-
Postów
1 414 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Anna R.
-
SSRE (ang. selective serotonin reuptake enhancers) – leki przeciwdepresyjne, które w odróżnieniu od SSRI i TLPD powodują nasilenie zwrotnego wchłaniania serotoniny przez neurony. Molekularne podstawy tego procesu nie zostały jeszcze wyjaśnione. W lecznictwie stosuje się obecnie tylko jeden lek z tej grupy : * Tianeptyna (Coaxil®, Stablon®, Tatinol®)
-
FLUPENTIKSOL (Fluanxol, Fluanxol Depot)
Anna R. odpowiedział(a) na joanka temat w Leki - Indeks leków
Nie powinny wystąpić, jeśli bierzesz małe dawki i do tego niezbyt długo. Ale nikt ci nie zagwarantuje, ze tak będzie. Ja brałam Tisercin dwa lata i dyskinez się nie dorobiłam -
Ja dobrze spalam na sertralinie i nie zaobserwowałam pogorszenia bezsenności, to nie Efectin Miałam do Asentry Lorafen, ale prawie go nie potrzebowałam. Kasiu dostałaś neuroleptyk i Stilnox- taki zestaw zadziała bezbłędnie w razie problemów ze spaniem, które wcale nie muszą się pojawić. SSRI docelowo poprawiają jakość snu- przecież serotonina to właśnie spokój i sen
-
Coaxil to nie TLPD i do tego jest bardzo delikatnym lekiem na niewielkie depresje. Jego skuteczność jest mniejsza niż SSRI, ale ma inne zalety.
-
Na poprawę nastroju i napędu sertralina działa szybko- mogą one polepszyć się już od pierwszej dawki, a efekt terapeutyczny czasami pojawia się nawet po tygodniu. Lęki wytłumiła mi już po dwóch dniach. Jeśli chodzi o natręctwa trzeba trochę poczekać i prawdopodobnie podnieść nieco dawkę. Kasiu, nic się nie bój- setralina jest pośród pacjentów najlepiej tolerowanym SSRI. Bierz i się nie zamartwiaj
-
Kasiu olanzapina NIE jest lekiem nasennym. Niektórzy na niej dobrze śpią, bo jednym ze skutków ubocznych może być senność. Może ale nie musi. Wiele osób bierze Zolafren w dzień i to wyższe dawki- do 20 mg i normalnie funkcjonują. Moja siostra długo brała Zyprexę 10 mg, teraz Zolafren 5 mg i nigdy nie była senna po tych lekach. Dobrze stabilizowały jej nastrój. Nie miała żadnych skutków ubocznych oprócz niepohamowanej żarłoczności- bardzo przytyła i niestety nie zrzuciła już wagi.
-
Ja pytam lekarza, co myśli o danym leku i często go dostaję. Ale bywa i tak, ze jest złego o nim zdania i przekonać się nie daje. Np Wellbutrinu nigdy nikt mi nie chciał zapisać, mówiąc ze jego skuteczność w depresji nie jest udowodniona. Z otrzymaniem Valdoxanu tez są problemy. Ja mimo wszystko sądzę, ze najlepszym mixem byłby bupropion plus SSRI, lub agomelatyna plus SSRI. Działa bowiem na wszystkie neuroprzekaźniki. Wizyta u lekarki w Polsce przebiega na zasadzie partnerstwa. Rozmawiamy o leczeniu i znajdujemy kompromis. Ostatnio przy moich kłopotach ze snem chciała mi przepisać Seroxat. Ale ja nie mam najmniejszej ochoty wchodzić w paroksetynę i ona uszanowała moje uprzedzenia. Skończyło się zatem na Zolafrenie, który koniec końców nie zadziałał , ale pretensji nie mam, bo ja często dziwnie reaguję na leki.
-
Kasia, w tym problem, ze on właściwie nie zamula i powinnam brać go rano, a nie wieczorem. Przyjmowany przed snem uniemożliwia mi zaśniecie, czyli jednak jakoś dodaje napędu. Całkiem możliwe zresztą, ze w dzień jestem po prostu wykończona niespaniem i stąd to zmęczenie i spowolnienie. [Dodane po edycji:] Po 10 mg Zolafrenu przewracałam się w łóżku, zmęczona jak pies, od dziesiątej do pierwszej. Potem miałam dość i wzięłam Lorafen. Zasnęłam szybko i obudziłam się o 7 całkiem wypoczęta. Nie czuję otępienia ani przymulenia. Olanzapina dla mnie wybitnie nie nadaje się jako nasennik, wiec muszę poszukać innej alternatywy. 16 grudnia mam wizytę u lekarza, powiem mu o tych kłopotach z zasypianiem i zobaczymy co wymyśli. Zolafren poczeka w szufladzie na lepsze czasy. Moja lekarka w Polsce jest zdania, ze lek ten jest bardzo dobry na stępienie afektu, pojawiające się podczas brania SSRI oraz na depresje z wycofaniem. Ponoć maja bardzo dobre doswiadczenia z olanzapiną w szpitalu, w którym pracuje, bo potencjalizuje on działanie antydepresantów (np sertralina\fluoksetyna plus olanzapina). Jeśli kiedyś do niego wrócę, to w duecie z jakimś innym lekiem i będę brała rano nie więcej niż 2,5 mg. Może taka dawka nie spowoduje wilczego głodu
-
Kasiu, nie wiem czy moja bezsenność jest wywołana lękiem. Myślałam zawsze, ze obsesyjne myślenie nie pozwala mi zasnąć. Obecnie nie miewam natręctw myślowych, a i tak nie śpię. Po prostu nie potrafię usnąć i już. Dziś wypróbuje 7,5 mg olanzapiny, jutro może wezmę dwie tabletki, bo chce się przekonać czy to kwestia dawki. Nie chce teraz wchodzić w Tisercin, ponieważ idą Święta, a zanim mój organizm się dostosuje minie z 10 dni. Niemądry, tez miałam dzisiaj mikrokrwawienia z nosa- w ulotce nie ma takich skutków ubocznych i nie wiem, co to może oznaczać. [Dodane po edycji:] Środa i kolejny dzień na Zolafrenie. Coraz mniej podoba mi się ten lek. Po 7,5 mg w ogóle nie mogłam spać, do tego apetyt mam masakryczny. Z jednej strony to dobrze, bo jedzenie w końcu mi smakuje, z drugiej marnie, bo odczuwam nieustający głód. Jest to zupełnie coś innego niż np. po Mirzatenie, przy którym miałam przymus jedzenia bez uczucia głodu- bardzo niemiłe uczucie. Teraz jem i za pół godziny czuję się tak głodna, jakbym nic nie miała w ustach przez dwa dni. Po prostu ssanie w żołądku Próbuję je zagłuszyć błonnikiem i lnem, ale marnie wychodzi Potrafię sobie teraz wyobrazić, ze ludzie tyją na olanzapinie 30 kg rocznie- jest to mój pierwszy mój lek, przy którym głód jest tak intensywny i nieustający. Dziś wieczorem wezmę 10 mg i jeśli znowu zakończę ten eksperyment bezsenną nocą, rezygnuję z Zolafrenu na dobre. Co do samopoczucia psychicznego- czuje się spowolniona i nadmiernie wyciszona, jakby lek pozbawił mnie energii. Wydaje mi się, ze nawet poruszam się w zwolnionym tempie. Nie za bardzo odpowiada mi ten stan, ale jeżeli ktoś cierpi na silne lęki lub natrętne myśli, wtedy olanzapina może być strzałem w dziesiątkę. Wydaje mi się, ze uspakaja o wiele lepiej i skuteczniej niż benzo.
-
Kasiu, to nie bezsenność z odbicia, bo Lorafen brałam doraźnie i zeszłam z niego bez problemów. Lepiej sypiam niestety bez olanzapiny. Ale to mógłby być lek dla ciebie, gdybyś na niego zareagowała. Działa bardzo dobrze uspakajająco i przeciwlękowo. Widzisz ja jestem zmęczona, idę normalnie spać, biorę Zolafren przed pójściem do łóżka, ponieważ tak kazał lekarz i po pół godzinie senność przechodzi. W ulotce nie jest napisane, ze ten neuroleptyk ma działanie nasenne, ani ze trzeba go brać wieczorem. Senność jest tylko jednym ze skutków ubocznych, często występujących. Olanzapina sama w sobie jest lekiem przeciwpsychotycznym, przeciwmaniakalnym i stabilizującym nastrój. Spróbuje jeszcze dzisiaj 7,5 mg, a jeśli nie podziała, to może będę ją brała rano jako stabilizator.
-
Nie chciałabym brać tak dużo olanzapiny, bo działanie anty-psychotyczne mi nie potrzebne. Nie chcę w dzień być nadmiernie uspokojona, bo i tak mam teraz kłopoty z napędem, a tylko niewielkie dawki neuroleptyków aktywizują. Ja płaciłam za opakowanie Zolafrenu 120 zł, czyli musiałabym wydać 240 zł plus lekarz 80 zł na miesiąc, to nieco drogo wychodzi Zastanawiam się nad powrotem do mianseryny w dawce 45-60 mg, ewentualnie w połączeniu z Ketrelem lub Trittico. Muszę znowu zacząć spać normalnie. Tisercin na razie sobie odpuszczę, chyba, ze nie będzie innego wyjścia. Lerivon plus neuroleptyk lub trazodon to naprawdę dobre połączenie- zawsze mnie usypiało. [Dodane po edycji:] Zauważyłam jeszcze jedno po dwóch dniach brania Zolafrenu- powróciło uczucie głodu i to bardzo intensywne. Przy tym leku trzeba będzie zwracać uwagę na to, co się je i w jakiej ilości.
-
Niestety Zolafren w dawce 5 mg również nie działa na mnie nasennie, wręcz przeciwnie- biorąc go wieczorem nie mogę zasnąć. Jakichkolwiek innych działań ubocznych nie zauważyłam. Nie zamula ani nie otępia- wstaję o 6 bez problemów, choc do niczego mi to nie potrzebne Dam mu dziś jeszcze jedna szansę- jeśli 7,5 mg nie podziała przestanę go brać przed snem. Co do Tisercinu-trzeba powoli wchodzić na dawkę docelową- powiedzmy po ćwiartce tabletki. Na początku byłam po nim senna, zmeczona i mogłam spać do południa, ale po około tygodniu organizm się przyzwyczaił i kacopodobne objawy ustąpiły całkowicie
-
Jednakowoż, Tisercin bralam dwa lata z Lerivonem, potem sam. Ale niestety po tym okresie zaczął działać na mnie depresyjnie i musiałam odstawić. Mam jeszcze kilka opakowań ważnych do 2013, może do niego kiedyś wrócę. Promazyna za bardzo obniża mi ciśnienie. Chciałabym wypróbować Melperon, ale lekarz nie chce mi go przepisać. Muszę zmienić psychiatrę, bo na sen zapisał mi Lexapro i 4 mg Fluanxolu Nie zamierzam jednak brać escitalopramu, gdy nie mam depresji- dla mnie to bez sensu
-
Wypisywanie antydepresantów-lekarz rodzinny.Watek zbiorczy
Anna R. odpowiedział(a) na Piotr_1978 temat w Leki
Jeśli masz zaświadczenie od psychiatry z rozpoznaniem i lekami, które bierzesz, to przepisze bez problemów. W innym wypadku jak pisała agusia- może, ale nie musi. -
Kasiu, ja sobie tego CHADU nie wymyśliłam, tylko lekarz. Sama nie wiem, czy to u mnie możliwe. Co do snu, to nie sypiam bez leków od lat i wydaje mi się, ze bezsenność była przyczyną mojej depresji. Wracając do Zolafrenu, wczoraj zażyłam pół tabletki czyli 2,5 mg. I nic, nie spałam przez całą noc. Nie chciałam mieszać z Lorafenem, wiec zasnęłam dopiero o siódmej i o dziewiątej byłam już na nogach. Zapewne dawka była za mała. Dziś spróbuje 5 mg, potem ewentualnie 7,5. Jeśli będą potrzebne dwie tabletki, aby zasnąć, to ten cały interes stanie się zbyt drogi i będę musiała wrócić do Lerivonu. Czuje się zmeczona i boli mnie głowa, ale to z pewnością z niewyspania. Podobno od 1 stycznia olanzapina ma być refundowana na CHAD, wiec nawet jeśli dwubiegunówki nie mam, taka diagnoza byłaby dla mnie korzystna.