-
Postów
3 032 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Dryagan
-
@aniam97 nie sądzę, żeby @Kawa Szatana chciał się podbudowywać Twoim kosztem. Po prostu daje właściwe, rozsądne rady, pisze jak sam sobie poradził z pewnymi rzeczami (tu naprawdę każdy boryka się z różnymi problemami), zgodnie zresztą z postawionym przez Ciebie tematem. Przecież sama prosiłaś "Przemówcie mi do rozsądku" i co?
-
@xyz0302 jeśli to mania/hipomania polekowa to ona kiedyś jemu minie. I znowu będzie sobą, czyli takim jakiego znałaś. Zwykle będąc w podwyższonym nastroju nie patrzy się na drugiego człowieka i jego potrzeby. To dopiero później do człowieka dociera, co narobił. I zwykle spada się w głębszą depresję niż było się wcześniej. Tak to właśnie działa... Osoba, która choruje na ChAD potrzebuje bardzo dużo zrozumienia od partnera. Najlepiej, żeby była to osoba stabilna psychicznie. Taka, która sama ma problemy, nie będzie wsparciem, tylko sama się rozsypie
-
@xyz0302 jest możliwe wejście w stan hipomanii/manii po lekach przeciwdepresyjnych (niekoniecznie po paroksetynie - ja miałem po wenli). Nie wiem na ile każdy jest podatny na taką sytuację, może nie każdy, tylko osoba mająca predyspozycje do ChAD. A może muszą zaistnieć specyficzne okoliczności. Wiele wskazuje na taką okoliczność. Także zmiana charakteru, sposobu zachowania.
-
Motywowanie siebie to klucz do sukcesu, jeśli chcesz się wygrzebać - to już duży krok do przodu. Powodzenia
-
Jak się patrzy na dzieciaki, to czas zdaje się zasuwać jeszcze szybciej niż zasuwa...
-
Dzień dobry Towarzystwu, u mnie dzisiaj zdecydowanie lepiej. Chyba koronka odpuszcza powoli
-
@skakunna mówiłem, że niezła. Inne też dobre, chociaż lękowcom nie polecam. Mocno ryją beret
-
Jak czytam takie rzeczy, to wstydzę się, że jestem facetem. @Sarunciax witaj na Forum. Mam nadzieję, że znajdziesz tu przyjaciół i odzyskasz zaufanie do życia.
- 8 odpowiedzi
-
- depresja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie bardzo na razie idzie mi czytanie. Trochę patrzę w tv, ale nie bardzo idzie się skupić. Od czasu do czasu zaglądam na Forum, cały czas też nie mogę.
-
Spoko, nic się nie dzieje
-
No cóż - na złamane serce leki? Jakby ktoś takie coś wynalazł nie byłoby tylu nieszczęśliwych miłości. Cyk procha i po problemie. Z powodu nieszczęśliwej miłości cierpią wszyscy, konia z rzędem temu kto nigdy nie przeżył odrzucenia. To po prostu trzeba "przechorować" jak grypę - a jeśli już, bardziej pomoże psychoterapia, która nauczy jak sobie z tym poradzić. Myślę, że to jest Twój problem - nie złamane serce, ale poczucie, że jesteś gorsza, bo wybrał inną. To się nadaje do terapii. Ludzie z różnych przyczyn sobie wmawiają takie rzeczy. Może to jednak trauma z jeszcze wcześniejszego czasu? Z dzieciństwa? [ja tak miałem zakorzenione, że jestem tym gorszym]. Nad tym trzeba pracować. A miłość idzie własnymi ścieżkami, liczy się chemia między dwojgiem ludzi, a nie czy ktoś jest piękny i wspaniały. Jak to mówi starożytne przysłowie pszczół "Każda potwora znajdzie swego amatora" i "Nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba". Tak serio to naprawdę nie wiadomo, co człowieka pociąga w drugiej osobie. Ja osobiście twierdzę, że najważniejsze jest porozumienie dusz
-
... trochę lepiej
-
Dobra koniec tej kary. Leżę w łóżku, ale mogę coś skrobnąć. Gorączka spadła... Muszę coś robić, bo zwariuję
-
Głupie... bo kolejne osoby z którymi wchodzi się w związek są w tym przypadku traktowane przedmiotowo. @aniam97 raczej nie idź tą drogą. Chociaż kolejna miłość pomaga uleczyć się z poprzedniej to z pewnością nie w taki sposób, że będziemy jej szukać na siłę, bo to nie zadziała właściwie. Kurcze - jak byłem młody też to przerabiałem. Dziewczyna mnie skrzywdziła, a ja przez dobrych kilka lat i tak nie umiałem jej zapomnieć. Niby jej nienawidziłem za to co zrobiła, ale jednocześnie nie wyłaziła mi z głowy. Aż przyszła inna miłość i tamto stało się tylko wspomnieniem. Ale nie na siłę, samo tak się stało - nawet nie wiem kiedy. Rozumiem, że nie jest łatwo przestać o kimś myśleć, to potrafi być jak obsesja. Jednak nie ma się co łudzić, że facet coś czuje jeszcze, czy tęskni, skoro sam powiedział, że tak nie jest. Nie widziałaś go dawno, powoli Twój obiekt westchnień przestaje być żywym człowiekiem stając się Twoim wyobrażeniem.
-
@Illiyyy, tak jest szefowo
-
leżę w łóżku, trochę mnie przeorało, całe ciało boli, gardło, kaszel, gorączka
-
Dzień dobry, przepraszam, że się mniej pojawiam - ale dopadł mnie covid, drugi raz. Czuję się fatalnie
-
czy nadal sie wstydzicie ze macie nerwicę?
Dryagan odpowiedział(a) na sebastian86 temat w Nerwica lękowa
Ogólnie to mam gdzieś czy ktoś wie czy nie o mojej chorobie. Ale wstydzę się chodzić do tych miejsc, w których "narozrabiałem" w manii -
Oczywiście, że tak jest. Tylko, że do tego jest potrzebna właściwa diagnoza. @alone05 napisała o ludziach z Oddziału Dziennego - no to przecież jasne, że oni się leczą - chodzą na te zajęcia przecież. Pobyt [czy raczej pobyty] w szpitalu czy uczęszczanie na spotkania w ramach Oddziału Dziennego są ważną przesłanką do uzyskania renty lub innej pomocy socjalnej
-
Nie jest aż tak źle - zależy ile ma się lat:
-
Jeśli tak to zostało zrozumiane - to bardzo przepraszam. Moje intencje i sposób myślenia nie szły absolutnie w tym kierunku na pewno renta by się przydała, żeby stanąć na nogi, jasne - chociażby na prywatne leczenie, ale żeby dostać rentę trzeba udokumentować, że człowiek jest przewlekle chory (czyli przez dłuższy czas się leczy i to leczenie nie przynosi efektów) i tu kółko się zamyka. Niestety...
-
Nie było to moją intencją. Zresztą na lenistwo się renty nie dostaje raczej. Chodziło mi tylko o to, że czasem praca pomaga, a siedzenie w domu i brak jakiejkolwiek aktywności może spowodować pogorszenie tego i tak złego stanu. wiem, że czasem bywa bardzo źle, że nie ma się siły wstać z łózka i inne takie. Ale trzeba walczyć o siebie... Po prostu chociaż spróbować... Nie sądzę, żeby ktokolwiek czuł się dobrze wegetując, a nie żyjąc. Niestety prawda jest taka, że przy tego typu chorobach niezwykle ważna jest motywacja, własna praca nad sobą - stąd znaczenie terapii (bo może ktoś już sam nie jest w stanie się wygrzebać). Poza tym zanim się człowiek zacznie starać o rentę trzeba spróbować innych możliwości. Renta - jak wszystko już zawiedzie, a leczenie nie przynosi efektów
-
@tarantula co ty z tą rentą socjalną ... Wiadomo już, że betixie nie przysługuje, a Ty ciągle o tym na nowo. Wszystkie zasady renty socjalnej wkleiłem wyżej. Betixa renty w ogóle nie dostanie, co już zostało wyżej wielokrotnie powiedziane, więc nie ma co do tego wracać. Teraz trzeba raczej zawalczyć, żeby się postawić na nogi, leczyć, cokolwiek...
-
Powitać Towarzycho Forumowe. Miłego dnia wszystkim. Jako główny moderator - działając w porozumieniu z naszą wszechwładnie panującą @Illi i resztą szacownej Ekipy - obwieszczam dzisiaj wprowadzenie nowych zasad przyznawania ostów. Może się Wam spodoba taka modyfikacja (w nieco złagodzonej formule)
-
Pierwsza podstawowa sprawa - trzeba zawalczyć o siebie, a nie od razu się poddać i twierdzić "ja nie mogę". Wielu ludzi z ciężkimi chorobami pracuje. Poza tym siedzenie w domu raczej pogarsza stan, potem się już człowiek tak zafiksuje, że naprawdę stanie się warzywem. I co to za życie??? Mam zdiagnozowany ChAD - jest to choroba psychiczna na którą spokojnie bym dostał orzeczenie o niepełnosprawności i rentę [mam wypracowane lata], ale nawet mi to do głowy nie przyszło. Wiem, że bardziej by zaszkodziło niż pomogło, więc walczę - nawet jeśli w międzyczasie dwa razy straciłem pracę i musiałem szukać nowej. @Betixa jak rozumiem, na razie jesteś na utrzymaniu matki, a co będzie jak matki braknie? Albo będzie starsza, chora i sama będzie potrzebować pomocy? jesteś jeszcze młoda Dziewczyno, zawalcz o siebie i swoją przyszłość. Naprawdę!!!