-
Postów
379 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zalamka87
-
ja też zażywałam antydepresanty dość długo i naprawdę bardzo mi pomogły, nie byłam ani otępiała, ani zamulona ani nie zwariowałam , byłam spokojniejsza i miałam więcej siły, nie odczuwałam zmiany charakteru czy tego że nie jestem sobą, skutki uboczne były znikome i tylko na samiutkim początku, ale co oznacza suchość w ustach, czy bycie lekko śpiącym przez kilka dni w obliczu wyjścia z wielkiej deprechy i ukojeniu lęku, wiem że często objawy są duzo gorsze ale mysle że warto przetrwać ten tydzień a potem cieszyć sie lepszym samopoczuciem, ale oczywiście kiedy cie to niepokoi idziesz do lekarza i z nim rozmawiasz
-
to smutne że nie próbowałeś się leczyć dotychczas, ale naprawdę super że się zdecydowałeś w końcu :) zamiast uciekać w używki idź do psychiatry czym prędzej, jak już przez te wszystkie lata samo nie przeszło i nie przejdzie, to choroba którą należy leczyć, niepotrzebnie sam siebie skazujesz na cierpienie... lekarz zrobi wywiad przepisze leki i zleci psychoterapię, po kilku tygodniach na lekach odczujesz poprawę, leki wyrządzą więcej dobrego niż złego (jeśli w ogóle), zwłaszcza te nowej generacji, lekarz ustali dawkę tak żeby była jak najlepsza dla ciebie, kiedy będzie zbyt silna lub zbyt słaba lekarz ustali optymalną, podczas rozmowy możesz spokojnie wyrazić swoje obawy na temat skutków ubocznych i działania leków, lekarz wyjaśni ci co i jak, prawdopodobnie jakiś czas trzeba będzie je pobrać żeby odbudowały te wszystkie szkody, które przez tyle czasu zaszły w twojej głowie, nikt cię nie zmusi że masz je brać do końca życia, jeśli będziesz chodził na terapię i naprawdę korzystał z niej będziesz brał leki systematycznie to naprawdę jest duża szansa że pozbędziesz się tego na zawsze... pokutuje taki mit niestety że psychotropy dla wariatów i działają tak że siedzi człowiek zamulony i patrzy w okno, to nie tak... a psychoterapia pomoże ci zmierzyć się z twoją przeszłością, tym brakiem wychowania, pokaże ci jaki to ma wpływ na ciebie, w jaki sposób cię ogranicza i co możesz z tym zrobić, popracujesz nad samooceną, motywacją, naprawdę warto jest fajna książka "Męska depresja" - Archibald D. Hart, jak sama nazwa wskazuje autor opisuje tam jak depresja rozwija się u facetów i dlaczego oni nie chcą się leczyć, jakie nieskuteczne rozwiązania stosują i dlaczego uciekają od tego, opisuje dokładnie rodzaje depresji i drogi wyjścia z niej
-
Nadopiekuńcza matka - toksyczna matka !
zalamka87 odpowiedział(a) na dziewczynka24 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
to co piszesz jest przerażające... twoje odejście będzie poważnym ciosem? to normalne że dorosły człowiek pragnie samodzielności i niezależności i wyprowadza się z domu, zdrowy dom zachęca dorosłe dziecko do podjęcia wyzwań i do rozwoju, jeśli dalej będziesz usprawiedliwiać ich zachowanie (cierpienie , skrzywdzenie), to z dużym prawdopodobieństwem powielisz ten schemat i za parę lat będziesz nieszczęśliwą starą panną, która siedzi z matką i razem użalają się nad złem tego świata, to straszne ile trucizny one wlały ci do głowy... nie obraź się ale ten tok myślenia który masz, mam wrażenie że nie jest nawet twój nie wiem gdzieś mi umknęło czy chodzisz do psychologa? myślę że koniecznie powinnaś, w takich problemach dobra jest terapia grupowa, sama chodzę i bardzo sobie chwalę, u mnie akurat grupa jest właśnie skonstruowana głównie z dorosłych dzieci toksycznych, nadopiekuńczych matek i ojców... człowiek wtedy widzi o kurcze on/ ona ma dokładnie tak jak ja, całe zdania argumenty, schemat zachowania bardzo podobne i wspólne szukanie wyjścia z problemu, odgrywanie scenek, asertywnych rozmów, odpowiedzi, określamy swoje mechanizmy działania, próbujemy oszacować co się może stać z nami w przyszłości, jakie skutki toksyczna relacja z matką/ojcem przyniesie w relacjach z innymi ludźmi naprawdę szczerze polecam -
Nadopiekuńcza matka - toksyczna matka !
zalamka87 odpowiedział(a) na dziewczynka24 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
no tak twoja mama pewnie odpowiedziała by "tak" na każde z tych pytań, tylko że obiektywnie to jest normalne, jak najbardziej,czy gdyby twoje dziecko taką szansę miało ty zachowywałabyś się tak jak matka, czy raczej powiedziałbyś: kochanie, jestem z ciebie dumna, jedź rozwijaj się, matka da se rade :) albo gdyby przyjaciółka zwierzyłaby ci się z takiego problemu... twoje plany nie naruszają obiektywnych norm i zasad, a jedynie wynaturzone zasady twojej matki, ona tobą manipuluje jak chce, nauczyła się tego że gdy szlocha, tak bardzo "cierpi", gra na emocjach, poczuciu winy - ty ulegniesz, dlatego musisz zmienić ten schemat, ten wzór wg którego ona działa, zaprzestań zwierzania się, mówienia o planach bo tylko dajesz pokarm, punkt zaczepienia i dalszego ględzenia, tak samo z tłumaczeniem się, wtedy gra cały czas się toczy, dajesz kolejne punkty zaczepienia, najlepsza jest tu niedefensywna komunikacja (to naprawdę trudne, gdy masz ochotę dopiec matce) ale ona będzie walić grochem o ścianę kiedy na każdą zaczepkę będziesz odpowiadać np tak: przykro mi że tak myślisz, porozmawiamy jak się uspokoisz (gdy zaczyna sie drzeć ty mówisz to i wychodzisz nie dajesz jej się), rozumiem że tak to widzisz, to ciekawe, możliwe - takie bezpłciowe teksty :) musisz zacząć mówić STOP kiedy ona zaczyna traktować ciebie - dorosłą kobietę jak gówniarę: nie życzę sobie żebyś mówiła do mnie tym tonem, nie będziemy tak rozmawiać, nie pozwolę żebyś mnie obrażała, groźby, krzyki, łzy już nigdy na nic się nie zdadzą i wychodzisz, wiem że ona może łazić za tobą, ale masz być stanowcza, nie kulić się, patrzeć prosto w oczy i mówić głośno, stanowczo ale spokojnie, można popróbować do lustra, wtedy już można powtarzać jeden komunikat bez przerwy: do niczego nie dojdziamy jesli będziesz mnie obrażać [Dodane po edycji:] a związek twojej mamy z babcią jest wg mnie toksycznym uzależnieniem i przez to twoja matka tez nie chce szukać faceta w obawie że pozbawi czegoś własną matkę... -
Nadopiekuńcza matka - toksyczna matka !
zalamka87 odpowiedział(a) na dziewczynka24 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Dziewczyno jedź i nie oglądaj się za siebie one nie umrą z tego powodu? Potem przez całe życie będziesz żałowała tego że nie wykorzystałaś takiej super szansy, a one trzęsą portkami że sie nie daj Boziu usamodzielnisz, ale tak właśnie ma być i co najważniejsze kiedy będziesz mieć swoją kasę wytrącisz im argumet z ręki, będą mogły ci naskoczyć :) nie wiem czy znasz książkę Szantaż emocjonalny Susan Forward, wg mnie jest rewelacyjna i myślę że powinna stać się twoją Biblią oto fragment: "odpowiadając na kilka pytań, możesz szybko ocenić, czy twoje poczucie winy jest uzasadnione czy też wyolbrzymione. • Czy to, co zrobiłeś lub chcesz zrobić, jest złośliwe? • Czy to, co zrobiłeś lub chcesz zrobić, jest okrutne? • Czy to, co zrobiłeś lub chcesz zrobić, stanowi nadużycie? • Czy to, co zrobiłeś lub chcesz zrobić, obraża kogoś czy poniża? • Czy to, co zrobiłeś lub chcesz zrobić, jest krzywdzące dla drugiej osoby? Jeśli odpowiesz „tak" na którekolwiek z tych pytań, to poczucie winy, jakiego doświadczasz, jest uzasadnione, o ile towarzyszy mu skrucha, a nie nienawiść do siebie. Szacunek dla swojej integralności oznacza też branie odpowiedzialności za własne zachowanie i wynagradzanie szkód. Popełnianie błędów nie czyni z ciebie moralnego potwora. Ale jeśli, podobnie jak Allen, robisz coś, co jest dla ciebie zdrowe, i nie próbujesz skrzywdzić drugiej osoby ani odebrać jej czegoś, to twoje poczucie winy jest nieuzasadnione i należy się z nim skonfrontować. Dopóki tego nie zrobimy, nadmierne poczucie winy może tak zadomowić się w naszym życiu, że staje się jak tapeta - stanowi tło naszego codziennego życia." -
Matka doprowadziła mnie do nerwicy, a ja wciaż jej potrzebuj
zalamka87 odpowiedział(a) na black roan temat w Problemy w związkach i w rodzinie
black roan, bardzo dobrze że próbujesz coś z tym robić, tak to jest chore ale ważne że nie pozostajesz bierna tylko zaczęłaś się leczyć -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zalamka87 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
monika89, miałam to samo, w pewnym czasie nawet nie odbierałam telefonów, a jak mi mówił że kocha to odkładałam słuchawkę... a jak na to zapatruje się twój facet, wie twoim natręctwie? ech z doświadczenia wiem że jeśli chce się powiedzieć to trzeba dużo dużo wyczucia, bo drugiej połówce jest trudno sobie to wyobrazić co sie dzieje w nas w środku, mój ukochany bardzo mnie wspierał i wiem że bardzo sie nacierpiał przeze mnie [Dodane po edycji:] mi ta myśl wracała jeszcze kilka razy ale nie miała już żadnej praktycznie siły przebicia, pojawiały się też inne natrectwa myślowe ale krótkotrwałe... moja terapeutka powiedziała jednak że w przypadku stresujących zdarzeń w życiu moge uciekać w natręctwa, one mogą się pojawiać i czasem ja już tak na zapas myślę trochę z przymrużeniem oka (jak mam jakąś stesówę) : no i co przyjdziesz mnie postraszyć, a jak już sie pojawi jakaś myśl to ja myśle: ale straszne coś jeszcze? wiem że teraz mi łatwo to mówić choć wtedy wcale nie było mi do śmiechu :) -
Matka doprowadziła mnie do nerwicy, a ja wciaż jej potrzebuj
zalamka87 odpowiedział(a) na black roan temat w Problemy w związkach i w rodzinie
a do psychologa chodzisz? musisz jak najszybciej odejść przynajmniej psychicznie, emocjonalnie od matki, mówisz że sobie nie poradzisz, bo masz tak myśleć być bezradna - tak wyprała ci mózg twoja matka, ale wiedz że to nieprawda, musisz się tylko odważyć, zrobić kolejny krok, to, że zdajesz sobie sprawę z tego że matka cie niszczy że wasza relacja jest toksyczna to już prawie połowa sukcesu , polecam ci książkę Toksyczni rodzice poczytaj sobie dużo ciekawych rzeczy tam jest i sposobów radzenia sobie, moim zdaniem powinnaś wyjechać do innego miasta na te studia i za wszelką cenę odciąć się od niej, wtedy nie będzie miała nad tobą władzy, a uczelni możesz liczyć na stypendium socjalne, żywieniowe i za wyniki w nauce, zawsze możesz sobie dorobić gdzieś, nawet na 1/2 etatu -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zalamka87 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
forumowiczki lepią uszka a co tam u ciebie monika89, ? -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zalamka87 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
aussie, dobrze gadasz :) -
czy jest ze mną coś źle - myśli o zdradzie
zalamka87 odpowiedział(a) na maleńkaaa23 temat w Nerwica natręctw
poczucie winy, wyrzuty sumienia... może warto pójść na terapię -
czy jest ze mną coś źle - myśli o zdradzie
zalamka87 odpowiedział(a) na maleńkaaa23 temat w Nerwica natręctw
sama sobie odpowiedziałaś , piszesz że ostatni miesiąc przeżywałaś, że było między wami źle... natrętne myśli często produkują się i nasilają właśnie w chwilach stresu, są nierealne i mają Cię odciągnąć od prawdziwych problemów, bys sie nimi nie zajmowała bo są za trudne, a zamiast tego międliła jakąś papkę w swojej głowie (natrętne wątpliwości), najlepiej pomyśl co się dzieje teraz w waszym związku, jak sie z tym czujesz i co możecie zmienić, naprawić żeby było lepiej -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zalamka87 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
monika89, odpisałam -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zalamka87 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
jak drugi raz odstawiałam mądrze... czyli przez dwa miesiące to po pół to co drugi dzień to raz na kilka dni, no i jest OK żadnych lęków ani natręctw nie ma już od ponad 8 miesięcy, jak coś mnie zaczyna wkurzać to piszę sobie w zeszycie wszystko opisuje co czuje i dlaczego potem to rwę na kawałki i wyrzucam :) oczyszcza -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zalamka87 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
mia666, popełniłaś wielki błąd nie można sobie samemu nagle odstawiać leku, bo na 99% fundujesz sobie jeszcze gorszy stan niż wcześniej, wszystko wraca jeszcze silniej, miesiąc to krótko wróć do leków, idź do psychiatry i do psychologa tylko tak możesz sobie pomóc, wiem coś o tym mi mi mój genialny psychiatra kazał przestać brać lek z dnia na dzień no i sie zaczeło wesoło ja nawet nie mogłam rozmawiać przez tel z moim facetem, a jak z nim jechałam samochodem to sie dusiłam, chciało mi się wymiotować i serce mi waliło jak głupie, jak sie odstawia to bezpieczniej stopniowo, ale przez miesiąc on nie zrobił swojego jeszcze nawet... -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zalamka87 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
hej, daawno mnie nie było, natręctw już nie mam od dawna, leków nie biorę od pół roku, chodzę na terapie grupową, indywidualna zakończona, da się z tego wyjść naprawdę! -
pewnie i ma szanse tylko niestety jest to skazywanie na cierpienie psychiczne już nie tylko siebie samego ale i drugiej osoby która nie potrafi ci pomóc, zaniechanie leczenia jest złym wyjściem, nie znam Cie i nie wiem czemu sie nie leczysz ale to nie jest dobre ani dla ciebie ani dla twojej przyszłej partnerki
-
zacznijmy od tego że osoba z tzw obsesjami religijnymi nie powinna mieć wyrzutow sumienia i nie musi za to przepraszać tak wg mnie bo chyba jest różnica między jakimś natrętnym zdaniem które pojawia się ciągle w głowie mimo to że ktoś w ogóle tak nie uważa i stara się to wyrzucić z głowy a bluźnierstwem właśnie które jest szczerą i prawdziwą myślą
-
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zalamka87 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Witajcie przyszałam się wam troche pochwalić bo już niedługo kończe terapię indywidualna, właściwie to już skończyłam, nie biorę już leków (powolutku je odstawiałam) i jeszcze jakiś miesiąc dwa mam chodzić na grupę żeby się dzielić swoimi doświadczeniami itd , powiem wam że bez terapii nigdy bym się z tym nie uporała po prostu odeszłabym i uzyskała ten upragniony "spokój" ale chwała Bogu nie zrobiłam tego, jak patrzę na siebie sprzed tego pół roku to zastanawiam się jak aż tak bardzo mogło mi odbić , mam takie wrażenie jakbym to nie była ja, też analizowałam po setki razy wszelkie sytuacje, czy czuje zadrośc czy nie, czy kocham czy nie, czy tęsknię czy nie ale nic z tego nie wynikało, NIC, bo ja wtedy czułam tylko ogromny lęk, no a tym obiektem który go wyzwał był oczywiście mój facet, więc w samotności czułam się jako tako z nim natomiast miałam mdłości, dusiłam się, trzęsłam się cała, waliło mi serducho itd, , jak wchodziłam do niego do domu to zastanawiałam się gdzie ja jestem , ale to już minęło, odeszło... teraz już nad sobą panuję, jest dobrze -
miłość na całe życie..ehh ;Pmożliwe?
zalamka87 odpowiedział(a) na igor85 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
zamyśliłam się i odpowiedziałam na jakiś post z początku -
miłość na całe życie..ehh ;Pmożliwe?
zalamka87 odpowiedział(a) na igor85 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
ktoś kto wsadza byle gdzie też nic sobą nie reprezentuje ot co... -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zalamka87 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
apsik84, gratuluję twoje posty dały mi dużo do myślenia [Dodane po edycji:] Migotka84, lekarz Ci tak nie powie, on jedynie może dać ci jakieś podpowiedzi, będzie próbował sprowadzić ci na ziemie i pokazać że to po prostu obsesja, wiesz jak ja poszłąm z tym do terapeutki pierwszy raz to byłam pewna że ona mi powie odkochała sie pani trzeba sie pożegnać z chłopem i tak w to uwierzyłam że bałam sie do niej iść że ona mi każe zerwać , a co sie stało w rzeczywistości? ja przerażona trzęsącym sie głosem z przejęciem opowiadam, mało co zawału nie dostanę a ona spokojnie bez emocji na mnie patrzy i pyta: ale co sie dzieje realnie? zakochała sie pani w kimś innym? no.. nie on sie w kimś zakochał? no... nie! nudzi panią? nie!!!! z czym ma pani problem w związku? czy ma pani problem z myślą? tak z myślą, to ma pani natręctwo - i taka była rozmowa tylko że oczywiście nie uwierzyłam na początku, ale jak powtarzała mi to sukcesywnie to zaczęłam wierzyć miałam takie same objawy jak ty, możliwe że i depresja jakaś ci sie przyplątała koszmarne ranki to specjalność depresji, żeby to złagodzić to psychiatra przepisze ci jakieś tabletki, potem popracujesz na terapiii i wszystko sie poukłada -
Wiercińska bierze 100zł przynajmniej ode mnie, słyszałam że Pyrgies jest fajną kobietą, ciepłą i serdeczną o innych nie wiem
-
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
zalamka87 odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
myślę że to właśnie dlatego te myśli są dla nas straszne bo wierzymy że to prawda, gdybyśmy nie wierzyły ani trochę że to prawda to ja np w ogole bym sie nimi nie przejęła [Dodane po edycji:] coś źle mi się zacytowało -
nie zrozumiałam albo nie doczytałam myślałam że sezonowo to tylko jakoś wakacje widocznie ten ojciec coś go dołuje a wiadomo czasem jest tak że jak ktoś chce wyjść z interesu rodzinnego to mogą go uznać za niewdzięcznika, zdrajcę i różne takie, może ten ojciec mu przygaduje i robi z niego nieudacznika w stylu gdzie ty pójdziesz przecież nie nadajesz sie do tego i tamtego... i chłopak na starcie ma podcięte skrzydła, nie wiem jak tam jest dokładnie tylko teoretyzuje, a to żeby czuł się potrzebny w różnych pracach domowych w stylu, zakupach to realizuj