Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Robił postrach.
-
Powiem Wam jaka akcja wczoraj. Rano... pobudzenie, gadatliwość, napęd, humor. Nagle... 11:00 około na zegarze, a ja... panika, lęk, niepokój w całym ciele. Ciężko się oddychało, zawroty głowy, straszny nastrój i drażliwość na dźwięki. Ogromny, prawie paniczny lęk. I tak do wieczora. o 20:00 zadzwoniłam do mamy, żeby poprosiła mojego Dziadzia, który bierze klony o dwie tabletki, bo już miałam dość i weidziałam, że nie zasnę w takim stanie. Mama przywiozła. Zażyłam dość dużą dawkę, bo było to 2mg. Po 20 minutach czułam jak serce zwalnia, a oddech się uspokaja. Moje ręce zaczęły być wiotkie, jak u lalki. Pełen spokój. Po ponad godzinie zasnęłam i spałam około 8/9 godzin, ale dokładnie nie wiem. Przed chwilą wzięłam klona, żeby jeszcze się bardziej wyciszyć. Muszę podnieść znowu kwetiapinę, bo to był zły pomysł. Hipo psychozo mieszaniec się zaczął wkręcać, trzeba działáć. A tak szybko do lekarza nie pójdę. Niestety teraz nie będę miała wspomagaczy benzo, dopiero 7 listopada. I chciałąbym go już brać doraźnie w razie mocnego niepokoju, a nie codziennie. Musiałam obniżyć też wenlę, bo za bardzo to wszystko nakręcała a w ChADzie jest duże ryzyko z tymi antydepresantami. Lekarka mówi - rób jak uważaj, testuj. W razie czego przyjdź i zawsze oferuję CI szpital, żeby ułozyc leki. Na szpital się nie piszę, bo tam, gdy mi nagle zmieniają całe leczenia, ja dostaję strasznej manii i potem psychozy przeważnie. Jeszcze ci ludzie gadają mi jakieś dziwne rzeczy w które ja zaczynam wierzyć, bo jestem podatna na wpływy dosyć i łatwo mnie wkręcić w coś, i się dzieje źle. Urojenia się włączają. Zamiast normalnie żyć ja ciągle tkwię w kołowrotku swoich stanów psychicznych. I tak dzień za dniem. Rok za rokiem. A u mnie wciąż bajzel w głowie. ChatGPT wczoraj zasugerował, że mogę mieć początek stanu mieszanego w ChAdzie. Możliwe. MOże uda się to jakoś zatamować. ALe do lekarze się wybiorę. Termin pewnie będzie na za dwa tygodnie.
-
Dostałąm pocztą dyplom i zaświadczenie ukończenia kursu "Psychologia osobowości". Owieszę go w ramkę
-
Jak mam gorszy dzień, t biorę nawet maksymalną dawkę. Ale tolerka wzrasta. Już nie ma tego upojenia itd. ale nadal działa. Mam dużo siły z rana, potem jest zjazd, biorę leki typu kwetiapina, która mnie wycisza i tonuje. Biorę i stabilizator, i neuroleptyk, snri i prega. Prega to dobry lek, ale no właśnie, ta tolerka...
- Dzisiaj
-
Ale jak to? I co tam wkleili?
-
Czekam na wezwanie na komendę, za niedawny numer. Bardzo chciałem komuś pomóc, poprzez zaszkodzenie komuś innemu i teraz ciągnie się syf. No i czekam na sen, który nie nadchodzi.
-
Radość sprawia mi nastanie jesieni, co za tym idzie, sezonu grypowo -wirusowego. Trochę osób śmiga w Warszawie w maseczkach, więc nikt się krzywo nie patrzy, że ja też mam maseczkę. A dla mnie to olbrzymi komfort. Nie znoszę swojej twarzy i nie lubię jej pokazywać na ulicy.
-
Na razie kilka dni nic. Coś tam chyba do szycia mam, ale lekarz na SORze tak mi ostatnio nagadał za zbyt częste wizyty, że mimo wszystko poczekam, czy się samo nie zagoi.
-
Jak coś to straszę na Targówku. Dokładniej na Bródnie.
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
Purpurowy odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
To ja -
A nie, czekaj. Muszę tutaj poprawić sam siebie. Wylądowałem na głównej stronie portalu wiocha.pl Tyle wygrać...
- Wczoraj
-
Weź, często mam koszmary na ten temat...
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
huckleberry odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
i pora na moje pytanie. lekarz zapisał mi na noc trittico cr, 75, ale zaczęłam od połowy tabletki. standard, to na lękowe wybudzanie, gdy miałam wrażenie, że się duszę. lek mnie wycisza, lekarz stwierdził, że mogę go brać też w dzień, ale jestem wtedy strasznie śpiąca i zmulona. czy to mija po pewnym czasie? czy lekarz zwyczajnie źle mi doradza, a lek jest wyłącznie na noc? -
Szczerze - nie. Wiele mogę Dalji zarzucić, bo mieliśmy że sobą wielokrotnie na pieńku, ale nie to. Inne osoby dużo gorzej się o facetach wypowiadały.
-
Dołączył do społeczności: huckleberry
-
Dzięki
-
Łapię się na tym, że ostatnio sama sobie ciągle zaprzeczam i nie wiem, czego chcę. To dziwne uczucie pustki w głowie mnie irytuje
-
Nigdy nie mów nigdy
-
Myślałam, że już nigdy tego nie zrobię, a jednak dziś nie wytrzymałam. A tak długo był spokój... przykro mi
-
Co Wam dziś sprawiło radość?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Konrad! temat w Kroki do wolności
Fajna, do twarzy Ci i poprawiłeś mi tym zdjęciem humor trochę: ) -
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
Dołączył do społeczności: KrzysiekWro
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
Mój ukochany i wszystko mnie wkurza. A tak naprawdę 4rt mnie wkurza z babcią.
-
Wkurza mnie dzisiejsza robota przy kiblu... Ten kasztan, mój starszy brat, zamiast pójść na metro pozyskać papier toaletowy, stwierdził że wystarczą mu gazetki z Biedronki... Kibel mam tzw kasetowy, czyli trzeba opróżniać co jakiś czas kasetę z nieczystościami. Tylko że gazety totalnie zapchały wylot z kasety... Gówniana robota Teoretycznie on zapchał, to on powinien przepychać. Tylko że jak on by się miał za to zabrać, to bym do końca życia srał w krzakach. Jemu to już wszystko jedno, czy sra w krzaki, czy do śpiwora. No i wkurza mnie wspomniany brat. Schizofrenik, nie chce się leczyć. Po pijaku zaproponowałem mu wspólny wyjazd do Warszawy i teraz żałuję. Co chwilę awantury, do pracy nie pójdzie, to co zarobię na puchach, idzie na dwóch. A tak obiecywał, że się ogarnie. A ja głupi uwierzyłem...
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane