Aktywne wątki (bez zabaw)
Wyświetlanie tematy w Nerwica lękowa, Forum NERWICA.com, Off-topic, Witam, Oferty, Leki - Indeks leków, Leki, Nerwica natręctw, Miasta, Kroki do wolności, PTSD - Zespół Stresu Pourazowego, Kosz, Depresja i CHAD, Psychologia, Medycyna niekonwencjonalna, Pozostałe zaburzenia, Zaburzenia odżywiania, Problemy w związkach i w rodzinie, Uzależnienia, Odpowiedzi i pytania do psychologa, Zaburzenia osobowości, Twórczość, Literatura, Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba, Muzyka/Film, Inne, DDA/DDD, Schizofrenia, Socjologia, Zloty, Psychoterapia, Ważne tematy, Czytelnia, Dla Młodzieży i dla Rodziców, Strefa Rodzica, Strefa Młodzieży, Seksuologia, Pandemia, Psychiatria , Poradnie i szpitale psychiatryczne, Sprawy urzędowe, Leki przeciwdepresyjne, Leki przeciwpsychotyczne, Stabilizatory nastroju, Leki przeciwlękowe, Leki nasenne, Leki nootropowe, Stymulanty, Pozostałe, Regulamin Forum i Pod Lupą: Lęk i Zdrowie Psychiczne.
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
A potem się okaże że nie tego sobowtóra pochowali
-
Czytam te wątki i zastanawiam się ile osób świętuje dzisiaj narodziny Chrystusa?
Doktor Indor odpowiedział(a) na miL;) temat w Off-topic
Przecież ja ci tylko przytaknąłem Jezus nie był z zelotów, bo Jezus nie istniał. To jest legenda, mit. Tak jak mit o Zeusie czy Posejdonie, czy Minotaurze. Myślisz że Zeus istniał? -
Boże, ty jesteś tak niewinna jak łąka nieosrana. „Pozdrowienia dla Ani Sphincter.”
- Dzisiaj
-
Kim chcesz być kiedy zaczniesz leczyć schizofrenię?
little angel odpowiedział(a) na cynthia temat w Kroki do wolności
Pamiętam swoje poszukiwania "siebie", kreowanie wizerunku przez pobieranie cech tu z jednej osoby, tam z drugiej, niczym gąbka chłonąca wszystko, co mi imponowało. Za wszelką cenę chciałam być taka i owaka, bo normalnie czułam się pusta, nijaka. Zawsze kończyło się to zgubieniem, niezrozumiałymi dla mnie kłótniami z innymi, w końcu jednak trochę udawałam kogoś innego, kim chciałam być, ale nie byłam. Nie potrafiłam wychodzić z tych kłótni, pokonywałam się własną bronią, choć wymierzoną w innych. Wszystkich dookoła mogłam opisać w kilku zdaniach, a siebie nie potrafiłam, byłam nudna, depresyjna, koniecznie chciałam nadać sens swojemu istnieniu, bezskutecznie. Dorośli wówczas opisywali mnie jako grzeczną, spokojną, bezproblemową dziewczynę, co się ze mną kłóciło, bo w środku chodziłam wiecznie nabuzowana, wściekła na ludzi, ale zakładam, że błędy rodziców w wychowywaniu mnie zabiły wtedy moją osobę, lepiej było się słuchać, przytakiwać i robić wszystko, co każą, jak wzorowy obywatel. Nie wiedziałam kim jestem, kim chcę być, wszystko mnie irytowało, a myśli wędrowały tylko w jedno miejsce. Miejsce, w którym bym nareszcie odpoczęła od tej ciągłej gonitwy za byciem kimś, skoro nawet nie chciałam być. Nigdy niczego od życia nie pragnęłam, nie miałam wizji swojego życia, ani więc tym bardziej siebie. Myślałam, a właściwie miałam nadzieję, że umrę tuż tuż, modliłam się o to. Dosłownie, już od zerówki. Kończyłam szkołę jedną za drugą, bo tak trzeba było. Kiedy wreszcie wyszłam z tego szkolnego systemu i mogłam zrzucić wszystkie maski, a było ich od groma, pomyślałam, że może odnajdę siebie na samotnej wyprawie. Wtedy miałam silną fobię społeczną, która utrudniała mi znalezienie pracy, a wąty rodziców wszystko tylko pogarszały, musiałam uciec, naprawić się. Chyba w życiu się tak nie trzęsłam ze strachu, jak właśnie w dniu swojej wyprawy, ale wszystko miałam zaplanowane, a cel jasno sprecyzowany. Dotarłam na miejsce i... pustka. Naprawdę myślałam, że zmiana miejsca pomoże mi w zbudowaniu swojej osoby i odnalezieniu szczęścia? Ale przynajmniej zmniejszyłam swój lęk przed ludźmi i ogólnie życiem, innym niż mi wtedy znane, w którym to odgrywałam głównie statystę. W końcu zrobiłam coś innego, czego mi nikt nie kazał, ani system nie narzucił. Jednak wróciłam z wyprawy z towarzyszącymi wciąż smutkiem i pytaniami "kim ja jestem i czego chcę?". Czułam, że poniosłam porażkę. Jeszcze bardziej pogłębiła się moja depresja, zwłaszcza po pierwszych kilku pracach, w których nie wytrzymywałam dłużej niż trzy miesiące. Miałam wrażenie, że kompletnie nigdzie nie pasuję, że jestem kosmitą, którego nie powinno tu być, a znalazł się na Ziemi przez przypadek. Dalej trochę próbowałam kreować siebie, pisać zawsze w taki sposób, a potem w inny, sprawdzałam co do mnie pasuje, co nie, specjalnie szukałam niszowych zainteresowań, żeby nadać sobie jakąś rolę, poczuć się wyjątkowa, dużo notowałam w dzienniku i potem patrzyłam, co mi w sobie nie odpowiada i chciałabym zmienić. Wszystko to było bardzo męczące (poza dziennikiem, w którym czarno na białym były moje problemy i mogłam się im bliżej przyjrzeć, a potem rozwiązać). Z czasem zaczęłam odpuszczać i zrozumiałam, że wcale nie muszę być kimś, że w mojej sytuacji to by i tak nic nie zmieniło ani cudownie nie nadało życiu sensu, że raczej nie o to w tym chodzi. Weszła anhedonia, byłam jak zombie bez żadnych emocji, ale paradoksalnie pomogło mi to. Przestałam się przejmować opiniami innych, nie myślałam już natarczywie o sobie, tylko o realnych rzeczach, które chcę robić, które sprawiały, że zapominałam o dopasowywaniu się do tego świata, do bycia kimkolwiek. Zeszła ze mnie presja, zaczęłam zgłębiać różne dziedziny, coraz więcej mnie interesowało, a siebie wyrzuciłam z głowy, choć smutek dalej mi doskwierał. Później pewne wydarzenie, mianowicie śmierć kliniczna, całkowicie zmieniło moje postrzeganie o sobie i otaczającym świecie, jeszcze bardziej dotarło do mnie, że nie muszę być konkretnie kimś, bo jestem wszystkim. Zachowuję się teraz tak, jak mam ochotę, i to wszystko stanowi mnie, nawet jeśli dalej nie potrafię skonstruować opisu swojej tożsamości. To straciło jakiekolwiek znaczenie. Czego teraz chcę od życia? Skoro wiem, że jest wieczne, to tym razem bez wyrzutów sumienia, ale wciąż - niczego. Niech sobie płynie, a ja zmuszona będę pływać razem z nim, bylebym miała działające organy, pieniądze, bo tak sobie wymyślono, że życie ma kosztować, oraz miłość, która zagościła w moim sercu i nie wyobrażam sobie już żyć bez tego uczucia. -
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Z Krzyśkiem11 najlepiej pojechać do Australii, pogadać o kangurach i misiach kola. Nic nie czuje, wszystkich pomyli, zmiesza i chodzą z powykręcanymi ciałami.. -
Witaj
- Wczoraj
-
Próbowałam. Nie da się.
-
nic mi to nie mówi fajnie, że masz taką lekarkę
-
Witamy króla inwigilatorni. Jak myślisz jaki charakter kształtuje się pod okiem kamery? Pozyj ponad dwadzieścia lat w takich klimatach to inaczej będziesz śpiewać. Strasznie zmieniasz zdanie. Kiedyś twierdziłeś że w przyszłości dowie się prawdy, ostatnio że nigdy nie dowie się prawdy. Prawda cię wyzwoli. Mówisz że już w gimnazjum się zaczęło? Jakiej ty innej atmosfery oczekujesz po takich wydarzeniach. To jest sprawa dla reportera.
-
Każdy ma inną wrażliwość. Mnie wystarczy że mi ktoś kota ukradł i już odpalam się z takimi życzeniami. Bym robiła maskarę piła mechaniczną.
-
w sumie 23 lata byłem socjalistą a po tabletki ludzie zaczęli do mnie przychodzić dopiero jak zacząłem praktykować jako technik weterynarii... coś znaczy w życiu straciłem... z tym seksem... Mnie to się wydaje że w sumie każda relacja jest jakoś seksualna owszem pociąg skłania nas do konsumpcji w określony sposób ale mnie się podoba w zasadzie całość relacji i chyba cieszę się że tego głodu wewnętrznego leki mi nie zlikwidowały... lubię też i ciasta i pierogi ale jednak hmm a wiecie że Pacino nie umiał tu tańczyć? a tańczył z baletnicą przecie...
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Piyerekpiyerek odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Na reddit jest cała masa osób które biorą 5 mg latami i to im wystarcza. Bardzo się cieszę że u ciebie ten lek tak dobrze działa ja brałem 10 mg i dla mnie był to strasznie mocny lek mimo że jest uważany za słabszy ssri. Działał dużo mocniej na mnie niż sertralina lub paroksetyna. -
spoko nie tak daleko od prawdy. Ale szczerze ci powiem, że lepiej się czułam przy kobiecie.
-
Cieszę się ja to z 2 rylam
-
dokkladnie. Jeśli ktoś potrafi przyznać się do błędu, to już jest dobrze. Jesteśmy tylko ludźmi zdarza się swą frustrację wylać na innych.
-
Nasze małe i wielkie sukcesy !! :)
Lusesita Dolores odpowiedział(a) na Aga1 temat w Kroki do wolności
Przedłużają mi umowę w pracy. Yeah -
Nie mogę się pogodzić z przeszłością seksualną partnera
MicMic odpowiedział(a) na Malina9 temat w Pozostałe zaburzenia
@Malina9 jak się sprawa zakończyła, hmmm? -
mnie się dzisiaj śniło, że wkładam sobie palca pod oko i wypada mi gałka oczna, byli też wokół jacyś ludzie, ale niespecjalnie przejęci
-
oooo! zgadzam się w pełni.
-
Myślę że po 8 latach Iga już znalazła aparat
- Ostatni tydzień
-
thank you
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane