Na tym 'spokoju' udało mi się w końcu przespać prawie całą noc, nie śnić nic, nie trząść się. Jest po prostu cisza, nie miotam się. Nie wiem na ile starczy, ale chce by trwało
Mam jeszcze trochę rzeczy do zrobienia/kupienia/załatwienia. Chce by były gotowe gdy podejmę decyzje w którą chce iść stronę. Nie spieszę się, cieszę się tą chwilą. Dawno nie było tak spokojnie. Nie wiem czy jak zgromadzę wszystko i spojrzę na to, to powiem NIE, a może się tylko uśmiechnę i będę czekać na chwile/dzień.
Nie ma się co niepokoić, jest ok. Decyzja o działaniu dała mi spokój. Może kolejna decyzja pozwoli mi spojrzeć na wszystko inaczej i wybrać co/czy chce dalej.