Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dryagan

Administrator
  • Postów

    3 275
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Dryagan

  1. Po dyskusji, jaka się tu wywiązała, wyraźnie widać, że każdy ocenia sytuację z własnego, subiektywnego punktu widzenia. @lottomat ma problem z żoną i automatycznie wszystkie kobiety wrzuca do jednego worka, oceniając je na podstawie własnych doświadczeń. @Szczebiotka ma z kolei problem z mężem i też ocenia lottomata przez pryzmat własnego doświadczenia. Tak to bywa. Natomiast obiektywnie - zarówno mężczyźni, jak i kobiety są różne. Cóż, mogę powiedzieć - ja mam doświadczenia inne, dlatego uważam kobiety za ósmy cud świata, lepsze od facetów. Jestem przy Żonie tą gorszą połówką - od czasu do czasu mi odwala, zarabiam połowę mniej kasy od niej, jest ode mnie mądrzejsza. Zatem jak coś, pozostaje mi z pokorą słuchać, co mówi. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji, że nie można dojść ze sobą do porozumienia, bo dużo ze sobą rozmawiamy o wszystkim. Dzięki temu znamy się doskonale. W przypadku @lottomat jedyne, co budzi moje zastrzeżenia, to te dzieci, które odrzuca (bo ich nie chciał). Jednakże uprawianie seksu wiąże się - jak by nie było - z możliwością zapłodnienia, nawet przy zabezpieczeniu. Poza tym dzieci już są i tego się nie zmieni. To one są ofiarami całej tej sytuacji. Krzywda dzieci zawsze boli - nie wierzę, że one nie czują, nie widzą tego konfliktu.
  2. To już przeszłość, nie powinnaś tego wspominać. Jak pisałem wyżej - wszelkie wspomnienia, wszystko co się z nim kojarzy wywal do kosza. Jeśli będziesz wracać do tych miłych chwil - nie wyleczysz się, bo będziesz chciała, żeby to wróciło (a nie wróci). Zamknij te drzwi
  3. Prawdziwa miłość daje spokój i poczucie szczęścia a nie nerwy i smutek. Nakręcanie się na inną osobę, osaczanie jej, zazdrość - to wszystko są obsesje i nie mają nic z miłością wiele wspólnego. Żeby nie było, że się tak wymądrzam - sam to przeżywałem - przez idiotyczną zazdrość prawie straciłem swoją szansę. Wpadałem wręcz w histerię, próbowałem szantażu. Teraz wiem, że to głupie było strasznie.
  4. @Szczebiotka zaprogramuj się na brak strachu. Dobrze Ci idzie, już się nie boisz!!! Tylko Ci się tak wydaje, ale nie boisz się. Przytulam na dobry dzień No i życzę miłego dnia wszystkim Forumowiczom
  5. Dostaniesz najpewniej coś na uspokojenie przed operacją, jakiegoś "głupiego jasia", to Ci będzie wszystko jedno. Ja wprawdzie nie mam nerwicy, ale za to miałem dwie operacje pod narkozą. Przeżyłem... W sumie nic strasznego, po znieczuleniu czułem się nieźle, ale wiem, że różnie się ludzie czują, niektórzy mają mdłości. Oczywiście powiedz anestezjologowi o panice itd., żeby mógł właściwie Cię przygotować, żeby tej paniki nie było. Na pocieszenie - kilka lat temu trafiłem do szpitala poharatany po wypadku, w ciężkiej psychozie. Wydawało mi się, że kosmici robią na mnie jakieś eksperymenty i dlatego mnie boli. Jasne, że panikowałem. Lekarze sobie jakoś z tym poradzili
  6. A ja to bym chciał posłuchać relacji tej drugiej strony. Ciekawe co by powiedziała żona @lottomat. Bo inaczej ocena musi być subiektywna. Nawet w sądzie występują obydwie strony. Przy rozpadzie małżeństwa / związku trochę winne są obydwie strony, w tym że nie potrafią się dogadać także...
  7. Nie potrafię zrozumieć takich relacji w małżeństwie. Dla mnie najważniejsza jest komunikacja ze sobą, Moja Żona jest moją najlepszą przyjaciółką.
  8. Madziulka @Melodiaa herbatka dla Ciebie. Z kwiatuszkiem...
  9. Dryagan

    Hej

    @a_taga witaj na Forum. Mam nadzieję, że się odważysz i będziesz tutaj z nami pisać. Zapraszamy!!!
  10. @lottomat mam wrażenie, że mimo tych 30 lat oboje z żoną jesteście niedojrzali - chyba że tylko tak o tym piszesz (sytuację poznaliśmy tylko od Twojej strony). Jedno co ja widzę, że nie kochasz żony, a ona nie kocha Ciebie. Nie macie do siebie zaufania i nie komunikujecie się właściwie, nie ma mowy o zrozumieniu siebie nawzajem. Jakieś szantaże, jakieś pretensje... Straszny macie ten związek. Dwoje dorosłych ludzi a gorzej niż dzieci. Tych z kolei jest trójka, jak zrozumiałem. I to one potrzebują teraz ochrony i opieki. Oboje jesteście odpowiedzialni za te istoty
  11. Mnie to w sumie tych biednych dzieci szkoda - ojciec ich nie chciał, matka traktuje przedmiotowo. I wyrośnie kolejne pokolenie skrzywdzone brakiem miłości. Kurcze - nie miałem lekko w dzieciństwie, dlatego chciałbym, żeby moja córka miała inaczej. Próbuję jej dawać to wszystko czego sam nie miałem. A miłość rodziców to coś oczywistego, bez niej wszyscy potem mamy dziury w sercu i pokrzywione życie. Rozwód i niezgoda rodziców to koszmar
  12. No i tego się trzymaj. Jeśli chcesz zmiany to jest właśnie TO! Będę trzymać kciuki. I pisz tu nadal, informuj nas o postępach. Aniu, ja wiem, że to trudne, nawet bardzo. Nieraz będziesz "upadać". Najważniejsze, żeby wiedzieć jaki jest cel i kroczek po kroczku do tego dążyć. Ja Tobie kibicuję, żebyś zmieniła swoje życie i znalazła swoje prawdziwe szczęście. Zapewniam, że to możliwe!
  13. @aniam97 nie mamy powodu Ciebie nienawidzić. Sama napisałaś w tytule "przemówcie mi do rozsądku", czyli podświadomie wiesz, że robisz niewłaściwie, że to chorobliwa obsesja. To, co wszyscy tu pisali, to po prostu odpowiedź na Twoją prośbę. Patrzymy z dystansu, oceniamy obiektywnie - tego chciałaś. Ja Ci współczuję, bo to trochę jak z narkotykiem. Trudna praca przed Tobą, ale punkt pierwszy już zrobiony, wiesz, co jest nie tak. Teraz powinnaś ruszyć do przodu
  14. Na to pytanie to już sama musisz odpowiedzieć, bo to projekcja Twojego umysłu
  15. Z potrzeby miłości. Każdy jej pragnie, każdy tęskni za miłością... Każdy potrzebuje kogoś... nawet jeśli twierdzi, że nie. Samotność jest generalnie paskudna
  16. Odkochiwanie się nie jest proste, ale nie masz wyjścia. Za każdym razem jak o nim pomyślisz, wyznacz sobie karę. Punkt 1 w wychodzeniu z uzależnienia od drugiej osoby jest taki sam jak przy alkoholu, trzeba odstawić to, co Cię truje: nie szukać po Internecie wiadomości o nim, nie próbować niby przypadkiem "spotkać", wyrzucić na śmietnik wspólne zdjęcia i to co się z nim kojarzy, starać się nie myśleć o obiekcie - przede wszystkim nie idealizować go
  17. Nie wiem, ale myślę, że facet tak uznał. Byłem przez moment w podobnej sytuacji (była dziewczyna nagle chciała kontaktu ze mną) i czułem się osaczony. Może on też tak się poczuł. W sumie zastanawianie się co u niego raczej Ci nie służy. Trzeba ruszyć do przodu, a nie zrobisz tego, póki nie zamkniesz tych drzwi za sobą.
  18. A to ok. Może ludzie już nie wiedzą co więcej napisać w tym temacie. Ja na przykład nie wiem. Ale jestem mocno zamulony, więc może dlatego zachowujesz się trochę jak stalkerka
  19. Jak taki rodzynek, to Koleżanki moje moderatorki powinny MNIE trochę porozpieszczać. A tu co?
  20. Witam Towarzystwo Forumowe. Sorki, że się ostatnio nie odzywałem, ale trochę jestem nie w formie. Mam nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy i znowu będę tu działał na pełną skalę. Dobrego dnia - podobno dziś ma być wiosennie
  21. Witam wszystkich, u mnie pogoda też ok - spacerowo. Niestety z psyche gorzej - nie wiem czy to wina pogody, wiosny, przebytego covida, czy po prostu Chad się obudził z uśpienia, w każdym razie demony nocy wróciły. Dzisiaj szybka konsultacja z psychem, żeby się nie rozwinęło. Trzymajcie kciuki Życzę miłego początku tygodnia
×