Skocz do zawartości
Nerwica.com

Venus

Użytkownik
  • Postów

    708
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Venus

  1. Donkey ogólnie jestem zadowolona, ale co z tego jeśli ja z sobą nic nie robię, bo nie jestem w stanie.
  2. Ja dziś wróciłam z kolejnej sesji terapeutycznej...ledwo dojechałam Nie wyrabiam z moimi lękami i somatyką. Moja terapeutka dużo mi dziś wytłumaczyła. Jednak ja się ciągle o siebie boję. Ratunkuuuuuuuuu!!!!!!!
  3. To witam w klubie. Czuję sie okropnie, az mi sie somatyka nasila Dziś dzień taki sobie, znow nieco poryczałam... Siedzę i się zastanawiam nad lekami, jutro mam ewentualną wizytę u psychiatry, ale nie wiem czy się na nią zdecyduję. Boję się leków. Jak przez pierwsze 2-3 tygodnie mam zdychać bo organizm będzie się przyzwyczajał to ja dziękuję, albo się potem męczyć przy odstawianiu. To chyba teraz czuję się lepiej, ale mimo tego nadal nie mogę funkcjonować.
  4. Nie biorę, bo ich nie dostałam. Chciałam juz isc do innego lekarza po leki, ale po dzisiejszej awanturze w domu juz nie mam na to ochoty. Właściwie boje sie leków i mam problem z ich przyjmowaniem-jakichkolwiek. Nie wiem właściwie czy ja powinnam je brać-jeden psychiatra mowi ze nie, drugi ze tak. I komu tu wierzyć?
  5. Ja nie mówię, że psychoterapia nie działa! Ale jak ja mogę cokolwiek zmienić jeśli ciągle mam wrażenie ze tracę przytomność, że serce się zatrzymuje i tego się ciągle boję, nie daję sobie rady z tym...
  6. LucidMan wiem, że przyczyna jest inna i wiem jaka, ale przez somatykę i lęki nic nie mogę zmienić. One mi zmiany uniemożliwiają. Niestety ja to tak odczuwam.
  7. magdalenabmw a leczyłaś jakoś nerwicę? Lekami lub psychoterapią?
  8. Nie wiem czy rodzina jest wazniejsza ode mnie. Wcześniej to ja byłam ważniejsza od niej. Ja chcę, abyśmy wszyscy czuli się dobrze. Wiem, co robić, żebym była sobą, ale jest to niemożliwe przez moje lęki i somatykę, ktorej sie ciagle boję. Ciagle się boję, że cos mi się stanie, boje sie wyjść gdziekolwiek sama, boje sie zostac sama w domu, a nawet jak z kims wychodzę na zewnątrz to tez nie czuje sie bezpiecznie. I to mi przeszkadza być sobą. PS. Nigdy nie "grałam" pod ludzi, nienawidzę tego.
  9. Ja miałam i tomografię i rezonans, wyszły ok. A bole glowy mam tez paskudne, i od nerwow, i od napięc i od kręgoslupa pewnie. Ból taki paskudny, jakby...metaliczny...tak go mogę okreslic. A napięcia skory glowy to mam takie, że czasami sie boje ze mi jakaś zylka pęknie. Skóre mi ściąga jak przy liftingu, albo i gorzej.
  10. Bożencia47 w nerwicy jest to jak najbardziej możliwe. W nerwicy właściwie wszystko jest możliwe. Ja mam ten problem, że schudłam prawie 7 kilo i marne mam szanse żeby te kilogramy odzyskać. Dziś rano wstałam z tak ogromnym lękiem, że az mnie wzielo na wymioty, ale z rana nie było czym. Cięzko u mnie tez z jedzeniem, bo albo apetytu brak, albo wymiotuję.
  11. Ja takie uczucie mam od 9-ciu miechów i się dziwię, że jeszcze nie oszalałam.
  12. maugoha mnie to właściwie tez nie dziwi, bo ja odebrałam do mnie kilka paczek i się dziwiłam, że dotarły całe. Ale teraz oczekuję na dwie z wartościową zawartością i niestety bardzo się obawiam. Mam też kłopot, bo muszę rozwiązac teraz kwestie finansowe między mną, a odbiorcą.
  13. LucidMan już też się tak nie upieraj przy tej psychoterapii, niestety czasami chyba mimo terapii człowiek musi uciec się do leków. Ja przeszłam jedną terapię, po której skutków żadnych nie odczuwam, ciągle jestem w trakcie indywidualnej i co? Tyle spraw już wiem, tyle rozumiem (i nie mów mi, że nie, bo rodzina jak słucha moich wyjasnień czym jest nerwica, dlaczego ją mam, to aż się dziwi, że ja tyle o tym wiem, a jest ze mną tak źle), ale nie daję rady. Powinnam brać leki, ale się ich boję, a chyba nie będę miała już innego wyjścia, bo przeze mnie okropnie cierpią moi rodzice. Chyba bardziej niż ja. Także, niestety-psychoterapia to jednak nie wszystko, to niestety nawet nie jest głownym sposobem leczenia nerwicy. Ten głowny sposób to leki+terapia-razem.
  14. Moj dzien jest fatalny Znów kolejna kłotnia w domu, znów brak oparcia, ciągle mam tylko siebie... Do tego na dodatek dostała "świetną" wiadomość. Kilka dni temu wysłałam pocztą paczkę i niestety zawartość jej w wyniku transportu uległa uszkodzeniu...
  15. Bożencia47 skoro tarczyca jest w normie to raczej to będzie nerwica. Ja też miałam początkowo przepisany sulpiryd i też go źle tolerowałam, ale brałam go moze 5 dni, potem odstawiłam bo czułam się fatalnie. Potem trafiłam do innej doktor i powiedziała mi, że sulpirydem już właściwie nerwic się nie leczy. To lek starej generacji, właściwie stary sposób leczenia, ten lek przepisuje się w leczeniu psychoz, ale cóż ja nie jestem lekarzem. Jeśli czujesz się po nim źle to idź do lekarza i poproś może o zmianę leku. Pozdrawiam PS. Pamiętaj, że leki psychotropowe zaczynają działa po 2-3 tygodniach i możesz się jeszcze przez ten czas czuc źle.
  16. Oczywiście, że tak! To spowodowane może byc m.in. napięciami mięśni. Ja tak mam często, że drżą mi ot tak sobie ręce, nogi, całe ciało, albo dzwonię zębami, a nawet wszystko razem.
  17. A było tak fajnie...z rana czułam się ok. Teraz dostałam jakichś duszności. Oczywiście od razu lęk, bo boje się ze to cos co kiedys u mnie podejrzewano. Do tego rodzinka, z drącym morde psem
  18. Honey_lady jak można powstrzymać coś co wychodzi z Ciebie nazbierane przez lata? To właśnie wcześniej nie dałaś czemuś wyjść i samo wyszło, w postaci somatyzacji. Czy nie lepiej pozwolic temu wyjść i mieć w końcu spokoj? Tylko to niestety potrwa.
  19. Honey_lady chyba można to tak ująć. Ja teraz po nawrocie schudłam prawie 7 kilo. Nie wiem jak ja to odzyskam.
  20. petunia ja bym powiedziała, że w nerwicy wegetatywnej lęk nie występuje w tak bardzo nasilonym stopniu, jak w lękowej. Mnie nerwica pierwszy raz objawiła się prawie 2 lata temu i wtedy mi powiedziano, ze to nerwica wegetatywna. Wtedy nie czułam się dobrze, ale byłam w stanie normalnie funkcjonować. Nie miałam lęków. Potem w październiku ubiegłego roku miałam juz nawrót i zdiagnozowano mi dysocjacje, czyli już ciężką postać nerwicy, która niestety sparaliżowała mnie, właśnie przez lęk.
  21. Honey_lady naprawdę rozmaite. Wrażenie, że robi mi się słabo, że zaraz zemdleję, kołatania lub zwalniania serca, trzęsę sie tak, że az mnie rzuca jak przy padaczce, skoki ciśnienia, wrażliwość na najcichszy dźwięk, nocami uczucie jakbym miała zaraz umrzeć, bóle pod mostkiem, ogromne napięcia mięśni, aż mi wykręca (dosłownie) dłonie i stopy, bezsenność, bóle stawów, kości. To chyba część, nie wiem co bym mogła jeszcze dorzucić, bo w tych dolegliwościach już sie gubię. Teraz jest juz lepiej, ale jeszcze nie tak powinno, jakbym chciała.
  22. Honey_lady jak mowi wielu psychologów i terapeutów, lęk to ukryte negatywne emocje, niewyrażona złość. One z czasem przekształcają się w lęk. Objawy somatyczne to nasze niezrealizowane plany, konflikty wewnętrzne, zycie w niezgodzie z samym sobą. Nerwica ma to do siebie, ze daje objawy, które wywołują lęk, a ten lęk powoduje jeszcze większe potęgowanie objawów. To wszystko błędne koło. My nerwicowcy mamy tez tak, że za dużo analizujemy tego co sie z nami dzieje, a najlepszym wyjściem-choć trudnym bo ja się tez z tym zmagam- jest wzięcie się za robotę.
  23. Ja w ogóle nie jestem poddenerwowana, tylko smutna i przygnębiona, a objawy mam od 8 miesięcy cały czas.
×