to minie i trzymam za was wszystkie kciuki inka87 wiesz... musisz troche wrzucić na luz, spróbować sie wyciszyć i spokojnie pracować nad sobą na terapii, ja też miałam/mam te lęki że nie kocham, ale myśle że z drugiej strony wiem, że cudowniejszego faceta bym sobie nie wymarzyła, że on jest dla mnie a ja dla niego i nie musze sprawdzać co chwila siebie, jak on na mnie działa (choć niestety jeszcze mi sie to zdarza) , zresztą przed ślubem pewnie każdy ma stresa nerwicowiec jest jednak w gorszej sytuacji bo włącza sie analiza, ale pamiętaj jednak że jesteś w stanie chorobowym i twoje myślenie i emocje są niestety niezdrowe, więc nie poddawaj się im trzymam kciuki za ciebie dokładnie tak jest
  10. Witam nie mam czasu nic pisać przez tą sesje, w następnym tygodniu jade z moim Słonkiem na mały wypadzik, nie moge sie już doczekać ostatnio byłam troche chora i zauważyłam że podczas osłabienia natręty bardziej przesladują... a moja psych powiedziała żebym do kwietnia powoli zeszła z leków bo mój stan sie stabilizuje , bede sie uczyć technik relaksacji i innych takich, no i zacznę taką prawdziwą głęboką terapię ( nie wiem jak to przeżyje!!! ) , bo na razie to było takie tam sobie uspokajanie, no i bardzo dobrze bo mam w d... te tabletki przesyłam wam buziaki
  11. zalamka87

    Co mi jest?

    "...W zależności od osobowości chorego i nasilenia zaburzenia przyczyną lęku mogą być różne sytuacje, których wspólną cechą jest poczucie chorego, iż jego zachowanie może zostać przez kogoś poddane ocenie bądź zostanie źle potraktowany. Człowiek dotknięty tym schorzeniem może przypominać osobę z cechami nieśmiałości, jednak w wypadku fobii społecznej główną różnicą jest występowanie bardzo silnego unikania sytuacji społecznych oraz cierpienia, spowodowanego wpływem zaburzenia na kontakt z innymi ludźmi. Osoby z fobią społeczną są mało towarzyskie i skryte, uskarżają się na brak tematów do rozmów oraz uważają się za osoby nieatrakcyjne. Niekiedy może występować u nich skłonność do nadużywania alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych, które doraźnie zmniejszają odczucie lęku. Osoby dotknięte fobią społeczną bardzo często rezygnują z życia towarzyskiego, a niekiedy ograniczają też wyjścia z domu do niezbędnego minimum, ponieważ poza najbliższymi krewnymi i znajomymi kontakty z innymi ludźmi wywołują u nich uporczywy lęk. Ze względu na trudności w kontaktach międzyludzkich osoby takie mogą szukać kontaktu z innymi ludźmi poprzez Internet.Niektórzy chorzy z fobią społeczną są w stanie zapanować nad swymi objawami i tłumią lęk w sobie, na zewnątrz sprawiając wrażenie ludzi spokojnych i opanowanychW momencie, gdy człowiek dotknięty tego rodzaju fobią jest narażony na ekspozycję społeczną, mogą u niego wystąpić następujące objawy somatyczne:czerwienienie się, drżenie rąk, zaburzenia mowy,nadmierna potliwość, przyspieszenie bicia serca..."
  12. jeśli nadal bierzesz leki to one mogą na to wpływać no bo tłumią lęk i jeszcze kilka rzeczy przy okazji niestety i nie straciłeś uczuć one są tylko troche zagrzebała je depresja... wrócą... a na psychoterapie chodzisz?
  13. zalamka87

    Wszystko wróciło

    pewnie to żadne pocieszenie ale trzeba to po prostu przeczekać, też mam za sobą śmierć taty i wiem że to okropne, minęło już kilka lat on czasem nadal mi sie śni, bardzo mi go brakuje i pamiętam że strasznie zaczełam sie bać moja mama też umrze niedługo i ja zostane sama, sprawdzałam w nocy czy oddycha, nie puszczałam jej nawet do sklepu samej, pomogła mi psychoterapia tobie też polecam... powtórze sie jeszcze raz to po prostu trzeba przeżyć, musi minąć dużo czasu niestety... trzymaj się
  14. to superowsko u mnie tez nieźle kolacyjka sie udała mam w sobie troche lęku i mysli ale wiadomo nie od razu Rzym zbudowano
  15. Witaj moim zdaniem na pewno ma to związek z sytuacją w domu, może po prostu zaangażowac podświadomie nie chcesz i boisz sie żeby i twoje małżeństwo okazało się klapą, myślę że ten schemat - tzn mechanizm obronny który sobie wypracowaś możesz powielać jeszcze 1000 razy, powinnaś swoje problemy przerobić porządnie na terapii
  16. zalamka87

    Witam

    Adam 1983 a psychoterapia? to podstawa w leczeniu nerwic..
  17. deprim to nie antydepresant po pierwsze i on niestety nic na to nie pomoże, moim zdaniem powinieneś udać się do lekarza, bo sam niestety nic tu nie zdziałasz... o tym że nn blokuje Cię w tym co kochasz robić, no cóż mnie i pewnie innych osób także i nie sądzę żeby sztuka mogła się przyczynić do rozwoju choroby to niemożliwe, jest jedynie tak że osoby o wielkiej wrażliwości na sztukę są generalnie bardzo wrażliwymi osobnikami i tyle ja sama kocham malarstwo, gdzieś tam nawet w jakichś typach osobowości hmm już nie pamiętam dokładnie była właśnie wrażliwość na sztukę, ale tak jak mówie ona wynika raczej z uosobienia i nie stanowi ona przyczyny, wiesz jak to pisze to przypomina mi sie Aleksander Gierymski on chyba miał podobny problem też biedak był znerwicowany i swoje obrazy musiał doprowadzać do perfekcji (zresztą uważam że są genialne), polacam ci ksiązki Karen Horney ja sie z nich wiele dowiedziałam
  18. ja od dzisiaj chce cierpieć za brać studencką i pooblewam wszystkie egzaminy też już Ci pisałam żebyś sie zebrał w końcu i poszedł do psychiatry i do psychologa i poopowiadał o magicznym mysleniu, po co masz sie dłużej męczyć zrób to dla siebie
  19. to trudne ale trzeba przez to przejść nie martw sie napewno niedługo zaświeci dla Ciebie słonko po co zastanawiasz sie jak on mógł Cie zostawić to Ci nic nie pomoże, spróbuj spojrzeć przez siebie, napewno potrzeba trochę czasu ale będzie lepiej
  20. ale to chyba jedyny klucz do twojego wyzdrowienia
  21. widocznie coś jemu zaczęło nie pasować, a jak komuś przestaje pasować to wymyśla różne rzeczy różne powody... a to co powinnaś zrobić to zadbać o samą siebie nie kontaktować się z nim bo to tylko będzie pogłębiało twój ból a do psychologa szczerze cię namawiam, zaciśnij zęby i pójdź się wygadać
  22. sama napisałaś że sie psuło od kilku miesięcy domyslam sie że że jest Ci bardzo cięzko bo całe swoje dotychczasowe życie skupiłaś tylko na nim ale moim zdaniem powinnaś dać mu spokój nie chce? to nie jego strata a jak będziesz wydzwaniać do niego to jeszcze bardziej zrazisz go do siebie, ja na twoim miejscu w ogóle bym sie do niego nie odzywała, nawet udawałabym że dobrze sie bawie bez niego... zrób coś dla siebie dziewczyno, zajmij się sobą, swoim życiem jak sobie nie radzisz może powinnaś pójść do psychologa?
  23. nie tak cicho [Dodane po edycji:] ja dzisiaj sie robie na bóstwo i gotuje dla mojego Kotka kolacje mam nadzieje że będzie miło
×