
eleniq
Znachor-
Postów
2 597 -
Dołączył
Treść opublikowana przez eleniq
-
@PiotrekLondon Jak mówiłem Ketrel to najdelikatniejszy neuroleptyk. Przypominam ci jeszcze ziomuś, że na pełne działanie neuroleptyków (szczególnie tych słabszych jak np. właśnie kwetiapina czy amisulpryd) trzeba poczekać 3-6 miesięcy, nieraz nawet jeszcze dłużej, więc tu jest wymagana cierpliwość. Wiesz neuroleptyki na samym początku leczenia nie zwalczają jeszcze objawów, tylko powodują sedację (uspokojenie, senność), dopiero potem się bardziej ukierunkowują na twoje receptory... więc nie dziw się, że zamułka, zmęczenie itd no bo to w końcu neuroleptyki. U mnie kweta zwalcza myśli samobójcze, potrzebowałem naprawdę silnego leku, bo żadne uspokajające nie pomagały mi na nie (w tym benzo). Naprawdę było mi ciężko, ale kweta dobrze se z tym radzi, nie mam już takich gwałtownych nawrotów, są coraz słabsze. Chociaż jak odstawiałem Fevarin i przechodziłem na Velaxin miałem 3 tygodnie niezłej męki, bo nie miałem antydepresanta jakby przez ten czas bo Velaxin jeszcze nie działał i myślałem, że zejdę, ale na szczęście poradziłem sobie, uniknąłem szpitala.
-
No to taka dawka już na chorobę jednobiegunową, taka optymalnie stabilizująca... ja też już suchości w ustach nie mam, bo kiedyś przez nią miałem... to i tak jest bardzo delikatny neuroleptyk, nie to co np. klozapina czy olanzapina które są mocarzami, a są jednocześnie bardzo blisko spokrewnione z kwetą, też działają na wiele receptorów... dzięki za odp, zdrówka!
-
@PiotrekLondon No SSRI nie są skuteczne na ciężką depresję, ja brałem Fevarin, bardzo słabo pomagał. Dlatego dołączono mi Ketrel, potem zmieniłem Fevarin na Velaxin bo po Fevarinie strasznie źle mi się spało - koszmary, wyraziste sny itd... No ten Abilify (arypiprazol) to też neuroleptyk więc też pewnie mocno reguluje nastrój. Mi Ketrel wystarcza i nie będę go zmieniał (mam nadzieję heh). Trittico to antydepresant, jego nie przerabiałem, nie wiem czy działa przeciwlękowo, bo ja potrzebuję silnych leków na lęki, depresji już za bardzo nie mam, chociaż jak nawraca mi depresja to jest taka głęboka, że mówię ci... masakra!!! Lęki to już pozostały mi w postaci nawracających napadów paniki, które też trzeba zwalczyć, u mnie już ten lęk się nie przeciąga permanentnie, nastrój też w miarę ok, ale jeszcze trzeba dobić tym antydepresantem - albo 225mg Velaxinu potrzebuję jeszcze albo zmiany na inny, chociaż mam nadzieję, że Velaxin 225mg wystarczy mi już na dłuższy czas, bo nie chcę ciągle zmieniać leków, żeby organizm się nie stresował...
-
No siemka Ja kwetę dalej łykam, bo bardzo pomaga. Biorę 200mg przed snem. Wiesz ona muli na początku, może za wysoką dawkę brałeś... a ile jej brałeś i na co? Jaki masz zestaw? Ja mam obecnie taki zestaw: Velaxin ER 150mg 0-0-1 Ketrel 200mg 0-0-1 Velaxin będę musiał prawdopodobnie zwiększyć do 225 mg bo jeszcze trochę lęku czuję gdzieś tam z tyłu głowy.
-
Dziena za odpowiedź, stary! No bo wenla jakby nie było jest bardzo chwalonym lekiem, duloksetyna już tak niekoniecznie. Jakby nie zadziałała wenla to jeszcze może być wortioksetyna, ale też słyszałem, że słaba dość na lęki paniczne więc będę musiał chyba zwiększyć wenlę do 225 bo teraz biorę 150 i jeszcze gdzieś tam te lęki są...
-
Gdzie można zdiagnozować zespół Aspergera?
eleniq odpowiedział(a) na johnn temat w Zaburzenia osobowości
Oj, jesteś bardzo zaplątany, nie wiesz nawet od czego zacząć, czym się kierować, ale to ty musisz też to wiedzieć, kurde no jesteś dorosły... naprawdę, postaraj się poskładać, nie chcę cię straszyć, ale za parę lat może być jeszcze gorzej...- 340 odpowiedzi
-
- asperger
- (i 1 więcej)
-
Gdzie można zdiagnozować zespół Aspergera?
eleniq odpowiedział(a) na johnn temat w Zaburzenia osobowości
To może podchodzić pod lekką depresję, ale taką naprawdę lekką. Każdy w pewnym momencie może się tak poczuć... Ja zaś miałem depresję jednobiegunową z bardzo ciężkimi epizodami depresyjnymi - tu już miałem silne uczucie pustki, gonitwę myśli, bardzo intensywne myśli samobójcze, nic nie mogłem robić, PRAWIE TYLKO LEŻAŁEM, nie mogłem przestać myśleć o śmierci, widać było to po mnie na twarzy bardzo wyraźne, wyraz twarzy bardzo smutny, rozpłakany, jakbym miał zaraz umrzeć, nie mogłem funkcjonować, uczyć się (zawaliłem już 3-ci z kolei kierunek studiów przez to ) bo nie mogłem też przyjmować pokarmów, chodzić do sklepu, myć się, do szpitala miałem jechać, ale jeszcze się wzbraniałem, bo nie wiedziałem co mnie tam spotka! Tragedia, bo to naprawdę poważna choroba, ale na szczęście biorę jeden z najsilniejszych leków na takie stany, trochę drogi, ale pomaga bardzo... Nieraz otarłem się o śmierć, nie miałem prób samobójczych, ale mało co!!! To są właśnie OBJAWY PSYCHIATRYCZNE. Chodzę też na psychoterapię, tu już się pojawiały koszmary senne momentami, więc naprawdę było ciężko ostatnio, ale walczymy dalej. Gdyby nie ten lek, to już rok temu bym se zarżnął gardło i wykrwawił na śmierć, tak chciałem umrzeć... miałem takie zamiary nieraz, jeszcze te koszmary senne i lęki pewnie to indukowały w jakiś sposób. Teraz jeszcze się modlę, żeby te 4-te podejście do studiów albo szkołę policealną tym razem wybiorę, jeszcze nie wiem, rekrutacje ruszają od lipca i będę myślał. Cześć!!!- 340 odpowiedzi
-
- asperger
- (i 1 więcej)
-
Powiedzcie mi, czy wortioksetyna wpływa na sen. W sensie czy śpicie odpowiednio długo na niej, czy nie macie wyrazistych, przekoloryzowanych snów albo koszmarów? Czy normalnie się wybudzacie?
-
Elo mordki! Powiedzcie mi, czy duloksetyna okazuje się być "lepsza" od wenlafaksyny? Czy działa na napady lęku panicznego też? Czy tłumi skutecznie lęki? No i czy powoduje jakieś problemy ze snem, typu jakieś wyraziste, przekoloryzowane sny czy też koszmary? Czy powoduje jakieś zmęcznie/senność w ciągu dnia, zamulenie jak po SSRI nieraz? No i czy w porównaniu z wenlafaksyną ma jakieś większe/mniejsze działania uboczne np. na ciśnienie krwi, apetyt?
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
eleniq odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
No to mi nie wolno tego typu leków brać. Ja miałem bardzo poważne problemy ze snem ostatnio, muszę iść do specjalisty od zaburzeń snów, jestem umówiony już. Ja potrzebuję leku, który nie będzie tak koloryzować i ożywiać snów. Dzięki za odpowiedź! Przydatna była niezmiernie... ściskam i zdrówka -
A mogę spytać na jaką chorobę się leczysz? Bo ten zestaw leków wydaje się dość mocny i chyba też osłabiający organizm. Jak długo to bierzesz?
-
Leczę się na depresję jednobiegunową z objawami lęku. Miewałem bardzo ciężkie epizody depresyjne z myślami samobójczymi, odmawianiem posiłków, napadami lęku panicznego. Ketrel stabilizuje mój nastrój, zapobiega wahaniom i występowaniu myśli samobójczych, a Velaxin ER to na zwalczenie napadów lęku panicznego, bo nawet Xanax 0,5mg czy Ketrel 25mg nie zawsze dawał z nimi radę. Te napady lęku miałem bardzo poważne - z przyćmieniem świadomości, uczuciem rozdwajania się osobowości, krzykiem, myślami samobójczymi. Biorę 200mg Ketrelu na noc, to już taka dawka typowo na chorobę jednobiegunową, a Velaxinu narazie 150mg bo dopiero zacząłem nim leczenie, jeszcze nie wiem co będzie, bo lekarz powiedział, że jak znowu będą wahania czy coś to albo zwiększę Velaxin do 225mg, albo zmienię na duloksetynę.
-
Gdzie można zdiagnozować zespół Aspergera?
eleniq odpowiedział(a) na johnn temat w Zaburzenia osobowości
Oj, czytając to wszystko widzę, że jesteś niesamowicie przejęty, reagujesz bardzo dużym krytycyzmem wobec siebie samego, analizujesz każde wypowiedziane zdanie, jesteś taki drobiazgowy i rozwlekły, trudno ci jest się z nami porozumieć tutaj, momentami aż zdezorientowany chyba przez to wszystko też jesteś... Tu jest wymagana już bardzo długa praca psychoterapeutyczna (u ciebie już wieloletnia napewno). Na terapię się zapisz, nie przejmuj się tym jak cię terapeuta odbiera, że siedzi nic nie mówi itd. - w terapii po prostu mów wszystko co ci siedzi w głowie, wolne skojarzenia dawaj... krótka piłka, o to chodzi!!! Na terapię chodzi się 1x w tygodniu i to jest proces ciągły - staraj się nie omijać spotkań, nie przekładać, zachowaj w tym stałą godzinę, stały dzień - to naprawdę ma duże znaczenie, ta regularność leczenia!!! Procesu psychoterapeutycznego nie można rwać. To takie najważniejsze zasady psychoterapii. I nie poddawaj się jak coś będzie się złego działo podczas terapii albo zaczniesz się czuć lepiej nie rezygnuj od razu - w psychoterapii też są wzloty i upadki jak coś. Terapia będzie czasem boleć i ma boleć. To właśnie terapia... Możesz też spróbować psychoanalizy, to taka dużo głębsza terapia, odbywa się już 3-4x w tygodniu i od tego już jest psychoanalityk, ale to też dość kosztowne. Na psychoanalizie leżysz na kozetce lub ewentualnie siedzisz, a terapeuta siedzi za tobą, poza zasięgiem twojego wzroku i czasem coś tam podpowiada, tylko tutaj można czasem odlecieć, jak na hipnozie momentami, ale spokojnie... najpierw spróbuj normalnej psychoterapii. Dużo zależy od ciebie, podejście do choroby też ma znaczenie. Twój sposób myślenia i zachowania się (sądząc JEDYNIE po wypowiedziach na forum) faktycznie może wskazywać u ciebie na zaburzenia rozwojowe. Choćby ten specyficzny język, taki zbyt naukowy, poukładany i przez to monotonny bez barw jakby, czarno-białe wszystko takie co ty mówisz, trochę więcej emocji brakuje... wiesz aż się nie chce czytać (bardzo przepraszam). Zaburzeniom rozwojowym nieraz towarzyszą też objawy chorób psychicznych np. lęk, dziwne i przerażające myśli, uczucie beznadziejności itd... Ale widzę, że ty akurat jesteś trzeźwy na umyśle, nie masz objawów choroby psychicznej, nie biadolisz od rzeczy (tak mi się wydaje tylko). Przy czym pamiętaj, że zaburzenia rozwojowe to nie choroba, na to nie ma specyficznych lekarstw. Lekarstwa są tylko na choroby psychiczne, w których zaburzone są poziomy neuroprzekaźników, a tutaj to już jakby decydują geny, budowa mózgu pewnie też itd... więc kwestia dostosowania się według mnie zostaje. Zaburzenia rozwojowe to też baaaaaardzo szeroka gama symptomów, cech itd, więc diagnozą nie ma co się przejmować w tym wypadku. To nie wyrok. Trzeba pokonać trudności, rozwiązać problemy żeby wstać na nogi. PS. Nie ma już Aspergera, teraz są ZABURZENIA ROZWOJOWE jedna jednostka pozostała zgodnie z nową klasyfikacją Jeszcze parę do poczytania artykułów... https://zaburzeniaosobowosci.pl/unikajaca.html https://zaburzeniaosobowosci.pl/psychoterapia.html https://zaburzeniaosobowosci.pl/pustka.html https://zaburzeniaosobowosci.pl/depresja.html Trzymaj się, zdrówka!!! Bye...- 340 odpowiedzi
-
- asperger
- (i 1 więcej)
-
Yyy ja tylko tak mówię sobie, zwracam uwagę... czytając te wypociny naprawdę idzie się pochlastać, sorry ale takie jest moje zdanie tylko... spokojnie Czasem dużo mówię, właśnie to jest ta umiejętność którą wyćwiczyłem sam w sobie, pokonując lęk - czyli takie mówienie z dodatkową narracją kiedyś zrozumiesz... może... ściskam!
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
eleniq odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Powiedzcie mi proszę coś na temat działania antyhistaminowego mirtazapiny oraz jej wpływu na sen REM. Czy mocno wysusza nozdrza i gardło? Czy jakieś stany zapalne, krostki, swędziawki po nim są? Czy sny są w miarę normalne, ciche - nie takie wyraziste, mocne i przerażające jak po niektórych SSRI? Czy mirtazapina rzeczywiście tłumi lęki, zapobiega nawrotom lęku, zwiększa pewność siebie, pomaga w życiu jakoś? -
Hey fobicy! Strasznie biadolicie o tych wszystkich lękach przy fobii społecznej, aż żal dupę ściska blee, ale ja wam powiem, że fobia społeczna jest tak naprawdę stosunkowo łatwym do wyleczenia i niegroźnym zaburzeniem, leki nie są przy niej aż tak konieczne, jednak konieczna jest PSYCHOTERAPIA!!!. Leki są konieczne jedynie przy chorobach psychicznych, czyli np. schizofrenii, psychozie, chorobie dwubiegunowej czy depresji bo tu są teorie neuroprzekaźnikowe i to trzeba po prostu powyrównywać, tu sama psychoterapia jest mało skuteczna. Natomiast u podstaw fobii społecznej leży lęk (czyli uczucie) i to już trzeba zrozumieć, poznać w procesie psychoterapii, odzyskać niewykorzystany wcześniej, zakryty potencjał przez jakieś tam urazy z przeszłości. Ja leczę się na depresję na tle rozwojowym, przez którą wtórnie dostawałem też lęków. Miewam też objawy stresu pourazowego, dlatego w moim przypadku konieczne są zarówno leki jak i farmakoterapia. Wszystko po prostu zależy od specyfiki choroby. Pozdro mordki!!!
-
@PiotrekLondon Ja Bemowo , także też pozdrawiam . Jeszcze ci powiem, że teraz zaczynam brać wenlafaksynę (SNRI), bo brałem wcześniej Fevarin (SSRI) z Ketrelem i miałem strasznie wyraziste i koszmarne sny, których skutki wciąż odczuwam w postaci napadów paniki z uczuciem rozdwajania się osobowości, niektóre rzeczy zaczęły mi się wplątywać we wspomnienia jakby, straszne to, muszę to obgadać na psychoterapii. Jeszcze czekam, aż wenlafaksyna "zaprzyjaźni się" z moim organizmem. Co do prolaktyny nie odpowiem ci, nie odczułem nic z tym związanego. Przy połączeniu Ketrel+Fevarin miałem małą akatyzję, poranne drżenie rąk, koszmary senne, dezorganizację i bardzo silne lęki przedsenne, wyraziste sny, wybudzałem się w fazie REM, przez co sen przenosił się na jawę. Do tego suchość w ustach i w gardle, stosowałem pastylki do ssania i spray do nosa. Teraz przy połączeniu Ketrel+wenlafaksyna nie mam żadnej akatyzji, zasypiam spokojnie bez lęków, sny może i są niezbyt przyjemne czasem, ale wybudzam się normalnie, budzę się o 8-9 godzinie i mogę zapieprzać na poranny trening na siłce . Widać ten Ketrel z Fevarinem nie są dobrym połączeniem jeśli chodzi o sen, natomiast w ciągu dnia bywałem pobudzony, czasem na delikatnej manii/hipomanii. Wrzucę wpis z Wikipedii co do połączenia kwetiapiny i fluwoksaminy. Widać przecież, że to niezbyt dobre połączenie: Leki hamujące funkcje wątrobowego cytochromu CYP450 3A4, który unieczynnia kwetiapinę, powodują wzrost jej stężenia w surowicy krwi i podnoszą ryzyko wystąpienia działań niepożądanych. Do substancji podnoszących stężenie kwetiapiny w takim mechanizmie należą m.in. erytromycyna, klarytromycyna, leki przeciwgrzybicze z grupy azoli (ketokonazol, flukonazol, itrakonazol), fluwoksamina, nefazodon, inhibitory proteazy HIV, sok grejpfrutowy. No i tu jest chyba ten pies pogrzebany!!!
-
@PiotrekLondon Ja biorę Ketrel już około roku. Zaczynałem od dawki 100mg na noc, pamiętam spałem bardzo głęboko, wstawałem bardzo wyspany, potem rano czułem lekkie osłabienie, w dzień czułem niesamowitą równowagę psychiczną, myśli toczyły się bardzo logicznie, jednym ciągiem, zero chaosu. Potem brałem 150mg i teraz biorę 200mg. Te 200 to lekarz mówi, że to już dawka bardzo mocno stabilizująca i przeciwdepresyjna. Na tej 200 to jestem pewny siebie bardzo, miewam łagodne stany maniakalne, czuje jakbym miał taką zaporę w głowie chroniącą mnie przed przykrymi emocjami. Znaczy to się najbardziej dzieje wieczorem i w nocy. Rano bywam lekko przytlumiony czasem. Te 50mg to tylko nassenie i lekko tłumiąco może działać, ale na pewno nie stabilizująco. Dawka stabilizująco-przeciwdepresyjna to tak od 200 przeważnie, czasem 150. Im większa dawka tym Ketrel bardziej oddziałuje na receptory. Pamiętaj też, że neuroleptyki osiągają swoje PEŁNE działanie dopiero po 12-36 tygodniach, tu trzeba być bardzo cierpliwym, więc nie dziw się, że na początku trochę zamula czy coś.
-
Brałem Fevarin od 2 klasy liceum i nic nie pomagał. Psychiatra nie chciała mi go zmieniać, ja jeszcze wtedy bardzo młody nie rozumiałem tego, nie wiedziałem o psychoterapii itd i brałem go przez 5 lat, co bardzo się zaczęło odbijać!!! Lekarka dołączyła mi około roku temu Ketrel do niego i przez takie połączenie miałem przed snem dziwaczne objawy takie jak zespół niespokojnych nóg, lęk przed samym sobą, niepokój, jakieś takie dziwne postrzeganie wspomnień i bardzo przerażające, nielogiczne, koszmarne i bardzo wyraziste sny. Lekarka mimo licznych skarg apropo koszmarów nic z tym nie robiła, tylko kombinowała z dawkowaniem, tłumaczyłem jej, że w internecie pisze o interakcjach fluwoksaminy z kwetiapiną, oczywiście ona niezbyt tym się przejęła. Wytrzymywałem to, byłem cierpliwy, lekarka nie zmieniała mi leku, dopiero kiedy te koszmary zaczęły na siebie nachodzić, przenosić się na jawę, powodowały bardzo poważne napady lęku panicznego z krzykiem, uczuciem rozdwajania się osobowości i dziwacznym zachowaniem. Leki z grupy SSRI po pewnym czasie przestają działać i wręcz zaczynają bardzo szkodzić. Teraz muszę wychodzić z tego trudnego koszmarnego okresu, zawaliłem już trzeci kierunek studiów i komu mam za to podziękować? No chyba nie sobie... jak myślicie? Na szczęście lekarka zmieniła mi lek w końcu, jeszcze nie zaczął działać, ale mam nadzieję, że już będzie dobrze, chociaż dalej są jakieś napady lęku panicznego, ratuję się Xanaxem. Ale najlepsze jest to, że jak już teraz nie biorę Fevarinu to nie mam już zespołu niespokojnych nóg, dziwacznych myśli przed snem i wyrazistych snów. Mało tego, nie mam zatkanego nosa, krwawień z nosa ani suchego gardła rano. Budzę się normalnie, śpię 7-8 godzin, budzę się o ludzkich porach np o jakiejś 9-10 rano, a nie jak wcześniej o 12-13 przez ten pieprzony Fevarin to wszystko było. Widać Fevarin coś dziwnie reaguje z innymi lekami w tym właśnie Ketrelem. Wrzucam wpis z Wikipedii: Leki hamujące funkcje wątrobowego cytochromu CYP450 3A4, który unieczynnia kwetiapinę, powodują wzrost jej stężenia w surowicy krwi i podnoszą ryzyko wystąpienia działań niepożądanych. Do substancji podnoszących stężenie kwetiapiny w takim mechanizmie należą m.in. (...) FLUWOKSAMINA!!! (...). Widać czasem pacjent jest mądrzejszy od lekarza i wie lepiej o swoim zdrowiu...