Skocz do zawartości
Nerwica.com

essprit

Użytkownik
  • Postów

    1 437
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez essprit

  1. Ale jak ma zaniki płata ... to niewiele da się zrobić ... Będzie tylko gorzej. Ze względu na samą siebie i twoją rodzinę, to najlepiej jak się wyprowadzicie.
  2. A skąd wiesz, że 21 zł ) ??? Podejrzewam też, że wiele z nich wcale nie jest tam dla ZUS'u ... ponieważ PEWNIE nie pracują na etacie. Jeśli lekarze w większości mają umowy cywilno prawne, to psychoterapeuci pewnie też. Oszczędności ... yahh. Co do terapii na NFZ - to w DOBRYCH ośrodkach (a tych jest niewiele!) też są różne limity i to jedyny minus. Bo jeśli jest dobry terapeuta - to czy pracuje "prywatnie" czy dla NFZ - to będzie taki sam.
  3. Błagam ... Urąbało Ci palec i nie zapłacisz ? I tylko szukasz jakby to zaoszczędzić ? Litości ... A dwa, sorry jaka służba zdrowia jest tak w takie bajki nie wierzę jakie piszesz. Hehhe, też mam wyrobione o Tobie zdanie.
  4. Ważne też co to za oddział - ze względu na chorobę. Są oddziały gdzie masz terapie, zajęcia etc.; a są takie gdzie nie robisz nic. A lekarze dają Ci leki i obserwują, jaki jest efekt. No i swoją drogą, 6 dni ? Błagam ... Zresztą, jeśli już 2 dnia oznajmiłeś że wychodzisz, to nikt nie będzie wpuszczał Cię na grupę ani prowadził terapii indywidualnej.
  5. Ubawiłam się Jeśli sprawa jest poważna i pilna to idzie się na prywatną wizytę - polskie realia. I nie licz, że ktoś Cię przyjmie - jeśli nie ma terminów. Wtedy dla poradni znaczy to, że przyjmują pacjenta bezpłatnie.
  6. Psycholog po 1 wizycie stwierdził u Ciebie z.o. ? Pomijając i to - KTOKOLWIEK stwierdził u Ciebie z.o. jest idiotą, bo twoje osobowość się nadal rozwija - i w takim wieku nie stwierdza się zaburzeń osobowości. A niedoczynność tarczycy - leki bierzesz do końca życia. I dwa - tak, zarówno niedoczynność, jak i nadczynność może powodować objawy przypominające różne objawy psychiatryczne (np.: depresję, większą drażliwość, nerwowość, problemy ze snem). Oczywiście, może być też i tak że człowiek ma i niedoczynność i na przykład (prawdziwą) depresję A jak chcesz wiedzieć co ci dolega, i jak to leczyć - udaj się do dobrego psychoterapeuty (nie psychologa).
  7. Niebieska, a nie przyszło Ci do głowy - że po prostu nie nadajesz się na ten oddział ? Jak tam co chwilę będziesz słyszeć jakieś niewygodne (dla Ciebie) informacje - to tak jak z pracą - spakujesz się i wyjedziesz.
  8. Zyxxyz, obawiam się że masz rację ... że powoli wariujesz. Pomimo - podejrzewam miliona wątpliwości z twojej strony i podejrzeń - udaj się do lekarza psychiatry. I opowiedz mu co się z Tobą dzieje.
  9. essprit

    Co mi jest?

    Andee, po 1 - nie znam żadnego endokrynologa który by się znał na problemach psychicznych ! po 2 - idź do psychoterapeuty (to lepiej) albo psychiatry ... oni ocenią czy potrzebujesz terapii albo leków. To co piszesz bardziej wygląda na zab.depresyjne.
  10. Nie, to nie jest PTSD. Najprawdopodobniej zab.osobowości. Poszukaj psychoterapeuty i spróbuj terapii ... wg mnie najlepiej psychodynamicznej.
  11. To odezwij się jak już będziesz w trakcie sprawy, albo po. Jestem ciekawa jak to się potoczy.
  12. Przemek, gwoli jasności: - psycholog bez szkoły terapeutycznej może prowadzić psychoterapię (po samych studiach z psychologii) - psycholog uczący się w szkole terapeutycznej może prowadzić psychoterapię (a nie posiadający jeszcze certyfikatu) Oczywiście, istnieje ogromna różnica między nimi - w znaczeniu profesjonalizmu. Nie pisząc już o osobie, która ma certyfikat. Ale jako pacjenci skąd to wszystko mamy wiedzieć, nie ? Szczególnie jak ktoś ma po raz 1 do czynienia z taką profesją. Jedynie do czego możesz się doczepić, to fakt że - jak rozumiem - przyjmowała Ciebie na "lewo". A reszta spraw ... hmm, młody wiek - gdzie miałeś oczy ? Czemu nie zapytałeś, albo nie sprawdziłeś sam czym ona się zajmuje ? A sam stan depresji czy m.s - rzekłabym że jest to normalne w terapii. No, dobra ... trochę przesadzam - ale bardzo często możesz czuć się źle w trakcie leczenia. I ten fakt, wcale nie stanowi o tym, że terapia jest źle prowadzona.
  13. Hehhe, a czemu nikt nie wierzył w to co napisałam gdzieś tam wcześniej Myślę, że najlepiej to zamknąć już ten wątek.
  14. Madseason, a może twoje epizody są OBECNIE adekwatne do danej sytuacji ? To nie jest też tak, że jak skończysz terapię to nigdy więcej nie będziesz czuła smutku, że życie będzie kolorowe i miodem płynące Dajmy na to umrze Ci ktoś bliski, stracisz pracę etc. - to normalne i właśnie zdrową reakcją jest "depresja" ... A może też inaczej, może Ty nadal wybierasz najbardziej znane Ci mechanizmy "radzenia sobie" (spanie etc.) ... że jeszcze po prostu nie potrafisz radzić sobie inaczej ? Pomyśl też tak - wiele lat byłaś chora/zaburzona - i zdrowienie też wymaga czasu. A fakt leczenia 4 lat nie jest niczym nadzwyczajnym czy szokującym, w sensie czasu leczenia. A i jeszcze, to Ty wpierw podjęłaś decyzję o "zakończeniu" (swoją drogą ciekawe co to spowodowało) - i może teraz to jest reakcja na to co sobie wymyśliłaś (tj. nie wyzdrowieje i/lub żegnasz się z terapeutą). A na koniec często efekty widać później, po "formalnym" leczeniu ... za rok, 2 czy 10
  15. A nie lepiej do Babińskiego, na oddz. dla alko ? Kadra lepsza i za darmo.
  16. Robi się tutaj "lekko" psychotycznie ... za chwilę przeczytam że kogoś ufoludki zgwałciły i polemika gotowa Nie widzę sensu dalszej wymiany. 2Guziki, cóż jej strata Dziwi mnie jedynie ta "oporność" na wiedzę i trzymanie się swojej "prawdy".
  17. A ja Ci napiszę tak, poczytaj sobie o fałszywych wspomnieniach, o indukowaniu fałszywych wspomnień ... albo historie gdzie w USA wpierw rodzice skarżyli terapeutów, a później pacjenci tych terapeutów ... Jest to zjawisko wszem i wobec opisane. -- 27 sie 2014, 21:28 -- Choć poprawka, to nie kwestia akurat "fałszywych wspomnień" ale dziwna logika. Bo jako NIEMOWLĘ nie miałaś ŻADNEJ MOŻLIWOŚCI pamiętać, nie ma wtedy jeszcze takich struktur w mózgu ... po prostu.
  18. Błagam Cię ... Problem w tym że w tym wieku układ odpowiedzialny za pamięć jeszcze nie działa ... Po co sobie robisz taką krzywdę, wierząc w takie rzeczy ?
  19. No ja właśnie to pytanie zadałam, a nie Ty A że się głupio spytam, skąd możesz wiedzieć że byłaś molestowana w niemowlęctwie ?
  20. Boże, ale wy rozkminy uprawiacie ... nie mówiąc już o ich efektach ... Oczywiście, że ważna jest "prawda" w terapii. Ta obiektywna, ale też ta jaką ma pacjent. Ha, pytanie która ważniejsza i dla kogo Dla przykładu - a co gdyby autor wcale nie był molestowany ? To już zmienia postać rzeczy Słowa psycholog wcale nie są żadnym błędem.
  21. A ja jakoś nie wierzę, że podałeś ją do sądu ... Każdy prawnik odrzuciłby to od razu, jako przegraną sprawę.
  22. essprit

    ot

    Idź do psychoterapeuty !! Mnie dziwi jedno, czemu wybierasz takie "obiekty", które zawsze Ciebie odrzucają ...
  23. Oczywiście, że psychika ma wpływ na biologię Tutaj nie tylko twoją ale i dziecka. Z dwojga złego jak masz tak cierpieć i bardziej "nie lubić"/"nienawidzić"/"dystansować się" > to lepiej nie karm piersią. A powyższe emocje na pewno Ci się zmienią, spokojnie. Poza wieloma innymi czynnikami, jeszcze pewnie jesteś "rozhuśtana" emocjonalnie po porodzie więc nie dokopuj sama sobie ... Słuchaj siebie i nie katuj się
×