
minou
Użytkownik-
Postów
848 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez minou
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
straszne, mam nadzieje, ze zbiora pieniadze i ze leczenie sie okaze skuteczne. Myslalam, ze wektory wirusowe, ktore sa w stanie trafic dokladnie tam, gdzie trzeba, to jeszcze science fiction, fajnie ze takie terapie sa juz w ostatnich fazach badan. Wyslalam kilka smsow, kropla w morzu niestety. Wesolych Swiat Wam wszystkim zycze i docenmy troche to, ze my jestesmy zdrowi (pomijajac nasze nerwice) a nie kazdy ma tyle szczescia. Chyba najgorsze, co moze byc, to choroba i cieprpienie wlasnego dziecka, wiec na te Swieta zycze Wam spokoju ducha i radosci z tego, ze mamy jako takie zdrowie, dom, cieplo, jedzenie, bliskich. Wiele osob na swiecie, naprawde wiele, nie ma tego szczescia. -
1. Zadajesz pytanie na forum, na ktorym z zalozenia nie otrzymasz odpowiedzi od lekarza. Ale jednak na moja opinie (opinie, o ktora prosiles, zadajac pytanie uzytkownikom) odpowiadasz, ze z pewnoscia sie nie znam, a Ty i tak zdajesz sie tylko i wylacznie na pomoc specjalistow - niekonsekwencja. A skoro uwazasz, ze istnieje na swiecie cud lek, ktory Cie uleczy, to dlaczego jeszcze go nie wykupiles Ty, ja i wszyscy inni leczacy sie od lat? 2. Fajnie, ze jestes w rekach spcjalistow, serio :) fajnie tez, ze im ufasz. Ale z tego, co piszesz, do tej pory Ci nie pomogli i jak widac, szukasz pomocy na forum a nie w gabinecie. Spytalam o badania, bo niestety ale lekarze nie sa szczegolnie sklonni do wypisywania skierowan, wiele osob na tym froum Ci potwierdzi, ze badalo sie prywatnie, albo sami prosili lekarza o skierowania. 3. Wiem, co jest celem psychoterapii. 4. niektore rady cioci Jadzi znajduja potwierdzenie w najnowszych badaniach. Np "wiecej slonca". Coraz wiecej badan pokazuje, ze przewlekle niedobory wit D prowadza do wielu problemow zdrowotnych, miedzy innymi depresji, niedoczynnosci tarczycy, czy rozwoju raka wlasnie. Lampy do fototerapii maja potwoerdzona klinicznie skutecznosc w leczeni depresji. Co do przemeczenia to tez prawda, jakos jeszcze kilka lat temu cos takiego jak zespol przewleklego zmeczenia bylo czysta abstrakcja, a teraz ta abstrakcja jest diagnozowana u wielu ludzi. No i koleny mit - psychoterapia nie jest od tego, by zaleczyc niewielkie depresje. Wrecz przeciwnie, to leki zaleczaja niewielkie depresje. A solidna, wieloletnia terapia czesto jest jedynym skutecznym wyjsciem, by co pol roku sie nie wracac do psychiatry po nowe recepty. Nawet w przypadku przewleklej depresji endogennej praca nad soba z konkretnym terapeuta daje dobre efekty i pozwala na dluzsze okresy bez brania lekow. Nowoczesna medycyna, rowniez w zakresie psychiatrii, odchodzi od nadmiernej medykalizacji na rzecz prawidlowej higieny zycia. Czyli wlasnie zdrowej diety, ruchy, snu, dopoczynku, prawidlowych nawykow rowniez tych myslowych itd itp. Nie biore do siebie Twojego lekko napastliwego postu - w koncu jestes chory, znam to z autopsji. Takze zycze powodzenia w leczeniu i wesolych Swiat. Zycze tez ciut wiecej otwartosci na opinie innych ludzi i troche mniej obrazliwych sugestii co do czyjejs inteligencji czy wyksztalcenia, szczegolnie jesli ktos poswieca swoj czas, by napisac Ci opinie i porade, o ktora sam prosiles.
-
Ja mysle, ze cala masa kobiet ma podobny problem - chca znalezc faceta, ale ciezko im trafic na kogos po prostu dobrego, nie chcacego ich wykorzystac, plytkiego. Jest cala masa fajnych dziewczyn, ktore na pewno chetnie by sie z Toba umowily. Jesli ciezko Ci przelamac niesmialosc, to na poczatek sprobuj pogadac z kims przez internet. Na poczatku na forach internetowych, na ktorych ludzie szukaja przyjaciol, nie seksu. Np forach dotyczacych jakiejs konkretnej dziedziny. Porozmawiaj z ludzmi, i kobietami i mezczyznami, przez internet jest latwiej. Jak kogos polubisz, to moze umow sie na kawe w realu. Stawiaj sobie male cele. A nie, ze od razu podchodzisz do najgoretszej laski w firmie i zapraszasz ja na dzika impreze malymi krokami sie osmielaj.
-
Leki, leki, leki. Ja nie wierze, ze lek Cie naprawi tak, ze wezmiesz go dajmy na to przez 3 miesiace i do konca zycia bedzie juz dobrze. Jakos do tej pory takiego leku nie ma. Nie ma tez opcji, ze bedziesz lykal cos cale zycie i sie od tego nie uzaleznisz, albo nie uodpornisz na dzialanie. Nie napisales, na co konkretnie sie badales. Bo z postu wynika, ze probujesz koktajli szczescia, ale nikt u Ciebie nie szukal przyczyny. Miales badania? Na choroby metaboliczne, rezonans, tomografie, hormony, niedobory itd itp? Wiele chorob jako jeden z objawow ma somatyczna depresje i dopoki nie wyleczysz przyczyny, to leki nic a nic Ci nie dadza. Kontynuujesz terapie? Nie chce Cie rozczarowac, ale leki to tylko kolo ratunkowe. Nie utoniesz, ale jesli chcesz zyc normalnie, to bedziesz musial nauczyc sie plywac bez niego. To moze zajac lata i wymagac wiekszego wysilku niz polkniecie tabletki, dlatego jest rozwiazaniem raczej niepopularnym wsrod chorych. choc ja uwazam, ze jedynym skutecznym. Ale to moja osobista opinia. Cardiamid to doping? Ja to dostawalam w liceum od lekarza na troszke zbyt niskie cisnienie i sennosc. Wtedy byl zupelnie bez recepty. Nikt nie uwazal, ze to jakis silny lek. Zreszta on nie dziala za bardzo. Chyba tez nie bardzo zdajesz sobie sprawe, ze lykanie maksymalnych dawek lekow "zeby zobaczyc co sie stanie" moze bezpowrotnie uszkodzic Ci system nerowy, jesli juz to sie nie stalo. To nie sa cukierki. Nawet jesli Tobie wydaje sie, ze nic nie dzialaly, to zapewniam Cie, ze substancje, ktore polykales, wcale nie byly obojetne na Twoja gospodarke neuroprzekaznikowa i receptory.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
amandia to super :) Ja juz pisalam tu, ze jest udowodnione, ze umysl moze wykreowac wiele objawow, akurat te przyklady, ktore podawalam byly ekstremalne, bo jeden facet zamarzl w chlodni, ktora nie byla nawet wlaczona. Probuj na serio ciwiczyc miesnie plecow, nawet codziennie po 15 min, przy stresie, nerwicy czesto sa napiete miesnie, napiecie powoduje ucisk oraz wykrzywianie kregoslupa, rozne mrowienia, czy bole, w tym glowy i zoladka. Cwiczenia naprawde bardzo pomagaja, a na pewno nie zaszkodza. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
leniek644 przy raku jelita krew jest utajona, nie widzisz jej na papierze (chyba ze juz masz sito z jelita, ale wtedy chudniesz, masz biegunki i wyjesz z bolu). Jak masz ciut krewki na papierze to zwykly, poczciwy hemoroid amandia ja tez mam nieprzyjemne wrazenia dretwienia w rece, dloni itd. Ja mam zdiagnozowane zwyrodnienie kregow piersiowych oraz nieprawidlowe wygiecia kregoslupa i niestety tak to jest, ale podobno polowa spoleczenstwa na to cierpi. Naprawde polecam Ci podstawowy zestaw cwiczen na plecy. Np kladziesz sie na brzuchu i podnosisz piersi od podlogi, taki "samolocik", albo robisz "koci grzbiet, albo klekasz i starasz sie rece dac do tylu tak, zeby je sobie oprzec na pietach. Znajdz sobie jakis zestawik na wzmocnienie miesni szkieletowych i zobaczysz, miesiac i mrowienie zniknie albo nardzo sie zmniejszy. Ja cwiczylam pod okiem fizjoterapeuty i jest duzo lepiej, ale niestety, cwiczy sie juz do konca zycia. Dodam jeszcze, z ja jak podnosze cos ciezkiego (np szanownego pana synia) i odchylam sie przy tym do tylu, to potrafie stracic calkowicie czucie w nogach, taki gdzies mam nacisk na nerw. Lekarz, fizjoterapeuta, chirurg itd o tym wiedza i mowia, ze coz, z kregoslupem nawet 1 mm odchylenia gdziestam i objawy moga byc nieprzyjemne. Z drugiej strony mowia mi, ze maja pacjentow, ktorych kregoslup wyglada duzo gorzej od mojego, a oni nie maja prawie objawow, bo akurat nic im nie naciska, i to jest gorsze, bo oni czuja sie ok, wiec sie cwicza i nadwrezaja sie bardziej. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Ja tez sie melduje Mi wszystko przeszlo, nic juz nie czuje w gardle, ani tej guli, ani bolu, katar jak byl tak jest, ale ja zawsze mam, wiec trudno. Jak tylko przeszla mi hipochondria zaczela sie jazda np z wypadkami (pijani kierowcy, katastrofy samolotowe itd) oraz terroryzmem (sporo podrozujemy z dziecmi po Europie, niedlugo jedziemy na ferie, potem znow do Disneylandu, wiec lotniska, skupiska ludzi i juz jest fobia). Stwierdzilam wiec, ze jest bardzo duzo rzeczy, ktorymi musialabym sie martwic: choroby wlasne lub w rodzinie, wypadki, terrorysci, wojna, szalency i seryjni mordercy, pozary, powodzie, huragany (to w razie jakis egzotycznych wakacji, bo przeciez czlowiek nie jedzie odpoczac, tylko sie martwic) i jak jedno zejdzie z tapety to pojawia sie drugie. Wiec doszlam do wniosku, ze tak wlasnie jest w zyciu - mozemy w kazdej chwili na cos umrzec, moga nam urzec dzieci, rodzice, bliscy. Tak jest i trzeba to zaakceptowac i o tym nie myslec w ogole, wydaje mi sie, ze tak funkcjonuja zdrowi psychicznie ludzie. Wiec sie nie martwie. Dopoki zyje i reszta zyje, to staram sie byc wesola i szczesliwa, w koncu nie wiadomo, jak bedzie jutro, wiec szkoda marnowac zycie na zamartwianie sie na zapas. -
Dobrze, ze masz juz to za soba :) Tylko pamietaj, ze nigdy nie wolno uzywac samobojstwa jako szantazu. To nigdy nie jest wina innych osob, ze probujemy sie zabic, tylko nasza wlasna. A proba samobojcza raczej nie sprawi, ze ta druga osoba bedzie miec wyrzuty sumienia, albo ze bedzie chciala wrocic. Raczej pomysli sobie "o matko, to wariat, cale szczescie, ze go zostawilam". Sam jestes odpowiedzialny za swoje zycie, niezaleznie od tego, co zrobia Ci inne osoby. To, co Twoja zona robila, obciaza jej sumienie, ale to Ty jestes odpowiedzialny za siebie i swoje wybory. Moja kolezanka, ktora zalila sie psychiatrze na swojego chlopaka, uslyszala w odpowiedzi "jakiego wybralas, takiego masz". I w tym jest wiele prawdy. Trzeba sie cenic, nie pakowac sie w toksyczne relacje, nie dac soba pomiatac.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
amandia u mnie kilka miesiecy trwalo, zanim przeszly objawy fizyczne. Ja dlugo nie wiedzialam, ze mam nerwice. Od dziecka czesto chorowalam i chodzilam po lekarzach, ale nie stresowalo mnie to, raczej bawilo. Na studiach dostalam anginy, nie doleczylam, wrocila, znow antybiotyk, potem kolejny, zaczely sie ciagle przeziebienia itd. Potem refluks, bole zoladka. Potem stan podgoraczkowy (przez kilka miesiecy mialam codziennie 37,3) wezly chlonne jak sliwki, chudniecie, zawroty glowy, uderzenia goraca. W pewnym momencie lekarka stwierdzila nerwice, po przebadaniu mnie wzdloz i wszerz. Wiec ja stwierdzilam, ze mam dwa wyjscia - isc i sie powiesic, bo takie zycie, to nie zycie. Albo olac to po calosci. Stwierdzilam, ze jesli cierpie na jakas tajemnicza straszna chorobe, ktorej przez rok po kilkudziesiecu badaniach nie dalo sie wykryc, to trudno, ostatnie chwile zycia spedze na pelnym luzie i tyle. Przestalam sie badac, przestalam brac leki, swiadomie przestalam o tym wszystkim myslec. Objawy utrzymywaly sie dlugo, jedne kilka tygodni inne nawet kilka miesiecy, ale przeszly. To bylo 10 lat temu i jakos jeszcze nie uamrlam leniek644 a co Ty robilas z paluchami pod rzuchwa i po co Ci to bylo? Powiekszenie wezlow chlonnych w okolicy szyi/glowy prawie nigdy nie jest niebezpieczne, a szczegolnie jak wezly sa ruchome. Nie wolno grzebac i macac bo to niezdrowe takie ciagle uciskanie, zaburza przeplyw chlonki czy jakos tak. Pewnie ta gulke pod rzuchwa masz od lat ale tego nie wiedzialas, bo raczej niecodziennie czlowiek wbija sobie palce pod szczeke. -
Swietnie, gratulacje :) Widzisz, pisalam Ci ze kiedys bedziesz sie zastanawial, jak w ogole mogles myslec o samobojstwie przez taka osobe. Jak sie nabierze dystansu i perspektywy, wszystko inaczej wyglada. Zazdrosze Dubaju, tez sie chyba za jakis czas wybierzemy. A co do zony, to calkiem mozliwe, ze bedzie probowac wrocic - tak to juz dziala u kobiet, ze jak one porzucaja, to juz sie na faceta nie obejrza, ale jesli to facet sie pozbiera i zaczyna pokazywac obojetnosc, to ona nagle chce odzyskac swoje "terytorium". Nie nabieraj sie na to, to tylko taki mechanizm, z Waszego zwiazku i tak juz nic nie bedzie. Powodzenia!
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Pholler ja tez nie lubię rozmawiać w realu o swoich urojeniach, bo albo czuje sie jak kretynka, albo martwię sie ze inni sie martwią. Ale mam jedna bliska przyjaciółkę, osobę stojąca obiema nogami na ziemi i jej lubię sie wygadać. Ona nie bedzie sie o mnie zamartwiać tak jak np mama czy maz, wysłucha mnie, na koniec zapyta "co ty w ogole pier****" i od razu mi lepiej czasem fajnie pogadać z kimś, kto nas rozumie, jak tutaj, a czasem lepiej pogadać z kimś, kto wlasnie nie rozumie - zeby przywrócił nam odpowiednia perspektywę. Przecież w głębi duszy wszyscy tu wiemy ze nasze jazdy to stek bzdur. Tylko takich realnych bzdur niestety. amandia oczywiscie, ze tak jest. Czytałam np o udokumentowanym przypadku, gdzie facet został zamknięty w chłodni przez przypadek. Zmarł oczywiscie, z wychłodzenia. Tylko ze.... chłodnia była wylaczona, było w niej jakieś 9-10 st a on był ciepło ubrany. Nie powinien był umrzec z zimna, ale umarł, bo uwierzył ze ta chłodnia działa. Czytałam tez o przypadkach, gdzie ludzie byli przekonani, ze gryzie ich jakieś zwierze, potwór, którego nikt nie widzi. Za to lekarze widzieli, ze na ciele pojawiają sie rany. Przypadek początkowo przedstawiano jako "paranormalny" ale okazał sie byc przypadkiem psychiatrycznym. Osoba ta miała tak mocne urojenia, ze umysł dostosowywał do nich ciało i na rękach otwierały sie rany. Po leczeniu na oddziale zamkniętym wszystko to sie skończyło. W druga stronę sa niewyjaśnione przypadki samouleczenia udokumentowane badaniami. Umysł moze czasem niesamowite rzeczy. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Hehe rak gardla to dolegliwosc u mnie na tapecie moje migdalki wygladaja koszmarnie po wielu anginach, a od jakiegos miesiaca mam wrazenie, ze mam "cos" w gardle po prawej stronie. Wprawdzie mialam juz tak 10 lat temu i samo przeszlo i na raka do tej pory nie umarlam, ale i tak wyobraznia dziala. Do tego boli mnie ucho, ale nie po tej stronie, a po przeciwnej. Mam katar splywajacy do gardla. Ale z drugiej strony zauwazylam, ze jak nawilze sobie gardlo jakims ziolowym cukierkiem, albo czyms z propolisem, to mi przechodzi. Przechodzi tez jak zjem. Wiec zaczyna mi sie wydawac, ze to jakis refluks wlasnie podraznia mi gardlo. Albo moze leki, ktore biore maja za skutek uboczny przesuszanie sluzowki. Nie mam pojecia. Do laryngologa ide w styczniu. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
pralinka1 mnie po prostu troche dziwi, ze nikt Cie nie uswiadomil jaka to harowka taka praca. To zupelnie co innego niz wlasne dzieci. Ciagly halas, dzwiganie, noszenie, ciagle zarazanie sie czyms, a to katar a to sraczka, ogromna odpowiedzialnosc, nierzadko rodzice furiaci, ktorzy sie awanturuja, bo Kubus pobrudzil bluzke... Ja uwielbiam dzieci, kocham, ale w zlobku/przedszkolu/szkole nie moglabym pracowac. Nie obwiniaj sie, ze nie dalas rady, to nie jest latwy chleb, a szczegolnie jak ma sie juz na podstawie wlasnych dzieci podniesiona poprzeczne dotyczaca opieki i na kazdy placz czy prosbe chcialoby sie zareagowac. Troche szkoda, ze Twoja inicjatywa nie wypalila i sie zmarnowala, no naprawde szkoda. Masz nauke, ze podeszlas zbyt idealistycznie, nie sprawdzilas realiow, ale tez dziwne, ze np na kursie Wam nie tlumaczyli, ze to naprawde ciezka praca. Ale nie traktuj tego jako koniec swiata, ale doswiadczenie wlasnie. Sprobowalas raz i juz wiesz, ze umiesz dac rade - skonczyc kurs, zdobyc prace, to naprawde super! Musisz tylko powaznie zastanowic sie, w co celowac nastepnym razem. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
pralinka1 a skad pomysl, by akurat z dziecmi pracowac? Sama inicjatywa by sie doksztalcic i isc do pracy byla swietna, tak uwazam, ale zlobek? Ja zrobilam 3 semestry kolegium nauczycielskiego, w miedzyczasie zdiagnozowano u mnie nerwice i psychiatra powiedziala, ze nie da mi zwolnienia z zajec, bo jedno zwolnienie od psychiatry moze oznaczac, ze wyrzuca mnie z kolegium i ze nie bede mogla pracowac z dziecmi. Osoby niestabilne psychicznie absolutnie nie powinny z dziecmi pracowac, nikt tego nie sprawdzla na kursie, nie pytal pracodawca? krzosl nigdy o tym nie slyszalam. Ja czytalam wiele razy, ze np hipochondria nie przeradza sie w powazniejsze choroby psychiczne. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Nie na kazdego to działa, ja juz nie szukam o chorobach bo juz znalazlem wszystko. Biore psychotropy a objawy jak były tak są dalej:P Nie doluj mnie ja jestem w sumie na granicy tej hipochondrii teraz. Widze, ze troche za bardzo sie w siebie wsluchuje, ze troche za bardzo sie martwie, ze kazde "cos" wylapuje. Wiem, ze jakbym zaczela konsultowac te rzeczy z dr google, to pewnie bym poplynela. Ale masz racje, ze kjak ktos ma "stare objawy" to diagnozy ma juz w malym palcu. Warto jednak nie wyszukiwac jak pojawia sie cos nowego. Ja w kazdym razie dzis spokojnie rozczulalam sie nad soba czytajac forum, kiedy to zadzwonil jeden z pracownikow - rozjechal sarenke. Auto do odholowania, polowa grafikow do pozmieniania, teraz bedzie babranie sie z ubezpieczeniem, spedzilam jakies 4 godziny na telefonie i.... nic a nic mi w tym czasie nie bylo. Gadalam prawie bez przerwy przez caly ten czas i nic mi w gardle nie przeszkadzalo no i zadnej chrypki przykro tak zdac sobie sprawe, ze stuknieta histeryczka ze mnie odczywiscie odkad skonczylam zalatwiac, to zaraz mnie cos tam drapie. -
Pomocy! Patologiczna nieodpowiedzialność i niechęć
minou odpowiedział(a) na Mi12 temat w Depresja i CHAD
Ja na Twoim miejscu poszukalabym mozliwosci bardzo dokladnej diagnozy. Z tego, co piszesz, to zdajesz sobie sprawe ze swoich bledow, ale nie potrafisz zmusic sie, by zmienic swoje zachowanie. Wiec problemem nie jest to, ze jestes leniem i bumelantem, ktoremu jest tak dobrze, ze sie slizga i nic ze soba nie robi, ale to, ze masz prblem z dostosowaniem sie do wymogow spoleczenstwa, do sztywnych norm, do tzw "doroslego" ustabilizowanego zycia. Byc moze jest jakas przyczyna tego. Byc moze masz np depresje, byc moze np osobowosc niedojrzala, byc moze cos ze sektrum autyzmu czy ADHD (co nie jest takie rzadkie, bo jak byles dzieckiem, to sie tego nie diagnozowalo). W kazdym razie kazdy czlowiek, niezaleznie od swoich problemow i ograniczen, moze sie rozwijac. Musi tylko wiedziec, jak postepowac przy swoim konkretnym problemie, wiec tutaj jakas diagnoza jest wazna. Mozesz pracowac nad soba, tylko musisz wiedziec jak. Niestety z tego, co wiem, diagnozowanie doroslcyh z nietypowymi zaburzeniami w Polsce raczej kuleje. Zwykle sie slyszy, ze takie jest zycie i masz to zaakceptowac i wziac dvpe w troki.... A przeciez glowny problem w tym, ze wiele osob nie wie, jak to sie w zasadzie robi -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Pholler nasza choroba polega na tym, ze nie tolerujemy stresu. Wiec nic dziwnego w tym, ze ciezko nam przejsc przez klopoty. Masz komu sie wygadac? Teksas akurat piszczeniem w uszach bym sie nie przejmowala. Wystarczy niedoleczony, przewlekly katarek i takie uszkodzenie sluchu moze byc dozywotnie. Ja praktycznie ciagle slysze cos, jakies piski, dzwonienie, taki urok przewleklego zapalaenia zatok. W ogole mam postanowienie - nie szukam zadnych info o chorobach. Nie spotykam sie wiecej z doktorem google. Nie czytam artykulow na portalach medycznych. Nie przegladam poradnikow. Jak cos mnie niepokoi, to umawiam wizyte u lekarza i po prostu wiecej o tym nie mysle, na zasadzie, ze wszystko sie okaze na wizycie, a do tego czasu nie ma co gdybac. Polecam kazdemu. Nie jest latwo, bo hipochondryk jest jak cpun z tym wyszukiwaniem sobie chorob. Poza tym nie oszukujmy sie - tak jak w wielu opisach hipochondria to choroba zastepcza, zwykle wynikajaca z tego, ze nie mamy ochoty lub mozliwosci zmierzyc sie z prawdziwymi problemami, wiec zamiast tego robimy sie poszkodowani i chorzy oczywiscie zwykle dzieje sie to nieswiadomie, ale to troche tak jak w szkole - lepiej udawac bol brzucha niz isc na klasowke, do ktorej sie nie przygotowalo. Postawienie sobie samemu szlabanu na wyszukiwanie info o chorobach, to odciecie pozywki dla hipochondrii. Z mojego doswiadczenia wynika, ze wtedy choroba moze znalezc inne ujscie. Pojawia sie leki dotyczace czegos innego, bo przeciez sama nerwica nie zniknie. Ale ja tam wole sprawdzac co wieczor okna, drzwi, kontakty, bac sie wlamania, czy czego tam nie przerabialam, niz bac sie o swoje zdrowie, to zdecydowanie jest mega wkurzajace. -
jak to wkońcu jest z tym alkoholem przy lekach SNRI(efectin)
minou odpowiedział(a) na dubidu temat w Nerwica lękowa
A nie lepiej po prostu przyjac zasade: Biore leki, wiec alkohol ograniczam do co najwyzej symbolicznej lampki wina czasem do kolacji, albo wrecz z niego rezygnuje? To jest najrozsadniejsze niezaleznie od tego, jakie leki bierzesz. Nikt Ci nie odpowie na to pytanie, bo skala tolerancji zarowno lekow jak i alko jest bardzo rozna. Wylecz sie, odstaw leki i bedziesz mogla imprezowac na razie chyba powinnas miec inne priorytety. -
Nie wydaje sie wam, że terapia to pic na wode?
minou odpowiedział(a) na lorana temat w Nerwica lękowa
Nie krytykuje lekow, tylko podejscie pacjenta :) lek przestaje dzialac, nie ma sprawy, sprobujmy nowy. Terapia nie zadzialala? No tak, bo terapia to pic na wode, dajmy sobie z nia spokoj. -
Nie wydaje sie wam, że terapia to pic na wode?
minou odpowiedział(a) na lorana temat w Nerwica lękowa
Aha, dodam jeszcze, ze jak z kazda choroba, sa pewnie zalecenia. Dosc mocno niedocenione to jest, ale u osob ze sklonnoscia do depresji, czy z nerwica, czy z takimi, ktore bardzo zle reaguja na przewlekly stres, codzienna higiena zycia jest bardzo wazna. W skrocie trzeba sie wysypiac, zdrowo jesc, uprawiac sport, byc na swiezym powietrzu, regularnie dbac o relaksacje, spokoj itd. Ale jak z kazda choroba, jak nastepuje polepszenie, ludzie sobie odpuszczaja. Tak jak np z przewlekla choroba kregoslupa. Ja mam zwyrodnienie kregow. Zeby nie miec boli, do konca zycia bede musiala cwiczyc, ale wiesz, jak jest... Jak boli, to cwicze, a miesiac potem olewam, bo nie mam czasu, bo zapominam. Wiec znow zaczyna bolec i tak w kolo Macieju. Z nerwica jest podobnie, trzeba wyrobic sobie zdrowe nawyki i sie ich trzymac, do konca zycia. A nie, ze czuje sie lepiej, to np zaczne znow brac nadgodziny za wszystkich, jesc w biegu itd. Ludzie wracaja do zlych nawykow i zyja na wysokich obrotach, tlumacza sie, ze inaczej sie dzisiaj nie da, a to niestety nie jest dobre. Nie jest tak, ze po zakonczeniu terapii wszystko to, do czego sie doszlo, moze sobie pojsc do szuflady. Trzeba ciagle nad soba pracowac, najpierw z terapeuta, a potem juz samemu. Ale nawet to nie daje gwaracji, ze nie bedzie nawrotow. -
Nie wydaje sie wam, że terapia to pic na wode?
minou odpowiedział(a) na lorana temat w Nerwica lękowa
Nerwica to chorba przewlekla, wiec nie ma nic dziwnego w tym, ze nie da sie pochodzic rok na terapie i odbebnic sprawe na cale zycie. To normalne, ze objawy wracaja i leczenie trzeba podejmowac znowu. Leki pomagaja owszem, ale po pierwsze wyrabiaja zly nawyk (nie bede pracowac nad soba i nad swoim zyciem, bo jak zlapie dola, albo bede sie stresowac, to wezme magiczne tabletki na problemy), po drugie maja dosc powazne skutki uboczne, po trzecie uzalezniaja itd itp. Mnie np dziwi, ze chorzy latami biora rozne koktajle z rozmaitych lekow, probuja po kilkanascie specyfikow w roznych konfiguracjach, czekajac na srodek cud, ktory wreszcie ich wyleczy, ciagle jednak sa niezadowoleni, bo leki dzialaja np rok i przestaja, albo maja skutki uboczne, albo nie pomagaja dostatecznue dobrze, ale chorzy dalej z niesamowitym samozaparciem probuja na sobie cala zawartosc apteki, za to terapie zwykle sprobuja raz, gora dwa i z pelnym przekonaniem mowia, ze to pic na wode... -
Ja w pierwszej ciazy czulam sie rewelacyjnie psychicznie. Po porodzie tez, zadnego baby blues, tryskalam spokojem, radoscia i energia. Po ok 4 miesiacahc pojawila sie lekka nerwica i lekki dol, ale to tez dlatego, ze tesciowa akurat zachorowala na bardzo ciezka depresje z psychoza. Do lekarza nie chcial isc, za to chetnie przychodzila do mnie, codziennie na wiele godzin i grobowym glosem mowila, ze moje dziecko na pewno jest chore i bardzo cierpi bo: placze/nie placze, co jest dziwne/spi/nie spi/je/nie je itd. Pytala sie tez np gdzie jest jej syn, a moj maz, a jak mowilam, ze pracy, to pytala "skad wiesz, jestes pewna?" Nie mialam serca jej wygonic z domu, ale od sluchania tego sama zaczelam swirowac, lekow brac nie chciala, klamala i wypluwala do WC, w koncu lekarz kazal ja wywiezc na oddzial. W drugiej ciazy ok 5 miesiaca pojawila sie nerwica lekowa, balam sie, ze ktos np wlamie sie do domu i zrobi nam krzywde, maz byl na kontrakcie zagranica, ja sama z dwulatka i w ciazy. Dostalam doraznie relanium od ginekologa, jedno opakowanie i zuzylam je w ciazy, a poza tym stosowalam relaksacje i ziola, melise, rumianek. Udawalo mi sie utrzymac poziom strachu na akceptowalnym dla mnie poziomie, ale nie wiem, czy byl akceptowalny dla plodu - syn ma autyzm atypowy. Oczywiscie nie mam pojecia, dlaczego syn to ma, prawdopodobnie nie przez te kilka tabletek relanium i chyba nie przez moj strach w ciazy. Ale wiadomo, ze matka i tak sie bedzie zawsze obwiniac. Moj syn jest w zasadzie taki, jaka ja bylam za dziecka, wiec wydaje mi sie, ze gdybym sie urodzila teraz, sama bym dostala diagnoze autyzmu, zreszta im dluzej interesuej sie choroba syna, tym wiecej objawow pasuje do mnie i mojego dziecinstwa. Ale to nie ulatwia sprawy, wrecz przeciwnie. Mam duze wyrzuty sumienia, ze przekazalam synowi chorobe, choc wiedzialam, ze ja sama bylam troche "dziwna" i czesc moich kuzynow i kuzynek tez. Zastanawiam sie, czy odpowiedzialnie bylo decydowac sie na potomstwo wiedzac, ze moze odziedziczyc po mnie (oraz po rodzinie meza) zaburzenia psychiczne. W sumie z perspektywy czasu nie wiem, czy nie zdecydowalabym sie zamiast tego na adopcje. Przepraszam za szczera i byc moze zniechecajaca wypowiedz, ale takie sa moje odczucia.
-
Ja bym na Twoim miejscu poszukala innego, porzadnego terapeuty. Skoro nie umiesz sobie poradzic z przeszloscia, to otepianie sie nic nie pomoze, musisz znalezc kogos, kto Ci pomoze to przepracowac. Co do lekow, to mozesz po prostu zmienic na inne. Ja bralam kilkanascie lat temu anafranil i ten lek zmiazdzyl mnie, fizycznie, psychiczne, pomogl na depresje, ale skutki uboczne byly katastrofalne, ja np nie moglam jesc, jadlam pol kanapki na dobe, schudlam do 46 kg, wygladalam jak wrak. Teraz znow mam depresje i biore valdoxan. Nie mam zadnych skutkow ubocznych, zadnego otepienia, pierwsze 2 tugodnie czulam sie troche nierzeczywiscie, ale to szybko przeszlo. Lek pomaga tez spac i dziala lekko przeciwlekowo. Dla mnie idealny, no i dziala szybciej niz inne leki, ja biore troszke ponad miesiac i czuje sie juz zupelnie normalnie. Takze trzeba dobrac taki lek, ktory bedzie na Ciebie dobrze dzialal. A o facecie nie mysl, tego kwiatu jest pol swiatu, serio :)
-
Tak juz ta choroba wyglada, raz lepiej, raz gorzej. Ja na Twoim miejscu zbadalabym poziom wit D, oraz zatsanowila sie nad suplementacja magnezu. Ja np czesto mam badany poziom wit d bo mam bardzo niski i ciagle suplementuje, objawy byly takie, ze bylam bardzo zmeczona, w depresyjnym nastroju, mialam bole rozne, miesni, kosci, oczywiscie nerwica tez sie uaktywnila przy okazji. Na nerwice nie musisz brac lekow, wrecz przeciwnie, jesli tylko mozesz, to powinienes starac sie nie brac (oczywiscie dopoki sobie radzisz i dopoki lekarz, psycholog mowi, ze nie sa konieczne). Ja np mam nerwice od dziecka i nic nie biore. Teraz mam lekki epizod depresji i na to biore leki, ale na sama nerwice bralam tylko doraznie hydroksyzyne (w calym zyciu zuzylam 2 opakowania) oraz oksazepam (jakies 3 opakowania w 12 lat). Jesli potrzebujesz czegos lagodnie uspakajacego, to ja wlasnie polecam ta hydroksyzyne. I zbadalabym sie tak ogolnie, jakas morfologia, mocz, poziom witamin i mikroelelentow. Skoro w zyciu nic Ci sie tak bardzo nie zmienilo, to moze przyczyna jest w jakis niedoborach. Dossc kontrowersyjny dorazny sposob, to ... alkohol alkohol dziala silnie przeciwlekowo i np ja czasem wypije mala lampke koniaku czy kieliszek jakiejs wisniowki, cos mocnego i w malej ilosci, oczywiscie sporadycznie i nie upijajac sie, bo na kacu jest dramat. Tylko tyle, zeby poczuc cieplo w zoladku i lekkie rozluznienie inoczywiscie rzadko. U mnie to fajnie dziala, ale ja ogolnie baaaardzo malo pije, wiec nie ryzykuje ze sie rozpije albo zaczne leczyc nerwice wodka po prostu czasem pomaga usiasc sobie przed TV, z ksiazka, owinac sie kocem i napic kieliszek.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
A nie pomysleliscie o tym, ze z nasza chroba predzej czy pozniej i tak zachorujemy fizycznie? Ze to nie chodzi tylko o zycie przelatujace przez palce, ale o caloksztalt? Ta ciagla hustawka nastrojow, strach, panika po pojawieniu sie nowego objawu nie zostaja bez echa. Nikt nie zniesie takiego obciazenia stresem bez ubytkow na zdrowiu, predzej czy ponziej siadzie uklad odpornosciowy i cos sie rozwinie, pewnie rak, albo pojawi sie nadcisnienie, refluks juz wiekszosc z nas ma. Wiec to tylko kwestia czasu, jak naprawde zachorujemy, chyba ze wygramy z nerwica A mnie wykluczyla z forum prawdziwa dolegliwosc uderzylam sie w oko zabawka synka, uszkodzilam galke oczna, wdalo sie zapalenie spojowek, dopiero odzyskuje wzrok. Komputera nie moglam w ogole uzywac. Z gardlem nadal nie bardzo, jeden dzien ok, a drugiego mam tam jakas gule. Ale dzis przy okazji prob watrobowych lekarka mnie zbadala i stwierdzial jakas infekcje, gardla, zatok i uszu, wiec mam antybiotyk. Ciekawe, czy pomoze.