Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. piotrek_d04, ho ho ho ..oby wiedza Jej szła z doświadczeniem w parze i chęcią pomocy. Brzmi super. Nie bałabym się Jej na Twoim miejscu,że wyrządzi Tobie krzywdę piotrek_d04, będzie dobrze!
  2. tolken24, Ile czasu chodzisz na tą terapię?
  3. piotrek_d04, Ja przez 9 miesięcy w terapii czułam się paskudnie, ciągle coś. Ale u Ciebie tak nie musi być. Już kiedyś komuś napisałam,że terapia to nie pogaduchy przy kawie czy zrywaniu czereśni. Boli, ma boleć. Będziesz rozdrapywał nie tylko rany. Zobaczysz jak będzie. NIe nakręcaj się depresją. Czy Twój terapeuta ma superwizora? Należy do PTP? ma certyfikaty dotyczące specjalizacji co do metody, którą prowadzi terapię? To też o czymś świadczy. No i oczywiście doświadczenie.
  4. derick, OOOO,to super, widocznie jesteś diagnozowany na razie. Chodzisz i nie wiesz po co tam chodzisz. Zrób tak. Idź, zapytaj co z Tobą tam robią i w jakim celu. Napewno diagnozują.Żeby później zobaczyć pod jakim kątem z Tobą pracować. 2 miesiące? Nie ma tak lekko chłopie Musisz uzbroić się w cierpliwośc niestety. Na swoje zaburzenie nieświadomie pracujemy całe życie, a Ty chciałbyś w dwa miechy ozdrowieć? Wyzdrowiejesz, tylko trzymaj się tej terapii, nie rezygnuj. Trzymam kciuki!
  5. *Monika*

    Witam wszystkich

    Erdhaim, Witaj na forum, czuj się tu z nami swojsko! Myślę,że masz trochę niską samoocenę. Masz wsparcie jeśli chodzi o rodziców? Czy masz jakichś kolegów, koleżanki? Każdy może mieć inny stosunek do różnych spraw. I zawsze może przez o spotkać się z krytyką jak i z aprobatą. Zależy jak przyjmujesz ów krytykę do siebie? jako konstruktywną czy jako atak?
  6. autsajder, Nie chcę Cię straszyć, nawet nie mam takiego zamiaru. Nie jesteś w stosunku do siebie na tyle obiektywny, żeby wiedzieć nad czym popracować. Skoro tamten terapeuta okazał się być niekompetentnym, zmieniłabym Go , będąc Tobą. Ja zmieniłam, ale nie z racji kompetencji, z racji prawdy, której dowiadczałam w jego obecności. To bolało. Mocno. Zmieniłam na terapeutkę. I chodzę do niej już 20-ty miesiąc. Myslę też, ze moje relacje z poprzednim terapeutą działały na zasadzie przeniesienia, jeśli chodzi o relację z ojcem. Tata malo mi czasu poświęcal i tak jest do dziś. Mam też wiele żalu do Niego. Może dlatego zamieniłam faceta na kobietę. Z matką byłam zawsze bliżej, byłam zależna od niej. Może dlatego wybrałam , zmieniłam na kobietę. Pamietaj,że w terapii ważna jest relacja pomiędzy pacjentem , a terapeutą. To cały kręgosłup sesji terapeutycznych.
  7. autsajder, Sam? Czy w oparciu o psychoterapię?
  8. derick, Ja chodzę na psychoterapię od 20-tu miesięcy i co? mam przestać ...bo jeszcze nie jest tak jak chcę? Nastaw się na długoterminową terapię. U mnie się poprawiło w jednych sprawach, w innych leżę. Terapia to proces. Ciągle coś wychodzi na jaw, do przepracowania. To praca nad sobą. Terapeuta Ci nie powie...zrób to, zrob tamto. Zobaczysz na czym będzie to wszystko polegało. Masz natręctwa. Uważam,że masz prawo do tego,żeby się Tobie podobaly dziewczyny. Kiedy zaczynasz tą terapię?
  9. brak uczuć, Ty musisz zacząć chcieć trzymać się jednego toru, rozumiesz? Jednego specjalisty i jednego terapeuty. Bo takie mieszanie Tobie w głowie nic nie daje. Obojętnie co masz....trzeba to leczyć. Ja będę trzymała kciuki,żeby wreszcie coś u Ciebie ruszyło!
  10. Nie byłabym tego taka pewna. Nie mieć matki i mieć świadomość,że gdzieś jest...i żyje sobie...to bynajmniej w moim odczuciu wywołuje skrajne emocje. Nie mów,że jako dziecku dobrze było z tą myślą. jak lata szkolne? Nikt nie wypytywał o matkę? W szkole? Koledzy, koleżanki? Wiesz.....nasze problemy biorą się właśnie z często niepoprawnych relacji z rodzicami. Tobie zabrakło matki. To jest dość znaczący deficyt niestety. Wychował tak jak umiał. Ale czy dobrze? odpowiednio? Napewno nie zastąpił matki. Dlatego,że brakowało Ci właśnie jednego z rodziców, tak myślę.... Chcesz dobrze wypaśc? Boisz się,że Go zawiedziesz? Czyli jednak Twoja szklanka jest do połowy pusta, a nie pełna Słuchaj…ja Ci powiem tak….na pewno fakt, że wychowałeś się bez matki przeważył szalę na Twoją niekorzyść. Ojciec, obojętnie jak by się nie starał, kochał, wspierał nie był w stanie zastąpić matki. Tego nie da się odwrócić. Wychowałeś się bez Niej. Opuściła Cię gdy miałeś 3 latka. To straszne, naprawdę. Współczuję Ci gdy pomyślę, że takie małe dzieciątko zostało same w domu z tatą. Ja nie wiem co Tobie poradzić, na pewno psychoterapię by przepracować pewne sytuacje, sprawy, emocje. A czego oczekujesz ? jakich odpowiedzi w związku z tym wątkiem? Może jeszcze ktoś z forumowiczów tutaj napisze odnosząc się do tego , co napisałeś.
  11. Pochwal no się! Supcio! Qrcze naranja...nie strasz .......
  12. Moim zdaniem nie ma co się sugerować tym, że jednym 7f pomógł, innym nie. Żeby to móc stwierdzić, trzeba samemu zobaczyć, przeżyć, doświadczyć. Wkurza mnie ....takie straszenie i filozofowanie. Decyzja należy do każdego zainteresowanego. Każdy na swój sposób dojrzewa do decyzji inaczej. Najgorzej to jest nie robić nic. A tragedia jest wtedy kiedy zmienia się lekarzy jak rękawiczki, chodzi od specjalisty do specjalisty, przegrzebuje się Internet i sugeruje się wypowiedziami innych przypisując sobie zaburzenia.
  13. derick, Dobra decyzja z tą psychoterapią!
  14. paradoksy, Cieszę się. Nadajesz się do tej pracy. Trzymam kciuki,żebyś miała cały czas więcej umów niż On! Jak będziesz po szkoleniu, to wszystkich wymieciesz!
  15. ulmu, Młodsza córka mogła wg mnie poczuć się odrzucona w związku z tym,że wyszłaś za mąż. To taka moja sugestia. To Ty powinnaś najpierw z Nią porozmawiać o tym,że mimo tego,że wychodzisz za mąż nadal ją (swoje córki) kochasz,że to niczego nie zmieni w Waszych stosunkach. Twój partner wydaje się być na uboczu, nie chce zagłębiać się w relacje, powstał między nimi mur. Nie wiem z czego to wynika. Nie wiem jak się zachowuje Twój partner w stosunku do Twoich dzieci. To bardzo trudna sytuacja. Córka wg mnie musiałaby się poczuć bezpieczna, poczuć,że Jemu też na Niej zależy. On żeniac się z Tobą, tak naprawdę ożenił się z całą Twoją rodziną. Wydaje mi się,że On powinien chcieć spędzać z Nią więcej czasu, poswięcać Go Jej, okazywać zrozumienie, wspierać. Jak prawdziwy ojciec. Tylko niestety...nawet ci biologiczni ojcowie nie są tacy idealni. Więc ciężko jest tymbardziej wymagać od mężów matek. Myślę, że powinniście z Nią porozmawiać i dać odczuć,że zależy Wam na Niej.
  16. *Monika*

    Co mi dolega?

    neb, Witaj Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie formułując wypowiedź,że marnujesz na własne życzenie swój potencjał. Możesz bardzo łatwo ulegać wpływom środowiska. Bardzo długo tkwisz w uzależnieniu przez co nie umiesz spędzać wolnego czasu. Nie będę Ciebie uswiadamiała jakie to niesie za sobą skutki. Martwisz się o dziewczynę. Ja sie w ogóle dziwie,że Ona z Tobą jeszcze jest....poważnie mówię. Dla siebie i dla niej powinieneś chcieć wziąść się za porządne leczenie swych uzależnień. Myślę,że są na tyle poważne, że może z nich wyniknąć niezły poblem. NIe będzie Ci łatwo, ale nie jest to niemożliwe. Na Twoim miejscu poszłabym poprosić psychiatrę,żeby skierował Cię na psychoterapię, grupową najlepiej. Zastanawiałeś się kiedyś nad tym dlaczego tak łatwo ulegasz wpływom? Jakie były Twoje stosunki z rodzicami? Nie chcę uogólniać, ale wydaje mi się,że kiedy nie ma się dość mocnej więzi emocjonalnej ze swoimi rodzicami będąc w wieku mlodzieńczym, wtedy łatwo jest właśnie popaść w uzależnienie. Nie jest to regułą. Ale to by wiele tłumaczyło.
  17. *Monika*

    Witam wszystkich serdecznie

    neb, Witaj na forum, czuj się tu z nami dobrze.
  18. Można prosić o troszeczkę stonowane słownictwo? Dziękuję.
  19. A ja dziś nie mam terapii. Mam przełożoną na środę. Terapeutka dzwoniła. Dziś w Rybniku jest koncert Bryana Adamsa i mogłabym nie dojechać na czas, pewnie będą utrudnienia.
  20. *Monika*

    Uprzejmie się witam.

    MissMoon, Między innymi przełamanie się będzie ważnym krokiem do przodu u Ciebie. W psychoterapii ważna jest relacja między terapeutą a pacjentem. Naprawdę zachęcam. Sama też uczęszczam na psychoterapię.
  21. gonzalez, Możesz funkcjonować nieświadomie w oparciu o zasadę przeniesienia. Chciałbyś być liderem, albo przynajmniej czuć,że funkcjonujesz obok niego tak? Czy Twoja mama zawsze była obok Ciebie? Ingerowała w Twoje życie? Wspierała czy raczej tłamsiła? W ogóle jakie były i jakie są Twoje relacje z Nią na dzień dzisiejszy? I jak wg Ciebie przedstawia się Twoja samoocena? Nie jestem osobą kompetentną, ale mam swoje przemyślenia Jeśli odpiszesz, postaram się odnieść
×