-
Postów
2 249 -
Dołączył
Treść opublikowana przez gusia
-
kaysha witaj miło wśród"swoich"
-
hehehe ,no to ja nic nie powiem [ Dodano: Czw Paź 12, 2006 10:30 am ] Nie,jednak powiem...mona przykro mi bardzo ,bo bardzo chciałabym pomóc ,ale nie mam pojęcia o tym ośrodku...w ogóle pierwszy raz słyszę Pozdrawiam Cię cieplutko i trzymaj się-nie poddawaj [ Dodano: Czw Paź 12, 2006 10:32 am ] Ech jeszcze jedno... Toshiro,za to teraz komentarze sypią się jak z rękawa
-
Witaj pawelcz na forum Miło że jestes..
-
No tak...ech...właśnie My "tak mamy",to ciągłe obwinianie się za wszystko...to zupełnie bez sensu,przecież tak nie można Korn,ja wiem że to trudne,ale naprawdę-spróbuj wziąc się w garśc,nie jesteś niczemu winna,przecież nikt z Nas nie chciał "chorowac",prawda??? Niestety musimy zmagac się z tym"paskudztwem",ja toczę CODZIENNĄ walkę ze sobą i uwierz ,też miewam chwile zwątpienia,totalnego zwątpienia,ale mimo wszystko wierzę że to "nie koniec świata". Korn moje drzwi również są otwarte Sama miewam "doły",ale myślę że wspólnymi siłami łatwiej je zakopywac. Pamiętaj-wszyscy damy radę.. Pozdrawiam.gusia
-
Makcia bo tak to chyba właśnie jest że alkohol niby rozluźnia ,ale jednak w jakiś sposób nakręca,myślę że szczególnie Nas,ponieważ żyjemy jakby niebyło w nieustannym stresie,u mnie wygląda to tak że wiele żeczy trzymam w sobie,ale jeśli zdarzy mi się napic czegoś procentowego (b.rzadko),to wszystko co w sobie kumulowałam do tego momentu,gdzieś znajduje ujście,tyle że ja wtedy nie mam większych ataków paniki a z kolei płaczę...i wiesz?czasem o bzdurę...tak się uwyje jak wariatka...sama..w samotności.. Myślę że My ,przynajmniej do czasu zakończenia leczenia(a wierzę że taki nadejdzie)powinniśmy całkowicie zrezygnowac z alkoholu..czasami to trudne,wiem-towarzystwo ,impreza....ale niestety-zdrowie ważniejsze,a alkohol Nam nie pomoże A i jeszcze jedno ,u mnie jeśli się zdażyło-drugi dzień KOSZMAR!!!-kac....ale MORALNY!!! Makcia widzę że My z tego samego miasta,, Pozdrawiam.gusia
-
Makcia bo tak to chyba właśnie jest że alkohol niby rozluźnia ,ale jednak w jakiś sposób nakręca,myślę że szczególnie Nas,ponieważ żyjemy jakby niebyło w nieustannym stresie,u mnie wygląda to tak że wiele żeczy trzymam w sobie,ale jeśli zdarzy mi się napic czegoś procentowego (b.rzadko),to wszystko co w sobie kumulowałam do tego momentu,gdzieś znajduje ujście,tyle że ja wtedy nie mam większych ataków paniki a z kolei płaczę...i wiesz?czasem o bzdurę...tak się uwyje jak wariatka...sama..w samotności.. Myślę że My ,przynajmniej do czasu zakończenia leczenia(a wierzę że taki nadejdzie)powinniśmy całkowicie zrezygnowac z alkoholu..czasami to trudne,wiem-towarzystwo ,impreza....ale niestety-zdrowie ważniejsze,a alkohol Nam nie pomoże A i jeszcze jedno ,u mnie jeśli się zdażyło-drugi dzień KOSZMAR!!!-kac....ale MORALNY!!! Makcia widzę że My z tego samego miasta,, Pozdrawiam.gusia
-
Witaj żmijko miło na forum Maju?...a Ty znowu swoje Jesteś b.CIEKAWA-uwierz w końcu ..
-
Witaj żmijko miło na forum Maju?...a Ty znowu swoje Jesteś b.CIEKAWA-uwierz w końcu ..
-
Maju,ja tak wcale nie uważam,nie chciałam abyś odebrała to jako aluzję do Ciebie Jesteś miła osobą i wiem że nie zrobiłabyś tego,a ja poprostu tak tylko dodałam Tak Maju ,to racja-tutaj ludzie rozumieją się doskonale.. Mam nadzieję że z Nami zostaniesz Pozdrawiam.gusia
-
Maju,ja tak wcale nie uważam,nie chciałam abyś odebrała to jako aluzję do Ciebie Jesteś miła osobą i wiem że nie zrobiłabyś tego,a ja poprostu tak tylko dodałam Tak Maju ,to racja-tutaj ludzie rozumieją się doskonale.. Mam nadzieję że z Nami zostaniesz Pozdrawiam.gusia
-
Rozkołysana ,ja jestem mężatką od 8 lat...hmmm,wiem co czujesz,facet przy boku ,który nie rozumie-dokładnie mam to samo(nawet o forum się czasami wścieka-naszczęscie teraz śpi ). Ja myślę że żaden "zdrowy" Nas do końca nigdy nie zrozumie.Wiesz co?Olewam to Przyzwyczaiłam się....mówią tylko:żyj kobieto,czego ty się nakręcasz?itd.... Nie zwracam na to uwagi już,ale wcześniej niemało się upłakałam tłumacząc co czuję.. Tego się nie da wytłumaczyc...to trzeba przeżyc,ale nie życzę tego nawet największemu wrogowi(choc raczej takich nie posiadam). Rozkołysana,zacznij wierzyc bardziej w siebie....wiesz?Mam nadzieję że pomoże Ci w tym to forum....ze mną tak było..wiem że nie jestem sama i wiem że w końcu WYGRAMY Jeszcze raz pozdrawiam i głowa do góry-będzie dobrze
-
Rozkołysana ,ja jestem mężatką od 8 lat...hmmm,wiem co czujesz,facet przy boku ,który nie rozumie-dokładnie mam to samo(nawet o forum się czasami wścieka-naszczęscie teraz śpi ). Ja myślę że żaden "zdrowy" Nas do końca nigdy nie zrozumie.Wiesz co?Olewam to Przyzwyczaiłam się....mówią tylko:żyj kobieto,czego ty się nakręcasz?itd.... Nie zwracam na to uwagi już,ale wcześniej niemało się upłakałam tłumacząc co czuję.. Tego się nie da wytłumaczyc...to trzeba przeżyc,ale nie życzę tego nawet największemu wrogowi(choc raczej takich nie posiadam). Rozkołysana,zacznij wierzyc bardziej w siebie....wiesz?Mam nadzieję że pomoże Ci w tym to forum....ze mną tak było..wiem że nie jestem sama i wiem że w końcu WYGRAMY Jeszcze raz pozdrawiam i głowa do góry-będzie dobrze
-
Rozkołysana doskonale wiem co czujesz ,przechodziłam to samo. Dziś (leczę się 14 miesięcy)powiedziałabym że jest troszkę lepiej,ale...niezupełnie,i też czasami tracę nadzieję na "lepsze jutro". Mimo wszystko nie poddam się...Ty też(wierzę w Ciebie)-nie wolno Nam się poddawac Jeśli chodzi o odstawienie leków,ja też zrobiłam ten błąd(po 4 miesiącach leczenia)i ...wróciło z podwójną siłą Najbardziej przerażają mnie benzo(a niestety jeszcze potrzebuję). Wiesz?Pomyśl o terapii,same leki nie uwolnią Nas od lęków...ja myślę i poszukuję terapeuty,bo czasami też życ się odechciewa,ale...przecież musi byc sposób na pokonanie tej"paskudy",i w żadnym wypadku(do cholery jasnej-wkurzyłam się )nie WOLNO Nam tracic wiary Tego życzę Tobie i wszystkim nerwuskom.....no i sobie. Pozdrawiam.gusia [ Dodano: Sro Paź 11, 2006 9:51 am ] Dodam jeszcze (może na pocieszenie),że ja...od dwóch lat nie wyszłam sama z domu...z kimś owszem ,ale oby nie zadaleko :| KOSZMAR!!! Ale wierzę że w końcu ...wybiorę się SAMA..na dłuuuuugi spacer...
-
Rozkołysana doskonale wiem co czujesz ,przechodziłam to samo. Dziś (leczę się 14 miesięcy)powiedziałabym że jest troszkę lepiej,ale...niezupełnie,i też czasami tracę nadzieję na "lepsze jutro". Mimo wszystko nie poddam się...Ty też(wierzę w Ciebie)-nie wolno Nam się poddawac Jeśli chodzi o odstawienie leków,ja też zrobiłam ten błąd(po 4 miesiącach leczenia)i ...wróciło z podwójną siłą Najbardziej przerażają mnie benzo(a niestety jeszcze potrzebuję). Wiesz?Pomyśl o terapii,same leki nie uwolnią Nas od lęków...ja myślę i poszukuję terapeuty,bo czasami też życ się odechciewa,ale...przecież musi byc sposób na pokonanie tej"paskudy",i w żadnym wypadku(do cholery jasnej-wkurzyłam się )nie WOLNO Nam tracic wiary Tego życzę Tobie i wszystkim nerwuskom.....no i sobie. Pozdrawiam.gusia [ Dodano: Sro Paź 11, 2006 9:51 am ] Dodam jeszcze (może na pocieszenie),że ja...od dwóch lat nie wyszłam sama z domu...z kimś owszem ,ale oby nie zadaleko :| KOSZMAR!!! Ale wierzę że w końcu ...wybiorę się SAMA..na dłuuuuugi spacer...
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
gusia odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Deunia ,jesteś naprawdę silną kobietą-UZNANKO Życzę siły i wytrwałości w tej"nierównej" walce Tobie i Nam wszystkim Pozdrawiam.gusia -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
gusia odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Deunia ,jesteś naprawdę silną kobietą-UZNANKO Życzę siły i wytrwałości w tej"nierównej" walce Tobie i Nam wszystkim Pozdrawiam.gusia -
Maju witaj milo "Widziałyśmy"sie już w "ludzie z forum",ale miło mi powitac Ciebie tutaj Maju,pisz tutaj na forum to co myślisz...co czujesz,i proszę-nie żałuj,nie obwiniaj się-przecież po to jest to forum aby dzielic się swoim "doświadczeniem ",swobodnie wyrażac swoje zdanie(oczywiście nie obrażając przy tym nikogo) Maju ,ja od kiedy zarejstrowałam się na forum pomyślałam-"znudzi mi się",ale skąd....jestem "chora"jak tutaj nie zajrzę(chocby poczytac),to forum bardzo mi pomaga,wiem że nie jestem sama,ostatnio moja psychiatra powiedziała-"jeśli pomaga-nie żałowac sobie". Mam nadzieję,że z Tobą będzie podobnie i wierzę w to że razem WYGRAMY Pozdrawiam.gusia [ Dodano: Sro Paź 11, 2006 9:18 am ] hmm,przeczytałam to co napisałam,i widzisz..?Chciałam to inaczej ując wszystko....ale jest tak-i nie będę zmieniac,także Maja pisz,pisz,pisz-to co czujesz..
-
Maju witaj milo "Widziałyśmy"sie już w "ludzie z forum",ale miło mi powitac Ciebie tutaj Maju,pisz tutaj na forum to co myślisz...co czujesz,i proszę-nie żałuj,nie obwiniaj się-przecież po to jest to forum aby dzielic się swoim "doświadczeniem ",swobodnie wyrażac swoje zdanie(oczywiście nie obrażając przy tym nikogo) Maju ,ja od kiedy zarejstrowałam się na forum pomyślałam-"znudzi mi się",ale skąd....jestem "chora"jak tutaj nie zajrzę(chocby poczytac),to forum bardzo mi pomaga,wiem że nie jestem sama,ostatnio moja psychiatra powiedziała-"jeśli pomaga-nie żałowac sobie". Mam nadzieję,że z Tobą będzie podobnie i wierzę w to że razem WYGRAMY Pozdrawiam.gusia [ Dodano: Sro Paź 11, 2006 9:18 am ] hmm,przeczytałam to co napisałam,i widzisz..?Chciałam to inaczej ując wszystko....ale jest tak-i nie będę zmieniac,także Maja pisz,pisz,pisz-to co czujesz..
-
Witaj onalalala Zdajesz sobie sprawę z tego ,że "coś"Ci dolega więc...marsz do specjalisty. Ja poszłam o rok za późno i dzisiaj żałuję.. Pozdrawiam.gusia
-
Witaj onalalala Zdajesz sobie sprawę z tego ,że "coś"Ci dolega więc...marsz do specjalisty. Ja poszłam o rok za późno i dzisiaj żałuję.. Pozdrawiam.gusia
-
obłudy i fałszu.......
-
obłudy i fałszu.......