Czemu sądzisz, że nie można na to liczyć o czym pisze? Wydaje mi się to dość realne i gdzieś nawet odczuwam to na sesji. Nie zawsze i nie intensywnie, ale jest.
Wyciągnąć wnioski mogę sama, ale usłyszeć inny punkt widzenia jest darem. Będąc uczestnikiem sytuacji często nie widzę czegoś, co działo się obok, nie dostrzegam motywacji (możliwych) innych. Informacja od T nie jest wyrocznią, bardziej sugestią, częściej pytaniem typu: "czy jeżeli on zrobił xxxx, ponieważ xxxx, to co to dla mnie znaczy/zmienia?"