Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samniewiem

Użytkownik
  • Postów

    276
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Samniewiem

  1. Tu masz rację, ale jak poskładałem do kupy to, że w sumie w ostatnim czasie mimo dobrego samopoczucia miałem anchedonie co do mnie dotarło i fakt, że u mnie te "gorsze samopoczucia" to właściwie wpadanie od razu w dość głęboki dół, to stwierdziłem, że może za szybko poszła ta dawka w dół w ostatnich miesiącach i stąd ta podbitka. Ale przyznaje, samowolka. Postaram się to ogarnąć z nowym lekarzem i już się słuchać.
  2. A jak na Ciebie działał efekt terapeutyczny takiej mieszanki? Jakieś inne uboki? Jak z energią? Na wstępnie - edytowałem to kilka razy, żeby nie było aż tyle znaków, żebyście nie musieli aż tyle czytać. Pomęcze Was jeszcze, bo w końcu postanowiłem zmienić lekarza online (online jednak nie jest dla mnie) na stacjonarnego i niestety do wizyty mam jeszcze trochę czasu, a jest kryzys, aż musiałem odkopać benzo z głębi szuflady. Streszczenie ostatniego czasu - na 150 przez większość roku i jest ogólnie ok (nie licząc jednego kryzysu trzytygodniowego). Dokucza jednak meeega potliwość. Męczy mnie to na tyle, że schodzę etapowo do 100. Potliwość się zmniejsza i jakoś ponad 2 miesiące czułem się ok, ale mimo tego iż nastrój był ogólnie dobry, to jakoś od miesiąca oprócz rzeczy, które musiałem robić z obowiązku, to właściwie ciągle spałem (czy to dzień, czy noc). I to nie, że jakoś mi się mega chciało spać, tylko nie miałem za bardzo motywacji do niczego innego. Dopiero wczoraj mnie oświeciło, że to mógłbyć już pierwszy objaw, że źle się dzieje. Zwiększyłem na własną rękę od wczoraj do 112mg (wiem, że nie powinienem na własną rękę, ale próbuje się ratować. Spodziewam się, że mnie opie@$#). Myślicie, że taka symboliczna zmiana coś da? Bo zastanawiam się, czy nie przyładować od razu spowrotem 150 i czekać na nowego lekarza z nadzieją, że dorzuci coś na tą potliwość, jak koledze wyżej. Dodam, bo to w sumie nie jasne. Że obecny duży kryzys o którym piszę na początku zaczął się w ten weekend.
  3. Bardzo nadmierna potliwość, było to ustalone z lekarzem. Trochę się boje, że jednak 100mg to za mało skoro mam takie zjazdy (narazie mam nie zwiększać - lekarz) i trzeba będzie wrócić do wyższej dawki czyt potliwości, czyt pewnie zmiany leku, bo nie chce się męczyć z tym poceniem się. Inna sprawa przez dwa miesiące było dobrze na 100mg, więc nie wiem o co tej wenli chodzi nagle. Może to, o czym kiedyś pisał @DEPERS że ona jest chimeryczna, a w ostatnim czasie zdarzyło mi się w zabieganiu brać nie dokładnie o tej samej porze codziennie. Oby.
  4. Pewnie to pytanie padało już 100 razy, ale nie jestem w stanie przeczytać całego wątku. Do osób, które przechodziły z wenli na dulo. Ile Wam zajął cały proces? Mieliście początkowe uboki, czy było łagodniej z racji, że przechodzicie z podobnego leku? Mówi się, że Dulo ma mniej uboków, czy występuje na niej potliwość u Was?
  5. Help, bardzo słaby dzień. Jestem aktualnie na 100 do którego zszedłem przez potliwość (bardzo dużą). Ogólnie od dłuższego czasu (jakoś 2 miesiące) było stabilnie i w porządku. Dziś dzień tragedii, po przebudzeniu bardzo bardzo obniżony nastrój. Zastanawia mnie, czy takie dni będą się po prostu zdarzać, czy za bardzo zszedłem z tą dawką, czy po co? Czyt. jak takich dni unikać, o ile się da... Co myślicie? No i pytanie, co będzie jutro...Mam nadzieje, że to nie jakiś grubszy nawrót
  6. Czy ktoś z Was stosował ashwagandhę przy wenli? Google straszy zespołem serotoninowym. Szukam sposobów na dźwignięcie trochę libido, stąd pomysł ashwagandhy.
  7. Przyznam, że całego wątku nie przeczytałem, wiec jeśli to pytanie padało już 150 razy, to wybaczcie. Jestem na wenli i mam tradycyjne dla antydepresantów obniżenie libido. Z erekcją sobie jeszcze radzę, ale osiągnięcie orgazmu jest bardzo trudne. Znacie jakieś sposoby, żeby chociaż trochę to zminimalizować? Magnez, potas biorę. Czytałem coś o MACy, aktualnie testuje. Widzicie jeszcze jakieś opcje? Od lekarza usłyszałem, że niestety trzeba to zaakceptować. Łatwo powiedzieć. Leku zmieniać nie chce, próbowałem już brintellixu i jeszcze mi w sumie zaszkodził.
  8. Jeszcze zapytam o jedną rzecz. Wyżej jest rozmowa o sercu. Na 150, które tyka noradre jestem od prawie roku. Dla przykładu aktualnie, przy oglądaniu TV - tętno 90 i cały czas okolice 90-100. W ciągu dnia to samo. Też tak macie? Zauważyłem to dopiero niedawno. Bić na alarm, czy to normalne przynoradrenalinie?
  9. Też aktualnie zmniejszamdawkę lekko. Honey weekendu jeszcze nie mam (jaka nazwa w ogóle), ale jeśli będzie klops, to czekać na zmniejszonej dawce, aż się unormuje, czy wrócić do poprzedniej? Jak sobie pomóc natualnymi sposobami? Magnez, wit b, co jeszcze może pomóc zapobiec ewentualnemu klopsowi? Ps. Jak jest z lekami na przeziębienie i wenlą? Jest niebezpieczeństwo jakieś? Umieram na katar, pije herbę z cytryną i miodem, ale chyba będę musiał dołożyć coś. Widzę, że większość ma psedoefedrynę np.
  10. Wenla 150. Mocno pobudzona noradrenalina. Niestety będę chciał zejść do 100, bo mam uczucie splatania które jest uciążliwe. Trochę jakbym miał zespół serotoninowy. Np. Zapominam słów. Miałem jedno podejście do obniżenia, ale po paru dniach poczułem się gorzej i wróciłem na 150. To może być oznaka majstrowania w dawce i próbować jeszcze raz i przeczekać, czy raczej kwestia za małej nie terapeutycznej dawki u mnie? Czy może to być też objaw przesady z jakimiś suplementami? Biore magnez, omegę 3, vit D i mace. Wiem, że nie macie szklanej kuli, ale liczę na doświadczenia.
  11. Jestem na wenli 3 raz w życiu. Dwa pierwsze, to było 75, które działało mocno, stabilnie i zdarzało się, że miałem długie momenty (lata) życia na dobrym samopoczuciu. Teraz mam trzecie podejście (po nieudanej przygodzie z brintellixem, który mi chyba jeszcze zaszkodził) - tym razem juz 150mg , a przez moment nawet i więcej, żeby mnie po tym brintellixie wyciągnąć i jest bardzo różnie. Wystarczą jakieś niewielkie stresy/nie fajne sytuacje, żeby mi się obniżało samopoczucie i atakowały lęki. Czy to może być znak, że czas zmienić wenlę, bo moje receptory się np. za bardzo przyzwyczaiły? Lubie ją, nieraz mnie ratowała, poznałem ją już dobrze. Zawsze jest jeszcze zwiększenie dawki, ale przez moment byłem na wyższych i o ile psychicznie czułem się ok, to miałem wiele somatów ubocznych (drżące ręce np.) Jak można się wspomóc, żeby to ustabilizować? Staram się uprawiać jakieś aktywności, żre magnez z wit B. Czym można się jeszcze wspomóc? Co myślicie?
  12. Dzięki za wpisy. Kontekst mojego pytania jest taki, że ja w epizodzie depresyjnym (niestety mam kolejny, mniejszy niż poprzedni, ale jednak) mam całkowite poczucie bezsensu czegokolwiek. I ciężko mi iść na spacer, czy gdziekolwiek, skoro ja nie chce żyć, ale umrzeć też.
  13. To ja też się podzielę na szybko moimi wnioskami (nie pamietam, czy już tego nie robiłem). Wg. moich doświadczeń nie jest to na pewno lek przy depresji lękowej. U mnie jeszcze te lęki i OCD pogłębił. Na depresję rzeczywiście początkowo pomógł, potem było różnie, a na końcu bardzo źle, finalnie wróciłem do wenli. Libido - zaniżone, ale nie tak, jak na klasycznych ssri. Ja nie wrócę na pewno, ale byłem na grupce tego leku na FB i tam było całkiem dużo przypadków, gdzie ten lek pomagał.
  14. Proste pytanie - czy lepiej przy depresji/epizodzie depresyjnym zmuszać się do np. aktywności fizycznej, spotkań z ludźmi etc. Czy dać sobie czas na spokojnie (czyt. pewnie leżeć w łóżku niestety), aż leki/terapia zadziałają i nie bombardować się czymś na siłę aktywnościami?
  15. U mnie za pierwszym i drugim razem 75 wystarczało zupełnie na mocne stany, sedowało mnie z emocji do zera. Za trzecim już trzeba było dojechać do 225, żeby mnie wyciągnęło. To jest tak indywidualne i zależne od wielu czynników, że nawet jak ktoś Ci odpowie, to u Ciebie może być zupełnie inaczej.
  16. Ja jestem na 225mg od 2-3 tyg jakoś i mam problem z nadmiernym pobudzeniem i drżeniem i napięciem mięśni etc. Czy to mija z czasem? Czy jednak dawka może zbyt wysoka? Momentami czuje się, jak po 20 kawach, nawet mi chyba źrenice powiększyło.
  17. Czekanie na efekty trzeciego leku już by mnie chyba dobiło... A z pregi schodzę, ale etapami, żeby mnie nie męczyło. Póki co jest ok, nie odczuwam jakichś uboków.
  18. Czyli jedyne opcje, to za jakiś czas zmiejszenie dawki, albo zmiana leku, ale wszystkie w sumie kastrują praktycznie... (brintellixu i triticco już przerabiałem).
  19. Ps. Ciekawe, jak w połączeniu z wellbutrinem by to działało, bo w necie pada to jako rozwiązanie. Z tym, że wtedy chyba trzeba wenlę zmniejszyć, bo niby wellbutrin jakoś podbija jej działanie przy okazji.
  20. No tak, to w sumie logiczne, bo jakby noradrenalina podnosiła libido, to lekarze by przepisywali wszystkim, którzy na to narzekają wenlę w wysokich dawkach. Chyba pozostaje "jeździć, obserwować". To samo z włosami. Ewentualnie fajnie, jakby się jeszcze inni, którzy mają doświadczenie z podobnymi do 225 dawkami wypowiedzili, bo to też jak zawsze może być kwestia indywidualna.
  21. Czyli erekcja jeszcze była w miarę? To ja mam tak już od jakiegoś czasu, czyt na mniejszych dawkach. Będę to obserwował, jeśli się okaże, że też mi włosy lecą, to pierdziele. Nie chce sobie dołożyć kolejnej rzeczy, która mnie dobije. Chociaż po tym, co Ty piszesz, to mam wrażenie, że ta noradrenalina rzeczywiście mi już wcześniej wjechała przynajmniej lekko. Swoją drogą, czy jeśli noradrenalina działa podobnie jak adrenalina, to nie powinna wpływać korzystkie na funkcje seksualne właśnie, tym samym na np. libido i erekcje? Chyba, że odwrotnie rozumiem ten mechanizm. Rozumiem, że stąd też jej aspekt aktywizujący i można liczyć idąc za tym na poprawę nastroju.
  22. W sensie masz na myśli, że libido zero? Bo w sumie to się nie znam na dragach i nie wiem, jak jest na amfie Ja w sumie nigdy nie miałem senności na wenli akurat (i za to m.in ją lubie), ale to wiadomo kwestia indywidualna. Wchodziłem przez tydzień na 187,5 i teraz 225mg po tygodniu. Dziś drugi dzień dopiero, jeszcze nie czuje zmian (no może mam wrażenie, że mi serce jakoś mocniej bije, ale mogę sobie wkręcać). I ja bardziej potrzebuje w sumie wyciągnięcia z doła w sensie nastroju, niż napędu, ale dam znać. Trochę się zaczynam martwić, że podobnie jak na tym brintellixie wcześniej, nie czuje za bardzo uboków przy podbijaniu dawki. Oby to nie był znak, że wenla nie siądzie tym razem.
×