Anna R.

Nie zmieniłabym niczego, bo wszystkie dotychczasowe doświadczenia, nawet te złe, uczyniły ze mnie osobę, którą teraz jestem.

Coraz dziwniejsze te ankiety hehe Jaki lubisz kolor, ile razy seks uprawiasz, ani patrzeć aż dojdziemy do pytania: z ilu faz składał się twój orgazm wielokrotny

Zolafren i Ketrel zaburzaly sferę seksualną? Naprawdę dziwne Nie ma tego na liście objawów ubocznych, za to jest priapizm, co by sugerowało wręcz odwrotne działanie. Z moich doświadczeń wynika, ze to leki przeciwdepresyjne częściej negatywnie wpływają na życie intymne (z wyjątkiem mianseryny). Brałam kilka neuroleptyków, ale nigdy nie zauważyłam jakiegokolwiek ich oddziaływania na libido i możliwości seksualne. Jeśli chodzi o inne antydepresanty, to teoretycznie nasennie może zadziałać mirtazapina. Natomiast co do jej wpływu na libido różne są opinie. Mężczyznom na ogól ten lek służy, u kobiet bywa gorzej. Mirzaten brałam, niestety reagowałam na niego pogłębioną bezsennością i wstrętem do seksu.

Chcesz samymi agonistami leczyć natręctwa? No cóż- życzę szczęścia, choć pomysł wydaje mi się nieco wątpliwy

Zależy jakie antydepresanty. Pewne ograniczenia występują np przy IMAO. Możesz spokojnie jadać i pijać, co chcesz Kasiu. I najlepiej ograniczyć siedzenie w necie Pozdrawiam

Nie w tym sensie nieprzemijające Elfrid Po prostu większość skutków ubocznych mija w trakcie leczenia, po tygodniu lub dwóch, kiedy organizm przyzwyczai się do substancji leczniczej. Natomiast u podanego procenta osób zaburzenia snu utrzymywały się w czasie całej kuracji mirtazapiną i wymagały dodatkowego podawania leków typowo nasennych. Po odstawieniu leku sytuacja na ogół wraca do normy, choć u mnie nabyta w czasie brania Efectinu bezsenność utrzymuje się nadal w niezmienionym stanie.

Mirtazapin. U około 10-15 % osób biorących ten lek występują nie przemijające zaburzenia snu.

Wbrew pozorom problemy ze snem przy mirtazapinie nie należą do rzadkości, choć wcześniej sama tak uważałam. Ostatnio jednak poczytałam nieco o Mirzatenie na niemieckich stronach i sporo osób donosi o tym skutku ubocznym.

Wiesz, powiem ci coś ciekawego. Ostatnio u nas przeprowadzono badania na obecność antybiotyków w artykułach spożywczych i wyniki podano do informacji publicznej. Niemieccy naukowcy doszli do następujących wniosków: największa zawartość antybiotyków występuje w zbożach i ich przetworach, jak pieczywo (tu normy były przekroczone) oraz warzywach i owocach, zwłaszcza tych z upraw ekologicznych, czyli typu "bio" Owszem zwierzęta masowo karmi się antybiotykami, ale zostają one wydalone z organizmu wraz z moczem i kałem (kto przechodził kuracje antybiotykowe na pewno to potwierdzi- zapach odchodów jest typowo chemiczny) Potem ten tak zwany gnój wykorzystuje się do nawożenia pól, przede wszystkim na plantacjach eko, gdzie nawozów sztucznych nie stosuje się wcale. Rośliny nie mają możliwości, aby antybiotyki wydalić, wiec je kumulują. Do tego dochodzą zawarte w nich metale ciężkie, azotany oraz środki grzybobójcze. Ja mam własny ogródek, gdzie uprawiam warzywa i owoce w sposób naturalny. Niestety ponad połowę niszczą mi szkodniki np. ślimaki i inne. Zrezygnowałam z zieleniny ze sklepu po doświadczeniach z marchewką i jabłkami. Marchew przeleżała ponad rok w lodówce i wyglądała nadal jak świeżo wykopana. Z jabłkami było podobnie- pół roku w temperaturze pokojowej i ani śladu zwiędnięcia lub zepsucia. Jak myślisz o czym to świadczy? Co do przetwarzania mięsa na wędliny to masz całkowitą racje- połowę stanowią środki konserwujące, smakowe i wypełniacze. Dlatego wędliny powinniśmy robić sami np. mięsa pieczone i duszone, a sklepowe wyrzucić na zawsze z jadłospisu. W porównaniu z innymi grupami pokarmów białko zwierzęce wypada wiec całkiem dobrze. I jeśli nie przygotujemy mięsa w sposób niezdrowy np smażenie lub grillowanie (wtedy właśnie tworzą się w nim substancje szkodliwe i rakotwórcze), to naprawdę nie mamy się czego obawiać.

Niestety nie i często wywołuje problemy ze snem.

Tak, najpierw do 45 mg, potem ewentualnie do 60. Ty masz w ogóle dobry punkt wyjścia, bo reagujesz na mianseryne pozytywnie. Pozwala to dostosowywać dawkę do potrzeb lub dodawać do Lerivonu inne leki. Rzecz jasna przy współpracy z lekarzem

Kasiu złotko, wróżką nie jestem Nie mogę ci stuprocentowo zagwarantować dobrego samopoczucia, ale wierze głęboko, ze tak będzie. Osobiście nie potrzebuje uspokojenia tylko dobrego napędu i to właśnie daje mi mianseryna. Ostatnio musiałam wrócić do 60 mg, bo brałam inne leki, przez które Lerivon gorzej się wchłaniał. Sypiałam naprawdę świetnie. Jeśli wiec pojawia się u ciebie problemy ze snem (a naprawdę nie muszą!) to zawsze masz jakąś alternatywę. Będzie dobrze, zobaczysz

Oto kilka aforyzmów o moich ulubionych stworzeniach: Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los. Oscar Wilde Gdyby tak skrzyżować człowieka z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło. Mark Twain Kot i pies są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować i o jedną cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. Erich Kastner Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą, a mężczyźni i psy powinni się powoli oswajać z tą myślą. Robert A. Heinlein Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy. Colette Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości. Christopher Sandt W głębi serca wszyscy kryjemy te same pragnienia. Koty mają odwagę żyć zgodnie z nimi. Jim Davis Nawet najbardziej wrazliwy kot nie dba o uczucia myszy. Walter Ludin Istnieją tylko dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty Albert Schweitzer Pies przyjdzie na zawołanie, kot odbierze wiadomość i skontaktuje się z tobą w wolnej chwili. Mary Bly Człowiek, którego kochają koty, nie może być człowiekiem bezwartościowym. Mój mąż powiedział: albo ja, albo kot. Tęsknię za nim czasami. Pozbyłam się męża. Kot miał alergię.

Teoretycznie powinnaś być spokojniejsza, ale jak to będzie w praktyce nie wiadomo. Za jakiś czas na pewno sama się przekonasz

No, no Lilianko, nie przesadzajmy, bo wszelka przesada jest szkodliwa, bardziej nawet niż spożywanie zestresowanych zwierzątek Jak udowodnisz, ze jedzenie mięsa wywołuje choroby psychiczne, to nagrodę Nobla masz gwarantowaną Żeby strawić białko zwierzęce organizm zużywa więcej energii niż dostarczamy mu wraz z wysokobiałkowym pożywieniem. Stąd tak dobry efekt odchudzający- ja straciłam w ten sposób 12 kg. I nie tylko chude mięso wchodzi w skład mojej diety, lecz także podroby, odtłuszczony twaróg, mleko i jogurt, jajka, ryby, owoce morza (bo to tłuszcz i cukier odpowiedzialne są za większość chorób cywilizacyjnych, nie zaś białko) a także siemię lniane, drożdże i otręby. Jak na moje potrzeby jest to wszystko aż nazbyt zdrowe. I gdzie wyczytałaś, ze obróbka cieplna mięsa ( z wyjątkiem wielogodzinnego gotowania, gdzie żelazo przenika do wywaru i wystarczy na nim zrobić zupę lub sos, aby je w pełni wykorzystać) niszczy ten cenny mikroelement w nim zawarty? Poproszę o link, bo taka informacja to dla mnie prawdziwa nowość Potrawy kwaśne (a tak właśnie przyrządzam wołowinę i inne mięsa) przyrządzane w naczyniach żeliwnych mogą znacznie zwiększyć zawartość przyswajalnego żelaza, a tym samym dopaminy w organizmie. Mój cholesterol, morfologia i ciśnienie są wzorcowe, wiec choroby układu krążenia raczej mi nie grożą. Perystaltyka jelit jest aż za dobra dzięki otrębom i ziarnom lnu. Zaś ryby i owoce morza dostarczają mi cennych kwasów omega. Nie jadam ani tłuszczu ani cukru pod żadną postacią, a dentysta stwierdził, ze wszystkim swoim pacjentom polecałby taką dietę. Zatem nie narzekam tylko z przyjemnością patrzę na znikający cellulit, czego życzę szczerze każdej dotkniętej tym problemem kobiecie. [Dodane po edycji:] "Dietę bogatobiałkową stosuje się w niektórych chorobach wewnętrznych i stanach pooperacyjnych. Największe zapotrzebowanie na białko występuje bezpośrednio po zabiegach operacyjnych, po zawale mięśnia sercowego, przy cukrzycy I i II typu, niedoczynności tarczycy, po wycięciu trzustki i jelita grubego, zapaleniu jelita grubego, marskości wątroby, przewlekłym zapaleniu wątroby, po oparzeniach, w stanach niedożywienia białkowego oraz chorobie nowotworowej. Niektóre z tych chorób wymagają stosowania ograniczeń lub wykluczeń pewnych składników pokarmowych, zwłaszcza tłuszczów i cukrów prostych, ograniczenia kaloryczności, lub uzupełnienia ilości wybranych składników mineralnych i witamin. W diecie bogatobiałkowej ilość białka wynosi 1,5 do 2 gramów na kilogram masy ciała. Przynajmniej połowa tego białka powinna być białkiem o wysokiej wartości odżywczej. W celu dobrego przyswajania pokarmów dzienną rację należy podzielić na minimum pięć posiłków, rozkładając produkty białkowe na wszystkie posiłki. W diecie należy stosować produkty zawierające wartościowe białko jak, mleko i przetwory mleczne, białko jaj, chude mięsa, wędliny, drób i ryby oraz odżywki białkowe. Technologia przygotowania potraw powinna zapewniać lekkostrawność i dobrą przyswajalność pokarmów. Gotowanie, gotowanie na parze, duszenie lub pieczenie w folii jest najlepszym sposobem przygotowania lekkostrawnych posiłków." [Dodane po edycji:] Zapomniałam dodać, ze codziennie wypijam tez pól litra naturalnej maślanki, która jak wiadomo przeciwdziała zaparciom i hamuje rozwój bakterii gnilnych i fermentacyjnych w przewodzie pokarmowym

Zachar, trzeba pobrać ze cztery tygodnie, żeby się przekonać czy działa. A skutki uboczne powinny wkrótce minąć.

Depresyjny, mirtazapina to NaSSA a nie SNRI. Wygląda na to, ze faktycznie nie tolerujesz leków, działających na serotonine i trzeba szukać wśród takich z innych grup. Jeszcze kilka ci pozostało, wiec może trafisz. Jeśli nie, zawsze można spróbować kombinacji lub atypowych neuroleptyków. Powodzenia

Świnek nie jadam, bo są za tłuste Za to codziennie wbijam się zębami, a czasami pazurami tez hehe, w jakąś żywinę i mam się dobrze. Właśnie poczytałam sobie sporo na ten temat i oto wnioski: żelazo stymuluje dopaminę, dlatego dieta mięsna poprawia samopoczucie psycho- fizyczne. Poza tym skutecznie odchudza, redukuje cellulit i wpływa znakomicie na cerę i mięśnie. Naturalnie trzeba do tego pic dużo płynów oraz spożywać substancje odkwaszające organizm np. siemię lniane i otręby owsiane. Ale naturalnie do niczego cie nie namawiam i życzę powodzenia z zieleninką

Do każdego leku trzeba powoli przyzwyczajać organizm, a objawy uboczne, o ile się pojawią, znikają najczęściej po maximum dwóch tygodniach. Co masz na myśli pisząc "totalny impotente"? Po za tym twierdziłaś, ze mianseryna zwalała cie z nóg, a to właśnie antydepresant. Mirzaten tez należy do tej grupy, pozostałe to neuroleptyki.

Mianserynę i agomelatynę można brać razem, także nie masz się czego obawiać Xolotl. Mnie także lekarz proponował takie połączenie, bo uważa ze sam Valdoxan może tylko pogorszyć moją bezsenność. Im więcej czytam opinii, takich jak twoja, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, ze jednak ma racje. Pozostanę więc przy Lerivonie i nie będę eksperymentować.

Liliana takie rady na pewno nikomu nie pomogą Nerka, jeśli psycholog stwierdził, ze sama psychoterapia ci nie pomoże i skierował do psychiatry, który dobrał odpowiedni lek, to powinnaś go brać i zdrowieć. Niestety nie mam wpływu na decyzje twojej mamy, ale Asentra jest z powodzeniem stosowana u młodzieży (tak zwany lek pierwszego wyboru), a ty się do takiej zaliczasz, bo ukończyłaś 12 lat. Sertralina jest antydepresantem bardzo dobrze tolerowanym, skutki uboczne należą do rzadkości i szybko przemijają. Możesz zaproponować mamie powtórną wizytę u psychiatry, który powinien rozwiać jej wątpliwości. Można tez zrobić inaczej, bo Asentra w dawkach przepisanych przez lekarza na pewno ci nie zaszkodzi: po prostu pobrać przez kilka dni i zobaczyć, jak będziesz się czuła. W razie objawów ubocznych trudnych do zniesienia (w co wątpię) lub myśli (auto)agresywnych w każdej chwili możesz przerwać branie leku. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia

A ja jestem na diecie wysokobiałkowej i ostatnio robiłam pieczeń wołową na dziko. W planach na weekend mam natomiast królika szpikowanego słoninką w śmietanie. Pychota

Lilianka, człowiek z natury jest mięsożerny, a od braku białka zwierzęcego robią się zmarszczki

Hehe Elfrid, wyjątkowo się tu z tobą zgadzam. Nawet w 100 procentach

Mnie samo Trittico nie usypiało, nawet brane w maksymalnych dawkach. Przy dużych problemach ze snem bardzo skuteczne są kombinacje: 60 mg mianseryny plus 150 mg trazodonu lub 60 mg mianseryny i 25 mg lewomepromazyny (Tisercin). Przetestowałam na sobie oba połączenia i zasypiałam jak niemowlę Jeśli nie tolerujesz mianseryny, to nasennie powinny zadziałać: sam Tisercin, Mirzaten, Ketrel i Chlorprothixen. Pisze "powinny", bo reakcje są indywidualne. To, ze przy twojej bezsenności pomaga Afobam powinno dać ci do myślenia. Zamiast leków typowo nasennych poszukaj wiec uspakajających i przeciwlękowych, niekoniecznie wśród antydepresantów i benzo.