Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samniewiem

Użytkownik
  • Postów

    285
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Samniewiem

  1. U mnie za pierwszym i drugim razem 75 wystarczało zupełnie na mocne stany, sedowało mnie z emocji do zera. Za trzecim już trzeba było dojechać do 225, żeby mnie wyciągnęło. To jest tak indywidualne i zależne od wielu czynników, że nawet jak ktoś Ci odpowie, to u Ciebie może być zupełnie inaczej.
  2. Ja jestem na 225mg od 2-3 tyg jakoś i mam problem z nadmiernym pobudzeniem i drżeniem i napięciem mięśni etc. Czy to mija z czasem? Czy jednak dawka może zbyt wysoka? Momentami czuje się, jak po 20 kawach, nawet mi chyba źrenice powiększyło.
  3. Czekanie na efekty trzeciego leku już by mnie chyba dobiło... A z pregi schodzę, ale etapami, żeby mnie nie męczyło. Póki co jest ok, nie odczuwam jakichś uboków.
  4. Czyli jedyne opcje, to za jakiś czas zmiejszenie dawki, albo zmiana leku, ale wszystkie w sumie kastrują praktycznie... (brintellixu i triticco już przerabiałem).
  5. Ps. Ciekawe, jak w połączeniu z wellbutrinem by to działało, bo w necie pada to jako rozwiązanie. Z tym, że wtedy chyba trzeba wenlę zmniejszyć, bo niby wellbutrin jakoś podbija jej działanie przy okazji.
  6. No tak, to w sumie logiczne, bo jakby noradrenalina podnosiła libido, to lekarze by przepisywali wszystkim, którzy na to narzekają wenlę w wysokich dawkach. Chyba pozostaje "jeździć, obserwować". To samo z włosami. Ewentualnie fajnie, jakby się jeszcze inni, którzy mają doświadczenie z podobnymi do 225 dawkami wypowiedzili, bo to też jak zawsze może być kwestia indywidualna.
  7. Czyli erekcja jeszcze była w miarę? To ja mam tak już od jakiegoś czasu, czyt na mniejszych dawkach. Będę to obserwował, jeśli się okaże, że też mi włosy lecą, to pierdziele. Nie chce sobie dołożyć kolejnej rzeczy, która mnie dobije. Chociaż po tym, co Ty piszesz, to mam wrażenie, że ta noradrenalina rzeczywiście mi już wcześniej wjechała przynajmniej lekko. Swoją drogą, czy jeśli noradrenalina działa podobnie jak adrenalina, to nie powinna wpływać korzystkie na funkcje seksualne właśnie, tym samym na np. libido i erekcje? Chyba, że odwrotnie rozumiem ten mechanizm. Rozumiem, że stąd też jej aspekt aktywizujący i można liczyć idąc za tym na poprawę nastroju.
  8. W sensie masz na myśli, że libido zero? Bo w sumie to się nie znam na dragach i nie wiem, jak jest na amfie Ja w sumie nigdy nie miałem senności na wenli akurat (i za to m.in ją lubie), ale to wiadomo kwestia indywidualna. Wchodziłem przez tydzień na 187,5 i teraz 225mg po tygodniu. Dziś drugi dzień dopiero, jeszcze nie czuje zmian (no może mam wrażenie, że mi serce jakoś mocniej bije, ale mogę sobie wkręcać). I ja bardziej potrzebuje w sumie wyciągnięcia z doła w sensie nastroju, niż napędu, ale dam znać. Trochę się zaczynam martwić, że podobnie jak na tym brintellixie wcześniej, nie czuje za bardzo uboków przy podbijaniu dawki. Oby to nie był znak, że wenla nie siądzie tym razem.
  9. Wjeżdżam od dziś na 225mg, czyli już pewnie realnie zahaczę o tą całą noradrenalinę. Czego się finalnie spodziewać w kwestii: 1. Samopoczucia (boje się o lęki, ale jak z nastrojem oprócz tego?) 2. Snu 3. Wagi (coś czytałem, że noradrenalina powoduje szybsze spalanie tłuszczu, a ja już wystarczająco w sumie schudłem ostatnio) 4. Libido (chociaż to najmniej ważne ostatnio)
  10. Jak u mnie z lekami, to wiesz. W zeszłym roku jak załapała wenla (i to bardzo szybko), to miałem podobne myślenie, jak @Relfi że co by się nie działo, to dam sobie radę ze wszystkim. W tym roku jakoś nie mogę dojść do tego momentu niestety.
  11. Od dziś zacząłem schodzić. Aktualnie to bezsens i brak motywacji do życia. Ten epizod rok temu był inny jakoś. Zaczął się, od razu wjechałem z wenlą 75 (nawet nie czekając na lekarza) i po miesiącu mniej więcej było już czuć pierwsze efekty, coś tam zacząłem wychodzić, żyć i szybko się skończyło. Tutaj najpierw był ten brintellix w styczniu, który mi jeszcze większego syfu narobił przez miesiąc, potem dopiero wenla, potem zwiększanie wenli i tak czas leci i nic. Niestety dokładnie tak...
  12. Tak sobie myśle @Relfi czytając ten fragment, że ja tak trochę mam. Tak mnie już zmęczyły te wszystkie nerwice, depresje, problemy, że nie chciałbym realnie umrzeć, ale czasem człowiek nie ma już siły na życie tym życiem. Pytanie jak się wyrwać kiedy nie chcesz żyć w życiu, które masz, a zmienić go nie można. Dokładnie @DEPERS. Czasem mam wrażenie, że te moje wizyty, to takie odbębnienie dla hajsu. I to wygląda niestety tak, że wiem, że potrzebuje zmiany lekarza i terapii, a sił na ich znalezienie i umówienie często brakuje. W ostatnim tygodniu codziennie kończyło się to na "dobra jutro poszukam" i szedłem znowu spać. I tak zleciał kolejny tydzień i już w sumie 3 miesiące. Potrzebuje chociaż lekkiego dzwignięcia z dna tak jak piszesz, póki co się nie udaje. Nawet na odpisanie Wam tutaj zbierałem się kilka razy.
  13. Ja z kolei w niedziele równe 2 tyg na 150. Nic nie rusza póki co, czy to ma szanse ruszyć jeszcze, czy się kontaktować z lekarką, żeby coś zmieniać?
  14. Nie wiem, czy mieliście okazję zobaczyć, ale bardzo ciekawe:
  15. Z racji zwiększania dawki wenli miałem ustalenie z lekarką, żeby narazie nie zmiejszać pregi, ale wychodzi na to, że już drugi lek mimo zwiększania dawki w ogóle nie rusza. Serio zaczynam podejrzewać tą pregę i rozważam odłożenie jej od razu do zera, bez etapów (wiem, nie powinienem sam decydować, ale trudno, desperacja). I tu pytanie do Was. Jak się wspomogę afobamem, to umrę bardzo, czy tylko trochę skoro to te same receptory? I ile to się ewentualnie umiera mniej więcej czasu? Już mi zaczyna być wszystko jedno, gorzej nie będzie.
  16. Ja chciałbym jedynie napisać, że @DEPERS jak najbardziej zasłużył. Rok temu miał duży udział przy moim udanym wyjściu z mocnego epizodu.
  17. @Relfi przeoczyłem Twój wpis. Dzięki za niego bardzo, dał mi do myślenia. W przeszłości udawało mi się wskoczyć na ten poziom myślenia o którym myślisz. Tym razem jest dużo ciężej. Ale tak jak mawia kolega @DEPERS każdy kolejny raz jest cięższy. Jestem w trakcie instalowania 150mg wenli i dziś mam taki skok lęków, że aż odkopałem ten temat i czytam Wasze posty na pocieszenie, bo powoli tracę nadzieję, że w ogóle może być dobrze. Myślami jestem aktualnie w bardzo ciemnej otchłani. Czekam aż te leki wskoczą, czekam na terapie, ale jeśli to nie pomoże w miarę szybko, to nie wiem skąd ja /cenzura/ wezmę siły na dalszą walkę. Przepraszam za jojczy post, musiałem wypluć emocje.
  18. Od niedzieli na 150mg. Dzisiaj zaczynam czuć uczucie (masło masło) podobne do wypicia kawy. Czego się spodziewać w następnej kolejności? Pytam, bo aktualnie dość mocno skoczyły mi lęki. Jest szansa, że to zejdzie, czy jednak to standardowy efekt tej noradrenaliny?
  19. Ja się nawet cieszę z tego skoku lęków, bo tzn. że tym razem coś się dzieje. Po 75 trochę mnie martwiło, że zero reakcji w głowie. Łatwe to nie jest, ale przetrwam, innego wyjścia w sumie nie mam To jest w ogóle ciekawe, że mamy 21 wiek, a leki na jedną z głównych chorób społeczeństwa to totalna loteria i na każdego działa inaczej Ty też masz dawki duże, podejrzewam, że jakbym wziął 300, to też bym miał poty i wytrzeszcze.
  20. Dzięki wielkie Panowie. Ja się z tej zmiany w sumie teraz cieszę, bo skoro 75 nie pomogło, to 150, czy nawet więcej to nadzieja, że coś w końcu ruszy. Stracę niestety kolejny miesiąc (bo póki co wegetuje), już się pogodziłem, ale mam nadzieję, że coś się zadzeje teraz. No i z pregi mam po 2 tygodniach schodzić powoli. Najbardziej mnie przeraża fakt, że mam taki syf w głowie, że czy lekami, czy terapią, to może nie da się tego już tak zasiedzianego posprzątać/wyleczyć i pozostanie się tak męczyć do końca życia...
  21. Mam na myśli worio w moim przypadku, jeśli chodzi o obniżenie libido.
×