Skocz do zawartości
Nerwica.com

Venus

Użytkownik
  • Postów

    708
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Venus

  1. Victorku w końcu ześ się pojawił Oj tak, nerwica bardzo chce żebyśmy się bali. Z biegiem czasu widzę to coraz bardziej o co jej chodziło, ale mnie ona juz straszna nie jest.
  2. Witam Was wszystkich Trochę mnie tu nie było bo wiele się u mnie działo ech jeszcze niedawno zamknięta byłam w czterech ścianach, paniczny lęk się pojawiał, gdy miałam wyjść na zewnątrz. Bałam się panicznie ruszyć z miejsca, bo bałam się, że coś mi się stanie i umrę. A teraz... W sobotę wróciłam z Warszawy Pierwsza wyprawa, gdzieś dalej i jak na mnie to wyprawa bardzo daleko... choć byłam tam z moim lubym to byłam zdana na siebie... Teraz w domu jest mi aż źle, chciałabym tam wrócić...być tam sama. Jedynie od wczoraj gorsze dni, bo znów PMS. Znów w głowie dziwne myśli i pewien problem, który ja na teraz jest niedorozwiązania i nie daje mi spokoju... Nie wiem czy kiedykolwiek się go uda rozwiązać...właściwie straciłam na to nadzieję, ale staram się już o tym nie myśleć i pogodzić się z tym...
  3. 19_latek cieszę się, że już lepiej. Derealka może jeszcze być, ja też ją jeszcze miewam. Na pewno psychiatra zwiększy dawkę do 20mg bo to jest dopiero dawka terapeutyczna, na 10 mg długo nie ujedziesz.
  4. czlowiek nerwica problemy z sercem też się mogą wziąć od nerwicy, zwlaszcza nieleczonej bliksa jakie miałaś tętno ?? 280?? To Ciebie rycyna nie ruszy
  5. bliksa jutro zacznie się czwarty miesiąc.
  6. bliksa ja tez biorę paromerck, spię też kiepsko, bo się budze co chwila, a jak trzeba wstawac to usypiam. Jednak jakoś mi to nie przeszkadza.
  7. Dzisiaj sie czuje dziwnie, ale to pewnie przez maksimum PMSa. Niby lęk, niby nie, ale chyba się juz do tego przyzwyczaiłam. Mam trochę wrażenie jakbym miała zwariować...ale juz nawet nie zwracam na to uwagi.
  8. u mnie nieźle, alby było by lepiej gdyby nie PMS AAAAAAAAAAAAAA! Brzuch mnie nie boli przed okresem, ale za to wsio mi wlazło w inne części ciała, jak głowa i znowu mam wrażenie jakbym miała zemdleć albo co! No ale cóż...nie pozostaje mi nic innego jak zacisnąć zęby i to wszystko przetrzymać!
  9. U mnie ok. Zaczynam szukać pracy. Nie wiem jak to będzie przy tym kryzysie, ale...ale kurde znajdę pracę i kuniec.
  10. 19_latek właściwie to właśnie po tych 3 tygodniach zaczęłam odczuwać działanie. Ponieważ ciągle płakałam to pierwszym objawem działania leku była mniejsza płaczliwość, płakałam coraz mniej, coraz rzadziej. Rano wstawałam z lepszym nastrojem, stany przygnębienia były też coraz mniejsze, miałam ochotę coś zacząć robić, nie chciałam siedzieć bezczynnie. W ogóle na otoczenie zaczęłam patrzeć pozytywnie, jak miałam jakiś problem to czułam, że wszystko będzie dobrze. Zmienił się mój tok myślenia. Coraz rzadziej miałam czarne myśli, jakieś głupie myśli też zaczęły pojawiać się rzadko, przestawały być natrętne. No i powoli lęki zaczęły się tak zmniejszać, że w ogóle ich nie czułam i zaczęłam sama wychodzić na zewnątrz i zostawać w domu. No i teraz jak pojawia się jeszcze jakiś atak, to jest on znacznie lżejszy no i moje nastawienie wobec niego jest inne. Nie boję się go, wiem, że zaraz przejdzie i nie zwracam na niego uwagi. Tak to u mnie mniej więcej wygląda.
  11. 19_latek to nie "już", a dopiero 6 dzień. To wszystko są skutki uboczne, które mogą się utrzymywać przez 2-3 tygodnie. Jeśli po tym czasie nie miną to wtedy trzeba będzie zmienić lek, a na razie to jest normalne, musisz to przeczekać. Ja przez 3 tygodnie zdychałam na półówce tabletki. Całą zaczęłam brac dopiero po dwóch miesiącach.
  12. Lucy86 spokojnie tak może być przez jakiś czas. Ja niby już byłam przyzwyczajona do Paro, ale jak wzięłam przez pierwsze trzy dni całą tabletkę to też byłam jakaś nakręcona. U mnie Paro wyeliminował lęki na tyle, że powoli zostaję sama w domu i sama wychodzę. Jednak to bardzo długie leczenie i sporo potrwa za nim będzie ok.
  13. No dziś nad ranem miałam atak. To chyba po wczorajszym. Bardzo długo się nastawiałam na pójście do fryzjera. W końcu zrobiłam coś czego się bałam i być może dlatego te dziadostwo znowu mnie dopadło. Dziwnie się dziś czuję, jestem skołowana i roztrzęsiona. Nawet bałam się wziąć lek, ale nie dam się.
  14. A dziękuję Madziu ja też jestem z siebie dumna Nie, z czerni na brąz nie schodziłam, tylko wchodziłam z blondu na brąz Oj tak, cały czas się uczę nie dawać temu dziadostwu!
  15. Ja na nudności nic nie brałam, po prostu zaciskałam zęby. Ja też ten lek mam na napady paniki. Jest znacznie lepiej, tylko że biorę go już ponad 2 miesiące.
  16. Magda oj skorzystam z tego opisu Byłam u fryzjera, pierwsza godzina była ok, druga też choć w drugiej coś mnie zaczęło brać, ale się nie dałam. Powiedziałam tej nerwicy "Won cholero ode mnie" i mam teraz piękne brązowe włoski. Potem wskoczyłam jeszcze do drogerii i kupiłam cienie do powiek, kredkę do oczek i lakierek do pazurków, mniam!
  17. 19_latek spokojnie, jeśli wymioty nie występują, ani biegunka ani wysypka to wszystko jest ok i te dolegliwości to skutki uboczne, które musisz przeczekać. U mnie było tak: - po ćwiartce - nic - po półówce - okropne nudności - po 3/4 - nic - po całej - rozkojarzenie i uczucie jakbym się czymś zatruła lub była pod wpływem jakiegoś środka odurzającego lub jakiejś trucizny. To wszystko już minęło. Tak więc zaciśnij zęby i przeczekaj. Będzie dobrze!
  18. Co do wyglądu i dbania o siebie to...jutro właśnie wybieram się do fryzjera pofarbować włoski Mam nadzieję, że wysiedzę tam ok. dwóch godzin, nie chwyci mnie atak paniki i inne różne "wspaniałości". Trzymajcie kciuki!
  19. JA przez nerwicę wpadłam w depresję i też trzeba było mnie zmuszać żebym się umyła. Zresztą przez moje lęki bałam się wchodzić pod prysznic. Początkowo pod wpływem ciepłej wody miałam ataki i prysznic to był koszmar. Teraz mogę się już pluskać, ale początki były okropne. No i ważę 48kg przy 166cm wzrostu. Zjechałam 7 kilo.
  20. Magdalena też to znam, ledwo pomyślę sobie, że czuję się świetnie, jest ok, a tu bach... i już mnie trzęsie A ja dzisiaj odniosłam kolejny mały sukces. Oddaliłam się sama od domu, na odległość większą niż zwykle
  21. Magda o dzięki, dobrze wiedzieć. Będę o tym pamiętać. Buziole
  22. Chyba mam dziś słabszy dzień...znowu obudziłam się z tym paskudnym uczuciem zatrzymywania serca...jakimiś dziwnymi przeskokami w głowie. Niby czuję lęk, a niby nie. Wrażenie jakby wisiała nade mną panika. Ciągle się martwię tym serduchem. Chyba później sobie popłaczę bo widzę, ze mi się zbiera
  23. Czułam się jak przy jakimś zatruciu, albo jakby działały w moim organizmie jakieś chemikalia albo jakaś trucizna, choć jak działa takie coś w organizmie to nie wiem ale tak mogę w przybliżeniu określić te odczucia. Jednak minęły już i jak na razie jest ok.
  24. A ja strasznie się zapuściłam przez nerwicę. Znajomi mi mówili że wyglądam jak baba po 4o-tce, a ja jeszcze 30-tki nie mam. Dopiero od 2-3 tygodni wzięłam się za siebie-zaczęłam od generalnych porządków w pokoju, na porządkach z wyglądem skończywszy. Dopiero dwa razy udało mi się zrobić makijaż i przyznam, że jednak nie jest to dla mnie proste, ale nie daję się. Staram się być dobrej myśli, wierzyć, że teraz będzie już tylko lepiej.
×