Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lucy32

Użytkownik
  • Postów

    1 607
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lucy32

  1. A dokladnie w jakich miejscach,bo mnie na brzuszku kiedys wysypała swedza a wysypka ,potem sama znikła,do dzis nie wiem czemu i skad
  2. @tadeusz.chorynie o to mi chodziło,raczej o to ze kazdemu odradzasz jakis lek jesli tobie nie podszedł,czasem mam wrazenie ze znasz sie lepiej niż lekarz,mi tez na Mirte narzekałes ze za długo biore,ze mi watrabe rozwali,ale wez pomysl ze kazdemu inny lek inaczej wchodzi i działa.To ze ty tyle narzekasz na wszystkie leki, nie znaczy ze kazdy ma odstawic albo czegos nie brac bo ty twierdzisz ze to szajs.bo u ciebie to czy tam to.kazdy ma prawo sam dopasowac sobie lek pod dozorem lekarza.I raczej kazdemu lekarz z na to pozwala i stara sie pomoc w tym procesie.Nie wiem jak twoj lekarz znosi takie marudzenie.Ja nikomu nie odradzam jakiegoś leku ,tylko dlatego ze ja go nie lubię A tak poza tym ..Pozdrawiam
  3. Ja poczułam jej działanie po dwoch tygodniach ale jeszcze do 3miesiecy były gorsze dni ,zanim sie ustabilizowała
  4. Ja nie mysle o odstawce,poki moj lekarz mnie nie zmusi i jest mi w te chwili obojetne.Dopoki mi dobrze działa,chce ja brac.Zapomniałam o lękach i smutku,braku sensu w zyciu i bezcelowosci zycia.Dzieki Bogu za te leki.Ze sa i nam pomagaja normalnie zyc.
  5. Ja tez jestem z Dulką zadowolona,pocesie tez bardziej ale w ciagu dnia ale obolnie mi Dulka sprzyja.Ja chyba wogole lepiej reaguje na SNRI niz na SSRI,one mi energi dodaja.Nie wyobrazam sobie zamuły.
  6. Ja mialam na wejscie 20mg i potem 45mg,ale lekarz dał mi to ze swojej szafki,no i ja mieszkam w De,ale pewna nie jestem czy w aptece tez bym dostała,moze na zamowienie..
  7. Mi pomogł w zasypianiu i na depresje i nerwice tez w dawce 30mg biore od 5lat
  8. Miałam,i tez myslałam co to za lek ktory ma byc aktywizujacy a mnie zmula totalnie,i bardzo byłam ospała do tego.ale gora dwa tyg powinno to przejsc.
  9. Tak po ok 3 tygodniach,ale tez podnosiłam dawke to co rusz miałam lekkie uboczki ale krotko do 6dni.Ja startowałam od 20mg,potem 40,potem 45mg ale tylko tydz i wtedy juz na 60mg ,tylko ze troche bujało do 3miesiecy tzn raz lepiej raz gorzej,pare dni nie fajnie pare lepiej i tak w kratke dlatego uwazam ze do 3miesiecy Duloksetyna była taka troche niestabilna.Ale jej działanie przeciwlekowe juz było stabilne na 60tce.Wiecej motywacji,zauwazalny dystans do problemow ktore sama w mojej głowie wczesniej nakrecałam,tzn taki pesymizm ze cos sie musi zawsze s.....lic.Teraz mam na to olewke.czego rowniez tobie zycze
  10. A to jeszcze normalka,drugi dzien...po tyg mozesz juz poczuc sie lepiej.Tez mnie muliło przez pierwsze dni i byłam ospała bardzo.Pozniej niezauwazalnie pomału robiło sie lepiej.trzymam kciuki
  11. Z moich analiz wynika jak dotad,ze jak na poczatku jest zamulenie=pozniejsza aktywacja, otępienie=pozniejsze polepszenie funkcji kognitywnych,depresyjne myslenie=pozniejsze pozytywne myslenie, lęki=pozniejsze ustapienie lękow.Tak jakby na zasadzie ,to co na wstepie lek nam osłabia to potem podnosi.Moze nie zawsze tak jest ale ja tak mysle ze na tej zasadzie to funkcjonuje często
  12. A ja miałam,pierwsze dni atak płaczu plus taki lęk w srodku ,w klatce ze w poczekalni u doktorka klnełam i prosiłam zeby to odstawic,ale nastepnego dnia wziełam wieksza dawke według jego zalecen i to był dzien jak na mega speedziemyslenie szybkie ,błyskotliwe jak po jakiejs amfie ,super samopoczucie ,pozytywne myslenie o przyszłosci(czego dawno nie miałam)dystans do problemow ktore wczesniej wydawały sie bez rozwiazania)ale wiedziałam ze to nie mozliwe aby tak zostało.Nastepnego dnia było juz stabilniej ,i tak przetrwałam ten czas,mdłosci tylko czasem mnie meczyły ale lęki pomału słabły.Poczułam sie dobrze nawet gdy mnie na drzemke wzieło w ciagu dnia ,bo wiedziałam ze to oznacza uspokojenie.Wczesniej przez natłok mysli nie umiałam sie uspokoic i usnac.To minie ,musisz przetrwac ten czas.Wiem ze skutki uboczne sa czasem okropne i czlowiek traci siły i wiare.Wiem ze łatwo powiedziec komus ze ma wytrzymac.Ale innej drogi nie ma na tych lekach.Powodzenia
  13. Tzn jak sie czujesz?nie martw sie ja teez to przeszłam,ale dało rade.Gorzej bywało na SSRI np Esci) a nawet wenlafaksynie.Tu dopiero była jesien sredniowieczaA Dulo jakos przetrwałam.
  14. Sny na Dulo to zaczarowana kraina (Lucy w krainie czarow zawsze mowie)koszmary powinny przejsc,tez czasem miewałam,ale teraz póki co juz nie,raczej inne rózne pasjonujace przygodysie snia.Barwniej niż na jawiePozdrawiam
  15. Bardzo madry post napisałes.Ponoc depresja przychodzi żeby nas przestawic,dac przemyslenia i wyciagnac wnioski z dotychczasowego zycia,cos zmienic Ja tak uważam.I Bog tez jest wazny.Nie ten koscielny z obrazka ale ten z ktorym odnajdziemy kontakt ,własnie przez chorobe.Pozdrawiam i zycze wyjscia z depresji na kolejny poziom naszej duchowej egzystencji
  16. Dokładnie o to mi chodziło.Na samej Mircie nie miałam takich ospałosci w ciagu dnia,ale mi to az tak nie przeszkadza,wkoncu nie idzie cały czas miec100%energi przez cały dzień,bo to nie dobrze.A tak czasem mi sie drzemka w wolny dzien zdarzy i to tez jest fajne ,bo wkoncu mogę sie zdrzemnac w dzien ,a na Mircie ...ni ch..janie dało rady.Tak po za tym jest ok,energia do działania jest,leki okiełznane,i wywałlka na nieistotne sprawy tez jest(np co kto komu powiedział i co z tego wyniknie hehee)pozdrowki
  17. @zburzonyciesze sie z twojego zadowolenia z Dulo.Fajnie ze sie rozbujała.Ja tez tak jak ty wiem ze daje w tym wzgledzie duzo (znaczy sie jesli o fobie społeczna chodzi)ale tez taki napedzik że chce sie cos robic.A powiedz mi czy czasami masz w dzien takie jakby spiace napady ,tzn ja ziewam ale to przechodzi potem.
  18. Lucy32

    Offtop

    Twoje tez nic nie wnosza,masz problemy których nikt ci nie pomoze rozwiazacChyba ze psycholog.
  19. Lucy32

    Offtop

    Przychodze do pracy,wchodze do kibelka ,a tam mydło sie usmiecha do mnie ,a byla godzina 06:43,a ja do teraz nie wiem czy mam nim umyc rece czy nie...bo juz sama nie wiem
×