Skocz do zawartości
Nerwica.com

ewaryst7

Użytkownik
  • Postów

    2 143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ewaryst7

  1. Policja , zna takie typy..Nie bój się.Jeśli możesz to nagraj ojca " w akcji".I dzwoń na Policję ilekroć szleje.Może Ci się to przydać , kiedy będiesz zdecydowany ,wniesć sprawę karną o znęcanie.Policji , jasno i wyrażnie mów , że udaje kiedy przyjadą.A poza tym , nie mów ojcu"wezwałem policję'.Działaj z zaskoczenia.Mój były mąż , zawsze udawał pokrnego przy policji.Zaczęłam wiec dzwonić po cichu, np z korytarza.Policja , zreszta szybko sie poznala , że ma doczynienienia z cwaniaczkiem.Nie poddawaj się.
  2. Ależ w Tobie panuje haos..Niesamowite..Napisz jednak , co Ci doskwiera.?
  3. ewaryst7

    Do kogo się udać?

    Witaj.Proponuję najpierw psychologa.Powiedz o tym jak się czujesz , on Ci powie co dalej.
  4. ewaryst7

    DOŚĆ:(

    I nie tylko Twój...Dlatego powtarzam :walcz.Nic sie samo nie zrobi...Niestety.Wiem , ze to trudne.Ale nie poddawaj sie.
  5. Ja mam tak samo.Dosłownie zdycam przed miesiączką.Nerwica wtedy sięga zenitu.Kołacze mi serducho , boli glowa, dusznosci i inne "atrakcje" zaostrzają się..I tak co miesiąc.Bleeee
  6. A ja na Twoim miejscu dobrze bym sobie wszystko przemyślała..Czy nie gonisz za ideałem?
  7. Zgadzam się.Wczoraj cały dzień spędziłam na słońcu w ogrodzie , i dzisiaj mogę powiedzieć miałam BARDZO dobry dzień.Nie czułam sie tak od roku...Kocham lato.
  8. ewaryst7

    DOŚĆ:(

    Witaj.ie poddawaj się.Najgorsze co możemy zrobić to poddać się.I stajemy się ofiarami.Ofiarami własnych lęków i frustracji.A stąd już prosta droga do samozagłady.Porozmawiaj z mamą.Szczerze jej powiedz co czujesz.Powiedz , że cierpisz.Nie dus w sobie tego..Pozdrawiam Cię.
  9. Witaj. Czy leczysz nerwicę? Ale tak systematycznie, a nie tylko dorażnie?
  10. Kiedy wygasa uczucie.Kiedy nie możemy na sobie polegać.Kiedy sobie nie ufamy ..Powody można mnożyć.Ja rozwiodłam się , bo mąż mnie zdradzał.
  11. Witaj.Dopadła Cię depreska.Czy odczuwasz tylko bezsens i niepokój , czy masz jeszcze jakies inne dolegliwosci? Jeśli ten stan , trwa już długo , proponuję odwiedzić specjalistę i zaczać leczenie.Im szybciej tym lepiej.Ale pamiętaj , że mogę sie mylić i powinieneś o tym porozmawiać choćby z psychologiem..Pozdrawiam Cie.
  12. ewaryst7

    Witam

    Witaj.Nie napisałeś czy się leczysz? Czy szukasz dla siebie pomocy? Twja mama , może jest przemęczona?
  13. ewaryst7

    mam problem

    Masz rację.Nie rezygnuj z terapii.To Twoja droga do wolności..Pisz co u Ciebie:)
  14. ewaryst7

    Proszę o pomoc

    Witaj.Przez wiele lat żyłes w ogromnym napięciu i lęku, i stąd teraz ten problem.Pomyśl o psychoterapii.Nie poddawaj się.Szkoda życia.Walczo siebie.Ciepło Cię pozdrawiam.
  15. ewaryst7

    dziwne uczucie

    Mam tak samo...Niestety..
  16. Zaburzenia emocjonalne.Też tak mam,.Szczególnie kiedy się staram.Kiedy już bardzo dobrze poznam osobę , to mija .Nie wiem.Może za bardzo się starasz? Może boisz się oceny , krytyki innych osób?
  17. ewaryst7

    kilka pytań

    Witaj.Tylko specjalista może Ci pomóc.Myślę , że Ty o tym bardzo dobrze wiesz..
  18. ewaryst7

    mam problem

    Ewa.Wyobrazam sobie jak cierpisz.Ja miałam dokładnie taką sama sytuację..Płkałam i rozpaczałam.A dzisiaj , minęłó już 3 lata, widzę swojego męża jako przeciętnego kolesia , prostaczka i chama.I zastanawiam się DLACZEGO go kochałam.Przeżyjesz to.Zobaczysz.I poradzisz sobie ze wszystkim.Jestem pewna.Napisz jak Ci się wiedzie.
  19. Witaj.Rozumiem , ze weekendy masz wolne? Jeśli tak , to myślę że problem jest w Twojej pracy.Może jej nie lubisz? Może jest za ciężka? I dlatego powroty do codziennego rytmu są takie dołujące.Pomyśl troszkę o tym.Może sam znajdziesz odpowiedz?
  20. ewaryst7

    Serce

    Cześć.Tak się objawia lęk.Jestem pewna , ze masz zdrowe serducho.To co się teraz dzieje , to objawy nerwicy.Tez tak mam.Od wielu lat.Trzymaj się.
  21. Witaj.Też tak miałam.Lubimy się usprawiedliwiać , że nam nic nie wychodzi przez chorobę..A to nieprawda.Fakt.Depresja w pewnym sensie dezorganizuje nase życie,ale nie do końca.Wiele zależy od naszej determinacji i woli..Tak powiedziała mi kiedyś pani psycholog.I to jest prawda.Każdego dnia , przekraczam granice swojej choroby i własnej słabości , i jakoś mało mam porażek.Wymaga to wiele wysiłku , ale się da.Nie załamujmy rąk , tylko działajmy.
  22. ewaryst7

    N jak Nawrót

    Witaj.Czy próbowałaś o tym porozmawiać z terapeutą od uzależnień?
  23. ewaryst7

    Nóz w serce

    Nie załamuj się , choć wyobrażam sobie , że to bardzo trudne.Może Twoja żona , poznała kogoś w szpitalu?
  24. ewaryst7

    Nóz w serce

    Witaj.Walcz.Ale też , nie zatracaj się w tym...Macie dzieci?
×