Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dryagan

Administrator
  • Postów

    3 325
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Dryagan

  1. Dryagan

    Renta

    Dla osób uprawnionych do renty socjalnej przepisy przewidują odrębne zasady dorabiania. ZUS zawiesi rentę socjalną, jeśli dodatkowe przychody przekroczą w miesiącu 3820,60 zł brutto (70% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia).
  2. Dryagan

    Renta

    Akta osobowe danego studenta muszą być przechowywane w archiwum Uczelni przez 50 lat (taki wymóg ustawowy). Jeśli uczelnia została zlikwidowana miała obowiązek przekazać wszelkie dokumenty do archiwum państwowego - takie znajduje się w każdym mieście wojewódzkim. To tam należy się skierować po potwierdzenie, że się studiowało. Aby uzyskać rentę socjalną (jeśli już potwierdzisz, że schorzenie wystąpiło w czasie nauki) musisz mieć orzeczenie, że jesteś całkowicie niezdolny do pracy.
  3. Dryagan

    Renta

    Był już podobny temat w przypadku Betixy, @sebastian86sprawdź sobie, bo tam wszystko było
  4. No zdecydowanie tak. Jak się ma rodzinę, to takie niezapowiedziane wizyty wprowadzają chaos. Jakoś sobie tego nie wyobrażam i absolutnie jestem przeciwny. Mnie nawet te zapowiadane wizyty męczą, a co dopiero, żeby ktoś obcy mi przyłaził do domu kiedy chce. A bliskich przyjaciół poza Żoną nie mam, ona ma, ale też nie przychodzą znienacka. Nawet rodzina (mój ojciec, jej mama i siostra dzwonią jak mają przyjść). Nie ma to nic wspólnego z fobiami
  5. No to i ja z tej kawy skorzystam. Senny, deszczowy dzień w biurze.... Pozdrawiam wszystkich
  6. Wśród przyczyn wymieniłbym jeszcze dom rodzinny, czyli wpływ, jaki mieli na nas nasi rodzice i środowisko w jakim dorastaliśmy (np. szkoła). Ja na przykład zawsze byłem przez rodziców porównywany do starszego brata, który wg nich wszystko robił lepiej; do tego dochodziło karcenie za każde niepowodzenie. Wszystko, cokolwiek zrobiłem było nie tak. Nie wiem czy kiedykolwiek doczekałem się jakiejś pochwały. Trudno w takiej sytuacji wyrobić w sobie wysoką samoocenę. Więc wczytało się w mózg, że się jest tym gorszym. Czy dalej tak myślę? Chyba nie, chyba dojrzałem do tego, żeby nie czuć się gorszym, a trochę podziałała chyba moja Żona i jej domowa "terapia". Chyba jest pod tym względem lepszym terapeutą niż ten dyplomowany.
  7. No cóż, osobiście nie przestanę twierdzić, że szczęście to stan chwilowego poczucia euforii i jest ulotne. Powiedzmy, że osobiście sam tego doświadczyłem kilkakrotnie w stanie manii (bo wtedy człowiek jest jak po narkotykach). Oczywiście można też twierdzić, że szczęście może być trwałe i jest to takie ogólne zadowolenie z życia - jednak czy z życia można być stale zadowolonym? Śmiem wątpić.... Natomiast nie sądzę, żeby prawdziwe szczęście było zależne od innych. Prawdziwe szczęście to poczucie wewnętrzne, (które chyba idzie w sobie wypracować) oderwanie od świata i okoliczności zewnętrznych (na odczucie nie ma wpływu to co o mnie sądzą inni, nie ma wpływu choroba, praca itd.). Oczywiście mogę się mylić, ale to moja własna definicja
  8. Wiele osób dzisiaj wspominało na Forum, że czują się bezwartościowi. Może wspólnie spróbujemy odpowiedzieć sobie na kilka pytań: Co wpłynęło na Waszą niską samoocenę? Jak niska samoocena wpływa na Wasze codzienne życie? Jak zbudować poczucie własnej wartości?
  9. Patrząc po tym co piszecie na Forum o szczęściu (lub jego braku) postanowiłem założyć osobny temat. Może wspólnie dojdziemy jak osiągnąć ów wymarzony stan? Jaka jest Wasza definicja szczęścia? Jak osiągnąć szczęście? Kiedy czujecie się szczęśliwi? Jakie są rodzaje szczęścia? Co zrobić, żeby być / czuć się szczęśliwym? Czym tak naprawdę jest szczęście?
  10. Dryagan

    Wątek Betixy

    @Betixa skończ z tym samodiagnozowaniem. Zdecydowanie Ci nie służy czytanie w necie o różnych chorobach, bo potem próbujesz dopasować objawy do siebie. To na przykład jest niemądre. Powinnaś mówić co sama czujesz. Sądzę, że pod tym względem to Forum Ci nie służy, bo jeszcze bardziej próbujesz dopasować sobie objawy innych użytkowników do siebie. Byłaś w szpitalu, postawiono Ci diagnozę i tego się trzymaj na początek. To nie była diagnoza na podstawie 15-minutowej wizyty u psychiatry.
  11. Coś dzisiaj strasznie dużo na Forum ludzi, którzy czują się nic nie warci. Ludzie - to przecież nieprawda. Każdy przedstawia jakąś wartość. Przyszedł na świat, żeby się udoskonalić. Każdy jest jedynym w swoim rodzaju kwiatem, może tylko czasem potrzebuje kogoś, żeby się zachwycił jego pięknem. Żeby było na temat - moje samopoczucie też nie jest dobre, ale wierzę, że kiedyś skończy się zły czas. Musi się skończyć - czego i wszystkim życzę
  12. @skakunna pierwsza zasada - chorobę trzeba zaakceptować. Nie buntować się przeciw diagnozie, tylko nauczyć żyć w takich warunkach, jakie się dostało od życia. Mam ChAD - też do końca życia z mieczem Damoklesa nad głową. Długo się buntowałem i to był błąd. Wydawało mi się, że kontroluję chorobę, że potrafię sobie poradzić bez leków. Zawsze kończyło się źle, lądowałem w szpitalu. Teraz próbuję oswoić swoje demony, bo przecież wiem, że mnie nie opuszczą.
  13. Ech, jakbym czytał o sobie sprzed lat. Jak tu przyszedłem na Forum w 2014 właśnie tak się czułem. Jak ofiara losu. I jeszcze siebie obwiniałem o wszystko. Na pocieszenie - po latach jest w tym punkcie zdecydowanie lepiej. Jakoś sobie ułożyłem życie - więc i dla Ciebie jest nadzieja
  14. Zgadzam się z tym, należy popracować poczuciem wartości, jak już troszkę się poprawi to i dziewczyna się znajdzie. Tak to mniej więcej działa
  15. Dryagan

    Witam wszystkich

    @Regular. M a mieszkanie? jest Twoją własnością?
  16. Dryagan

    Witam wszystkich

    @Regular. M poczytaj u tej upadłości konsumenckiej, skoro nie masz majątku to lepiej. https://www.prawo.pl/prawo/upadlosc-konsumencka-nowe-przepisy-weszly-w-zycie,498948.html Zawsze najpierw trzeba szukać rozwiązania problemu innego niż to ostateczne. Twój problem nie jest z gatunku tych psychologicznych, powinieneś poszukać raczej porady prawnej. Z każdej sytuacji jest wyjście, tylko nie można się zafiksować. Nie myśl o problemie, myśl o rozwiązaniu. Powodzenia!
  17. @spidi wytłumacz dlaczego chcesz próbować lit. Po prostu daj jakiekolwiek sensowne wyjaśnienie tej głupoty, poza tym, że @acherontia styx wspomniała o tym leku.
  18. @spidi jeśli po takie leki chodzisz do rodzinnego to gratuluję i więcej pytań nie mam. A jak w Twoim wieku masz wątrobę zjechaną to też gratuluję. Co teraz zasiejesz, na starość będziesz zbierał. A właściwie... przy takim podejściu do TYCH leków i alko starości raczej nie dożyjesz
  19. No i bardzo dobrze Ci powiedziała. Chyba już Ci zostało dosadnie wyjaśnione powyżej przez @acherontia styx, że lit nie jest dla Ciebie, a Ty dalej w to brniesz. Żadne leki nie działają od razu (może z wyjątkiem benzo, ale to potem jest kłopot). To nie czary mary i pyk. Po cuda to do kościoła. Tobie chyba najpierw terapia by się przydała
  20. @spidi twierdzisz, że leki na Ciebie nie działają. Po pierwsze, żeby lepiej działały, powinieneś odstawić alkohol.
  21. Zgadzam się. Mnie osobiście wkurza, jak ktoś łyka leki bez sensu. Biorę, bo muszę, żeby nie wariować, ale żebym się tym ekscytował to gruba przesada.
  22. w sumie ja też się boję. Chociaż może boję to źle powiedziane. Po prostu nie chcę nic brać... Generalnie po wszystkim czuję się kiepsko, dla mnie leki tego typu nie wiążą się z lepszym samopoczuciem tylko przeciwnie.
  23. No sorki, ale nie organizujemy tu konkursu kto bierze więcej i silniejsze leki.
  24. Ty nie szukasz najlepszego leku, bo sugerujesz się co inni napiszą. Chcesz wypróbować wszystkie leki, które gdziekolwiek tu się przewinęły, a tu są przecież ludzie z różnymi problemami i chorują na różne rzeczy. Co jednemu pomaga innemu zaszkodzi i nie wszystkie te leki są na wszystko. Twoje zainteresowanie litem jest np. zupełnie bez sensu. Za bardzo kombinujesz z farmakologią. Nawet nie dajesz się rozkręcić danemu lekowi, bo co chwilę zmieniasz. To nie są kurna cukierki i ich zażywanie nie jest obojętne dla zdrowia.
  25. @spidi z Ciebie to niezły ćpun jest, bierzesz te leki jak narko - potrzebne czy niepotrzebne. Rany, ja bym w życiu nie brał, gdybym nie musiał. Lit nie jest lekiem przeciwlękowym. Brałem go na ChAD jako stabilizator, ale rozwalał mnie. Przyznaję, że było to w dawnych czasach, kiedy kombinowałem jeszcze z lekami - oszukiwałem mojego psychiatrę biorąc go tylko trzy dni przed badaniem (z pół roku tak działałem). Mea culpa... Dzień dobry wszystkim
×