Skocz do zawartości
Nerwica.com

Apek

Użytkownik
  • Postów

    2 214
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Apek

  1. @shira123, oj tam odwyk od razu A, że substancje psychoaktywne powstrzymują mnie od ześwirowania to chyba dobrze. Psychoterapie jakoś mnie nie przekonują. Jakby takie pomocne były to wszyscy byliby zdrowi
  2. Ale się spamu namnożyło ostatnio, kiedyś tego nie widziałem. A teraz codziennie jakieś "chińskie" tematy.
  3. Czytanie książki przez większość dnia. Potem na wieczór benzo i piwko. Sam w domu siedząc nie usnę...
  4. Apek

    Opowiadanie xanax

    @shira123, benzodiazepin nie da się teoretycznie przedawkować
  5. Ja mam 22 lata i nigdy nie byłem w związku. Tylko dwa razy się całowałem, ale nic nie wyszło Jakoś nie potrafię zbliżyć się do drugiego człowieka. o zaufanie się nie boję, bo mi wszystko jedno. Niczym już mnie nie przestraszą. Coś ze mną nie tak, ale co?
  6. Ja miałem przypisywaną osobowość schizotypową, ale w sumie lekarz jest bezradny i po roku leczenia nie potrafi mi postawić diagnozy. Przerobiłem już CHAD, osobowość schizotypową i schizoidalną, OCD, zaburzenia lękowe, fobię społeczną, masę uzależnień, jakieś lekkie odmiany autyzmu. I dalej cholera nikt nie wie co mi jest. Przyjmowałem masę leków, od antydepresantów, poprzez nasenne, stabilizatory, neuroleptyki, na benzo kończąc (ale to w sumie nie leki). Jednym słowem całą aptekę. Jednak mimo wszystko najlepiej czuję się bez leków. Chociaż i tak nie nazwałbym swojego stanu dobrym. Zbyt łatwo wpadam w używki. Jednak wolę czuć wszystkie emocje niż być jak jakiś zombie, bez uczuć i emocji uwalony lekami. Jak chcę się uwalić to wolę opio, benzo i alkohol. Ale tego nie muszę brać codziennie więc mogę to jakoś kontrolować. Po prostu się wyłączyć w trudnej chwili. Mam takie rysy w psychice, że czasem nie wiem co jest prawdą, a co nie. Czuję się bezradny, bo po prostu nikt nie wie co mi jest i nie jest w stanie mi pomóc. Rodzinna uważa, że psychiatryk może być dobrym miejscem dla mnie, tak samo jak psychiatra. Spać nie mogę, w samotności mi odbija, chociaż sam to wybrałem i czuję się w tym stanie najlepiej. Gadam do siebie, tworzę w myślach ludzi i do nich gadam. Szajba totalna. Mimo wszystko psychiatra ostatnio zaczyna uważać, że wszystko ma bardzo głębokie i silne podłoże lękowe. Tylko, że co wizytę zmienia zdanie. BO PO PROSTU NIE POTRAFIĘ USTALIĆ CO MI JEST. Jestem jak aktor. Codziennie inna rola. Sam nie wiem co mówić, bo mogę powiedzieć wszystko, bo wszystko może mnie dotyczyć. Ostatnio bez benzo prawie nie mogę usnąć. Dwójka klona wystarcza, ale chciałbym tego unikać. Mirtazapina nie wchodzi w grę bo paskudnie po niej tyję. A nie chcę być jeszcze w dodatku grubym bo chyba moja samoocena spadłaby już nie wiem na jak niski poziom. Już kilka razy miałem wrażenie, że nie dożyję nawet 30 (mam 22 lata), bo to przedawkowałem jakąś substancję, a to jakaś inna z kolei spowodowała, że nie mogłem wrócić do równowagi przez następne kilka miesięcy. A w sumie chce żyć. Lubię być świrem. Chociaż to męczące. Bardzo męczące i bolesne. Ale cieszy mnie to, że widzę to, czego inni nie dostrzegają. Czuję się wręcz nadczłowiekiem, co często przysparza mi problemów. Nie ma co ukrywać. Jestem egoistą. Co prawda łatwo mi się złamać i naprawdę często nie potrafię pozwolić na krzywdę drugiego człowieka to wewnątrz mnie tkwi wewnętrzne zło. Wierzycie w coś takiego? Być już skreślonym na starcie? Mam wrażenie, że w ciągu kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu lat zrobię coś naprawdę strasznego. I to nie sobie, ale komuś. Nie raz zasypiam myśląc o tym jak z przyjemnością zabijam innych ludzi. To już podchodzi pod psychopatię jakąś? W sumie się nie dziwię. Świat mnie nienawidzi, ludzie mnie nienawidzą, a ja... próbuję im pomóc. Ale czasem jest tylko jedno wyjście...
  7. Nie chce mi się szukać, ale ciekawe co na to regulamin. Takie reklamowanie jak dla mnie nie jest w porządku. Jak ktoś szuka pomocy to sam się tym zajmie, a nie ktoś mu będzie spamować w temacie
  8. @Gosia26, w sumie mądrze powiedziane. @Białoczarna, a to pierwszy raz coś się głupiego w życiu robi? Każdy ma jakąś szajbę w głowie i to nic nadzwyczajnego. Nie znaczy to od razu, że cierpi się na jakaś chorobę psychiczną.
  9. @biedronka, każdy w jakimś sensie jest nienormalny. A za takiego uważany jest ktoś kto nie boi się swojej odmienności.
  10. Jak to mówią - nadzieja umiera ostatnia. Szczerze to nie wiem co napisać bo to bardzo ciężka sprawa. Terapia na pewno w jakimś stopniu pomoże. Nie chcę też udzielać jakiś większych porad bo po prostu w takiej sytuacji czuję się bezsilny. Wiem, że będzie to do Ciebie wracać, ale wraz z upływem lat powinno być lepiej. Przeszłaś przez piekło. Ale pamiętaj, że kiedyś nadejdzie ten dzień, w którym odrodzisz się na nowo. Przypominają mi się słowa Bułhakowa: "Zbyt mnie straszyli i teraz już niczym przestraszyć nie są w stanie." Uczyń swój lęk swoją tarczą.
  11. Znalazłem zajęcie! Zacząłem czytać książkę to lepsze niż leki na uspokojenie
  12. Też wegetuję, cały czas spędzam na jakiś pierdołach. Większość czasu spędzam w łóżku. Czuję bezsilność. Nie mam się z kim spotkać, ale w sumie to tego nie chcę. Wolę spać. Wtedy jest ten czas kiedy nie myślę. Straciłem zainteresowanie czymkolwiek. Każda wizja wyjścia z domu mnie przeraża. Czuję jak ucieka mi życie. Ale czy takie życie jest coś warte? Mam wrażenie, że całe je zmarnowałem. Nigdy niczego nie potrafię docenić w chwili, gdy to istnieje. Potem pojawia się smutek, a w końcu pustka.
  13. @zestresowana1990, nieprzerwanie od 3 miesięcy. Ani jednego dnia poprawy. A od miesiąca wymiotuję. Jestem nerwicowcem, ale bym tego nie łączył. Bez względu na sytuację mnie to męczy. Mogę wziąć coś na uspokojenie czy siedzieć w domu a i tak mnie męczy. Nie ma tak, że jak mam dobry humor to przechodzi
  14. Nie ma jak to sobie zamknąć drzwi od pokoju i słyszeć rodzinną dyskusję. "Jak ktoś jest chory na głowę to nic mu nie pomoże." "Egoista, który myśli tylko o sobie" "Nie da się wytrzymać z jego pomysłami i chorobami" "Jeszcze wszystkich nas przeżyje" "Niech się modli, bo tylko to mu pomoże" "Tylko by siedział zamknięty w pokoju". Siedzę ku*wa za drzwiami i wszystko słyszę. A jak przyjdę do nich to od razu udają jak się o mnie martwią. Niech spadają. Nie jadłem od wczoraj od 14. Dzisiaj zjadłem pół banana którego wyrzygałem. Bolą mnie mięśnie a te buraki cały czas przy swoim, że to tylko moje urojenia. Niech sami się nażrą. Ja sobie później owsianki na wodzie zrobię.
  15. Dziękuję Wam za słowa otuchy W sumie niejedno już przeszedłem i co mnie nie zabije... W szpitalu też już byłem więc jakoś się przemęcze. A bez badań się raczej nie obejdzie.
  16. @shira123, też mam skłonności do substancji psychoaktywnych. I potrafię naprawdę balansować na granicy. Ze dwa razy byłem blisko depresji OUN po wzięciu opiatów, benzodiazepin, alkoholu i antyhistamin I generacji. Ja wolę uciekać w swój świat. Gadać z ludźmi których sobie wymyślę. Nie stresuję się dzięki temu tak otoczeniem. Traktuję swój umysł jako twierdzę. Wiem, że to co mnie otacza to tylko iluzja prawdy. Dzięki temu potrafię kontrolować własne ciało, myśli, uczucia. Wiem, że świat jest taki jakim go widzę, a nie takim jakim tworzą go inni ludzie.
  17. Wizja gastroskopii i kolonoskopii mnie przeraża...
  18. Ja mam biegunkę od 3 miesięcy i wymioty od miesiąca. W końcu udało mi się dostać skierowanie do szpitala. Dzisiaj zjadłem pół banana po czym go zwróciłem. A od wczorajszego obiadu nic nie jadłem. Zdycham przez ten żołądek... Białka robią mi się czerwono żółte. Boję się, że to coś poważnego
  19. Apek

    Samotność

    @rolosz 2.0, ciężko mi powiedzieć, za dzieciaka byłem może aż nad pobudliwy. Ale nigdy jakiś znajomości nie zawierałem. Więc raczej wrodzony. To nie kwestia nerwów. Po prostu nie odczuwam potrzeby fizycznego kontaktu z drugim człowiekiem. Nie interesują mnie rozmowy i ta cała otoczka. Nie czuję się człowiekiem. Wolałbym być zwierzęciem. Uwielbiam je obserwować. Jak przez krótki czas w większym mieście mieszkałem to myślałem że oszaleję. W myślach zagadywałem do każdego zwierzęcia. Raz nawet na przystanku przyleciał gołąb i mi na ręce usiadł. Ostatnio większość czasu w łóżku spędzam. To daje mi uczucie spokoju. Bawię się z kotami i obserwuję sroki i jeże. Nic więcej nie potrzebuję. Żyję w swoim świecie, który jest złożony. Czasem rozmawiam z ludźmi z tamtego świata. Są naprawdę mili.
  20. Apek

    Samotność

    Już edytować nie mogę. @rolosz 2.0, u mnie nie tylko lęk dominuje ale też brak potrzeby kontaktu z ludźmi. Leki mi w niczym na dłuższą metę nie pomogły. Doszły za to uzależnienia i coraz większa izolacja.
  21. Apek

    Samotność

    Studiuję. Ale to nic nie zmienia. Jak jestem na uczelni to wpadam w swój świat jak Alicja w Krainie czarów. Odcinam się od bodźców i dryfuję gdzieś daleko myślami. Wymieniam tylko "wymagane" podstawowe zwroty. Z nikim się nie przyjaźnię. Siadam sobie na uboczu i myślę, albo czytam coś w internecie. Jak na papierosa wyjdę, to też się nie odzywam do nikogo. Tylko żyję w swoim świecie. Zresztą uwielbiam tą historię o Alicji. Sam żyję w takim baśniowym świecie.
  22. Apek

    Samotność

    Ja jestem uzależniony od samotności. Każdy kontakt z człowiekiem w świecie realnym wywołuje u mnie ataki paniki i ogólną nerwowość. Z nikim nie utrzymuję kontaktów. Mam zero znajomych, a z domu to tylko do sklepu czy apteki wychodzę. Czasem tylko popatrzeć na naturę w samotności.
×