Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szczebiotka

Moderator/ Najciekawszy nick forum
  • Postów

    2 887
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Szczebiotka

  1. Tak. Tak było. Jeszcze czasami mam takie zawieszki ale to już rzadkość. Na początku to było wręcz nie do wytrzymania. Szczególnie jak dzieci mi coś mówiły a ja tego nawet nie rejestrowałam.
  2. Ja ogólnie znoszę kiepsko zmiany pogody, a upał wyjątkowo źle kiedyś tak aż nie miałam, ale teraz z roku na rok jest gorzej Biedny Chińczyk dobrze że oni w miarę mali są Ja tam nie wiem. Wiem natomiast że jestem mega wariatką a może wszyscy inni to wariaci a ja jestem normalna Dajjjjjj ja jeszcze z łóżka nie wstałam zaraz idę robić kawę. Upał znowu jest Kurcze żebyś sobie krzywdy nie zrobił, bo wcześniej nic nie jadłeś a teraz aż za dużo Dzień dobry wszystkim. Proszę nie narzekać aż tak bardzo na lato, mi też jest ciepło ale za chwilę będziemy narzekać na zimno, a ja jeszcze nie mam opału na zimę tzn coś tam mam ale to jest jeszcze za mało, więc niech bedzie ciepło
  3. Też tak mam ciężko znoszę takie pogody. Nakręcasz się. Leki zaczęły działać dlatego teraz nadrabiasz, też to przechodziłam. Witam. U mnie duszno, miały być burze, jeszcze nie było i oby nie było
  4. Kiepsko. Sama do końca nie wiem dlaczego Proszę mi tutaj się nie złomować na cały dzień bo potrzebuje wsparcia na pv
  5. Osobiście poszła bym po leki. Czekanie tylko wszystko nasila, szczególnie jeśli to jest kolejny już epizod. Za każdym razem gdy wraca, wraca z większą siłą i trudniej się z tym walczy.
  6. Szczebiotka

    Umowa na życie.

    Ja się wypowiem za siebie. Przez lata szukałam czegoś, sama do końca nie wiem czego. Nazwijmy to Bogiem. Poznawałam różne religie i wyznania. Uczęszczałam na ich spotkania. Uczyłam się ich wierzeń. Rodzice zdecydowali za mnie by mnie ochrzcić. Sama natomiast słuchałam biadolenia babć czy mamy że nie chce ochrzcić swoich dzieci. Nie, nie chciałam. Poznałam trochę tych religii i wyznań, zobaczyłam też obłudę i zakłamanie. Na zewnątrz wszystko wygląda pięknie, kusi, ale gdy wejdziesz już dalej to widzisz co się dzieje ( oczywiście nie wszyscy to widzą, są tacy którzy zatracają się w tych religiach. A najgorzej chyba jest gdy człowiek ma zaburzenia psychiczne typu depresja, takim człowiekiem łatwo jest sterować). Po wielu wielu latach stwierdzilam że nie znalazłam tego czego szukałam, za to zyskałam dużo wiedzy którą w sumie pogłębiam i która służy mi do rozmów z dziećmi. Nie jesteśmy osobami wierzącymi co nie oznacza że nie interesujemy się różnymi wierzeniami. Co do umowy na życie. Też kiedyś o tym myślałam. Myślałam o tym kto wymyślił nasze życie. A może po prostu jesteśmy czymś w rodzaju cyrku bądź zoo dla istot z innej galaktyki. Może jesteśmy czyimś eksperymentem? Może ktoś świetnie się bawi oglądając nas? Nie wiem.
  7. Też tak uważam Ja też wracałam do paro. Nie wiem, ale chyba ten lek mimo wszystko najlepiej na mnie działa, mimo tych wszystkich skutków ubocznych. Powodzenia
  8. No niestety musisz to przetrwać. Bierz tamten lek na początku, po to on jest. Później będzie lepiej. Najgorsze są początki. Trzymaj się
  9. Ale kawę to ja też biorę. Musiała bym być nieźle chora by jej nie wziąć Kurde mam brudno w piwnicy ale chyba dzisiaj pójdę tam posprzątać. Na szczęście burza szybko przyszła i szybko poszła
  10. Dzisiaj to ja chcę przytulenia burza u mnie straszna się zaczęła nie mogę przez to spać i boje się Ja też
  11. Szczebiotka

    Cześć

    Cześć Niestety wiem jak to jest z nerwicą i atakami paniki walczę z tym od dziecka. Na poważnie zaczęłam się leczyć 20 lat temu, z małymi przerwami. Jedyne co mogę ci powiedzieć to to abyś nie zwlekał z braniem leków, bo za chwilę się obudzisz w takim stanie że nie będziesz w stanie nic zrobić a leczenie będzie jeszcze trudniejsze. Ja nie mówię że leki są cacy, bo nie są, często mają dużo skutków ubocznych które na początku mogą ale nie muszą być piekłem, lecz gdy będziesz odkładać w czasie branie ich, może się to skończyć naprawdę źle.
  12. Nie pamiętam jak było za pierwszym razem, ale wtedy głównie brałam ją na silną depresję. Wiem że byłam mega senna po niej. Rok temu jak wróciłam do niej to długo wchodziła, tak jak napisałam trzy miesiące. Owszem były jakieś przebłyski wcześniej. Teraz też nie jest idealnie, ale jakoś żyje. Pierwsze działania na plus to były takie że mogłam wyjść z domu i nie dostawałam od razu ataku paniki, mogłam pojechać do lekarza, dzwonić np do szkoły czy urzędów i nie czułam tego lęku już. Zaczęły też przechodzić różne somaty tj drętwienie ciała, różne tiki, bóle w klatce piersiowej, napięcie mięśni, głównie pleców. Przestałam " umierać" miliony razy w ciągu dnia, minęły duszności i bóle głowy które miałam non stop. Zaczęłam też spać. Wiesz też tak miałam. Nawet dosyć często z tym uciskiem, ale to jest bardziej na tle nerwowym, bo mi po paro prawie to zniknęło tylko jak wyjątkowo jestem rozdrażniona to potrafi ten ucisk wrócić, nawet oko mi wtedy pulsuje. Prądy też miałam, a czasami nawet takie jakby wyrzuty kończyn np leżałam i mi noga odskoczyła, albo tel mi wypadl bo miałam taki ruch jakbym chciała nim rzucić Co do " totalnie mi się nic nie chce" to to chyba jest bardzo normalne przy tym leku ja muszę się zmuszać do wielu rzeczy tak naprawdę. Paro nieźle muli, i najchętniej to bym tylko leżała i np siedziała bez sensu z tel w ręce dlatego mój lekarz dodał mi esci i faktycznie jest lepiej
  13. Wybierałam imiona dla wszystkich dzieci, po za najmłodszą córka. Nikt w domu nie chciał imienia które mi się bardzo podobało. Chciałam by miała na imię Anastazja. W końcu miałam już dość kłótni, i imię wybrały dzieci. Dodam tylko że moje dzieci dostawały dosyć nietypowe imiona. Na drugie imię dałam jej takie jak ja chciałam. Przyzwyczaiłam się już do jej imienia, chociaż jest ostatnio dosyć pospolite a ja zawsze wybierałam takie których było mało. Niestety w czasie porodu doszło do komplikacji i to dosyć poważnych, i uwierz mi że dzisiaj mogła by mieć nawet na imię Kunegunda i mimo wszystko bym bardzo kochała ją bo jestem szczęśliwa z tego że mimo wszystko przeżyła.
  14. Tutaj masz cały wątek o tym leku. https://www.nerwica.com/topic/47670-duloksetyna-aurodulox-depratal-dulofor-duloxetine-mylan-duloxetine-sandoz-duloxetine-zentiva-dulsevia-dulxetenon-dutilox/page/97/#comments
  15. Raczej nikt ci nie powie czy dobry czy nie. Każdy lek działa na każdego inaczej. Jeden napisze że jest super, ktoś inny że to najgorszy lek
  16. Mnie po wzięciu 40 mg paro jakoś po pół godziny ścina i muszę się przespać chociaż chwilę, inaczej jestem nie do życia.
  17. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Każdy z nas to chyba przechodził. Nie ma co nad tym myśleć bo pociągnie cię to znowu w dół. Przestań, myśl raczej o czymś pozytywnym. To choroba robi nam takie jazdy, nie my. Zdrowia! A dla mnie zostało coś jeszcze Dzień dobry wszystkim. Jesooo jak gorąco ja dopiero powoli wstaje z łóżka tzn wstałam rano, wzięłam leki i w kime poszłam
  18. Szczebiotka

    Samotność

    Pisz, nikt ci nie broni. Jeśli chcesz możesz też napisać na priv.
  19. Wiem o co chodzi ja umierałam miliony razy w ciągu dnia, w nocy bezdechy, ataki paniki, ból wszystkiego ehh. Brak słów. Ale to minęło. U mnie najgorzej było jak przechodziłam z 20 na 30 mg myślałam że zwariuje. Ale wtedy trochę sama weszłam na 40 mg, bo w sumie lekarz by mi to też zalecił,u niego to jest maks paro jak to mówi. Czasami komuś da więcej. Ja oprócz tego mam jeszcze esci bo jak wezmę rano paro to padam na twarz, więc w porze obiadowej biorę jeszcze esci.
  20. Nawet dwa całusy dam nie mam takiej siekiery. Mam piłe łańcuchową bo najpierw trzeba na małe pociąć kurde no chyba daleko No daleko wszyscy daleko mieszkacie ode mnie. Ja to jeszcze lubię cięcie drewna piła, kocham ten zapach
  21. Na początku kilka dni były takie przebłyski, a nawet pobudzenie niestety miałam trochę skutków ubocznych na niej. Ale z czasem było coraz lepiej. Ja np bałam się nawet z domu wyjść, o wyjeździe gdziekolwiek miałam taki lęk że dosłownie uciekałam do domu nie mówię już nic o atakach paniki ja miałam nawet po kilka dziennie, nawet przy wchodzeniu na wyższą dawkę. Ogólnie to były jazdy bez trzymanki u mnie. W tym że u mnie to jest kolejny nawrót choroby
  22. Ja bym czekała. Sama czekałam trzy miesiące zanim coś zaczęło się dziać. I za każdym razem gdy lekarz zwiększał mi paro to kilka dni czułam się gorzej.
×