Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samniewiem

Użytkownik
  • Postów

    276
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Samniewiem

  1. Czyli w skrócie to to samo, ale nie to samo?
  2. Chciałem Was zapytać o różnicę między afobamem, a klonozepanem. Dostałem ten drugi z racji faktu, iż dłużej działa i trochę mniej uzależnia, ale mam wrażenie, że są różnice w działa,5niu. Tzn. afobam potrafił dać 1-2h euforii i dobrego samopoczucia, które w na prawdę ciężkich momentach są na wagę złota. Klonozepan jednak mam wrażenie, że głównie zamula i powoduje senność. Próbowałem dawek 0,5, 0,25 i 0,125 (większych nie chce, żeby nie było problemów z zejściem). Skąd ta różnica w działaniu. Skoro to ta sama substancja efekt nie powinien być ten sam?
  3. Oh shit. He we go again. Od ostatniego posta w tym temacie niestety zadziało się tyle, że leki mnie podniosły, czułem się w miarę dobrze i...nie zrobiłem nic więcej. Wiem, że bez terapii się nie obejdzie, ale mam w sobie strach przed rozgrzebaniem niektórych rzeczy z przeszłości. Mam też w sobie strach, który opisałem gdzieś tutaj na początku, że mi się nie będzie dało pomóc. Że braknie mi siły na walkę. Zbyt duże bagno. Traumy, ocd, nerwica, depresja, /cenzura/ wie co jeszcze. Ostatnie 2-3 lata udowodniły mi w sumie jednak, że bez chociażby spróbowania dalej nie pociągnę. Za często zaczęły się nawroty. Póki co czekam, żeby mnie leki chociaż trochę podniosły i od razu działam. Jest ciężko w uj, dlatego jestem tutaj trochę nadaktywny, bo czytam, piszę, szukam chociażby pierwiastka nadziei, ucieczki czy pieron wie w sumie czego, ale jakoś muszę dotrwać aż mnie leki znów podniosą.
  4. Nie mogę już edytować, więc dopiszę - największym moim problemem jest fakt, że nie wierzę, że mi przy takich problemach da się pomóc. Stąd aż takie okresowo głębokie depresje...
  5. Właśnie myśle o behavioralno - poznawczej. Pytanie, czy ona przy traumach (które też mam do przepracowania) też jest dobra? Tak na prawdę wiem, że nie mam wyjścia w kwestii terapii, to już któryś mój nawrót już. Jak tego nie poukładam jakoś w głowie, to nigdy nie będzie lepiej...
  6. Za ok 2 tyg będę chciał zasugerować lekarce odstawienie tego. Pytanie do osób, które robiły to stopniowo. Jak to u Was wyglądało? Czy da sie z tego zejść bezboleśnie, czy zawsze będą kłopoty?
  7. A jakieś informacje, że nad czymś pracują? W sensie coś jest w trakcie i można mieć nadzieje, że wyjdzie coś "fajnego" i dostępnego dla ogółu? Wiecie coś?
  8. Powiem Wam, że czasem sobie myślę, że jestem w uj silny, że mimo moich mocnych (czasem bardzo) stanów depresyjnych jestem w stanie pracować normalnie i zachowywać reszki podstawowego funkcjonowania, ale boje się też, że kiedyś tej siły zabraknie...
  9. Ło, powiem Wam, że mimo pregabaliny matka wenla nie ma listości przy instalacji. Mocny zjazd nastroju i lęki. Przypomnijcie ile średnio będzie tak tłukło? jest szansa, że po 2 tygodniach ulży? (szukam pocieszenia)
  10. No właśnie specyfika moich epizodów depresyjnych jest taka, że są dość ciężkie niestety (myśli S, to totalny brak sensu etc). Teraz i tak jest ciut lepiej. Niby założenie miałem takie, że jak mnie wenla (oby) znów podniesie, to po tych odstatnich półtora miesiąca ciesze się życiem i trochę odpoczywam po tym, co znów przeszedłem, zanim zacznę terapie, ale jeszcze przemyśle to podejście.
  11. Trochę mnie przestraszyliście, ale i tak w sumie nie mam wyjścia. Z tym, że rozumiem, że wg. tego co piszecie, jeśli teraz jestem w głębokim dole, to lepiej jeszcze nie zaczynać? W sensie, żebym się w ogóle nie zapadł w przepaść.
  12. To trochę mnie niepokoi, bo u mnie doły to totalne zatrzymanie życia, myśli S i gapienie się w sufit cały dzień...
  13. Ok, tak zrobie. Myślicie, że warto dawać więcej szans, niż 1 spotkanie, jeśli cokolwiek mi nie pyknie na pierwszej wizycie? Może to za szybko na ocenę?
  14. Nastraszyłyście mnie przyznam. Może macie/miałyście złe nurty, ale złych terapeutów?
  15. To mało pocieszające przyznam, bo ja już i bez psychoterapii mam głębokie stany depresyjne A pomogła chociaż finalnie?
  16. Czy w psychoterapii jest możliwość, że np. leki mnie podniosą, minie mi epizod depresyjny, a któryś moment psychoterapii wywoła kolejny epizod?
  17. Tak jak piszę Depers mam plan ją wykorzystać do wchodzenia. Jak Ty sie czujesz na takim zestawie? Wenla w przeszłości jak miałem epizody, to potrafiła mi podciągnąć nastrój i motywację do góry, prega mam wrażenie, że zmula i tą motywację trochę odbiera u mnie. Jak jest u Ciebie? Właśnie tak chce zrobić, spróbować ją odstawić nawet już za 2-3 tygodniach. Pytanie na ile bolesne to będzie. Narazie wziąłem dwie tabletki 75mg i nawet nie poczułem. Oczywiście wkręcam sobie zmartwienie, że może nie działa, ale zobaczymy. Metoda eliminacji wiadomo dobra, ale ja już spanikowany, że właściwie cały styczeń przespałem i przeleżałem w łóżku i nie chce kolejnych miesięcy tak stracić. Trochę w panice czekam z nadzieją, że coś mnie podniesie w miarę szybko, wiesz.
  18. Daj znać, bo jestem ciekaw co Twój lekarz wymyśli.
  19. A czy ktoś z Was bierze pregabalinę z wenlą i może napisać, jak się sprawdza? Pytam, bo biorę pregę i mam wrażenie, że totalnie ora emocje (pozytywne też) i zastanawiam się, czy nie zaora także efektu przeciwdepresyjnego wenli, a ten efekt wyglądał u mnie przy poprzednich podejściach tak, ze pojawiała się motywacja, dużo bardziej pozytywne myślenie i lepszy nastrój.
  20. No on jest aktywizujący, u mnie było podobnie. Co mówi Twój lekarz? U mnie wenla docelowo 75 i wystarczało, ale ja mam słabą głowę do leków.
  21. Wie. Spróbuje te opcje o których piszesz, dzięki Testa badałem i było ok, ale z tego co widziałem późnej, to są jakieś różne testosterony. Swoją drogą, wjechała dzisiaj pierwsza porcja wenli, narazie 37,5 na rozpęd. Mam nadzieje, że matka wenla wciągnie rękę do syna marnotrawnego po raz kolejny
×