Skocz do zawartości
Nerwica.com

123she

Użytkownik
  • Postów

    225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 123she

  1. Hej, ja rozumiem na serio cierpienie z powodu braku swojej drugiej połówki pewnie jak nikt inny... no ale nie w wieku 22 lat:) Mam wśród moich przyjaciół na serio fajne pary a większość z nich się poznała duuużo później. Będąc w Twoim wieku większość moich znajomych była sama i nikomu to nie przeszkadzało ani tym bardziej nikt nie rozpaczał z tego powodu. Co masz przez to na myśli???
  2. Z tego co czytałam to trauma seksualna u niektórych osób może prowadzić do takich problemów lub czegoś też zupełnie przeciwnego czyli, że ktoś z nikim nie może być. U mnie jest ta druga wersja i szczerze powiedziawszy jak dla mnie to jest najgorsze, nie dość, że się nacierpiałam to jeszcze "za karę" muszę być sama:(
  3. To fajnie, że udało Ci się już jakieś badania zrobić, mam nadzieję, że szybko się uda coś wyjaśnić i temu zaradzić Ja ostatnio miałam taki kryzys z terapią, że już nie chciałam chodzić. To odwoływanie wizyt mnie jakoś podłamało a później był taki twist, że załapałam covida i sama musiałam 2 tygodnie odwoływać
  4. Niestety doskonale Cię rozumiem:( Ja swojej terapeutce trochę na wstępie już powiedziałam, że może tak być, że ta moja terapia będzie dobrze szła, coś mi pomoże a ja i tak odejdę... więc, żeby nie czuła się winna, że ona coś źle zrobiła albo, że to wina "złej" terapii. Także rozumiem też Twój brak motywacji do pójścia do lekarza, bo też w tym nie widzę u siebie sensu ale raczej robię to na zasadzie, że muszę jakoś dbać o zdrowie, bo a nuż jednak mi się zachce żyć. Drętwienie palców to jest coś mega upierdliwego sama to wiem z doświadczenia i raczej Cię to nie zabije tylko Ci uprzykrzy życie. Im szybciej się tym zajmiesz tym lepiej, bo akurat w takich problemach czas ma znaczenie a przyczyna może być banalna jak jakieś niedobory i też tak jest, że to może wpływać na Twoje gorsze samopoczucie psychicznie. Także Cię zachęcam się zmobilizować i pójść do lekarza, bo na pewno poprawa stanu fizycznego poprawi też Twoje samopoczucie:)
  5. A może wprost zapytaj terapeutki czy wszystko jest ok, bo czasami domysły są najgorsze. Ja miałam takie doświadczenia, że mnie dwie osoby wyrzuciły więc jak u obecnej terapeutki się poczułam jakby nie chciała już, żebym więcej przychodziła to wprost zapytałam. I jakoś uspokoiło mnie to, że powiedziała, że jedynie w przypadku jeśli będzie terapia jej kompetencje przekraczać to będzie musiała zrezygnować a póki co tak nie jest.
  6. A czemu tak myślisz, że się poddaje?
  7. Lubię:) ale rzadko, które perfumy mi się podobają ostatnio najczęściej używam Lancome - la vie est belle a w sumie kupiłam tak dla jaj, bo stwierdziłam, że to będzie w moim przypadku szczyt czarnego humoru
  8. A myślisz, że to, że Cię zaatakował jest związane z jego PTSD? Tyle co mogę po sobie powiedzieć, że ja nie mam żadnych skłonności do przemocy wręcz się jej brzydzę także się zastanawiam czy u Twojego partnera to była wina akurat PTSD czy czegoś zupełnie innego
  9. Ja to tak z przymrużeniem oka napisałam, bo trochę mnie to rozbawiło;) ale wiadomo, że ciężko jest porównywać sytuacje, bo na pewno mój problem jest zupełnie inny niż Twój. No ale na początku jak się zdecydowałam na psychoterapię to wcale nie było tak, że miałam możliwości, bo nie miałam w sumie ani czasu na to ani kasy a na NFZ nie chciałam iść. To długa historia ale wcale łatwo mi nie było. O matko ale czemu myślisz, że nie masz żadnej drogi??? Wiesz tak po ludzku to np. moja sytuacja jest mega beznadziejna niestety a dalej próbuje z niewiadomych przyczyn.
  10. Powiedziała, że ona nie ma jak się inaczej dostać do miasta tylko samochodem co jakby no średnie dla mnie jest wytłumaczenie no i przyznała mi racje, że takie sytuacje mogą źle na mnie wpływać. No ale rozmawiałam jeszcze na ten temat z przyjaciółką, która trochę inne światło mi rzuciła na sytuacje, bo stwierdziła, że może po prostu musze zaakceptować, że kobieta jest nieogarnięta co nie świadczy o tym, że ma złe intencje i nie będzie w stanie mi pomóc. Dopuszczam taką możliwość, bo np. ta moja przyjaciółka pod pewnymi względami też jest nieogarnięta co nie zmienia faktu, że jest dobrą przyjaciółką.
  11. Move z tym próbowaniem mimo porażek to mi chodziło bardziej w szerszym kontekście, żeby mimo wszystko próbować sobie jakoś pomóc, zmienić swoją sytuację itd. W moim przypadku to trochę nie mam innej drogi ani lepszej szansy, żeby było mi lepiej niż psychoterapia. Ale w Twoim przypadku może być zupełnie inaczej może do szczęścia potrzeba Ci np. tak jak wspominałeś poprawy sytuacji materialnej albo coś zupełnie innego ale tak czy siak moim zdaniem warto próbować coś zmienić jeśli człowiek nie jest szczęśliwy. w tym coś jest czasami nie jest dobrze jak się myśli za dużo
  12. Nie bardzo mi się chciało iść ale w końcu poszłam i powiedziałam, że to z czym przychodzę jest trochę za ciężkie żeby tak samemu sobie być ciągle zostawianym i że źle to na mnie wpływa. No ja podobnie podchodzę, że to jest jakaś pomoc w mojej sytuacji ale jej nie rozwiąże. Sama sobie dobrałam lek i dosyć dobrze, bo nie mam w sumie żadnych skutków ubocznych także to jest jakiś plus
  13. No wiesz ja już tyle razy próbuje i statystycznie pewnie mam małe szanse, że mi się uda ale zawsze jakieś są. A jakbym nic nie robiła to miałbym 100% pewności, że mi się nie uda i nie ma nadziei, że będzie lepiej.
  14. Rozumiem, że nie chcesz wszystkiego opisywać Ludzie są tylko ludźmi, instytucje niestety też bywają zawodne:( ja widzę na swoim przykładzie jak trudno jest czasamo uzyskać adekwatną pomoc nawet jak człowiek stara się o nią A może szkoda po prostu odpuszczać
  15. A myślisz, że nie ma jakiegoś sposobu, żeby te problemy materialne rozwiązać? Bo to aż szkoda, że jest takie proste rozwiązanie u Ciebie, które mogło by Ci poprawić samopoczucie. Ja nie raz myślałam nawet o tym, że jakbym miliard na loterii wygrała to nic to u mnie nie zmieni i o tym, że każde pieniądze bym zapłaciła za to, żeby mi ktoś umiał pomóc i żeby było mi lepiej.
  16. Hmmm... może i tak być, ja pewnie się nigdy nie zastanawiam nad takim aspektem mojego zachowania bardziej pragmatycznie podchodzę czy jakieś działanie jest sensowne, przybliży mnie do celu, da jakieś dobre owoce itd.
  17. Tylko pytania czy taka walka miałaby jakiś sens i czy nie lepiej zainwestować energię w to, żeby iść i spróbować gdzieś indziej.
  18. Pewnie potrzebują takiego papierka z Twoim podpisem do dokumentacji ale to przykre jeśli nie pokrywa się to z rzeczywistością.
  19. Osobiście bym się nie czuła rozgrzeszona jeśli raz bym tylko spróbowała i stwierdziła no trudno nie wyszło. Ja w sumie nawet na te prywatne psychoterapię to za każdym razem trochę czekałam zanim udało mi się umówić. No ale to może zależy od kalibru problemu mi jeśli nic nie pomoże to pewnie niestety odejdę ale chce mieć poczucie, że wszystkiego spróbowałam.
  20. Na jutro jestem umówiona i tak szczerze powiedziawszy to mam ochotę się pożegnać:/
  21. No taka przerwa półroczna to rzeczywiście bez sensu, też mi zależy na czasie i jakąś te ciągłe przerwy w obecnej terapii nie wpływają na mnie za dobrze
  22. To Ty dobry jesteś mi piszesz spróbuj iść na czwartą terapie a sam na żadnej nie byłeś Jeśli myślisz, że terapia by w Twoim problemie pomogła to spróbuj iść co Ci szkodzi. Ja to się tak łatwo nie poddawałam, na pierwszej mojej terapii to była masakra i stamtąd uciekłam z drugiej mnie babka wyrzuciła i spróbowałam jeszcze raz i poszłam do trzeciej terapeutki.
  23. Mi też chodzenie na terapie za dużo póki co nie pomogło a długo już chodzę. No ale nie mam lepszego pomysłu i chyba za bardzo nie ma innej drogi ale już się mocno zniechęciłam:(
×