Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nieistotne00

Użytkownik
  • Postów

    187
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Nieistotne00

  1. Dodałabym jeszcze, że "muszą pracować fizycznie czego dobrze nie umieją i nie są tego nauczeni" - wbrew obiegowej, krzywdzącej opinii, że do łopaty się każdy nadaje to nie jest prawda. I często właśnie wspomniani przez Ciebie absolwenci tego typu kierunków są tego dowodem.
  2. 1. Czy taka (czasem obsesyjna) pogoń za wynikami jest racjonalna jest kwestią sporną. 2. Znam naprawdę wiele przypadków ludzi czy to z fobia społeczną czy ostrą nerwicą, którzy za wszelką cenę starali się zrekompensować braki społeczne i zbudować swoją wartość na wynikach w nauce a docelowo dobrej pracy. Nawet gdy pomyślę o najcięższym przypadku choroby, który znam osobiście (ciężki CHAD, kilka lat wyjętych z życia na pobyty w szpitalu) to ta osoba zawsze miała wręcz obsesję nauki. Nie mówię oczywiście, że to jest reguła, tylko, że takich przypadków naprawdę jest sporo. 3. Trochę mnie dziwi jedną rzecz. Czytając to Forum nie sposób nie dojść do wniosku, że ludzkie historie są naprawdę różne. Przecież nawet tutaj są ludzie, którzy robią doktoraty,mają świetna pracę i dobre wykształcenie a..no właśnie, są tutaj. To, że ktoś w szkole zapieprzał myśląc o swojej przyszłości nie oznacza, że wszystko było ok a po powrocie do domu nie wracal do swojego prywatnego,wewnętrznego piekła. Tak, dokładnie tak. Chociaż mam wrażenie, że w ostatnich latach wraz ze wzrostem średnich zarobków pośród pracowników fizycznych, trochę ( na szczęście) spada.
  3. Taaaak! W szkole patrzysz na tych, którzy spontanicznie zachlewaja się w tygodniu i tłumaczysz sobie, że Ty zapieperzajac "budujesz swój kapitał" więc koniec końców będziesz górą. Potem tamci, z gorszym wykształceniem zakładają biznesy, których Ty nigdy nie założysz bo wcześniej przekalkulujesz wszystkie potencjalne straty, i albo Twoja inteligencja Ci podpowie, że to zbyt ryzykowne albo Twoje lęki nie pozwolą nawet pomyśleć, że można tak ot, wszystko rzucić, wziąć MATKO BOSKA kredyt i spróbować coś zrobić. A czekaj, zapomniałam, że jeszcze Twoja wysoka samoocena Cię zapyta czy nie zapomniałeś przypadkiem, że Tobie na pewno się nic nie uda PS. Oczywiście nie mówię o każdej własnej działalności. Jedyne co miałam na myśli to to, że często lepiej nie myśleć, nie kalkulować, nie brać pod uwagę.
  4. Nieistotne00

    Hej :)

    Boże, miałam dokładnie tak samo Miałam wrażenie, że tam nie pasuje, że mówię innym jezykiem. Wyrzuty sumienia, że poczucie humoru mojego roku mnie drażni zamiast śmieszyć a śmiech jest wręcz moim obowiązkiem. Po pewnym czasie weszłam na jeszcze wyzszy level czyli przestałam chodzić na zajęcia. Jakkolwiek to nie zabrzmi : postaraj się traktować każdą godzinę spędzaną w takich stresogennych miejscach jako swój sukces. Może da Ci to poczucie spełnionego obowiazku a co za tym idzie odrobinę satysfakcji. Kolejnym, dość marnym pocieszeniem ale może jednak pocieszeniem jest to, że (przynajmniej według mnie) studia/szkoła są wyjątkowo paskudnym miejscem dla lekowcow. Ułożony,sztywny grafik od a do z, miejsca w taki sposób, że wszyscy wszystkich widzą czy samo ocenienie. Jednak okres akademickoej nauki ma jedną zaletę- kiedyś się kończy
  5. Nieistotne00

    Samotność

    Skąd pewność, że taki lekarz ma dużo znajomych? Wystarczy prosty przykład : mamy bardzo brzydkiego lekarza i bardzo ładna kasjerkę z Zabki. On jest brzydki i bogaty, ona biedna i śliczna. Ona mu imponuje swoja urodą a on jej zapewnia życie na wysokim poziomie. Powiedziałabym, że układ dość powszechny. Tylko pamiętajcie, że nawet jeśli uznamy ten wzór za prawdziwy to jest on uogólniony a dla każdej kobiety to będzie INNA średnia ważona.
  6. Nieistotne00

    Hej :)

    Cześć! Po polsku może być, w obcym języku tragedia Jeśli nie miałaś żadnych nieprzewidzianych opóźnień, i jeśli mój mózg działa na tyle sprawnie, żeby policzyć czas, to chyba już jest po wszystkim. Życzę Ci, żebyś znalazła radość na cały weekend w tym, że to już jest za Tobą
  7. Nieistotne00

    Hej :)

    Z kolei jak od dziecka mam taki odruch napinania całych mięśni na przynajmniej kilka sekund. Nie zauważam nawet, że tak robię, podejrzewam, że zdarza sie to nawet kilka razy w ciągu godziny. No i jakby to powiedzieć, moje ogolnopojete otoczenie reaguje różnie, może mysla, że to taki trening izometryczny Mój dzisiejszy bilans : zrobienie zakupów - 40 minut czas niezbędny do tego, żeby się psychicznie zebrać do tego przedsięwzięcia - 4h Hej Bardzo miło Was poznać.
  8. Nieistotne00

    Hej :)

    Hej Wszystkim U mnie dość podobnie tylko: w trakcie dołów : "wszystkie aspekty życiowe chce zmienić" w trakcie górek : "są pewne aspekty życiowe, które chciałabym zmienić" Pozdrawiam.
  9. Cześć! Jeśli koniecznie szukasz uniwersalnej rady pasującej do wszystkich kobiet, to moja jest taka: Nie opowiadaj o swojej przeszłości i problemach przez początkowy okres związku. Niech Twoja dziewczyna najpierw pozna Cię jako zdrowego,zaradnego faceta. Po pewnym czasie, kiedy taki obraz utrwali jej się w głowie, opowiedz o swojej przeszłości. Ty będziesz z nią szczery, jednocześnie jest spora szansa, że informacja o Twoich dawnych problemach nie przyćmi jej całej wizji Ciebie jako człowieka.
  10. Nic dziwnego, że wypadamy słabo w tych testach - spróbuj coś rozwiązać kiedy myśli latają na wszystkie strony. Test IQ przy tak słabej zdolności do koncentracji nie może wyjść dobrze
  11. Jeśli chcesz sobie pomóc, zarówno w kontekście wyjścia z depresji jak i w kontekście rozwoju intelektualnego WYRZUC Z GLOWY takie stwierdzenia - to zawsze będzie Cię ciągnąć w dół. Wiem, że łatwo pisać, trudniej tak nie myśleć, ale postaraj się.
  12. U mnie też ten lęk przejawia się inaczej w zależności od płci. Jeżeli kiedykolwiek czułam agresję do obcych ludzi to chyba tylko do kobiet. Kolejnym rozróżnieniem jest dla mnie wiek. Im czyiś wiek jest bliższy mojemu tym jest gorzej. Chyba jest to powiązane z jakąś podświadoma konkurencją/porównywaniem się.
  13. Hej. Niestety tak. U mnie było to powiązane z dużymi trudnosciami z koncentracją. Mózg "gdzieś odlatywał" i albo nie słuchałam części rozmowy, albo nie potrafiłam poskładać w głowie nawet prostych komunikatów.
  14. Jedna osoba jest "w pełni oswojona" a każda inna jest obca, a co za tym idzie może być w jakiś sposób niebezpieczna. Można mieć partnera, znajomych, dobre relacje z rodziną, czuć ich akceptacje i cierpieć na fobie społeczna jednocześnie - bać się (czasem panicznie) każdego kontaktu z nieznajomym, każdego obcego oceniającego wzroku. Tak mi się przynajmniej wydaje. Jeśli chodzi o Twoje uczucia, czujesz lęk przed każdym czlowiekiem?
  15. Pytanie 1: Po co tak ostro ? Pytanie2: Co jest tak wydumanego w tezie, że istnieją ludzie, którzy potrzebują kontaktu np. tylko z jedną osobą na świecie, ani nie lubią innych ludzi ani ich nie potrzebują a wizja spotkania z kimkolwiek wywołuje w nich ogromny lęk? Zgodnie z zasadami logiki, żeby zdanie rozpoczynające się od ISTNIEJE bylo prawdziwe wystarczy jeden taki przypadek ( i nawet wydaje mi się, że taki znam). Moje pytanie "jak to u Was jest" jest dosyć otwarte i nastawione na indywidualne odpowiedzi. Być może wszyscy użytkownicy tego Forum mają odczucia takie jak opisałeś to we wcześniejszym wpisie- ja tego nie wiem, dlatego pytam. Wydaje mi się jednak, że każdy człowiek to trochę inny przypadek, ale może za bardzo wierzę w indywidualizm.
  16. @KotBezOgona Mało kreatywna odpowiedz ale..: trzymaj się!
  17. No chyba niekoniecznie. Ludzi na świecie jest dość sporo i wśród nich zdarzają się tacy, których inni po prostu irytują i wcale nie zależy im na kontakcie z drugim człowiekiem. Są (naprawdę) szczęśliwi gdy są sami, możliwość kontaktu powoduje fobie. Zgodzę sie, że niektórzy z tej drugiej grupy zakładają czasem taka maskę ale nie oznacza to, że to jest zawsze maska. Do tej pierwszej grupy można także zaliczyć (jeszcze częstsze) przypadki ludzi, którym zależy tylko na jednej/ kilku osobach a cała reszta powoduje tylko wściekłość. Moje pytanie było bardziej skierowane do każdego z osobna : "jak to u Ciebie jest?".
  18. Mentalny kilkulatek raczej nie używa słownictwa pokroju "funkcje psychorozwojowe" ani nie ma takich przemyśleń. Zależy co masz na myśli pisząc "osiągnąć coś". Jeśli coś co wyznacza jedyny słuszny, standardowy szablon sukcesów życiowych to być może będzie ciężko. Jak wyjdziesz z tego myślenia i dojdziesz do wniosku, że każdy osiąga coś zgodnie z własnymi mozliwosciami to szanse na powodzenie gwałtownie rosną. Pozdrawiam!
  19. Hej Wszystkim. Z góry przepraszam, jeśli moje pytanie będzie trochę bez sensu, ale mnie to bardzo zastanawia: jak to u Was jest?Macie fobie spoleczna i nie lubicie ludzi, nie potrzebujecie szczególnie dużo kontaktu z drugim człowiekiem bo najszczęśliwsi jesteście w swoim własnym świecie czy wręcz odwrotnie- tak bardzo boicie się odrzucenia, tak bardzo zależy Wam na opinii innych, tak bardzo potrzebujecie ciepła/akceptacji, że to stwarza stany lękowe? Z góry dzięki!
  20. Czyli widzisz, nie zrobiłeś nic złego. Po prostu kontakt rozpadł się szybciej niż stałoby się to naturalnie. Dość ogólnikowa odpowiedź na pytanie zawarte w Twoim poście: robić. Pozdrawiam!
  21. Nieistotne00

    Co jest gorsze X czy Y?

    Dla siebie: rozkładać na czynniki pierwsze. Dla otoczenia: spłaszczać. Lans na imprezie czy wyścig szczurów w pracy?
  22. Nieistotne00

    Co jest gorsze X czy Y?

    Głupi zdziecinniały troll. Bunt z zasady czy konformizm ?
  23. Cześć! @myślący91 Odpowiedz sobie na pytanie dlaczego zmarnowałeś tyle czasu. Postaraj się zrozumieć samego siebie i się nie obwiniaj. Następnie zastanów się co (tak naprawdę!) musi się zmienic, zeby w przyszłości było inaczej. Może coś zniszczyłes bo nie dałeś rady sobie z czymś poradzić ? Bo potrzebowałeś pomocy i nie udźwignąłes jakichś problemów? Nie będę Ci pisać frazesów "żyj tu i teraz". Czasem faktycznie to nie jest łatwe, za dużo myślimy o tym co było. Może pocieszy Cię fakt, że bardzo dużo ludzi w pewnym momencie "zaczyna od nowa". Nawet jeśli nie jest to świadome, z biegiem czasu, rzeczy, które wydarzyły się kiedyś, przestają odgrywać rolę w tym co jest teraz. Im dawniej tym mniej ważne staje sie jakie masz wykształcenie, jak zacząłeś swój związek, jakich kiedyś miałeś znajomych, ile kiedys miałeś pieniędzy. O to wszystko trzeba walczyć każdego dnia. Straciłeś czas ? Teraz pewnie odczuwasz tego konsekwencje, ale za kilka lat dużo istotniejsze będzie czy tracisz go teraz (a najistotniejsze czy będziesz go tracił wtedy,).
×