
minou
Użytkownik-
Postów
848 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez minou
-
Mnie też ładowano ssri, benzodiazepinami a nawet tramadolem i owszem jakoś tam to pomagało. Ale dopiero kiedy wiem że mam adhd i autyzm, moje objawy mają sens i wiem dlaczego reaguję tak a nie inaczej. Na adhd mam leki, na autyzm nie ma ale wiem czego unikać, wiem co mi szkodzi a co pomaga. Plus bardzo staram się żyć zdrowo, zdrowo odżywiać, ćwiczyć, spać min 8 godz bo to udowodnione że pomaga w tych diagnozach.
-
Taki też był plan na moją diagnozę, ale moja mama umarła kila mies wcześniej a tato wyprowadził się zagranicę jak miałam 2 lata. Nie było łatwo znaleźć kogoś, kto dobrze mnie znał w dzieciństwie ale zarówno moje dzieci jak i większość kuzynostwa i ich dzieci ze strony ojca miało już diagnozy mieszane adhd/autyzm więc obciążenie rodzinne było duże. Że względu na brak opinii kogoś z zewnątrz miałam dodatkowe testy i kwestionariusze, ale i tak najważniejszym dowodem na moje adhd jest fakt, że pochodne amfetaminy, które dostaję, wyciszają mnie, uspokajają i spowolniają, mogle spokojnie po dawce leku położyć się na drzemkę. Uspokajają mnie do tego stopnia, że rozważałam rezygnację z leczenia. Mój były mąż kiedyś wziął przez przypadek Medikinet ledwo 10 mg mojej córki (zarówno ona i ja jesteśmy teraz na dawkach 40-60 mg). Kapsułki przypominały jego lek na reumatyzm. Całą noc latał po ścianach, czuł się naćpany, nie mógł spać. Nie mógł uwierzyć że ja i dziecko bierzemy 4 czy 6 razy tyle i kładziemy się na popołudniową drzemkę także tak… są obiektywne metody wykluczenia adhd
-
Nie chcę Cię martwić, ale to temat zastępczy. Ja np chciałam mieć piersi tak min C, a miałam B. Po ciąży trochę przytyłam no teraz mam te C a nawet D i myślisz że to coś zmieniło? Nic a nic. Już dawno temu zrozumiałam że nawet z E będę dalej sobą ze swoimi kompleksami i dopóki się ich nie pozbędę to nawet tytuł Miss Universe mi nie pomoże.
-
Ja zapłaciłam 1200 zł i teraz płacę 300 zł raz na 3 mies za wizytę kontrolną, ale zależało mi na klinice, która nie „sprzedaje” diagnoz. Od razu powiedzieli mi że jeśli nie stwierdzą obiektywnie adhd to nie wypiszą mi leków a nawet jeśli stwierdzą adhd to mogą uznać że leki nie są dobrą opcją. To mnie do nich przekonało. W moim przypadku objawy i wyniki obiektywnych testów były tak jednoznaczne że nie angażowano osób które mnie znały w dzieciństwie. Mam stwierdzone ciężkie adhd typu mieszanego i tu nie ma wątpliwości.
-
Masz 178 cm i 19 lat. Obiektywnie: Twój wzrost jest w normie i nadal w tym wieku rośniesz. Obiektywnie 2: magiczna granica 180 czy 185 to tylko coś w Twojej głowie, co realnie nie może rozwiązać Twoich kompleksów. Jak będziesz miał te magiczne 180 to zapewniam Cię, że znajdziesz sobie coś innego, np obwód bicepsa. To nie wzrost jest problemem ale Twoja psychika.
-
Jest bardzo możliwe że Twój lekarz nie pomyślał o diagnozie w kierunku neuroatypowości ze spektrum adhd i autyzmu, bo wiedza o tym, jak to się objawia u dorosłych, a szczególnie kobiet, dopiero raczkuje. Typowe dla dorosłych kobiet z adhd jest, że: - często mają zdiagnozowaną nerwicę lękową - mogą mieć za sobą epizod depresji - często są u lekarza bo mają różne bóle, spadki odporności, zmęczenie itd - w dzieciństwie często np rodzice albo nauczyciele mówili im „żeby wzięły się w garść”, bo niby wszystko było ok, ale jednak coś było na rzeczy - często mają objaw nadpobudliwości w motoryce małej. Tzn nawijanie włosów na palce, skubanie skórek, obgryzanie paznokci, kładzenie się na stole górną połowa ciała jak siedzą na krześle, pstrykanie długopisem, tupanie nogą - często śnią na jawie. Gubią rzeczy, zapominają gdzie dały klucze, nie mają pamięci do twarzy, dat, mają zaburzone poczucie czasu, zamyślają się tak, że nie poznają znajomych na ulicy - mają albo duży problem ze sprzątaniem i nie ogarniają domowych obowiązków, albo wypracowały sobie system który jest bardzo sztywny, wręcz przypomina natręctwo, np zawsze przed spaniem zlew musi być pusty a naczynia umyte. - jeśli czas je goni i muszą oddać jakiś projekt, potrafią się spiąć i w kilka godzin wykonać kilkutygodniową pracę / to się nazywa hiperkoncentracja. Jest bardzo skuteczna i satysfakcjonująca, ale po tym następuje dół, zmęczenie i wypalenie. - szybko się uczą i szybko się nudzą. Często zmieniają hobby i pracę. - często są wyczerpane i nie wiedzą dlaczego. Wynika to z przestymulowania. Wracają do domu z pracy i gapią się w sufit bo nie mają siły na więcej. - Mają nad- albo pod reaktywny układ nerwowy, np zwykły dotyk potrafi je boleć, ale szczepionka nie. Ogólnie nietypowe reakcje nerwowe i sensoryczne. Bóle bez powodu a jednocześnie odporność na ból, zimno, ciepło. - oczywiście impulsywność. Zaczynanie planów i projektów, zapalanie się do czegoś, brak krytycyzmu, a potem poczucie winy i wyrzuty sumienia, że w co ja się wpakowałam? ADHD leczy się pochodnymi amfetaminy które stymulują dopaminę i noradrenalinę w mózgu i paradoksalnie uspokajają osoby z adhd, pomimo że dla zdrowych osób są stymulantami.
-
Wiara w siebie kształtuje się od wczesnego dzieciństwa i to nasi rodzice powinni ją w nas budować - i na to mamy mały wpływ, niestety. Poza tym jest to też po części cecha wrodzona. Niektórzy mają szczęście urodzić się z wesołym, beztroskim charakterem. A wszyscy inni muszą po prostu nad tym pracować. Zacząć od zrozumienia, że kompleksy są w głowie a nie w ciele. Kiedyś czytałam wywiad z Julią Roberts i ona mówiła że zawsze uważała się za bardzo brzydką. Za wysoka, za chuda, usta jak parówki. No cóż, jeśli taka kobieta uważa się za brzydką, to reszta w ogóle powinna się schować. A z drugiej strony jest taki Czesio Mozil. Artystyczna dusza, kreatywny facet, ale żaden niego model a miał jakąś ogromną liczbę partnerek. Jak sam stwierdził, nie lubił być samotny w nocy. Nie ma prostych metod na poprawienie poczucia własnej wartości. Jeśli ma się w tym poważne braki to trzeba iść na terapię. Ale ogólnie w rozmowie z innymi trzeba zmieniać perspektywę, zrozumieć że nawet jeśli Twój rozmówca wydaje się pewny siebie to raczej na pewno też ma swoje problemy i kompleksy. I zamiast skupiać się w tej rozmowie na sobie i swoich ograniczeniach, trzeba skupić się na rozmówcy, zainteresować się, słuchać. Po prostu spróbować być otwartym na świat i ludzi. No i też ten wiek w którym jesteś nie jest łatwy. Z czasem będzie lepiej. Polecam tez zainteresować się tematem self management. To zbiór teorii z zakresu psychologii, neurologii i psychiatrii które pomagają regulować swój nastrój świadomie, uniezależnić się od innych ludzi i ich opinii, mieć silniejszą i stabilniejszą psychikę której nie zachwieje czyjś komentarz czy głupi żart.
-
Jest takie przekonanie, że „mężczyzna zaczyna się od 180 cm” itd. Ale jakoś ci niżsi mają dziewczyny, żenią się. Takie bzdury mają znaczenie tylko jeśli chcesz żeby laski same znalazły Cię na Tinderze. Prawda jest taka, że wiele kobiet chce zainteresowania, czułości, chce czuć się wyjątkowo, chce być rozśmieszana, pytana o swoje zainteresowania, chce faceta który na randce będzie się skupiał na niej a nie na swoich wynurzeniach o wrednych byłych czy na podziwianiu swoich muskułów. Jesli im to dasz choć na 1 wieczór, to większość jest Twoja miłej zabawy
-
Życie jest na pewno łatwiejsze jeśli masz to szczęście i jesteś po prostu spełnieniem obecnego kanonu piękna. Natomiast prawdziwe przyciąganie i seksowność leży w osobowości. Ludzie pewni siebie, weseli, otwarci na innych, tolerancyjni, flirciarze, z poczuciem humoru, zawsze mają powodzenie. Sama mam kilku kumpli, którzy bardzo mnie kręcą ale w ogóle nie są typowi „ciachami”. Np chyba z rok szalałam za facetem starszym ode mnie dobre parę lat, wcale nie przystojnym, niskim, z lekką nadwagą, i trochę wysokim głosem. Czym mnie urzekł? Był niesamowicie troskliwy, opiekuńczy, zabawny, wyluzowany. Nawet się o mnie nie starał jakoś wyjątkowo. Ja byłam wtedy popularną dziewczyną, zadbaną, szczupłą, dobrze ubraną. Wybrał inną, ona go zdradzila, zaszła w ciąże z innym, usunęła i wrócili do siebie, wzięli ślub, mają dziecko. Także wiesz… wszystko jest w głowie. Nic tak nie odstrasza ludzi jak kompleksy, nic tak nie przyciąga jak pewność siebie.
-
Pomoc i zrozumienie w związku z nerwicą lękową
minou odpowiedział(a) na xnatxx temat w Nerwica lękowa
Bardzo wielu młodych ludzi wkraczających w dorosłość nie umie być samemu. To normalne, przecież zwykle jesteś w domu, z rodzicami, z rodzeństwem. A nagle zaczyna się dorosłe życie, obowiązki np i ten czas kiedy człowiek jest sam ze swoimi myślami. To nie ma nic wspólnego z nerwicą, dlatego piszę że jeśli Twój partner zwala to na nerwice to jest to niepokojące unikanie odpowiedzialności. Człowiek pewny siebie i odpowiedzialny po prostu przyznaje że jest młody i ma ochotę pobyć z ludźmi bo bycie samemu go na razie trochę przeraża. Wygląda na to że Twój partner ma inne problemy niż nerwica. Np problem z powiedzeniem dziewczynie że zwyczajnie lubi przesiadywać z kumplami wieczorem i nie jest gotowy z tego zrezygnować. Po co dorabiać do tego teorie egzystencjalną że boi się być sam czy coś? Ja się wychowałam z moim kuzynem i jego kumplami, sami chłopcy. Długo było tak, że oni czuli potrzebę po prostu wyjść razem. Dziewczyny już były na tym etapie że by chciały w domu posiedzieć razem a ich dalej ciągnęło do baru o 1 w nocy. I żaden z nich nie miał nerwicy -
Tak, nerwica nasila się u mnie jako reakcja po określonych wydarzeniach, mogą być zarówno pozytywne jak negatywne. To jest naturalne, bo dopóki jesteś na pełnych obrotach, napędza Cię adrenalina, dopamina, kortyzol. Wtedy nie czujesz lęku ale motywację lub poczucie obowiązku, działasz i tyle. Kiedy sytuacja jest opanowana, i nieważne czy np rozwiązałaś trudny problem czy np zdałaś bardzo pozytywnie ważny egzamin - kiedy zalew adrenaliny się kończy, zaczyna się konsekwencja podwyższonego kortyzolu. Czyli lęki, zmęczenie, spadek motywacji, niemożliwość cieszenia się sukcesem czy spokojem, problem z wyluzowaniem i relaksem, napięcie, stres, bezsenność, poczucie braku sensu, zniechęcenie. Reakcja może przyjść parę dni lub miesięcy po wydarzeniu. U mnie akurat taka nawracająca reakcja lękowa okazała się konsekwencją nieleczonego ADHD. Po każdym intensywnym okresie miałam napad nerwicy, który musiałam opanować rzucając się w nowy projekt i zmuszając do działania. Teraz wiem, że wynikało to po prostu z faktu, że w intensywnym okresie mój mózg dostawał swoją potrzebną dawkę dopaminy i noradrenaliny a po zakończeniu sprawy, projektu, problemu, poziomy tych neuroprzekaźników drastycznie spadały i pozostawał tylko podwyższony hormon stresu kortyzol. Naturalną reakcja na takie zachwianie równowagi w mózgu był lęk i obniżony nastrój. Tera. leczę się farmakologicznie na adhd i nie mam tych napadów nerwicy. Leki pomagają mi zarządzać poziomem zaangażowania i energii, więc przy intensywnych okresach zachowuje dystans i nie wyprztykuję się z zasobów, a w spokojniejszych okresach potrafię skupić się na hobby czy innych rzeczach, które mnie zajmują i pomagają zachować równowagę. Dalej przy dużych projektach, np podyplomówce, miałam po złożeniu pracy lekki dół przez ok 2 tyg, ale daleko mi do tej huśtawki nastrojów jaką miałam przed leczeniem
-
Pomoc i zrozumienie w związku z nerwicą lękową
minou odpowiedział(a) na xnatxx temat w Nerwica lękowa
Nie chcesz tej rady, ale prawda jest taka: życie z osobą chorą psychicznie jest bardzo ciężkie. Jest bardzo ciężkie jak jesteście sami a będzie jeszcze cięższe jak będą dzieci. Będzie też cięższe jak pierwsze motyle z brzucha ulecą i przyjdzie codzienność. Tutaj na dodatek są różne kwestie których nie da się wytłumaczyć nerwicą lękową. Chłopak wyraźnie jeszcze trochę chce się wybawić i pożyć z kolegami i wieczornymi wyjściami. Jeśli używa nerwicy jako wymówki albo usprawiedliwia to jest to bardzo nie w porządku, bo nie ma żadnych naukowych ani medycznych wskazań do przesiadywania w nocy z kolesiami w celu leczenia nerwicy. Poza tym nerwica to nie diagnoza. Nerwica to reakcja towarzysząca innym schorzeniom lub zaburzeniom, PTSD, DDA, ADHD, zaburzeniom osobowości itd. Jeśli Twój chłopak mówi, że ma nerwicę, lub jeśli lekarz tak mu wmawia z wygody, to jest dopiero na początku drogi diagnostycznej i nie wiesz co mu dolega ani jak się na to przygotować. -
METYLOFENIDAT (Concerta, Medikinet, Medikinet CR)
minou odpowiedział(a) na Badziak temat w Stymulanty
Moj lekarz mówi ze przy braniu długotrwałym trzeba robić przerwy. Najlepiej co najmniej raz w tygodniu plus dłuższy okres na np urlop, 2-3 tyg. -
Bardzo przykro to czytać, ale nie jest tak, że nie ma dla Ciebie wyjścia. Jak piszesz - cech fizycznych nie zmienisz. Nie wiem czy tak jest, być może są jakieś operacje, ale moim zdaniem nie tędy droga. Piszesz, że od dziecka Twoje poczucie własnej wartości było niszczone. I to jest coś, co masz szansę naprawić i mieć szczęśliwe życie. Nie mamy wpływu na wszystkie aspekty swojej fizyczności i wiele osób ma mniej lub bardziej uzasadnione kompleksy. Ale nawet ludzie zupełnie niemieszczący się w „normach” mogą mieć udane życie w każdym aspekcie, też uczuciowym czy erotycznym. Mówię tu o ludziach np na wózku, z deformacjami, ale też część społeczności LGTB gdzie np ktoś nie godzi się ze swoją płcią. Absolutnie nie chce umniejszać Twojego problemu, ale chcę Ci go pokazać w pewnej perspektywie. Gdyby wygląd naszych genitaliów był jedynym warunkiem do dobrych związków i poczucia własnej wartości to osoby transpłciowe które w ogóle nie identyfikują się z „tą rzeczą” którą mają między nogami, nigdy nie byłyby w związkach. Poza tym nie masz pojęcia ile np kobiet po porodach ma duże deformacje, niektóre tylko kosmetyczne (ale i tak powodujące kompleksy), a inne wymagające dużych operacji. Mam znajomą przed 30 którą cudem uniknęła stomii po porodzie, a teraz dochodzi do siebie po dużej operacji. Zacznij od porządnej terapii. Jesli Twoim marzeniem i celem jest znaleźć partnerkę, to przede wszystkim popracuj nad poczuciem własnej wartości. Będąc w związku oferujesz partnerce znacznie więcej niż penisa. Już nawet pomijam fakt, że wyobraźnia ludzka nie zna granic w różnych opcjach sprawiania sobie przyjemności w sypialni i klasyczny stosunek z penetracją to tylko jedna z niewielu, więc niezależnie od Twoich warunków fizycznych nadal możesz dać kobiecie dużo radości (znów odwołanie do LGTB gdzie dwie kobiety w ogóle się obywają bez penisów i nie wydają się tym zmartwione). Chodzi przede wszystkim o to, że partner do życia ma być oparciem w każdym aspekcie, ten sypialniany jest tylko jednym z nich. I zwykle ludzie idą na kompromisy bo nie ma ideałów. Szukając związku na poważne, praktycznie żadna poważna kobieta nie odrzuci mężczyzny tylko ze względu na rozmiar przyrodzenia. Natomiast partner z poważnym deficytem poczucia własnej wartości to już jest duży problem, i na tej podstawie kobiety jak najbardziej mogą z Ciebie zrezygnować. Bo partner niepewny i z kompleksami to taki, który ciągle potrzebuje zapewnień, ciągle się boi że nie jest wystarczająco dobry, ma tendencję do zazdrości albo ciągłego myślenia że kobieta go zostawi i np wpada w dół po najmniejszej kłótni. Ale to możesz a nawet musisz zmienić. Nie dla tej teoretycznej przyszłej kobiety, ale dla siebie. Zatroszcz się o siebie, idź na porządną terapię, zbuduj poczucie własnej wartości a Twoje życie samo się zmieni na lepsze. I nie, nie jest to motywacyjna bzdura. I nie jest to łatwizna. Budowanie poczucia własnej wartości u ludzi, którzy nie dostali jej od rodziców jest bardzo trudne. Ale jest też udowodnione że sukces w życiu i szczęście to domena ludzi pewnych siebie. Ludzie pewni siebie dostają to o czym marzą, no i lepiej znoszą porażki, a tych w życiu nie brakuje nikomu.
-
Aha, dodam że z nurtów ostatnio najbardziej się skupiam na tzw self management - to różne teorie psychologiczne, neurologiczne i psychiatryczne które mówią o tym, że nasze uczucia to nic innego jak szlaki chemiczne. I że człowiek może do pewnego stopnia nimi sterować a tym samym mocno decydować o swoim nastroju. To jak do tej pory najlepsze rozwiązanie jakie znalazłam.
-
Też tak zawsze miałam. Teraz już nie mam nerwicy ale nadal przed miesiączka mam gorszy nastrój i większą tendencję do martwienia się. Przechodzi tak 2-3 dnia. Najlepszy nastrój mam w środku cyklu, podczas jajeczkowania. Cóż natura organizm jest zaprogramowany na przedłużenie gatunku więc na czas okresów płodności nastrój nam się podnosi żeby zwiększyć szanse na ewentualną okazję do zajścia w ciążę. Trochę mnie frustruje to, że hormony sterują moim nastrojem, dlatego teraz dość mocno zgłębiam się w teorie self management - czyli nurty psychologiczne, neurologiczne, psychiatryczne mówiące o tym jak samemu wpływać na swój nastrój poprzez swój umysł i swoje zachowania. Chodzi o to żeby bardziej uniezależnić swój nastrój od tego, co nas spotyka (regulacja zewnętrzna, np zdarzy się coś miłego to czujesz się dobrze, ale z drugiej strony każde niemiłe zdarzenie może zepsuć Ci dzień). Trudniej jest świadomie regulować procesy, które są sterowane hormonami płciowymi, ale mając świadomość jak one na nas działają, można podjąć działania żeby przeciwdziałać negatywnemu wpływowi hormonów przed miesiączka na nastrój.
-
Miałam przede wszystkim nurty kognitywno-poznawcze i sama mam certyfikat do prowadzenia takiej terapii, ale u mnie to nie pomaga do końca. U mnie nerwica jest tylko konsekwencją adhd i autyzmu, więc terapią udaje się ją uspokoić ale bez leczenia przyczyn ona i tak wraca. Kluczową rolę ma zrozumienie swoich diagnoz, dostosowanie życia do tego (np jestem nadwrażliwa na dźwięki, światło, więc samo to że mam w torebce okulary i słuchawki pomaga. Jeśli jestem wystawiona na hałas i ostre słońce to jest to ogromny stres i przebodźcowanie układu nerwowego a stąd prosta droga do napadu lęku). No i zdrowy tryb życia. Regularny sen, ruch, zdrowe jedzenie. Wydzielanie neuroprzekaźników i hormonów jest zależne od słońca, prekursorów takich jak tryptofan czy lewodopa dostarczana z jedzeniem, prebiotyków, żeby organizm mógł zsyntetyzować co mu potrzeba. Ruch, słońce, pozytywne nastawienie z kolei regulują oksytocynę, endorfiny itd. Trzeba zacząć traktować swoje diagnozy psychiatryczne jak każda inna chorobę przewlekłą. Ja zawsze porównuje do cukrzycy. Senność to tylko objaw nieprawidłowego poziomu insuliny. Lęk to też tylko objaw, prawdopodobnie reakcji na kortyzol (hormon stresu), lub niedobór serotoniny i dopaminy. W każdej chorobie przewlekłej styl życia i odpowiednie leczenie są kluczowe. Oprócz tego leczę się farmakologicznie. Na adhd biorę metylofenidat i to właśnie on całkowicie usuwa moją nerwicę (ale to nie jest gwarantowane bo nasilenie nerwicy jest typowym skutkiem ubocznym tego leku). Na autyzm nie ma leków jako takich, ale biorę gabapentynę (lek na epilepsję) żeby uspokoić nadreaktywny układ nerwowy. Dzięki temu mam dużo mniej dziwnych bóli i odczuć w ciele, które mnie męczyły i stresowały. Codzienny ból nie dość że sprawiał że byłam wykończona, ale też stresował organizm co u mnie zwykle kończy się lękami (u mnie to stale podwyższony poziom hormonu stresu, kortyzolu, wywołuje najgorsze ataki nerwicy). Ale żeby do tego dojść, latami chodziłam po lekarzach, wybrałam pół apteki, benzo, tramal, przeciwdepresanty różne. Dopiero ostatnio kiedy jest dużo większa wiedza o neuroatypowosci jak adhd i autyzm, udało mi się dostać prawidłową diagnozę i leczenie. Terapia tu też jest ważna, ale musi być celowana. U mnie kognitywna nie zrobiła roboty, myślę o tych nurtach „intuicyjnych”, które zwykle się przerabia właśnie jak poznawcza terapia już jest porządnie przerobiona ale nie ma rezultatów. Terapie „z ciała” mają za zadanie zaakceptowanie że uczucia nie są logiczne (terapia kognitywna wyjaśnia na podstawie logiki Twoje reakcje). Ciekawa sprawa, zbieram się żeby spróbować.
-
Nietypowe Objawy Nerwicy / zabrzeń lękowo-depresyjnych?
minou odpowiedział(a) na bartjo temat w Nerwica lękowa
Jesteś młody. Prawdopodobnie jesteś fizycznie zdrowy, ale po prostu nieodpowiedzialnie byłoby tego nie sprawdzić. Dużo rzeczy, niektóre zupełnie niegroźne a inne poważne, mogą dawać podobne objawy. Nerki i tarczycę masz sprawdzona, morfologię też, więc tutaj wszystko ok, ale z tego co opisujesz to warto też sprawdzić kręgosłup pod kątem np skrzywienia, zwyrodnienia tak że może być gdzieś nacisk. No i głowę, żeby wykluczyć początek SM czy jakiś innych zmian. Ale oczywiście nie chodzi o to żeby Cię straszyć i martwić na zapas, tylko żebyś był spokojny a w razie gdyby jednak wykryto jakąś chorobę to żeby była szybko leczona. Np kręgosłup zlekceważony może powodować dużo problemów w dorosłym życiu. Zdarza się też że młodzi ludzie mają w mózgu łagodnego guza lub lekko krwawiącego tętniaka i obie te zmiany da się usunąć i wrócić do pełni zdrowia ale zawsze im szybciej tym lepiej. Ryzyko, że masz poważna chorobę jest malutkie, ale nawet te mniej poważne nieleczone mogą sprawić niepotrzebne kłopoty. Musisz zacząć od poinformowania psychiatry, jakie badania „fizyczne” masz ogarnięte. Tarczyca i nerki mogą dawać objawy psychiczne, ale to masz zbadane i jest ok. Natomiast powiedz po prostu że trochę Cię martwi brak badań neurologicznych. Psychiatra zna się na neurologii lepiej od rodzinnego i sam może zrobić Ci podstawowe badania odruchów i zdecydować czy jest powód do wysłania Cię dalej do neurologa lub na rezonans, rtg czy inne badanie obrazowe. -
Nietypowe Objawy Nerwicy / zabrzeń lękowo-depresyjnych?
minou odpowiedział(a) na bartjo temat w Nerwica lękowa
Przy tak nagle występujących i nasilonych objawach neurologicznych trzeba zrobić rezonans magnetyczny głowy, żeby wykluczyć SM, guzy itd, a dopiero potem wmawiać ludziom nerwicę. Zawsze najpierw wyklucza się podłoże fizyczne zanim się zacznie leczenie psychiatryczne. -
O nie. Wręcz żałuję że nie leczyłam się wcześniej. Z drugiej strony bardzo ważne jest podkreślenie przez każdego lekarza, że każda choroba przewlekła, także psychiczna, wymaga bardzo zdrowego trybu życia. Leki są w wielu przypadkach konieczne, ale warto mieć świadomość, że depresja jest jak np. cukrzyca. To choroba, która wymaga troski, dbania o siebie. Można bardzo znacząco zmniejszyć objawy i zmniejszyć ryzyko nawrotu jeśli pilnuje się snu, diety, ćwiczeń fizycznych, prawidłowych wzorców reakcji psychologicznych np w sytuacji konfliktu, napięcia, czyli krótko mówiąc żeby umieć odmawiać i nie pakować się w toksyczne relacje. Także nie żałuję, ale żałuję że niewielu lekarzy ma holistyczne podejście i informuje pacjentów o oczywistych prawach naszej biologii - że nasze ciała są stworzone do ruchu, naturalnego jedzenia i stałych pór snu i jeśli się jest w jakiejkolwiek grupie ryzyka chorób, to zdrowy tryb życia zgodny z naturalnymi potrzebami naszego ciała jest po prostu koniecznością.
-
Nie miałam podobnie, ale wiem ze marihuana może wywołać atak paniki. W zasadzie każdy środek wpływający na ośrodkowy układ nerwowy może wywołać napad paniki i inne problemy neurologiczne. Po 10 latach od zażycia nie ma w zasadzie żadnej możliwości, żeby THC (aktywna substancja marihuany) dalej wpływała na Twój układ nerwowy. Zanik pamięci nie jest niczym niezwykłym, ale fakt, że nadal o tym myślisz może wskazywać na 2 rzeczy: 1. Atak paniki jest bardzo nieprzyjemny. W zasadzie większość ludzi opisuje go jak uczucie jakby miało się umrzeć. Ten incydent mógł wywołać u Ciebie zespół stresu pourazowego. PTSD charakteryzuje się utratą pamięci, a jednocześnie „przebłyskami” z tego zdarzenia np podczas snu. Czyli atak paniki i uczucie że zaraz umrzesz było tak traumatyczne dla Ciebie, że wywołało stres pourazowy bez innej, logicznej przyczyny. PTSD leczy się u psychiatry. 2. Drugą opcja to, że zdarzenie z marihuaną to „temat zastępczy”. Po zapaleniu można np uzyskać dostęp do wypartych wspomnień a one nie zawsze są dobre. Być może coś się zdarzyło w Twoim życiu, co wyparłeś bo było traumatyczne, np molestowanie lub przemoc. Po zapaleniu przypomniałeś sobie o tym i dostałeś ataku paniki po czym Twój mózg, żeby Cię chronić, znów „zamknął” to wspomnienie. W takim wypadku też potrzebujesz terapii żeby przypomnieć sobie traumatyczne zdarzenie i je przepracować.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Jako głos rozsądku powiem Ci, że to bardzo indywidualne i u niektórych osób, które mają jasna karnację i płytko unaczynioną skórę, żyły widać bardzo. Tak bardzo że np moje własne dzieci uważają że to ciut obrzydliwe tak widzieć swoje żyły. W młodości miałam kolegę który miał jakąś wrodzoną niewydolność jednej tętnicy i to wpływało na żyły na jednej nodze. Ale zapewniam Cię że tu nie było pola do zastanawiania się czy to normalny widok czy nie. Jego żyły na nodze były wypukłe, sinobordowe i poskręcane jak węzły plus miał oczywiście objawy, bóle, drętwienia. Same prawidłowe żyły widoczne przez skórę nie są powodem do niepokoju. U kobiet widoczność żył może się zwiększyć np w ciąży, u mężczyzn przy treningu, kiedy mięśnie je „wypychają” pod skórę. U dzieci może się to zmieniać wraz ze wzrostem. Pamiętaj że ciało rośnie, etapami, nie zawsze w 100% jest to zsynchronizowane. Np kości nagle rosną i dziecko jest 10 cm wyższe po wakacjach a serce i układ krążenia muszą szybko nadrobić, serce musi zwiększyć masę lub bić szybciej, szpik musi wyprodukować więcej krwi dla rosnącego ciała. Te zmiany mogła wpływać na widoczność naczyń krwionośnych. Pomijając fakt, że u niektórych żyły są po prostu bardziej widoczne niż u innych, to nawet u każdego człowieka w niektórych okolicznościach to się będzie zmieniać. Np w lecie zwykle jak człowiek się opali to żyły są mniej widoczne na tle ciemniejszej skóry itd. -
Lęk/dyskomfort z powodu narzuconych zasad?
minou odpowiedział(a) na Android15 temat w Nerwica lękowa
Nie chce rozwiewać Twoich złudzeń, ale jestem w wieku, w którym już raczej nikt o mnie nie mówi „dziewczyna” Twoja reakcja jest jak najbardziej zdrowa i pokazuje, że zaburzenia psychiczne nie są u Ciebie na tyle silne, żeby wpłynęły na normalne odruchy, jakie każdy hetero mężczyzna ma wyobrażając sobie spoconą wytrenowaną dziewczynę w bokserkach i staniku, niestety rzeczywistość chyba jest mniej atrakcyjna niż to wyobrażenie To co opisujesz to może być: 1. po prostu cecha charakteru, wtedy nic na to nie poradzisz. Niektórzy są indywidualistami i to też jest ok. Trzeba tylko znaleźć jakąś równowagę między swoimi potrzebami a szacunkiem dla reszty społeczeństwa. 2. pewna niedojrzałość wynikająca z młodego wieku, gdzie negowanie zasad i nakazów jest po prostu naturalne i jest tylko przejściowym stadium rozwoju osobistego. Jeśli tak, to z wiekiem Ci to trochę minie, potrzeba zaznaczenia swojej niezależności zmaleje. 3. część objawów z łagodnego spektrum autyzmu, gdzie np potrzeba decydowania o sobie jest bardzo silna i nagięcie się do społecznych norm czy oczekiwań jest niemożliwe. Tak samo jak potrzeba kontroli otoczenia, która rozszerza się też na przedmioty, które posiadasz. W takim wypadku po prostu nie chcesz oddawać kontroli nad tym, co się dzieje z Twoją kurtką, czy torbą i sprawia Ci to wyraźny dyskomfort, jeśli musisz je gdzieś zostawić. Naprawdę ciężko powiedzieć co jest prawdziwe w Twoim przypadku. Możesz spróbować zrobić jakiś darmowy test na autyzm na necie, one nie są super wiarygodne ale zwykle jeśli nie masz autyzmu, to ten test to pokaże i nie będziesz musiał się zastanawiać czy szukać dalej w tym kierunku. Co do zaburzeń neurologicznych - można je mieć i o tym nie wiedzieć. Po prostu skąd masz wiedzieć jak czują się „normalni” ludzie, jeśli przyzwyczaiłeś się czuć inaczej i nie znasz nic innego? Ja np teraz dokładnie widzę które moje „objawy” to adhd, które to autyzm, a które to po prostu moja własna osobowość. Ale to wymaga zarówno dokładnego diagnozowania, jak i wiedzy żeby zajrzeć trochę wgłąb siebie i zrozumieć co czujesz i dlaczego, co to wywołało, co pomaga, co pogarsza. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
minou odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
I tak i nie. Jakies 20 lat temu sięgnęłam dna, hipochondria prawie zniszczyła mi życie, studia, przyjaźnie, związek i pracę. Wtedy doszłam do wniosku że nie mam po co być zdrowa bo moje życie to porażka. Więc mogę albo dalej biegać po lekarzach, albo iść na żywioł. Przestać w ogóle myśleć o zdrowiu i żyć jakby jutra nie było stwierdziłam że jeśli dolega mi coś poważnego to objawy będą postępować do poziomu, gdzie lekarze już łatwo postawią diagnozę, ale dopóki wszystko jest takie „a tu mnie boli, tu mnie ćmi, tu mnie coś gniecie, lekko mi niedobrze, chyba ciężko w głowie, trochę słabo” to trudno, olewam to i żyję. I przeszło. Jak inne fobie, które miałam, niekarmione zdychały, szczególnie jeśli rzucałam im wyzwania i ciągle się popychałam za granice swojego lęku, to lęk przegrywał. Ale potem po kilku latach uderzył we mnie lęk wolnopłynący i z nim nie mogłam sobie poradzić długie lata. Plus tendencja do hipochondrii zostaje więc tego musiałam pilnować. Od zawsze przeczuwałam że nerwica to nie jest pierwotna diagnoza, ona się pojawia jako konsekwencja czegoś innego. I tak było, zdiagnozowano u mnie adhd i autyzm. ADHD leczę farmakologicznie i te leki bardzo mi pomagają na lęki. Poza tym zrozumiałam że wiele różnych bóli, kręcenia w głowie czy innych fizycznych objawów, to po prostu moja neuroatypowosc. Mój system nerwowy jest mega nadreaktywny. Wiedząc to już się tak każdym bólem nie przejmuję, wiem że większość to nerwobóle, a ból głowy, karku czy brzucha może być z przestymulowania. Popycham się żeby trenować. Przyzwyczaić ciało do bólu mięśni, potu, zadyszki, mdłości. Mój fizjoterapeuta nastawiony na osoby z adhd i autyzmem mówi, że mój system nerwowy bardzo tego nie lubi, ale się przyzwyczai. Coś jak odczulanie przy alergii. I to działa. Oczywiście są dni gdzie nie mogę wstać z łóżka. Ale jest też dużo dobrych dni. Poziom lęku zwykle jest niski, jak u zdrowych osób. -
Hej, To ja tutaj pisałam o młodej dziewczynie ze zdiagnozowaną nerwica i silną nadwrażliwością słuchową gdzie od dziecka leczona była psychiatrycznie, ale rezonans wykazał wadę w budowie ucha - operowalną na szczęście. Takie rzeczy mogą być wrodzone ale mogą też nagle się pogorszyć i uaktywnić choćby po katarze, jeśli zrobi się zapalenie ucha, po koncercie jeśli było za głośno czy choćby od codziennego słuchania muzyki na słuchawkach. Nadwrażliwość słuchowa może być czysto psychiatryczna, ale rzadko występuje jako jedyny objaw sensoryczny z nerwicą. Zwykle nadwrażliwość dotyczy kilku zmysłów, nie tylko słuchu, choć niektórzy autyści mogą być specyficznie bardzo nadwrażliwi na dźwięki. Tak w dużym uproszczeniu: jeśli nadwrażliwość dotyczy tylko jednego zmysłu, np smaku, słuchu, to może to być problem fizyczny. A jeśli nie jest fizyczny, to nerwica raczej jest konsekwencją nadwrażliwości- tzn ta nadwrażliwość tak Cię obciąża że pojawia się nerwica. Nadwrażliwość jednego zmysłu może być częścią np diagnozy ze spektrum autyzmu, ale może też być „taka uroda”. Niektórzy po prostu mają bardziej wrażliwy słuch czy węch, czy np oczy bardziej wrażliwe na światło itd. Jeśli jest na odwrót, i to nerwica jest pierwotna (choć moim zdaniem nerwica nigdy nie jest pierwotna, jest spowodowana np stresem, DDA, złymi wzorcami zachowań, zaburzeniami osobowości, autyzmem, adhd itd), to nadwrażliwość raczej obejmie wiele płaszczyzn i przestymulowanie będzie się pojawiać i przy dźwiękach, i świetle, ostrych zapachach, ogólnie każdych bodźcach. Aha, a pomaga noszenie słuchawek z redukcja dźwięku, są dość drogie ale też porządne, więc warto w nie zainwestować moje dzieci mają z JBL. Są też takie silikonowe wkładki calmer earplugs na nadwrażliwość słuchowa, nie próbowałam bo ja mam tez nadwrażliwość sensoryczna i nie wiem czy coś w uchu by mnie nie drażniło. Choć podobno one są bardzo miękkie. One nie zatykają całkiem ucha, mają otwór, ale ich budowa ma wytłumić i rozproszyć dźwięk tak żeby nie drażnił ucha ale jednocześnie żebyś słyszała co ktoś mówi.