Skocz do zawartości
Nerwica.com

bliksa

Użytkownik
  • Postów

    1 827
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bliksa

  1. zobaczysz, jeszcze sie bedziesz z tego smiała mam nadzieję
  2. bliksa

    Prośba do użytkowników

    Adaś przecież sie staramy, nie widzisz
  3. bliksa

    moralność

    rzygać mi sie chce zwykle, gdy zjem lub wypiję czegoś w nadmiarze, moze i tu tkwi haczyk.. "jesteś tak dobrym i szczerym człowiekiem,że aż mi się żygać chce" - może własnie chodzi o nadmiar tej dobroci i szczerości hmmm
  4. ojeju to widzę, ze juz troszkę popróbowałes
  5. niby tak ale kazde jakąś drobnostką sie różnią od siebie i na kazdego dzialają inaczej, widzisz, tobie paromerck nie pomaga a dla mnie jest super swietnym lekiem, nie kazdemu uda sie za pierwszym razem dobrac dobrze leki, ale mysle, ze warto próbowac dalej a nie meczyć sie..
  6. nooo to Cie wyprzeswietlają, ostukają, obadają, jednym słowem obczają i powiedzą pani marcjanno nerwiczka sie kłania
  7. wiem, ze nie jestes królikiem doswiadczalnym i eksperymentowanie z lekmi nie jest fajne, ale skoro mówisz, ze nie pomaga, to moze pora zmienic te leki? [Dodane po edycji:] wiem, ze nie jestes królikiem doswiadczalnym i eksperymentowanie z lekmi nie jest fajne, ale skoro mówisz, ze nie pomaga, to moze pora zmienic te leki?
  8. AnkaSzklanka, nic sie nie łam. też poznałam mojego faceta przez internet, też na początku ukrywalam przed nim swoją chorobę, ale w końcu sie przełamałam i opowiedziałam mu o wszystkim. przecież nerwica to nie choroba smiertelna czy zakaźna w związku liczy sie szczerosc, na pewno cie zrozumie. im szybciej mu powiesz tym lepiej, bo moze on juz dostrzega, ze sie czasem inaczej zachowujesz i nie wie co o tym myslec. pamietaj, ze nikt nie lubi jak sie przed nim cos ukrywa, szczególnie gdy jest to ukochana osoba. zobaczysz, ze zrozumie
  9. marcjanna ale bedziesz tam jakis czas leżakowac, czy tylko na badania Cie kierują?
  10. zgadzam sie, wszyscy chyba musielismy sie swego czasu uzbroić w cierpliwosc, bedzie dobrze
  11. w miarę sie wyspałam, za chwilę ide do takiego dziadzia co sie nim opiekuje moja mama, juz kiedys o nim pisalam na forum, to starszy pan, który cierpi na mnóstwo chorób. lubię wizyty u niego, jest to bardzo pozytywny człowiek, a jakie zberezne kawały opowiada ho ho
  12. bliksa

    zadajesz pytanie

    w Azji, mogłoby byc ciekawie napój gazowany, sok z kartonu, czy kompocik babci?
  13. w takim razie nie bede go na noc łykać, niedługo mam wizytę to pewnie cos dostane na sen innego
  14. znam ten ból, kiedyś pod presją rodziny (nie mogli juz ze mną wytrzymac) udalam sie na grupową terapię zwalczania agresji. niewiele pomogło szczerze mówiąc, pisalismy na karteczkach co nas boli, a pozniej darlismy to na milion kawałków, byly walki na poduszki i inne bzdury... przeszło mi samo, gdy zdalam sobie sprawę jaka jestem chamska i gdy zauwazylam, ze ludzie sie ode mnie odwracają...
  15. warto, warto, pomyślę nad tym gdy przyjdzie pora
  16. no to gratulejszyn mój dzisiejszy dzionek zajebicho pod kazdym względem:D
  17. skoro wzajemnie sobie ufacie, macie wspólne tematy do rozmowy i chętnie przebywacie w swoim towarzystwie, a także wnioskuję, ze nie zawiedliscie sie na sobie to chyba rzeczywiscie jest to prawdziwa przyjazn, a pamietaj, ze prawdziwy przyjaciel to ogromny skarb
  18. chyba najlepiej pobrać wycinek i sprawdzic, a nie baniować sie tyle czasu. po co sie meczyc? odpukac, jesli to nowotwór, to im szybciej zdiagnozowany, tym wieksze szanse na wyleczenie. mam nadzieje, ze to nic groznego
  19. wovacuum, sorki, ze sie wcinam, ale dochodzą Ci moje wiadomosci? wysylam od rana i pisze, ze nie wyslane
  20. nie chcę Cię straszyć, ale znam osobę, która potrafi przez kilka dni w tym stanie trwać i normalnie funkcjonowac. szczerze to nie wiem czy zdarza sie dłuzej niz pare dni, nie mowiąc juz o miesiącach. najsmiejszniejsze jest to, ze zawsze mi sie wtedy wydaje, ze widac po mnie, ze cos jest nie tak, ale juz sie przekonalam, ze to moja wyobraznia, nikt z rozmówców do tej pory sie nie kapnął kiedy to mam.
×