ewaryst7

U mnie zaczęło się kiedy miałam 10 lat.Potem przeszło i powrócło , i trzyma do dzisiaj.

Witaj.Zomiren może przepisac równiez lekarz pierwszego kontaktu , choć dzieje się to raczej rzadko.Jeśli Twoja mama nadużywa alkoholu i bierze po tym psychotropy ,to robi bardzo żle.Wiem , że absolutnie nie można łączyć psychotropów z alkoholem.Czy myslałaś o tym , żeby mamę namówić na szpital psychiatryczny? Czy myslisz , że zgodziłaby sie? Na Twoim miejscu , skonsultowałabym sie z psychiatrą.Sama.Bez mamy.Opisz lekarzowi dokładnie co sie dzieje i zapytaj co możesz zrobic.Pozdrawiam Cię ciepło:)

Witaj:)Koniecznie napisz cos więcej.

Ja uwazam , że nie jest to nic niepokojącego.Masz tak wielka potrzebę rozmowy , że rozmawiasz z kims wyobrażonym.Nie martw sie tym tak bardzo.

Nie jesteś nienormalna! Jestes poraniona , zalękniona potrzebujesz wsparcia i leczenia.Koniecznie rozwaz psychoterapie..Dopóki nie rozliczysz sie z przeszłością , dopóty będziesz cierpieć.A po co? Po co cierpieć? Szukaj pomocy.Pozdrawiam Cie cieplutko.

Nadzieję zawsze mieć trzeba.Witaj więc ponownie:)

Po cóż nam nam te pseudo-medyczne wywody...U każdego choroba może dawać bardzo różne objawy.Nieraz bardzo odległe od żródła ..Nie kłóćmy się bo nie jesteśmy lekarzami.

Trudno odnalezć sens w cierpieniu..Chociaż ja wiem jedno - depresja nauczyła mnie pokory i wciąż uczy cierpliwosci.

boję się..

Witaj:):)

Nigdy , powtarzam nigdy nie trać nadziei i nie wątp , ze z tego wyjdziesz.Bo to jest możliwe.Można wyzdrowieć.Czego Ci zyczę z całego serca.

Witaj.A więc poczekaj na konkretną diagnozę.Pozdrawiam.

Witaj.:)

Witaj.Mozesz napisac więcej? Co takiego się dzieje?

Rozumiem Cię. Ja również odczuwam stały niepokój.Myślę , że to nerwica lękowa.Ale jesli nie masz ochoty isć do psychologa czy do psychiatry , musisz po prostu z tym żyć.A nie jest to łatwe ani przyjemne.Pozdrawiam.

Witaj.Fajnie , że do nas dołączyłeś:)

Wytrzymałaś? Czyli tez tak się męczyłaś? To koszmar...Czyli rozumiem , nie bierzesz Velafaxu?

Miałes bardo trudne , pełne napięć życie , nic dziwnego , że teraz tak się czujesz.Myślę , że pomógłby Ci DOBRY terapeuta.Trudno jest Ci cokolwiek doradzić.Mogę tylko powiedzieć , że Cię rozumiem.Trzymaj się , i pisz.

Witaj.Konsultowałes się z neurologiem? Jeśli nie, to koniecznie to zrób.Pozdrawiam.

Hejka. Czwarty dzien biorę Velafax , i czuję się KOSZMARNIE, mam mdłości , wstręt do jedzenia i kołatania serca.Jestem jakaś oszołomiona i słaba..Ludzie powiedzcie .BRAĆ DALEJ CZY NIE ? Czy to minie?

Koniecznie opowiedz rodzicom jak się czujesz.Nie czekaj.Potrzebny Ci jest psycholog i szczera rozmowa.Trzymaj się.

O tak .To dla mnie najtrudniejszy czas.Depresja wraca jak bumerang każdej jesieni.

Dzięki.Obyś miała rację.:)

Dzisiaj wzięłam drugą dawkę Velafaxu, i mam jazdę ... Nudnosci , jadłowsręt , jakies rozkojarzenie..Ki diabeł? Przejdzie to?

A ja uważam , że powinienes sobie zrobić morfologię i hormony tarczycy.Piszesz , że po Hydoxyzynie Ci przechodzi , więc wszysko wskazuje na nerwicę lękową.Ale badania sobie zrób.Tak dla "spokojności":)