Dzis znowu mnie wzielo. Myslalam, ze zemdleje. Serce mi bilo mocno - strach jest wiekszy ode mnie. Wzielam tabletke pol godziny temu, zaczyna przechodzic. Ja juz mam dosc, chce wyjsc z tego. Czuje sie zle - strach przed wyjsciem i wszystkim. Mysle o mojej laluni; ze w niedziele ma komunie i prosze boga abym sie czula dobrze i byla przy moim dziecku, ktore mnie potrzebuje, bo ostatnio nawalam jako matka. Jak sie zle nie czuje to nie mam sily. Tak nie moze byc.
Bez interpunkcji było nieco nieczytelne :) (dop. Lith)