
Samniewiem
Użytkownik-
Postów
276 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Samniewiem
-
Poruszę jeszcze temat terapii. Często tutaj pada też wiem, że muszę, a jakoś nie umiem się przekonać ostatecznie. W sensie wyobrazić sobie jej skuteczności, może powoduje to moja 13 lat trwająca nerwica i fakt, że nie wierzę, że można tak zasiedziany w głowie gnój posprzątać. Jak to u Was było. Co pomogło bardziej, terapia, czy leki? Ile czekaliście na poprawę z terapii? Potrzebuje jakichś success story do motywacji
-
Help, pogorszenie samopoczucia i lęków po ok. 3tyg od rozpoczęcia brania (to jednak nie od kawy). Jestem o tyle zdziwiony, że przy poprzednich braniach już raczej były symptomy poprawy po takim czasie, a nie odwrotnie. Dawka 75. Ktoś tak miał? Co począć i czego się spodziewać? Dodam, że do wenli mam pregę, więc to tym bardziej mnie dziwi, że te lęki mi teraz wjechały.
-
No właśnie lekarka mi poleciła B-P, ale z nią rozmawiałem głównie o moim OCD i Depresji, mniej o traumach, może dlatego. Pytanie która terapia jest przy takim zestawie, bo to nie mały zestaw. Psychodinamiczna ponoć przy OCD z kolei słabo etc. Idealnej pewnie nie ma.
-
Ja mam i OCD i depresję i traumy Dlatego nie wiem czego szukać trochę. A przy traumach co się sprawdza? Może po prostu muszę kilka terapii przejść? Możesz rozwinąć "tresowanie"?
-
Chciałem Was o coś zapytać jeszcze. Każdy mi zaleca behawioralno-poznawczą w moich dolegliwościach, a jednocześnie czytam, że jest ona krótka. W burdelu jaki mam w głowie nastawiałem się na co najmniej długie miesiące/lata sprzątania. Czy to się nie wyklucza? Chyba, że ta B-P jest jakaś magiczna rzeczywiście?
-
Dokładnie tak to działa, jak piszesz. I przez to wiele razy olewałem terapie, jak lek działał. Bo mi się wydawało, że już wszystko w mojej głowie jest poukładane etc. Tylko teraz się martwie, bo kurdę jak pisałem serio nie czuje za bardzo instalacji leku, jak przy poprzednich razach i zaczynam panikować, ze może tym razem nie zadziała. Dlatego już podpytuje o 150, chociaż zawsze starczało 75.
-
Trochę się martwie, bo rok temu jak zaczynałem brać 75, to czułem te perturbacje i czułem, że coś się dzieje w środku. Teraz nie czuje nic, trochę jak woda. Może dlatego, że wcześniej brałem inny lek (rok temu było to poprzerwie od leków), może dlatego, że biorę pregabalinę tym razem, a może dlatego (co mnie martwi), że może nie działa tym razem? Co myślicie? (dziś 16 dzień)
-
Wczoraj i dzisiaj czuje się jakby ciut lepiej. Mam jakby więcej siły i nawet trochę posprzątałem (serio sukces w porównaniu do tygodnia wstecz). Zastanawiam się, czy to wenla czy to kawa podniosła dopaminę, jak napisał @DEPERS (tak obstawiam). Chociaż mam też świadomość, że jakby nie pregabalina, to mogłoby też lęki podnieść. Może to idealne połączenie wenla+prega+kawa i wszystko się uzupełnia
-
To pociesza, ciekawe, jak u mnie wyjdzie, ale ja jeszcze bez terapii narazie, chociaż już dzwonie i szukam. Dojść do stanu, że będą nawroty, ale lekkie, to i tak byłoby dobrze...Ja mam niestety tak, że jak już nawrót to z grubej rury całkiem... Kumam.
-
A jakie masz leki?
-
Kurde, takiej odpowiedzi się obawiałem.
-
Przeczytałem w jednym z tematów na forum, że każdy epizod depresyjny jest gorszy i trudniej go wyleczyć. Jak to wynika z Waszych doświadczeń? To prawda? Czy tu chodzi też o to, że człowiek się jakoś przyzwyczaja do leków i mogą one gorzej działać kolejnym razem?