-
Postów
211 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Relfi
-
Jakie według Was mogę mieć zaburzenia?
Relfi odpowiedział(a) na doll731 temat w Pozostałe zaburzenia
Ok, to dlaczego chcesz zniszczyć świat, albo sama siebie jak czytałem też ukarać chcesz? -
Jedna z takich najfajniejszych rzeczy jakie mi się kiedykolwiek śniły to było paradoksalnie czytanie z książki. Było w nich tak wiele treści, które miały na swój sposób zaskakujący sens, ale szybko ulatywało mi te zdania po przebudzeniu.
-
Jakie według Was mogę mieć zaburzenia?
Relfi odpowiedział(a) na doll731 temat w Pozostałe zaburzenia
Hej Jeżeli chcesz to możesz do mnie napisać na pw. Tylko akurat mi jest już bardziej dalej niż bliżej, jeśli chodziło by o zniszczenie tego świata, bądź myślę jakiegokolwiek innego. Natomiast kiedyś, też byłem podzielony jak i przeciwny wielu rzeczom. Wiem jak to jest. -
Zgodzę się z towarzyszem, mnie też nic interesuącego do spamowania nie przyszło do głowy. Lipa, dno, statek na wietrze. Chyba, że ktoś bąka puści, to czasami ratuje sytuację..
-
Co myślicie o Hygge? Macie jakieś doświadczenia?
Relfi odpowiedział(a) na dk1982 temat w Kroki do wolności
Ja też o tym nie słyszałem, ale pierwsza myśł jaka mi przyszła, to taka praktyka, że w jakimś miejscu w naszym ciele, które jest osłabione, albo odczuwamy tam napięcie, zimno, taką negatywną energię; to żeby wysyłać tam swój serdeczny uśmiech. I to się potem rozluźnia, wzmacnia, właściwie samo skierowanie uwagi na jakimś miejscu w ciele powoduje jego większe ukrwienie. Więc takie dawanie sobie ciepła, myślę. Powodzenia w działaniu dalej -
Wiecie, ja mam takie myśli, bo to zaczyna tutaj powoli przypominać temat "jest źle" od Michu95. I pewnie nie raz tak się zdarza cyklicznie. Ktoś na forum opisuje swój problem, co przy okazji, nie każdemu przychodzi to łatwo, a na pewno staje się czymś bardziej emocjonalnym, gdy ktoś inny się o tym wypowiada. I potem pojawiają się osoby, które bądź co bądź, nie znają nigdy dokładnie czyjeś sytuacji. Chcą jakoś pomóc i to fajnie, tylko później gdy to nie przynosi zmiany, to się obrażają i oceniają autora. Takich sytuacji by nie było, gdyby ta pomoc nie niosła ze sobą oczekiwań. Lepiej jest dawać tyle, ile samemu nie poczuje się później rozczarowania, z powodu jakiegoś poświęcenia się dla kogoś. I ja wiem o czym teraz piszę, bo nawet tutaj, też kiedyś chciałem komuś pomóc, starałem się i to bardzo, myślałem o tym. W pewnym momencie zacząłem zmieniać swój ton wobec tamtej osoby, atakować trochę, bo moja przecież dobra chęć i "Jedynie słuszne rady" nie przyniosły skutku. Później oprzytomniałem po długim czasie, że może nawet wzbudziłem w kimś poczucie winy, że ktoś ma taką swoją sytuację, zamiast tak naprawdę jakoś pomóc. Więc ta pomoc, to czasami może stać się koniem trojańskim. Coś komuś dajemy, ale jak to nie pomoże, to ocena, osąd i Sayonara. Dziękuję za, przeczytanie.
-
Tratatata, w sensie no że kreatywność
-
Dodam, nie szukaj swoich wartości w swoim ciele, bo ostatecznie nic tam nie znajdziesz. A właściwie znajdziesz, ale będzie to piekło raczej, co sam chyba możesz przyznać. Nie tylko Ty się na to nabrałeś, więc to nie jest problem że teraz tak myślisz. Nie wiem, co mogę Ci doradzić, ale nie jesteś złym człowiekiem, pamiętaj o tym. Poza tym, gdy ja doświadczam jakiejś bezsilności, to szukam dla siebie inspiracji, albo się modlę ale tak po swojemu bardziej wolę.
-
Jasne, czasami też ludzie bronią się śmiechem :)) Masz dzisiaj deszczową pogodę?
-
Czasami Masz poczucie humoru? A jeśli mogę spytać, skąd ta pewność, to jest przeczucie, wiara czy coś innego?
-
Może kluczowe było właśnie, że nie przywiązywałeś do tego nadmiernej wagi, że to wszystko przekreśla. Myślę, że prawie każdy ma coś w sobie, co chciałby poprawić.
-
"WSTAJEMY, NIE JEMY" Jak to powiedział mi kiedyś jeden z weselników :)) Ale taki sympatyczny starszy pan, bardzo nastawiony do tańca i zabawy. Szkoda, że nie mam go gdzieś nagranego, myślę że byłby to oryginalny budzik :))
-
Nie czytałem całego tematu i może coś ominąłem, ale To mi się rzuciło w oczy: To znaczy, że były inne powody odrzucenia. Myślę, że mówisz o dwóch różnych problemach, a traktujesz jako jeden. Niski wzrost i brak dziewczyny, bo jeżeli tak postawić sprawę, to chyba nie akceptujesz siebie. Jest taka metoda, która pomaga przybliżyć się do źródła problemu, bo to co na wierzchu myślimy, niekoniecznie jest tym co doskwiera w podświadomości. Jedynym jej warunkiem jest szczerość, bo jest to bezpośrednie. Możesz siebie zapytać dlaczego jest Ci z czymś tak źle - bo masz niski wzrost powiesz, a dalej?, dlaczego jest Ci z tym niedobrze - bo nie masz dziewczyny, a dlaczego czujesz się źle, że nie masz dziewczyny - i co byś tu wpisał? W ten sposób, może uda Ci się uświadomić sobie coś, na co już będziesz miał wpływ.
-
Możliwe że nie jestem w temacie, ale jeśli mogę tutaj coś wtrącić między wiersze. @Betixa Masz w sobie dużo pytań, jeśli kierujesz je tylko na zewnątrz to nigdy nie uzyskasz wystarczającej odpowiedzi. W ten sposób utkwisz tylko w myślach (pewnie nierzadko narzuconych przez innych), pomijając dostęp do swoich głębszych odczuć i prawdziwej tożsamości. Również tego czego naprawdę chcesz. Jeśli możesz, spróbuj, zamknij oczy, zrelaksuj się trochę i zadaj sobie jedno z takich pytań jak: Jak bym postąpiła, gdybym się nie bała? Co mówi moje serce? Co było by prawdą, gdyby lęk nie był podstawą moich wyborów? Tego rodzaju pytania nie są tylko na teraz, ale na całe życie, a źródło tych informacji nie będzie zależało od opinii innych (wewnętrzny kompas) Wiedz że nikt nie jest tylko nauczycielem, albo tylko uczniem. Ty również możesz być dla kogoś potrzebna. Trzymaj się.
-
Chyba jednym z elementów szczęścia jest poczucie humoru tak by czasami nabrać dystansu.
-
Może to depresja poświąteczna, bo coś wyszło z ludzi. Przypomina to atak zombie gdzie każdy zaraża innego (tu swoim nastrojem). Mnie akurat teraz też coś się przydarzyło i zacząłem się martwić bardziej niż zwykle, ale jeden z dzisiejszych wpisów @Szczebiotka otrząsnął mnie z tego myślenia i jest w porządku, thx.
-
Panna xx0606 wyraźnie zaznaczyła że te fantazje już ją ranią „strasznie” więc, myślę że wiedzieć to wiedzieć, ale ciągle to słyszeć czy widzieć jego spojrzenie wyobrażam sobie jest pewnie trudne. Jak na bliski związek można się poczuć bardzo niepewnie, co komuś przyjdzie do głowy następnym razem, zwłaszcza w towarzystwie swoich dobrych koleżanek, współczuję.
-
o nie, aż tyle? To dzisiaj nie zmywam, koniec. Polecą do zmywarki :)) @acherontia styx bardzo cieszy mnie twoja historia No znam takie, dziejące się "przypadki". Twój Anioł stróż czuwa