- 
                Postów1 833
- 
                Dołączył
Treść opublikowana przez Fobic
- 
	No tak, a każdy ładunek trzeba jakoś rozładować. Inaczej jest to jakby nie patrzeć ciężar, choć nie dla wszystkich. Napisz do mnie prywatną wiadomość, jeśli czujesz, że mogę być dla ciebie odpowiednią osobą. Może nie grzeszę inteligencją, czy rozumem ogólnie, ale jeśli mogę ci jakoś pomóc - daj znać, spróbuję.
- 
	@Lusesita Dolores Cześć. Ich nie ma. Możesz ich widzieć, może nawet słyszeć. Mogą i pewnie będą wywoływać niepokój, lęk, ale nic ci nie zrobią. Bo tak naprawdę nie istnieją.
- 
	Hej, odczuwam to w ten sposób, jakby mimo wszystko brakowało ci kontaktu z kimś. Z tego, co napisałaś i tak masz duże wsparcie, ale potrzebujesz więcej czyjejś uwagi? Wal prosto z mostu. Ja z kolei jestem całkowicie wręcz aspołeczny, tzn. coś tam załatwię w urzędzie, popracuję kiedy trzeba, czy zrobię zakupy, ale np. znajomych nie widuję. Nie spotykam się regularnie z nikim, poza lekarzami. Jestem prawie całkowicie odizolowany od rodziny i jakby sam, świadomie nakręcam spiralę tej izolacji, chociaż w głębi siebie naprawdę tego nie chcę, ale już chyba nie potrafię inaczej. Wpadam w ciemną otchłań, która zdaje się nie mieć dna. Czuję się samotny.
- 
	A dziękuję. Jak czuję moment, to gdzieś gnam i cykam fotę. Tak po prostu. Redmi Note 9 Pro
- 
	@powerade33 niepotrzebnie się martwisz. Dawka kwetiapiny - 50 mg nie ma nawet działania przeciwpsychotycznego, tylko głównie sedatywne/nasenne poprzez wybiórcze działanie antyhistaminowe. Po prostu przy tej dawce nie wszystkie mechanizmy leku są aktywne. Maksymalna dawka Ketrelu to 800 mg, więc rozstrzał jest naprawdę duży. On ci tej dopaminy nie zabierze na pewno. Lepsze 50 mg Ketrelu nawet na dłuższą metę, niż jakakolwiek dawka zolpidemu.
- 
	To nie jest tak, że kwetiapina powoduje jakieś ubytki dopaminy, a przez to obniża nastrój i wywołuje depresję. Ketrel blokuje pewne szlaki dopaminergiczne w mózgu, odpowiedzialne za działanie przeciwpsychotyczne, ale poziom dopaminy się nie zmienia. Kwetiapina ma nawet działanie przeciwdepresyjne, ze względu na silny agonizm pewnego rodzaju receptora serotoniny, więc o depresję bym się nie martwił.
- 
	Fajnie słyszeć, że komuś pomagają antydepresanty. Mi wenlafaksyna nie robiła prawie żadnej różnicy, dopiero benzo zrobiło realną różnicę, oczywiście był to skutek jedynie doraźny. Nie widzisz świata poza alprazolamem? Skoro brałeś 2 mg codziennie przez jakiś czas, to odstawienie może nie przyjść ci łatwo, chociaż tego ci życzę. Sukcesem byłoby nie sięganie po benzodiazepiny w ogóle, ale jeśli masz lęk napadowy i wenlafaksyna większą część tego zaburzenia wygłusza, a mimo to dalej zdarzają się gorsze chwile, to 1 mg alprazolamu raz na jakiś czas nie zaszkodzi.
- 
	Z reguły nie, ale są wyjątki. Zdarza ci się dłubać w nosie?
 
            
         
                