Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Tak,bo bardzo to lubię. Ucinasz sobie drzemki?
-
Właśnie wypiłam kawę z expresu. Czytasz często?
-
No ale to jest decyzja pracodawcy. Może stwierdzić w każdej chwili, że już nie będzie się dzielił i całość idzie do niego i ja nie mam prawa mieć żadnych roszczeń o to, bo to są pieniądze które są przelewane na konto pracodawcy, nie moje. Gdyby się nie dzielił to koszt dla pracodawcy zatrudnienia mnie to jest praktycznie żaden: bo zarabiam na swoje wynagrodzenie (ja mam stawkę ustawową, pracodawca niewiele ma do gadania jeśli chodzi o podstawę brutto, musi mi płacić tyle ile mówi ustawa czy mu się to podoba czy nie), a w dużej mierze koszta po stronie pracodawcy pokrywa dofinansowanie na mnie plus składkę zdrowotną opłaca PFRON. Pracodawca ma dodatkowy hajs, a ja mam takie orzeczenie, że nie mam skróconego czasu pracy (nawet jakbym miała to i tak bym musiała obchodzić to bo u mnie nie ma możliwości skrócenia czasu pracy), nie mam dodatkowego urlopu. Także jeśli mówić o jakichkolwiek przywilejach to mam je z decyzji pracodawcy, nie z samego faktu orzeczenia.
-
piłam rozpuszczalną a Ty?
-
Moja racja jest najmojsza... Dlatego tak ważne, żeby oglądać i czytać informacje z różnych źródeł. W dzisiejszych czasach ciężko nadążayć za wszystkim, a co dopiero za polityką i co się w niej dzieje. Zagłosowałam na Nawrockiego, ale nie byłam pewna tego głosu. Tak właściwie, to mogłabym się równie dobrze opowiedzieć za Trzaskowskim. Albo jest to wina moich niewyrobionych do końca poglądów, ale rodzinne prawactwo, albo elastyczność i chęć zbadania tematu szerzej i głębiej. Nie podoba mi się do końca ten Nawrocki, ale może dobrze, że wygrał. Jakby... nie mam zdania, bo w polityce i tak ciężko jest. Ciągłe awantury i skakanie sobie do gardeł. Każdy widzi swojego kandydata przez różowe okulary, nie oszukujmy się. Trochę dystansu nie zaszkodzi.
-
Mnie się ostatnio mąż zapytał,czy planuję posadzić jakieś warzywa na wycieraczce,bo tyle tam ziemi
-
Też wychodzę z takiego założenia, czasem aż do przesady. W moim jeszcze tylko nasrać brakuje, chociaż nasrane też czasem bywało.
-
Warto tak się przejmować? Ja wychodzę z założenia, że samochód jest ze mną tylko na chwilę, w ciągu życia trochę ich miałem i trochę jeszcze będę miał, więc jak coś się stanie… no to trudno, stanie się. Prędzej czy później samochód i tak pójdzie w inne ręce albo na złom.
-
Dalej nie wychodzę z łóżka. Żadna strata i tak mnie nic nie omija
-
w sumie spoko, pomimo męczącego dnia w pracy
- Dzisiaj
-
Nie mam. W ogóle nie lubię obchodzić świąt. Kawę już piłeś?
-
Akademik.
-
@Kiusiu ale żeś teraz popłynął z tymi prawami wyborczymi
-
nie Twoje ulubione święto?
-
@Lucy32 Kwetiapina rzekomo ma działanie antydepresyjne, ale w wyższych dawkach, pewnie 50 mg+, lecz za tym idzie silniejsze uspokojenie, otępienie/senność następnego dnia i inne rewelacje. Od kiedy zacząłem brać kwetę odczuwałem dziwny niepokój 24/7 przez lata, a lekarz uparcie twierdził, że działa przeciwlękowo, dlatego wybór tego leku jako antydepresant, czy anksjolityk jest dla mnie niezrozumiały, choć w sumie to się nie znam. 25 mg to dawka głównie nasenna, ale jak widać nawet wtedy można poczuć prawdziwy charakter tego leku. Nie wszyscy jednak są na tyle wrażliwi i po prostu dobrze po niej śpią. Do tej kwetiapiny pewnie bierzesz jakiś antydepresant? Od trzech miesięcy biorę 40 mg citalopramu, ale nie widzę żadnej różnicy i przymierzam się do zmiany na duloksetynę, która kiedyś cokolwiek działała. Pozdrawiam
-
7620
-
Skojarzenia + ostatnia litera
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Grouchy Smurf temat w Zabawy
Toga -
Jestem szczerze, z mojego ukochanego. Czy obchodzisz Noc Kupały lub Noc Świętojańską?
-
Dzisiaj czuje się...
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na katrin123 temat w Depresja i CHAD
Podobnie. -
źle mi dzisiaj od samego rana. Nic tylko się zakopać pod jakąś kołdrę czy koc.
-
Dołączył do społeczności: Natalia87
-
A czy bierzesz pod uwagę możliwość samospełniającej się przepowiedni? Gdy ktoś jest przekonany, że mu się nie uda, to na pewno mu się nie uda. I być może słyszałaś o tym, że w walce z nowotworem bardzo ważne jest nastawienie i wola przeżycia. Nie tylko zresztą - to dotyczy wielu sytuacji. Wielu ludzi umiera dlatego, że poddają się i przestaje im zależeć. Można umrzeć z przekonania. Z kolei optymiści są bardziej długowieczni od pesymistów. Stulatkowie, oprócz zdrowego trybu życia, charakteryzują się silnym optymizmem i tym, że się nie martwią. Tym, że są dla siebie dobrzy. Przewlekle zbyt wysoki poziom kortyzolu ma bardzo zły wpływ na organizm. To, co dzieje się w psychice, ma wpływ na to, co dzieje się z ciałem. I na odwrót - np. niedobór witamin, minerałów i Omega-3 może nasilać objawy depresji. Bądź dobra dla siebie. Ale jednak udało Ci się skończyć studia. Czy po tym byłaś z siebie dumna, wdzięczna i miałaś poczucie sukcesu? Czy doceniałaś siebie za odniesione sukcesy? Czy byłaś dla siebie dobra? Dlaczego to piszesz, skoro przecież nikt tutaj nie stwierdził, że na niczym się nie znasz? Mam wrażenie, że dyskutujesz tu z własnymi wyobrażeniami o tym, co ktoś mógł sobie o Tobie pomyśleć. Jak napisałem: ludzie mają o Tobie lepsze zdanie niż Ci się wydaje. Więc i Ty miej o sobie lepsze zdanie. To przykre. Nie zasługiwałaś na takie traktowanie przez najbliższych. Jednak przecież to nie Twoja wina. To, że inni źle Cię traktowali (lub traktują) nie jest powodem, byś sama siebie źle traktowała. Przynajmniej sama dobrze się traktuj.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane