Skocz do zawartości
Nerwica.com

Verinia

Użytkownik
  • Postów

    1 230
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Verinia

  1. Pamiętam jak raz jechałam na rolkach po drodze rowerowej, a jakiś traktor zaczął jechać prosto na mnie. A ja że nie umiałam zbytnio hamować rolkami i byłam rozpędzona, to uznałam, że lepiej dla mnie będzie, gdy wpadnę w kukurydzę niż w niego. Więc skręciłam prosto w krzaki i nic mi się nie stało xD
  2. I mnie też wszystko ominęło U mnie dobrze.
  3. Czy jest tutaj ktoś, kto lepiej czuje się po ketrelu niż po benzodiazepinach? Ketrel robi mi w głowie taki haj, relaks, odprężenie. Benzo nie działa na mnie tak znacząco. Ma ktoś podobnie?
  4. Verinia

    Powrót...

    Witamy
  5. Chcę wejść na tę dawkę, bo ma mi pomóc w zwiększeniu energii, poprawie motywacji i koncentracji. Większa dawka wpływa na noradrenalinę.
  6. Verinia

    Ezoteryka- dyskusja.

    Dobra, to może ja coś napiszę. Miałam kiedyś hisotrię miłosną, historię toksyczną z wróżbami, numerologią i horoskopami. Teraz wiem, że jest to efekt Barnuma. Efekt Barnuma to szukanie potwierdzenia. Horoskop jest stworzony tak, by pasował do każdego. To manipulacja. A więc każdy z nas znajdzie w horoskopie coś dla siebie. Tak to jest skonstruowane i tak działa mózg. Nie ma w tym żadnej magii, czy czegoś nadprzyrodzonego. Ja, jako urodzona marzycielka, uwielbiam odlatywać, a wróżby i numerologia mi w tym pomagały. Gorzej było, gdy się na tym zafiksowałam i wydałam miliony monet na odczyt numerologiczny u "profesjonalisty", jakieś aury i tego typu rzeczy. Coraz bardziej wpadałam w obsesję, bo "coś tam mi nie pasowało i musiałam to zweryfikować". Dostałam jakiejś nerwicy. Poważnie. Nie potrafiłam już do tego podejść racjonalnie. Pojawiły się natrętne myśli związane z numerologią. Ktoś tam mi stawiał tarota i też wtedy czułam, że to o mnie. Teraz jak o tym myślę, to wiem, że nie było w jej słowach nic specjalnego i każdy z nas mógłby to usłyszeć i podpasować pod siebie. Dziś jestem mądrzejsza i wiem, że z moją skłonnością do psychoz i odrealnienia, to się nie sprawdzi. To mi szkodzi. Szkodzi każdemu z Was, bo to bzdura. Poczytajcie o efekcie Barnuma i spróbujcie wejść na większy level w swoim życiu, czyli level logiki.
  7. @Cień latającej wiewiórki też nie znoszę dzieci. Nie chcę ich mieć i nie chcę mieć z nimi styczności.
  8. Verinia

    Czesć

    Witaj na forum.
  9. Verinia

    Wkurza mnie:

    Wkurza mnie, gdy kończy mi się kawa w kubku. Niewybaczalne!
  10. Czuję się spoko. Odmuliłam się, bo biorę dwa razy mniejszą dawkę solianu. I to był dobry plan mojej lekarki. Mniejsza dawka sprawia, że mam dobry dzień. Mam więcej siły i ochoty, by coś robić. Czekam jeszcze na wejście wenlafaksyny. Dziś 4 dzień brania jej.
  11. Verinia

    Przegrywy

    Przegryw to w dużej mierze stan umysłu. Ktoś kto może uważać się za przegrywa, bo nie założył rodziny. Druga taka osoba ma się za wygrywa, bo np. spełnia się zawodowo. Ktoś kto jest bogaty może się również uważać za przegrywa, bo przykładowo nie spełnia swoich marzeń i ma depresję. Ktoś kto jest rozwodnikiem może być w swojej głowie przegrywem. Wiele z tych osób w jest dla SIEBIE jest przegrywem. Wielu z nas się do siebie porównuje i to z nas czyni przegrywów. Jeśli jesteś pewny siebie, wśród ludzi czujesz się spokojnie i nie czujesz potrzeby bycia lepszym - wtedy jesteś wygrywem. Serio - inni o nas nie myślą. Żyjemy dla siebie. Innych nie obchodzisz zwykle nic. No chyba, że jesteś w czymś od nich lepszy, to wtedy mogą czuć zazdrość i się do Ciebie właśnie porównują. Nie ma sensu zastanawiać się jak nas odbierają inni. Szkoda na to czasu, szkoda na to życia. Bądźmy pewni siebie, rozwijajmy się i działajmy na ile nam na to zdrowie pozwoli. Sama mogłabym uważać się za przegrywa bo choruję, bo nie założyłam rodziny. Ale czy się czuję? No nie. Jakoś specjalnie nie czuję się gorsza do reszty ludzi. A czy powinnam czuć się gorsza? Też nie. I nikt mi nie wmówi, że płynę w gównie, bo to nieprawda, tylko jakieś durne konwenanse, potrzeba ludzi do zaimponowania innym i zaspokojenia potrzeby bycia akceptowanym. Życie jest serio za krótkie, by się zastanawiać jak jesteśmy odbierani.
  12. Verinia

    Co teraz robisz?

    Przyszły do mnie kuzynki i gralyśmy w kalambury i w "5 sekund". Fajnie i śmiesznie było. Chyba towarzyskość mi wróciła
  13. Verinia

    Co teraz robisz?

    Bo ludzie są puści.
  14. O czym Ty w ogóle piszesz?
  15. Dzisiaj czuję się dobrze, wczoraj tragicznie. Jak to ogarnąć? Pomieszaniec - poplątaniec.
  16. To że się obudziłam w dobrym nastroju. To mi sprawiło radość.
  17. Na pewno lepiej niż wczoraj. A jak? Nawet spoko. Ale to pewnie chwilowe. Antydepresant by się przydał.
×