-
Postów
463 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Lariana
-
Oj czytam i widzę że też mam tą osobowość Nie wiem czy tak można ale natknęłam się przy szukaniu tamtej osobowości i znalazłam to : http://www.nauczycieli.pl/index.php?s=karta_spis&id=3046
-
Chciałabym tak brzmieć za kilka lat... miesięcy.. Nie macie tak ,gdy wchodzicie na to forum i dopada was chandra i ciężar na klatce piersiowej aż wam ciężko sie oddycha?
-
Cieszyć się każdym dniem bez nutki smutku. Rozumieć ciche i smutne dni ponieważ każdy je ma. Wierzyć w marzenia ,te wielkie. Nie podchodzić tak serio do wszystkiego. Być wytrwałą i by motywacja mnie pchala do przodu . O to poproszę
-
Filomanko ,gdy poznałaś obecnego chłopaka on lekceważył Twoje dolegliwości ,mówił że przesadzasz że nic Ci nie jest?
-
Kim jest cała reszta pytacie.. to przyjaciółka,znajomi... Z biegiem czasu czuje jakby mnie opuścili .Praktycznie każdy sobie znalazł drugą połówkę i nie ma czasu na spotkania. midzi11 ,masz rację i to jest najgorsze.. Czuję jakbym się cofała w czasie ,ja ,mała ,bezbronna a tak bardzo pragnę swobody i radzenia sobie w życiu. Może to wina wychowania ,może nie chcą mnie tak łatwo wypuścić z gniazda i pogodzić się z czasem .Kto wie. Czyli jesteście zdania ze lepiej się zgłosić o poradę do psychologa?
-
Planuje bo jestem w klasie maturalnej teraz :) Z jednej strony uwielbiam czytać o nowościach psychologicznych ,z drugiej lubię tworzyć coś nowego ,tylko nie nauczają nas w szkole tego co wymagają na egzaminach na grafikę :|
-
Po prostu mam wrażenie że nie mogę być smutna ,czuć ,mieć złych chwil bo niby nie mam powodów ,przynajmniej nie takich jak ta cała reszta Jestem bezradna ,wiem że powinnam sie zgłosić i wiem że mam gdzie ale jak wiecie ,jak często tu piszą ludzie -nie mam odwagi .Chodziłam na grupę terapeutyczną ale krótko ,to nie dla mnie ,.Nie potrafię się odkrywać przy grupie ludzi..
-
Ja jestem tak głupia że jak usłyszę od kogoś o metodzie na podupadanie to podłapiam pomysł .Np. znajoma przez przypadek pomieszała alko i lek (wcześniej zażyła ) i powiedziała mi o tym. Mam tak że mi nie wierzą że coś mi dolega nawet jak o tym mówię to mówią ze hipochondryk że sobie szukam choroby ,bo nie wyglądam jakby mi coś było. Dopiero jak pogorszyło mi się ,zero uśmiechu ,szaleństwa i głupawki jak kiedyś to wtedy nastąpiło lekkie obudzenie .
-
U mnie zadawał pytanie za pytaniem i nie nadążałam w myślach o co mu może chodzić i tak zapłaciłam chyba 40zł Wiem że nie można panikować bo nerwy zjadają człowieka :/
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Lariana odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie mogłam znaleźć takiego tutaj tematu więc napiszę w tym poście.. Co robić gdy nikt z rodziny nie wie (może nie chce wiedzieć ) że coś mi jest ,nerwica ,depresja ,nazywajmy to jak chcemy.. Robię co mi każą ,dla mnie jest to wielki wysiłek ,zrobię wszystko a i tak jest mówione że nie robie nic .Podejrzewam ,że moja matka ma nerwice a przynajmniej jest neurotyczną osobą ,ojciec kojarzy mi się z dyktatorem który jest nerwowy. Matka jak raz jej powiedziałam że jestem znerwicowana jakby była z tego dumna ,że mam to co ona :| Wiem ,że nie warto im mówić bo nie zrozumieją ,tylko wyśmieją to co mówię .To jest jak tłuczenie grochem o ścianę . -
Najtrudniejsze w tym jest wytrwanie .Pielęgnowanie uczucia i nie zrzucania winy na siebie ,na tę osobę za najgłupsze rzeczy. Osoba może się znajdzie ale może my popełniamy wiecznie te same błedy w kontaktach międzyludzkich..
-
Też jadę 20minut ale mieszkam w tym samym mieście. Zawsze mam wrażenie że wszyscy sie na mnie patrzą, w autobusie, gdy idę ulicą ,wszędzie . Metoda znajomej na to jest taka -pomyśl że Ci ludzie patrzą na Ciebie z zachwytem ,a nie z negatywnymi myślami . Nie lubię ,boje sie straganu z tłumem ludzi .Każdy się przepycha ,ludzie się wydzierają,okropne.. Ostatnio nie przeszło mi ,nie patrzę na to wszystko z przerażeniem po prostu idę .Mam wyznaczony cel w którym tu przyszłam i tego się trzymam . Najważniejsze to nie dać się omamić własnymi myślami .
-
Tez tak mam choć we krwi istny baran Znak ognisty ..
-
Znam to ,gdy zmuszają Cię do wyjazdu. Niby czujesz się dobrze a potem chcesz jak najszybciej wrócić do domu, do swoich 4 ścian.. Zabierzcie mnie ze sobą .Nie zniosę tego gnicia, a nie mam innego wyjścia
-
Planuje studiować psychologie.. Moim marzeniem jest grafika ,ale cóż..
-
Nie potrafię się krzywdzić przez zadawanie sobie ran. Niszczę się przez alko i leki (kiedyś tak było)
-
U mnie tez bliskie osoby wiedzą (oprócz rodziny) jak to jest ze mną. Gdy wyżalam się komuś jakoś czuję potem jakbym się odkrywała i nawet ich słowa nie są kojące Parę godzin gdy jest ok ,gdy z nimi przebywam ,potem znowu szare chwile.. Teraz prawie wszyscy gdzieś pojechali i tak sobie trwam w nicości. Whisper,czujesz się lepiej gdy się okaleczasz?
-
Też tak mam jeśli chodzi o ludzi i ich reakcje gdy przechodzę koło nich. Czasem kisze się w domu ,teraz w czasie wakacji i potrafię nie wychodzić z 2dni a potem dziwnie wygląda świat. Wszystko jest takie wyraźnie aż do przesady ,wydaje mi sie że mi oczy wyskoczą bo tak mi się kręci przed oczami .. Nie fajnie jest gdy jadę autobusem i do domu ze szkoły .Cały tabun ludzi ,wszyscy mówią w tym samym czasie ,zwariować można jak się wsłucha we wszystkich naraz..
-
Ja mam rok maturalny teraz,na razie powinnam się cieszyć z wakacji. One już minęły prawie a ja nie czuję się wcale lepiej.. Mniej więcej wiem co mogłabym zdawać i co chciałabym a nie ma szans Pamiętam pierwszy rok liceum.. męczarnie ,dostosowanie sie do nowej szkoły (jedna z lepszych pod względem poziomu -.-' ) ,pójście samej do szkoły ,leżenie i gapienie się w sufit przez pół roku w fali jesiennej deprechy. Teraz studniówka ,nawet nie mam ochoty się na nią wybierać. Trzeba zacisnąć zęby i spróbować zdać tą mature ech .
-
Ja bym chciała się okaleczyć ale nie potrafię.Raz próbowałam .Nie umiem siebie ranić fizycznie ... Whisper, ja mam tak że staram się wyglądać na silną by nie być zranionym a i tak przeżywam wszystko w duchu ,ech
-
Wiem że mogą wyjść po jakimś czasie inne typy . Mi jednak po robieniu dwa razy ,tego samego dnia wychodziło to samo. Myślę że intro czy ekstra mogą się modyfikować (np. poprzez naszą zmianę, otoczenie, choroby)
-
Chciałabym wyprowadzić się z tego domu, nie mieć uczucia przeszywającego smutku, by wróciły do mnie chęć rysowania ,pisania ,tworzenia.. Mam to samo.Moje ambicje odbiegają od tego co jest realne..
-
Czy tylko ja gnije w domu w lecie ?
-
Baranek (baranka?) ,po prostu
-
Też czas mi jakoś dziwnie leci. Ostatnio przebywam tylko w swoim towarzystwie ,czasem gdzieś wyjdę w fali dobrego humoru ,czasem się zmuszam by wyjść.. Moja znajoma też ma taki problem z facetem i nie potrafię jej pomóc. Myślę ze w takiej sytuacji można sobie zadać pytanie :czy warto? Nie patrzeć ile się przeżyło z tą osobą tylko pomyśleć o sobie ,co mi daje ten związek/znajomość. Też dołączyłam wczoraj i próbuje sie tu zadomowić :)