Anna R.

Fluoksetyna nie wywołuje takich objawów odstawiennych. Nie jestem lekarzem, ale zapewne to nawrót. Nerwicy lekowej trudno się pozbyć, można ja zaleczyć, jednak co do trwalej remisji mam wątpliwości. Trzeba brać leki po prostu. Niektórym pomaga tez psychoterapia. Jeśli Seronil zaburzał sferę seksualna można poszukać czegoś innego.

Wujek, to tak nie działa, antydepresanty to nie amfa Ale najważniejsze, ze czujesz się dobrze. Pewnie zestaw sertralina plus klomipramina jest dla ciebie optymalny.

Kasiu, każdy reaguje inaczej. Skoro lekarka ci go przepisała, to pewnie wiedziała co robi. Nie możesz skakać z leku na lek przy twoich lękach i obsesjach kierując się jedynie netem. Pobierz Spamilan ze trzy tygodnie, a potem sama ocenisz jego działanie. No nareszcie te zagraniczne fora się na coś przydały Swoją drogą zagraniczne ulotki są często inne niż polskie. Przy niemieckim Xanaxie (Alprazolam) jako zastosowanie podają miedzy innymi zaburzenia snu.

Trudno powiedzieć jak będzie u ciebie, ale po tygodniu, dwóch senność powinna się zmniejszyć lub ustąpić.

Faktycznie, umknęło mi to. Pozostaje zatem tylko czekać i nie tracić nadziei.

Ja tez jestem zdania, ze powinna słuchać lekarza. Na wątku o Spamilanie niektórzy piszą, ze działa na nich uspakajająco i nasennie, ale nie w tym rzecz. To lek, który długo się rozkręca, nie można podejmować decyzji o przerwaniu kuracji po dwóch dniach. Lekarka zapewne przepisała go na lęki, licząc, ze po ich wyeliminowaniu sen sam nadejdzie.

No właśnie, jej przydało by się coś jeszcze do tego Lerivonu, wtedy może szybciej widać by było poprawę. Np. Anafranil, Seronil, może Asentra lub Trittico. Jeśli po trzech tygodniach do miesiąca senność i płaczliwość nie ustąpią trzeba by było nad tym pomyśleć. TLPD dzialaja najszybciej, trazodon tez już po tygodniu. Połączenia leków dużo lepiej się sprawdzają niż antydepresanty solo, trzeba tylko przekonać lekarza.

Linka, ja np. dostaje alprazolam na sen i pomaga bezbłędnie A mówić Kasi, ze Spamilan nie zadziała, to nieco ryzykowne, bo ona i tak mocno powątpiewa w jego skuteczność [Dodane po edycji:] Kasia z paro właśnie schodzi, SSRI nie chce za żadne skarby świata, a i tak Lerivon bierze w dawkach rożnych ze średnim skutkiem.

Ale ona nie śpi przez lęki właśnie. Często usuniecie przyczyny bezsenności jest istotniejsze niż podanie leku stricte nasennego.

Jest możliwe. Po kilku dniach pojawiał się dobry nastrój i ogromna ulga. Wstawało mi się lekko i nabierałam nadziei, ze będzie dobrze. I było

Na mnie klomipramina działała już po kilku dniach za każdym razem.

Pogorszyło ci się odkąd bierzesz 30 mg, czy tez gorzej zaczęło być przy 60-tce? Skoro pomógł ci kiedyś Anafranil zaproponuj lekarce dołożenie go do Lerivonu, to bardzo skuteczna kombinacja.

A może po prostu trafione połączenie? U mnie Anafranil powodował wspaniały humor i mega energie. Do tego dochodziła jasność myślenia- bardzo miło go wspominam. Odstawianie tez jest bezproblemowe, ale jak ze wszystkimi lekami, trzeba robić to powoli.

Anhedonia i zanik libido mogą świadczyć o nawrocie choroby po zbyt szybkim odstawieniu leków. Niektórzy muszą brać je dłużej niż dwa lata. A tak nawiasem mówiąc to SSRI wywołują rzecz jasna dysfunkcje seksualne i będąc w związku trzeba pomyśleć o antydepresantach z innej grupy, bo wybór mamy wielki. Co do Efectinu, to tez nie słyszałam, aby powodował nieuleczalne choroby. Jest ogólnie dobry na napęd (oczywiscie nie u wszystkich), ale skutki uboczne mnie wykończyły. To moim zdaniem lek zbyt hardcorowy, źle działający na natręctwa i mogący wywoływać lub pogarszać istniejącą już bezsenność. Jego skuteczność jest jednak spora i pomaga wielu chorym powrócić do normalności. Tak wiec bez paniki, przeżyjemy

To niewiele, objawy uboczne powinny wkrótce minąć. Spróbuj podnieść sobie jakoś ciśnienie. Ja piłam sporo kawy, przyjmowałam żeń- szeń i guaranę, jeździłam rano na rowerku stacjonarnym. Dostałam tez od lekarza krople na niedociśnienie, niestety nazwy już nie pamiętam.

30 mg może zadziałać, ale nie musi. U każdego pacjenta dawkowanie trzeba dobierać indywidualnie. Pytasz co robić, to odpowiem, ze słuchać lekarza, jeśli masz do niego zaufanie. W wypadku trudnych do zniesienia skutków ubocznych zacisnąć zęby i przetrwać lub wrócić do trzydziestki i powoli co kilka dni podnosić o ćwiartkę tabletki dawkę. To powinno pomoc. Z tego co pamiętam, bo dawno to bylo, na początku brania 60 mg mianseryny działało na mnie wybitnie depresyjnie, do tego czulam się bardzo źle również fizycznie- zmeczona, otępiała i senna. Wróciłam wiec do 15 mg i powoli podnosząc weszłam na właściwą dawkę. Tak naprawdę poprawę przyniosło dopiero dołożenie do Lerivonu Anafranilu- ale byłam wtedy naprawdę w głębokiej depresji. [Dodane po edycji:] Kasiu, zaufaj lekarce. Bierz leki, rób terapię, zdrowiej. Będzie dobrze, dużo osób śpi lepiej po Spamilanie, powinien tez złagodzić twoje lęki.

Ja mam niedociśnienie i brałam mianserynę przez kilka lat z powodzeniem, choć najczęściej w kombinacjach z innymi lekami- antydepresantami lub neuroleptykami. Jaka dawkę bierzesz, 30 mg czy wyższą?

Kasia powinna może jednak przejść na inny lek, bo nieustanne latanie po necie i czytanie co popadnie, to jak dla mnie ewidentnie kompulsje, do tego dochodzi obsesyjne przekonanie, ze paroksetyna zniszczyła jej mozg. Jak poczuje się w końcu stabilnie, wtedy psychoterapia nie zaszkodzi. Seroxat przecież działał na jej natręctwa, a problemy nasiliły się po zmniejszeniu dawki. Jeśli będzie brała antydepresant, do którego ma pozytywne nastawienie i wiarę, ze jej pomoże, na pewno się uspokoi. Mianseryny nie boi się przecież tak jak paro. Mnie osobiście dwa lata terapii na nic się nie zdały, a mam depresje nawrotowa i NN. Jednak nikomu nie odradzam, pewnie dla Kasi praca z psychologiem byłaby przydatna. Klomipramina za to jest dobra na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, być może tez uregulowałaby jej sen i pomogła na dobre odstawić Seroxat, którego zażywanie tak ją nakręca. Wszystko i tak jest w rękach lekarza, powinna po prostu zastosować się do jego zaleceń.

Piscis, mierz sobie regularnie ciśnienie- zdarza się ze mianseryna bardzo je obniża. To może być przyczyna zasłabnięcia.

Oj Kasia jakieś dziwne tłumaczenia podajesz, chyba tylko google się w tym rozezna Ja powiem tyle- nie czytać, nie myśleć, nie kombinować. Miałaś przecież zostawic zagraniczne fora w spokoju Spisz teraz po trzydziestce? Jeśli tak, to dobrze robisz. Byłaś już u lekarza czy idziesz po południu? Powiedz mu koniecznie o tych natręctwach. Wiem, ze nie lubisz SSRI, ale może coś z tej grupy by ci się przydało- niekoniecznie Seroxat.

Jak to ktoś kiedyś powiedział :"Medycyna zna rożne przypadki" Tylko pozazdrościć- tez bym tak chciała, bo o siódmej nie trafiałam wodą do szklanki Agnieszka, a jak u ciebie z ciśnieniem? Bo ja mam spore niedociśnienie i Lerivon jeszcze je obniżał.

Agnieszka - nie widzę tu sprzeczności, dawkę "można zwiększać" a nie "należy zwiększyć". A co jeśli pacjent na trzydziestkę zareaguje pozytywnie? Nadal mu zwiększać? Ale w imię czego? U mnie w ulotce niemieckiej jest napisane "Die Tagesdosis für Erwachsene liegt zwischen 30 und 90 mg" Jest również podane, aby zaczynać od 30 mg i dopasować dawkę do reakcji terapeutycznej pacjenta. Czyli teoretycznie przy antydepresyjnej reakcji na 30 mg można przy nich pozostać. W jednym się zgadzam, bo doświadczyłam osobiście. Przy braku depresji, a stosowaniu Lerivonu nasennie działanie sedatywne może się jednak zwiększać wraz z dawką . Brałam od 15 mg do 90 mg i wysokie dawki usypiały mnie znacznie lepiej niż niskie. Jest jedno "ale"- 60 lub 90 mg brałam niemal zawsze w kombinacji: np z Seronilem, Anafranilem lub Trittico. To zapewniało mi przytomność umysłu dnia następnego i niezaleganie w łóżko do 13.00. Jakoś sobie nie wyobrażam życia pracującej, dzieciatej osoby na dziewięćdziesiątce branej solo [Dodane po edycji:] Teoretycznie skuteczna. Skoro bierzesz w kombinacji senność powinna wkrótce minąć, chyba ze to wenlafaksyna dodatkowo cię usypia- bo i tak się zdarza. Czas jest zróżnicowany i zależy od indywidualnej reakcji organizmu- kilka dni do miesiąca.

Chyba zostałam źle zrozumiana- pisałam o rozsądnym braniu Xanaxu- czyli do 1 mg na dobę. Moim zdaniem bezsenność z odbicia jest możliwa po każdym leku nasennym, a po tygodniu brania alprazolamu może wystąpić naturalnie uzaleznienie psychiczne. Ważne jest tez w jakiej kombinacji bierzemy ten lek, bo maja miejsce rożne interakcje i czy biorąc wyższe dawki odstawiamy go stopniowo, powoli i bez histerii. Osobiście stosuje alprazolam jako lek nasenny, bo u mnie sprawdza się najbardziej ze wszystkich benzo. Nie jem go za dnia, a cala dawkę przyjmuję przed snem. Ma krotki okres półtrwania, wiec po powiedzmy miesiacu miałabym potrzebę zażywania go regularnie, także za dnia- ale nic takiego nie następuje. Oczywiście, ze na każdego leki dzialaja inaczej i piszemy korzystając z własnych doświadczeń, ale jeśli benzo jest do tego stopnia groźne (Estazolam i podobne pomijam), to dlaczego lekarze nie tylko w Polsce przepisują je miesiącami? Liczą na procesy i pozbawienie prawa wykonywania zawodu? Każdy lek nadużywany jest niebezpieczny i szkodliwy dla zdrowia, nawet proszki z krzyżykiem czy syrop od kaszlu, którym speeduja się małolaty. Jestem po prostu za tym, żeby uświadamiać, nie straszyć.

Polak, to jakoś nie w temacie, ale teoretycznie, jeśli jesteś facetem, twoje libido będzie się dobrze miewać przy Lerivonie, Trittico, Coaxilu, Wellbutrinie (choć tu czytałam o przejściowych najczęściej zaburzeniach ejakulacji) oraz Valdoxanie. Możliwości zatem posiadasz, a co zrobisz zależy jedynie od ciebie i twojego lekarza.

Kasiu, przecież ty i tak bierzesz minimalne dawki Seroxatu, wiec się nie dołuj bez potrzeby, będzie dobrze Leczenie po ustąpienie ostrych objawów choroby powinno się kontynuować dawkami podtrzymującymi. Jeśli na kogoś działa np 15 mg mianseryny i czuje sie dobrze, to po co wchodzić na wysokie dawki, obciążać wątrobę i ryzykować działania niepożądane? Pamiętajmy, ze leki bierzemy latami, a czasami do końca życia. Zawsze dobrze jest zapewnić sobie margines swobody w dawkowaniu i podnosić w razie ewentualnych nawrotów lub faz gorszego samopoczucia.