-
Postów
442 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bee84
-
Ridlic ... a ile chciałbyś mieć lat? 20? ... 40? ... przecież wiek między 25 a 30 jest chyba najlepszy ze wszystkich ... przynajmniej wg mnie
-
Racja ... idealny
-
Ridlic ... wcale nie ... myślę, że taka czterdziestka byłaby Tobą zachwycona
-
Właśnie lipa ... bo mnie też wolą młodsi ... nie wiem dlaczego ... a ja z doświadczenia wiem, że nic z tego nie wychodzi ... Mój facet powinien mieć 30/40 lat ... ale nigdy takiego nie miałam
-
hehe .... no dla Ciebie zrobię wyjątek ...
-
przesadzacie .... ja jak miałam 15 rzygałam na widok nawet 30-latka .... dopiero teraz mnie wzięło na dużo starszych
-
cadarxx ... ale wszyscy faceci koło 60 są łysi albo grubi ... albo i to i to namiestnik ... ja mam 25 lat i do dzisiaj nie jestem "dojrzała w kształtach"
-
hehe ... wychodzę na starowinke???
-
hehe ... czemu wiek???
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
bee84 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
Ja uważam, że masz typową nerwicę ... i że powinnaś brać leki ... po co się męczyć ... ... ale powinnaś pobrać je długo .... bo z tego co czytam to ani razu nie dokończyłaś terapii lekami .... Po co narażać córkę na takie "akcje" ... ona na pewno czuje, że mama się cały czas boi ... ---- EDIT ---- Nie zastanawiaj się ... bo nie ma czasu do stracenia .... im szybciej tym lepiej ... idź do psychiatry ... on na pewno pomoże -
ja też nie mam .... pies musi mi wystarczyć ...
-
.... nikt Cie nie doceni ... dopóki sama nie zaczniesz się cenić ... ---- EDIT ---- myśle, że wygląd sam w sobie nie ma tu nic do rzeczy .... ja się nigdy nie zastanawiam nad wyglądem moich znajomych ...
-
chlor ... nie wiem czy to będzie miało sens co teraz napisze ..... ale mnie ludzie zaczęli lubić i szanować ... jak ja ich przestałam lubić i szanować .... to głupie ... ale kiedyś byłam mega-punktualną, słowną, odpowiedzialną, uczciwą "przyjaciółką" wszystkich wokół .... ... i właśnie m.in. z tego wynikła moja nerwica ..... ja się starałam, byłam uczciwa, słowna, robiłam wszystko tak żeby było dobrze, bardzo sie angażowałam emocjonalnie we wszystko, w problemy innych itd ... ...... teraz muszę się przyznać, że coraz gorzej traktuje ludzi .... bo to nie ma sensu ... większość sobie na to nie zasługuje ... nie ma co się wysilać ... nie zastanawiam się nad tym czy ktoś mnie lubi ... i chyba jest mi z tym lepiej
-
chlor ... piszesz, że wszystko masz "normalne" ... ale widocznie się mylisz ... podałam przykład z tą moją koleżanką ... i zrozum ..... ona też nie wie czemu jej nie lubią .... i pewnie nigdy się nie dowie i tego nie zrozumie ... Myślę, że faktycznie zamiast łazić po psychologach ... powinnaś znaleźć kogoś kto Cie szczerze przeanalizuje i oceni .... jak chcesz to możemy się spotkać ... hehe
-
hehe .... psycho-logic uznaje to za wyszukany komplement
-
wiem, że była ... ale założyłam, że ta pani psycholog nie była dobra i ją zawiodła ...
-
Myslę, że podstawowym wyjściem jest tak jak mówi psycho-logic .... stać się niezależną ... nie przymilać się ... nie starać się .... olać wszystkich i cieszyć się sobą ... wtedy może inni zaczną zwracać na Ciebie uwagę A psycholog chyba tu nic nie pomoże .... ... powie, że masz być bardziej otwarta na ludzi, jeszcze raz przeanalizować swoje zachowanie i takie tam pierdoły ...
-
Ależ ja Was wszystkich lubię .... Chlorka i Ciebie Azotox też ... i pewnie tak na prawde inni tez Was lubią .... ---- EDIT ---- swoją drogą ... mam taką jedną koleżankę .... jest miła, ładna, dobra, pomocna, inteligentna ... i w ogóle ok .... ALE ma tak cholernie wkur****ący ton głosu, że nikt nie jest w stanie tego wytrzymać .... nie znam osoby, którą ją lubi, a nawet toleruje .... wszyscy uciekają gdzie pieprz rośnie ... jej teatralność jest przerażająca ... I jest mi głupio z tego powodu, że też z nią nie rozmawiam ... jestem z reguły wyrozumiała .... ona jest bardzo wartościową osobą ... ale mimo to nie chce mi się jej słuchać ... i nie mam zamiaru się zmuszać ... Może u Ciebie też chodzi o coś w tym stylu???
-
tak - z pewnością przeginasz z tym przymilaniem ... i to pewnie razi .... albo jestes po prostu egoistką .... i wszyscy widzą, że się skupiasz tylko na sobie
-
Jak przeczytałam o Twoich problemach w podstawówce ... to od razu przypomniało mi się jak pewna laska - o głowę ode mnie większa się nade mną znęcała ... wyrywała mi włosy, straszyła mnie, że mnie potnie żyletką, wszystkich do mnie zniechęcała, niszczyła moje rzeczy .... i czasem zamykała się ze mną w kiblu i mnie rozbierała do naga ... Oczywiście każdy mi mówił, że "przecież dzieciaki w podstawówce się czasem kłócą - to normalne" ... itd. itp ... ..... niestety dzisiaj stwierdzam, że to ku*wa przecież nie było normalne .... to było chore ... i nie kumam jak nauczyciele mogli na to pozwolić .... bo zaznaczam, że wszyscy o tym wiedzieli ... moja mama też ... fakt, że ja zbytnio nie narzekałam na te "koleżankę" .... bo po prostu się bałam ...... a jeśli chodzi o to rozbieranie ... to nawet się jej nie sprzeciwiałam bo wolałam to od cięcia żyletką ... Niby nic strasznego się nie działo ... ale jednak dla małego dziecka w pierwszych klasach podstawówki to zdecydowanie za dużo ... i te przebyte "atrakcje" muszą się chcąc nie chcąc odbić w przyszłości ... Na marginesie dodam, że ta koleżanka dziś jest pedagogiem ---- EDIT ---- A co do bania się, że się wyzdrowieje .... ja też mam czasem takie fazy ..... ale traktuje je jak każde inne
-
Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny
bee84 odpowiedział(a) na peace-b temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Bóg nie powołał Cie do samotności .... bo przecież bardzo pragniesz kogoś mieć ..... tylko po prostu szykuje dla Ciebie kogoś wspaniałego i nieprzypadkowego ... a to musi potrwać -
Ja jak ognia unikam takich filmów ... od kiedy mam nerwicę ograniczam się do najgłupszych komedii ... Jolu radziłabym zrobić Tobie to samo
-
Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny
bee84 odpowiedział(a) na peace-b temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ja wierzę ... bo złe rzeczy ostatnio spadają na mnie jak grom z jasnego nieba ..... więc może lada dzień zaskoczy mnie coś mega-pozytywnego ... już najwyższy czas -
no niby to naturalna czynność ... kiedyś byłam "mistrzynią" w tego typu czynnościach ... najgorsze jest to, że robiłam to będąc małym dzieckiem, dopiero po kilku latach uprzyjemniania sobie życia ... przeczytałam w BRAVO co ja tak właściwie robię A nerwice mam od momentu kiedy przestałam się onanizować (bo zmarł mój tata i jakoś mi się odechciało ... bo pomyślałam, że to może kara) ... więc co za tym idzie .... wygląda na to, że teraz zła energia nie ma ujścia .... .... a to raczej nie jest naturalne ....
-
Victorku ... to nie gadaj tylko majstruj Ja bym też sobie zmajstrowała ale nie mam pretendenta na ojca